{"status":"success","count":92401} Parafia PMP w Częstochowie

Czytelnia

LIST DO MOICH PARAFIAN 2

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście,a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)”.

Drodzy Parafianie,

Powtarzam za Jezusem Chrystusem Jego własne słowa: „Przyjdźcie do mnie wszyscy”. Jezus nas woła, Jezus nas zaprasza, Jezus na nas czeka. Jezus nigdy z nas nie zrezygnuje. Nie zmęczy się ani nie zniechęci czekaniem na każdego bez wyjątku człowieka.  I cierpliwie będzie czekał, chociaż by Mu przyszło czekać do końca naszego życia na naszą odpowiedź. Dlaczego?

BO NAS KOCHA! BO CHE BYŚMY DOŚWIADCZYLI TEJ MIŁOŚCI! BYŚMY SIĘ DO NIEJ PRZEKONALI! BYŚMY JĄ OD NIEGO PRZYJĘLI!

Jak to jest możliwe? Jak się to ma dokonać? Jak na to zaproszenie Jezusa odpowiedzieć? Sam Pan Jezus o to zadbał, abyśmy mieli w każdej chwili do Niego dostęp. Uczynił to ustanawiając Najświętszą Eucharystię – Mszę św. w czasie której nie tylko nas zaprasza byśmy z Nim byli, ale byśmy się Nim – Jego Słowem i Ciałem karmili i umocnieni szli w życie nie sami, ale wraz z Nim.

Msza św. jest największym darem jaki Bóg nam zostawił tutaj na ziemi, bo to dar nie czegoś od Boga ale samego Boga dającego się człowiekowi. Msza św. jak nas poucza nasza święta wiara katolicka to bezkrwawa Ofiara jaką Jezus składa na ołtarzu ze swojego Ciała i Krwi pod postacią chleba i wina. Ta sama ofiara, uobecniona we Mszy św., którą Jezus złożył na Krzyżu dla naszego zbawienia. Msza św. to uczta miłości, jaką Jezus nam przygotowuje i na której karmi nas Sobą, powtarzając nieustannie: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, które za was będzie wydane, Bierzcie i pijcie, to jest Krew moja, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”.

Kochani,

Kieruję więc pod adresem każdej i każdego z Was serdeczne zaproszenie na Mszę św. w każdą niedzielę i święto do naszej parafialnej świątyni. Cieszę się Waszą obecnością. Raduje się moje serce widząc młode małżeństwa, które ze swoimi malutkim dziećmi są ozdobą każdej Mszy św. niedzielnej.  Wzrusza mnie nieraz obecność osób starszych, którzy pomimo ograniczeń wieku i stanu zdrowia są wierni Mszy św. niedzielnej. Ale też przyznam, że bardzo mnie boli, że dzieci, które były u Pierwszej Komunii św. czy młodzież która przyjęła sakrament bierzmowania, tak szybko zapomina o Mszy św. niedzielnej.

Nasza obecność na niedzielnej Mszy św. to nie tyle jakiś obowiązek trudny do zachowania, czy ciężar trudny do udźwignięcia. To raczej wyraz naszej wiary, że Jezus jest tu prawdziwie obecny. Nasza obecność na Mszy św. jest przede wszystkim sprawdzianem naszej miłości do Jezusa, który nie przestanie nas pytać, po tym co dla nas zrobił, umierając za nas na Krzyżu: Czy kochasz mnie? Czy jesteś mi wdzięczny? Czy chcesz się ze mną przyjaźnić?

Pamiętajmy, że do udziału we Mszy św. niedzielnej i świątecznej zobowiązuje nas trzecie przykazanie Boże które ośmielam się Wam przypomnieć:: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” oraz pierwsze przykazanie kościelne: „W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych”.

Nie ma w tym żadnego przymusu, to nasz osobisty wybór w imię wiary i miłości. Dlatego też Kościół nieustannie poucza i przypomina, że bez ważnej przyczyny opuszczenie Mszy św. a zwłaszcza jej notoryczne opuszczanie czy całkowite zaniedbanie jest grzechem. Opuszczenie Mszy nie jest grzechem, jeśli skłania ku temu ważny powód, jak np. choroba, konieczność opieki nad osobą obłożnie chorą czy niemowlęciem, kiedy jesteśmy w podróży lub przebywamy w miejscu, w którym dotarcie do kościoła jest znacznie utrudnione lub niemożliwe. Zawsze jednak powinno się rozważyć indywidualnie we własnym sumieniu, "stając w prawdzie przed Bogiem”, czy nie mogliśmy absolutnie uczestniczyć we Mszy św. czy zrobiliśmy wszystko, aby na niej być.

Przypomnienie to dotyczy i tych, którzy przyjmują Komunię św. nieraz bezwiednie, jakby z przyzwyczajenia, bez spowiedzi św., co świadczyłoby że nie do końca świadomi są czym jest Komunia św. Wolno nam do niej przystępować tylko wówczas, gdy nie mamy na sumieniu żadnego grzechu ciężkiego. Komunia św., bowiem chociaż przyjmowana pod postacią białego opłatka, pszennego niekwaszonego chleba, nie jest wigilijnym opłatkiem, lecz prawdziwym Ciałem Chrystusa. Potwierdzamy to naszym Amen, które wypowiadamy, gdy kapłan podaje nam do ust świętą Hostię wymawiając słowa: Ciało Chrystusa. To nie symbol, to rzeczywistość. Jak śpiewamy w naszej polskiej pieśni: „Bo tu już nie ma chleba, to Bóg, to Jezus mój”.

Przypomnienia te wydają mi się konieczne wobec obserwowanej nieraz postawy zwykłego lekceważenia tej wielkiej tajemnicy wiary. Także i to przypomnienie winno do nas dotrzeć, że dyspensa, którą udzielił nam nasz Pasterz w czasie szalejącej epidemii wirusa Covid 19, została odwołana i nie można nią usprawiedliwiać dzisiaj naszej nieobecności na niedzielnej czy świątecznej Mszy św.

Kochani,        

Aby umożliwić Wam spełnienie tego poważnego chrześcijańskiego obowiązku w naszej parafii odprawia się w każdą niedzielę 5 Mszy świętych. A także w sobotę o godz. 18.00. Przyjmijcie, więc to zaproszenie i garść przypomnień, a także serdeczny apel. Proszę, byście się zwłaszcza w rodzinie wzajemnie uwrażliwiali na udział we Mszy św. niedzielnej i świątecznej. Niechaj rodzice wezmą na siebie ten obowiązek przypominania i zachęcania dzieci do uczestniczenia w liturgii eucharystycznej i regularnej spowiedzi św. Ośmielcie się także zachęcać wzajemnie do tego w naszym najbliższym otoczeniu, gdyż jesteśmy wzajemnie za siebie odpowiedzialni.

Niechaj Eucharystia, którą Kościół nazywa źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego stanie się dla nas także źródłem mocy i szczytem radości przeżywanej wraz z Chrystusem i wspólnotą wierzących w Niego.

Z moją serdeczną modlitwą i Chrystusowym pozdrowieniem!  

Ks. Proboszcz Stanisław Jasionek

NAUKA REKOLEKCYJNA II

„SAKRAMENT POKUTY BRAMĄ NAWRÓCENIA”

„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie”.

1. Przyznać się przed sobą samym. Przyznać się przed innymi. Przyznać się przed Bogiem. Zgrzeszyłem, zbłądziłem zawiodłem, zdradziłem. Trzeba odwagi! Tę właśnie odwagę daje nam łaska nawrócenia. To dzięki niej nie tylko przejrzałem, nie tylko przyjrzałem się sobie, nie tylko zobaczyłem swój grzech, ale postanowiłem, że chcę zerwać z dotychczasowym życiem. Muszę coś z tym zrobić. Ale co? Pozbyć się grzechu. Prosić o jego odpuszczenie, opuścić niewolę, w której „grzech mnie trzyma”. Proszę, więc wraz z poetą: „Tak bardzo chciałbym odemknąć bramę mojego więzienia, w którym sam siebie zamknąłem na klucz! Udziel mi odwagi do wyjścia z siebie. Powiedz, że wierzący wszystko potrafi. Powiedz, że jeszcze może mnie uzdrowić Światło Twojego słowa i Twego spojrzenia”. Lecz Kogo prosić o przebaczenie, jak pozbyć się grzechu, który mi ciąży? Bo przecież wiem, że z grzechem nie wygram. Muszę iść z moim grzechem do Tego, który wygrał z grzechem i jego poplecznikiem – szatanem. Musze iść pod stopy krzyża, na którym Jezus zwyciężył mój grzech, zniszczył go, zgładził. Pójdę pod stopy Krzyża! Jak modlił się A. Asnyk, wyznając: „I drogi życia przeszedłem cierniste... Więc Ty mnie teraz nie odepchniesz, Chryste!”. I mnie Chrystus też od grzechu wyzwolił, a dzisiaj wyzwala mnie z niego w sakramencie pokuty, który On sam dla mnie zostawił w Kościele, gdy po swoim zmartwychwstaniu w Wieczerniku powiedział: „którym grzechy odpuścicie są im odpuszczone”. Dał Kościołowi klucz miłosierdzia, by w sakramencie pokuty otwierał ludziom więzienie, w którym się sami zamknęli, wyrzuciwszy od niego klucz.

2. Sakrament pokuty został jakby opisany w Ewangelii przez Jezusa, zanim został ustanowiony. To właśnie dzisiejsza Ewangelia o marnotrawnym synu i miłosiernym ojcu, ukazuje nam całą bogatą rzeczywistość sakramentu pokuty i pojednania. Po tragedii, którą sprowadził na siebie sam marnotrawny syn, następuje głęboka refleksja, zastanowienie się nad swoją obecną sytuacją. Zastanawiać się nad sobą. Zastanawiać się nad swoim życiem. Myśleć o tym, co za mną, snuć refleksje o tym, co przede mną. Tylko człowiek to potrafi. Ale jakże często z tego nie korzysta. Ta przypowieść nam to tak prosto ukazuje.

Młodszy syn nie zastanawiał się nad swoją decyzją odejścia z domu rodzinnego. Podjął ją bez głębszego zastanowienia. Nie miał pomysłu na swoje życie. Miał tylko pomysł na to, jak zdobyć kasę, której nie wypracował i jak beztrosko ją wydawać. Nie trzeba głębokiej refleksji, żeby tak żyć. Nie zastanawiał się także w trakcie hulaszczego trybu życia. Gdyby było inaczej, to przecież szybko by się zorientował, że fundusze się wyczerpują.

I dopiero wówczas, gdy skończyły się środki do życia zaczął zastanawiać się nad swoim losem. Miał wszystko, teraz nie ma nic. Miał dom, teraz urzęduje w chlewie. Jadał przy stole z ojcem i bratem, teraz ze świniami. Nie brakowało mu chleba, teraz żałują mu nawet świńskiej paszy. Ta refleksja musiała być dla niego bardzo gorzka. Dostrzegł to, czego wcześniej nie widział. Swój grzech. Swoją winę. Owocem tej refleksji, tego zastanowienia było to zdanie: „Zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem Ciebie”. To głębokie wejście w siebie, zobaczenie swojego stanu doprowadziło go do decyzji, która ratowała jego życie i odbudowała je. „Zabiorę się i pójdę do mojego ojca”.

Syn marnotrawny z tej Ewangelii przeszedł długą drogę, od miłości siebie do miłości Ojca. To brak miłości do ojca i swego rodzinnego domu sprawił, że odszedł z domu , że zabrał połowę ojcowizny, że zmarnował ją, nie patrząc na to ile pracy ojciec musiał włożyć w jej zdobycie. Lecz to miłość ojcowska otworzyła mu oczy, na to co zrobił i na to, co się z nim stało. I ta miłość wzbudziła w nim żal, ten żal miłości kazał mu wrócić i wypowiedzieć te słowa, które go z pewnością wiele kosztowały. Zgrzeszyłem i to podwójnie przeciw Bogu i względem ciebie, ojcze. Już nie jestem godzien być twoim synem, co najwyżej niewolnikiem. Ale Bóg nie zniewala, On wyzwala. Nie chce, byśmy byli Jego niewolnikami. Chce, żebyśmy byli Jego dziećmi, córkami i synami, przyjaciółmi. I dlatego ta miłość ojcowska Boga odpowiada na nasz żal, spowodowany miłością, rozgrzeszeniem, przebaczeniem, uwolnieniem od grzechu. To rozgrzeszenie jest jak pocałunek Ojca, który usuwa grzech, jaki nas od Niego oddziela. A wszystko inne, nowa szata, pierścień na rękę, to obraz przywrócenia nam czystości duszy, godności ludzkiej i godności dziecka Bożego.

3. Jakże nie dostrzec tego, że sercem sakramentu pokuty jest żal za grzechy. Ale, aby żałować trzeba wiedzieć za co żałować, aby naprawdę żałować, trzeba żałować nie tylko za niektóre, ale za wszystkie grzechy, najbardziej za ciężkie. Jakże, więc żałować bez dobrego porachowania się ze sobą przed Bogiem? Aby naprawdę żałować, trzeba postanowić już więcej nie grzeszyć, trzeba przyrzec poprawę. Kto uwierzy, że żałujesz jeśli poprawy nie obiecujesz?

Jeśli naprawdę żałujesz, to twój żal jest większy od wstydu, zażenowania, tysiąca zastrzeżeń i daje odwagę, by się szczerze wyspowiadać, by Bogu, nie człowiekowi, oddać swoje grzechy. Człowieka to może tylko przygnieść, nikt nie jest zbudowany grzechami, zwłaszcza ciężkimi, które wyznajesz. Kapłan jako człowiek po kilku godzinach spowiedzi miałby powód do depresji. Lecz to nie człowiek dźwiga ludzkie winy, jest sam grzeszny i za słaby. „Grzech, choćby najsilniejszy, skoro wydrzesz z łona, natychmiast przed oczyma spowiednika skona” – przekonuje nas nasz wieszcz A. Mickiewicz. A gdy się spowiadamy ze szczerym żalem w sercu, to prosimy, jak prosił pokornie ks. Jan Twardowski: „Z uczynków? To zbyt mało. Z ran mnie wyspowiadaj”.

W czasie spowiedzi, to Bóg miłosierny Ojciec wysłuchuje swojego marnotrawnego dziecka, córki czy syna. To Jego Syn umarł za nasze grzechy. Zniszczył je, zgładził. To On rozbraja w spowiedzi ten niebezpieczny pocisk - nasz grzech, abyśmy nie wysadzili siebie, naszych bliskich i świata w powietrze.

4. Dlatego najważniejsze, jak uczy papież Franciszek, w spowiedzi są nie nasze grzechy, lecz miłość Jezusa do nas... i z naszej strony najważniejsza w żalu, jest miłość. Kto miłuje, kto kocha ten żałuje, gdy obrazi osobę kochaną, jeśli kochasz Boga to z miłości do Niego żałujesz. Jeśli kochasz, bliźniego, to z miłości do niego żałujesz, jeśli kochasz siebie tak naprawdę, a nie miłością egoistyczną, to z miłości do siebie żałujesz.

Jeśli mąż kocha naprawdę swoją żonę, to z miłości do niej będzie żałował za każdą przykrość jej wyrządzoną. I vice versa. I jeśli kochasz dziecko, to z miłości do niego będziesz żałował każdego niewłaściwego zachowania wobec niego. I jeśli kochasz swoją rodzinę, to z miłości do niej będziesz żałował za każdą mniejszą czy większą awanturę domową. Wreszcie, jeśli kochasz Boga i drugiego człowieka, to z miłości będziesz chciał jakoś za grzech wynagrodzić, zadośćuczynić.

5. Rozgrzeszenie, które następuje po naszym szczerym wyznaniu win, a które zawiera się w słowach spowiednika: Ja odpuszczam ci grzechy w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, to rozbrojenie, unieszkodliwienie, zatopienie naszych grzechów w oceanie Bożego Miłosierdzia. Rzucenie ich w piec Bożego miłosierdzia, jak zwitka słomy rzucona w piec ognisty, tak nasze grzechy rzucone w piec Bożego Miłosierdzia, gdzie nieustannie płonie ogień Bożej miłości i nigdy się nie wyczerpie, by spalać nasze winy.

I dlatego Ewangelia o synu marnotrawnym kończy się wyprawieniem przez ojca uczty, bo jest powód do radości i to radości ogromniej, bo człowiek został ocalony. Był umarły a ożył, zaginął a odnalazł się”. Dlatego trzeba się cieszyć, trzeba się radować, ucztować, bawić się.

Tylko tak przeżywana spowiedź ma sens. Inaczej nic nie daje. Inaczej jest profanacją sakramentu. Inaczej słusznie pytamy: po co się spowiadać? Trzeba, więc na nowo w tych rekolekcjach odkryć sakrament pojednania - wartość spowiedzi świętej dla naszego życia. Jeśli ktoś mówi, że nie potrzebuje spowiedzi świętej, jest dotknięty chorobą sumienia - nie zna prawdy o sobie - jego zbawienie jest w niebezpieczeństwie. Jeśli ktoś mówi, że nie ma się z czego spowiadać, to znaczy, że tak naprawdę nie potrafi się nad sobą zastanowić i to nie tyle w świetle własnego osądu, ile w świetle słowa Bożego. Spowiedź święta, chociażby nie wiem, ile nas psychicznie kosztowała - nie należy bowiem na pewno do przyjemności - jest wielkim ratunkiem dla człowieka, jest wyciągniętymi ramionami Boga, aby nas ratować. Oczywiście, spowiedź święta jest tym wielkim darem dla człowieka wtedy, gdy przeżywa ją z wiarą i prawdziwie chce się nawrócić. Gdy chodzi się do spowiedzi dla świętego spokoju i ze zwyczaju - nic dziwnego, że z biegiem czasu stanie się ona praktyką niezrozumiałą i niepotrzebną. Gdybyśmy, więc chcieli wyprowadzić praktyczne rady co do spowiedzi świętej z tej przypowieści o synu marnotrawnym, musielibyśmy powiedzieć: Nie idź do konfesjonału, jeśli nie chcesz się nawrócić. Nie idź do spowiedzi, jeśli się nie zastanowiłeś nad sobą, nad swoim stanem. Nie spowiadaj się, jeśli nie żałujesz za to, co się stało. Nie idź, jeśli nie chcesz się przyznać do wszystkiego. Nie korzystaj z sakramentu pokuty, jeśli nie chcesz zła wyrządzonego naprawić.

Bo co ci to da, że się wyspowiadasz tylko z niektórych grzechów, co ci to da, że spowiadając się, nawet nie pomyślisz głębiej, że ci przykro z tego powodu. Bo co ci da spowiedź, jeśli nie chcesz po niej zmienić swojego życia. Wreszcie, po kilku czy kilkudziesięciu takich spowiedziach płytkich i powierzchownych powiesz, że ci to nic nie daje. Tak! Spowiedź tak traktowana nic, albo mało co daje.

6. Dlatego też na koniec tego namysłu nad Ewangelią i w jej świetle na sakrament pokuty, powiedz wraz ze mną z głębi swojego serca: „Przebacz mi grzechy moje, o Panie, przebacz mi moje grzechy. Grzechy mojej młodości, grzechy mojej dojrzałości, grzechy mojej duszy, grzechy mojego ciała, moje grzechy lenistwa, moje ciężkie grzechy dobrowolne, grzechy które pamiętam, grzechy których nie pamiętam, grzechy które tak długo taiłem, i które już uleciały mej pamięci. Szczerze żałuję za każdy grzech śmiertelny i powszedni, za wszystkie grzechy od mego dzieciństwa aż do obecnej godziny. Wiem, że moje grzechy zraniły Twoje czułe Serce, o mój Zbawicielu. Racz mnie uwolnić od więzów złego przez Twą tak gorzką mękę. O mój Jezu, daruj i nie pamiętaj, jakim byłem. Amen.

Ks. dr hab. Marian Duda

NAUKA REKOLEKCYJNA KS. PRAŁATA DR. HAB. MARIANA DUDY

NAWRÓĆ SIĘ! BĘDZIESZ ŻYŁ

„Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie”.

1. Tak dalej być nie może! Źle mi z tym. Nie wytrzymam dłużej ze sobą. Inni nie wytrzymują ze mną. Coś muszę ze sobą zrobić. Lecz co? Zmienić się, poprawić, zrewidować moje życie, dokonać remanentu w sumieniu. NAWRÓCIĆ SIĘ! Tak! Nawrócić się. Nie bójmy się tego słowa, bo w nim jest nasze ocalenie.

2. Ewangelia niesie nam to ważne zdanie Jezusa Chrystusa: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie”. Czy to jest groźba? Nie! Bóg nikomu nie grozi, ani nie zagraża. Czy to jest zapowiedź kary? Bóg nie chce nas karać? Co to jest? To przestroga kochającego nas Ojca, który wie do czego może doprowadzić niewłaściwe postępowanie swoich dzieci. I z miłości przestrzega, mówi o konsekwencjach, które niesie ze sobą grzech. Ta przestroga mówi o konieczności nawrócenia. Wzywa do nawrócenia jako warunku życia. To nie jest tak, że mogę ale nie muszę się nawrócić. To jest kwestia tego, czy chcę żyć, czy zginąć. Przed człowiekiem, który jest wolny, Bóg stawia możliwość wyboru: Nawrócić się i żyć, albo pogrążać się w grzechach i umrzeć. I tu nie chodzi tylko o zagrożenie życia ziemskiego, tu chodzi o zagrożenie utraty życia wiecznego. Niebo albo piekło stoi przed nami otworem. Do nas należy wybór. Strachy na Lachy? Nie! To żelazna logika. Jeśli będziesz szedł od Boga musisz zginąć, bo On jest celem człowieka. Jeśli będziesz szedł ku Bogu będziesz żył, bo On jest życiem i zmartwychwstaniem. Jezus się nie myli. Jeśli mówi, że zginiesz, gdy się nie nawrócisz, to tak się stanie. Możesz dziś, jak wielu, śmiać się z tego, ale śmiejesz się na własną zgubę.

3. Kiedy Jezus wypowiedział te słowa: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie”? Ludzie pytali Jezusa, tak jak my często pytamy, za jakie grzechy spotykają ludzi takie czy inne nieszczęścia. Pytano, więc Jezusa, co takiego złego zrobili ci ludzie, których Piłat kazał zamordować przy składaniu ofiar, tak że ich krew została zmieszana z krwią ofiar?  Za jakie grzechy wydarzyła się ta katastrofa budowlana, która była przyczyną śmierci osiemnastu mieszkańców Jerozolimy przy wznoszeniu wieży Siloe.  Jezus nie mówi, czy byli grzesznikami większymi niż inni ludzie, że ich to spotkało. On ukazuje tylko związek grzechu ze zgubą i to zgubą wieczną człowieka, gdyż jeśli się nie nawróci, to zginie. Jezus przy okazji tych tragicznych wydarzeń tylko to chce podkreślić. Brak nawrócenia z grzechu, brak opamiętania, to coś najgorszego, co może człowieka spotkać w życiu; to szykowanie sobie zagłady, zguby i to na własne życzenie i to na całą wieczność. Co za prosta lekcja. Prostszej już chyba nie da się udzielić. Brzmi ona: Chcesz żyć? Nawróć się! Chcesz żyć coraz lepiej, to nawracaj się każdego dnia. Chcesz żeby inni z tobą mogli wytrzymać w życiu, nawracaj się nieustannie. To sprawi, że będzie im coraz lżej z Tobą. I Tobie będzie coraz lepiej z sobą i z innymi, jeśli się nawrócisz.

4. Lecz ktoś pomyśli: nie do mnie ta mowa, bo ja się za bardzo nie mam z czego nawracać, a jeśli nawet mam jakieś małe „grzeszki”, to przecież są ode mnie o wiele gorsi. Ludzie to dopiero mają grzechy! Patrząc na siebie, mówię często, żeby tylko takie grzechy były na świecie, to nie byłoby źle. No i wypisujemy się takim myśleniem i mówieniem z listy mających się nawracać, na której są wszyscy ludzie bez żadnego wyjątku.

5. Tymczasem, podstawowa prawda chrześcijańska to taka, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Przed Najświętszym Bogiem nikt nie jest bez winy, mówi kapłan rozpoczynając każdą Mszę św. pogrzebową. Na początku każdej Mszy św. spowiadamy się publicznie przed Bogiem i ludźmi, że bardzo zgrzeszyliśmy i bez żadnego wyjątku bijemy się w piersi, mówiąc: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Mówimy te słowa na serio, myśląc o swoim życiu, czy tylko zwyczajowo? Nie będziemy, więc i nie chcemy się licytować, kto jest większym grzesznikiem, uznajemy, że ciężkimi czy lekkimi grzechami obraziliśmy Boga i ludzi. Każdy z nas ma swoje „dzieje grzechu”. A wrażliwość sumienia sprawia, że człowiek nie chce w niczym obrazić Boga ani drugiego człowieka.  Człowiek wrażliwy na dobro zapyta, czy czasami pani, pana, czymś nie uraziłem? Człowiek niewrażliwy na zło z butą zawoła nad głową bliźniego, którego skrzywdził: a cóż ci ja takiego zrobiłem?

Są nawrócenia wielkie, które są radykalnym zwrotem w życiu człowieka. I są nawrócenia małe, codzienne, gdy z każdym dniem pytamy się nie tyle o to, czy czegoś złego nie zrobiłem, lecz czy stałem się lepszy niż wczoraj? Trzeba, więc pytać siebie za poetą ks. Janem Twardowskim, „czy nie przychodziłem [do Boga] stale wczorajszy?”. Bóg chce, abyśmy przez nawrócenie przychodzili do Niego ciągle dzisiejsi, czyli odcinający się od zła, które przytrafiło się nam jeszcze wczoraj i pragnący dobra od poranka dnia dzisiejszego. Jest, więc nawrócenie wielkie, od wielkiego grzechu do życia w łasce, tak jak w wypadku wielkich gangsterów i zabójców. I jest nawrócenie małe od tego, co dobre do tego co jeszcze lepsze.

6. Więc, co nam pozostaje? Otworzyć się na łaskę nawrócenia, jaką każdemu z nas daje Bóg! Tak, bo nawrócenie jest łaską. To Bóg nawraca, my sami nie jesteśmy w stanie ani sami siebie, ani innych nawrócić. Człowieka nawrócić nie można, człowiekowi można jedynie pomóc się nawrócić. Dlatego tak wzruszająco pisał ks. Jan Twardowski: „Nie przyszedłem pana nawracać, po prostu usiądę przy panu i zwierzę swój sekret, że ja, ksiądz wierzę Panu Bogu jak dziecko”. I ja chcę powtórzyć te słowa w czasie rekolekcji: Nie przyszedłem Was nawracać, ale pomóc Wam tylko w nawróceniu i wyznać, że ja też potrzebuję nawrócenia, a Bogu Miłosiernemu ufam, jak św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która napisała w „Dziejach duszy”, że ufność w Bogu tak potężnym i tak miłosiernym nie jest nigdy zbyt wielka! „Gdybym popełniła wszystkie możliwe zbrodnie, nie zmniejszyłoby to mojej ufności; czuję, że ten ogrom zniewag byłby jak kropla wody wrzucona w płonący żar. /…/ Choćby sumienie moje było obciążone wszystkimi możliwymi grzechami, poszłabym z sercem złamanym żalem rzucić się w ramiona Jezusa, ponieważ wiem, jak On kocha marnotrawne dziecko, które powraca do Niego”.

Gdy czasami, więc usiłujemy nawracać kogoś na siłę, nachalnie, kończy się to awanturą. Słyszymy od kogoś, kogo chcielibyśmy nawrócić: a co, ty jesteś lepszy, kim ty w ogóle jesteś, że śmiesz mi zwracać uwagę? Bóg daje nam łaskę nawrócenia, gdy jesteśmy na nią otwarci. Piękna jest ta modlitwa z Księgi Lamentacji „Nawróć nas, Panie, a wrócimy do Ciebie”. Pozwólmy, więc Bogu siebie nawrócić, a Kościołowi pomóc do naszego nawrócenia. I pomagajmy sobie nawzajem w nawracaniu. Nie na siłę, Nie chciejmy nawracać „Wisły kijem” – jak mówi nasze polskie przysłowie, ale nawracajmy przykładem własnego życia, modlitwą i szczerą zachętą, płynącą z miłości do drugiego człowieka.

7. Jeśli mówimy o nawróceniu tzn., że wcześniej musiało dojść do odwrócenia. Odwrócenie od Boga przez popełnienie grzechu ciężkiego, to odwrócenie radykalne. Staje człowiek wówczas do Boga jakby plecami. W miejsce tego, co Boże, wybiera to, co nie Boże. Nie zapomnijmy jednak nigdy o tym, co dzieje się w takiej sytuacji. Gdy człowiek odwraca się od Boga, dokonuje jakby duchowej apostazji, chce Mu wykrzyczeć jakby w twarz, że Go nie ma, że Go nie potrzebuje, że nie będzie Go słuchał. Bóg nigdy nie odwraca się od żadnego człowieka. Bóg jest również z nami, gdy zgrzeszymy, aby nam współczuć, bo tak naprawdę nie wiemy co czynimy. On zawsze jest zwrócony do nas swoim miłosiernym Obliczem, swoim miłosiernym Sercem.

Ale może być tak w naszym życiu, że od Boga się nie odwróciliśmy radykalnie, ale stoimy do Niego „bokiem”, popełniając grzechy powszednie. Nasz wzrok już się nie spotyka z Jego wzrokiem, nasze serce już nie bije całkowicie dla Niego. Bóg staje się nam obojętny, daleki. Na co dzień obchodzimy się bez Niego. Chcemy Go pogodzić z rzeczami, które nie mają z Nim nic wspólnego. Mawiali nasi przodkowie: „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”. Dzisiaj to przysłowie sprawdza się jeszcze bardziej niż w przeszłości. I z takiego połowicznego, odwrócenia, też potrzeba nawrócenia. Dzisiaj ono jest nam bardziej potrzebne niż kiedykolwiek, gdy wiarę w Boga chcemy pogodzić ze wszystkim, co Boże nie jest.  

8. W nawróceniu ważną rzeczą jest zapamiętać, że nie nawracamy się do czegoś, ale do KOGOŚ! Nawracasz się do Kogoś, kto cię kocha i czeka na ciebie. Dopiero potem nawracasz nie tyle do czegoś, co z czegoś. To wielka różnica. Można, bowiem te dwie rzeczy pomylić i chcieć się nawrócić, tzn. poprawić tak, żeby już jakichś przykazań Bożych i kościelnych nie przekraczać. Żeby mieć lepsze samopoczucie, lepszy obraz siebie i lepszą opinię u innych. Ale to nie jest prawdziwe chrześcijańskie nawrócenie. Prawdziwie chrześcijańskie nawrócenie zawiera się w słowach Jezusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Mamy nawrócić się do Jezusa, stanąć przed Nim i zapytać, czy jesteśmy do Niego podobni? Czy robimy sobie coś z Jego Ewangelii i to jako reguły naszego życia, a nie z historycznej książki jego słów i czynów? Bo „nawrócić się to nauczyć się kochać” (ks. Dziewiecki).

9. Więc zapytajmy, co konkretnie zrobić, by się nawrócić?  Skoro nawrócenie jest łaską, to trzeba ją po prostu przyjąć. Należy usłyszeć głos Boży wzywający do nawrócenia, który do nas dociera, a będzie to głos Boga rozbrzmiewający w naszym sumieniu, w Słowie Pisma Świętego, w nauce Kościoła, czy w dobrym słowie najbliższych, którym zależy na naszym zbawieniu. Nieraz jednak w przyjęciu łaski nawrócenia przeszkadza nam: nieuznawanie się za grzesznika. Myślimy sobie: nie mam się z czego nawrócić. Przeszkodą w nawróceniu jest też niewiara w zmianę – już taki jestem. Wreszcie, zniechęcenie: tyle razy próbowałem i nic z tego nie wyszło. Trzeba, więc pokonać te przeszkody, a jesteśmy w stanie to uczynić, gdy otwieramy się na łaskę, która jest silniejsza niż nasze wysiłki.

Łaska nawrócenia to łaska szczególna. To dar Boży, który jest darem przejrzenia, zobaczenia tego, czego nie widzieliśmy wcześniej – oświecenia naszego sumienia. Odkrywamy wówczas nie tylko jacy jesteśmy, ale także przyczynę tego, co nas od Boga oddala. Może nie widzę już w Nim najwyższego, Najważniejszego? Może coś mi Go przesłoniło? Może coś liczy się bardziej niż On? On mi po prostu przeszkadza, bo mam własne poglądy i racje, które nie zgadzają się z Jego niezmienną prawdą. Boski system wartości kłóci się z moim systemem. Tam prawda jest niezmienna, u mnie zaś do pogodzenia z kłamstwem. Tam wolność ograniczona jest przez miłość, u mnie to samowola. Tam sprawiedliwość, a tu kombinacje. Tam miłość bezwarunkowa, a tu tylko pod pewnymi warunkami i nie dla wszystkich. Jeśli tak się stało, to nic dziwnego ze szukam wykrętów zamiast spojrzeć prawdzie w oczy. Nie mam czasu, jestem zmęczony, mam tyle na głowie, itd.

Kryje się w łasce nawrócenia dar zdystansowania się do zła, jego odrzucenie, zdyskredytowanie w swoich oczach. Nie podoba mi się to jak żyję, bo to nie jest życie po Bożemu. Gdy zobaczysz ten stan swojej pozycji wobec Boga, wówczas dopiero dokładnie określisz jak daleko odszedłeś od Niego.

Jest wreszcie w łasce nawrócenia decyzja podjęcia wysiłku, by dokonać w sobie i w swoim życiu przemiany, powrotu do Boga, pojednania z sobą samym i bliźnimi; by podjąć decyzję nawrócenia, powrotu, zbliżenia się do Boga i słuchania Go. On mi ułatwia decyzję oświecając mój rozum swoim światłem. On umacnia moja wolę. Tę decyzję pomagają mi podjąć słowa Jezusa: „Jeśli się nie nawrócisz, zginiesz”.

10. Bóg jest cierpliwy, czeka na nasze nawrócenie tak długo, jak długo trwa nasze ziemskie życie. Nieraz się doczeka wcześniej, nieraz czeka do końca naszego życia. Bo jak mówi Pismo święte „On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3,9). Często w okresie Wielkiego Postu rozbrzmiewają te słowa: „Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?” (Ez 18,23). Dlatego też Ewangelia, chociaż zawiera słowa surowej przestrogi: Jeśli się nie nawrócicie, zginiecie”, kończy się tak bardzo pozytywnie. Bóg – Boski Gospodarz Winnicy całej ludzkości, lituje się nad nieurodzajnym drzewem figowym – to obraz każdego grzesznika. Na prośbę Boskiego Ogrodnika Jezusa Chrystusa, daje kolejną szansę każdemu człowiekowi na nawrócenie, inwestując w człowieka swoją łaską. A jeśli z tej kolejnej i następnej szansy nie skorzysta, grozi mu wycięcie. To właśnie znaczą słowa końcowe Ewangelii: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”.

Pozwólcie, że na koniec przytoczę bardzo prościutki wiersz, który nam uświadamia, jak bardzo nasza modlitwa i troska o nawrócenie naszych bliskich może wzruszać. A jeśli wzrusza nas, to jakże może nie wzruszyć Boga samego?

Siedzi w kątku swoim matka i płacze:

Kiedy Cię synu w kościele zobaczę?

Kiedy twe serce ku Bogu się skłoni?

Łzy z oczu płyną - włos siwy na skroni.

Wszak po imieniu Twój Zbawca Cię woła.

Nawróć się synu na łono Kościoła.

Tak się serdecznie modli Twoja matka

I nie przestanie prosić do ostatka.



 

RADOŚĆ W BOGU

         Boże, źródło radości, Ty, który stworzyłeś człowieka do szczęścia, do życia w radości wiecznej. Ty dałeś mu powód do niezmąconej radości, obdarzając go darem swej przyjaźni. Twa bliskość człowieka była dla niego powodem nieustannie rozradowanego serca i niezamykających się nigdy w uśmiech jego warg. Człowiek był tak bardzo szczęśliwy swym stanem radości, iż nie wyobrażał sobie, nie podejrzewał, że istnieje rzeczywistość smutku, łez i cierpienia.

         Niestety Panie, śmiertelny wróg radości, uosobienie nieszczęśliwej na wieki egzystencji - szatan, przez pokusę podsuniętą człowiekowi, doprowadził go do zwątpienia w wieczną Radość, do zwątpienia w Ciebie - Źródło szczęścia i radości. Człowiek uwierzył za podszeptem szatana, że sam może sobie zapewnić radosną egzystencję, że nie jesteś mu w tym Boże potrzebny. Co więcej, myślał on, że Ty jesteś przeszkodą dla jego pełnej autonomicznej radości. Nie wiem Panie skąd przyszła człowiekowi do głowy taka myśl, skoro Ty zapewniałeś mu najwyższy z możliwych stopni szczęścia i radości. Chyba tylko mogło się to odbyć za przyczyną nieprzejednanego wroga ludzkiego szczęścia, który tchnie samym smutkiem i rozpaczą, który jest wcieleniem zła.

         Ty jednak, Panie, nie oddałeś człowieka po jego upadku na ofiarę rozpaczy i beznadziejności. Postanowiłeś przywrócić mu stan radości, który utracił, bo tylko Ty w pełni wiedziałeś jaką wartością wzgardził człowiek. Sam człowiek chociaż nieszczęśliwy nie potrafił odnaleźć własnymi siłami utraconego skarbu. Czuł się on nienasycony, niepełny w swym człowieczym losie. Nie mógł w pełni otwierać w uśmiechu swych ust, nie mógł swego serca przepełniać do głębi radością, bo brakowało mu w jego piersi tchu - Twego Boskiego szczęścia, bo brakowało mu energii płynącej ze źródła Bożej radości, które w sobie zanieczyścił.

         A Ty, Boże radości wiecznej, towarzyszyłeś człowiekowi w okresie długich i ciemnych wieków po jego upadku. Podjąłeś swój plan zbawienia, aby człowieka znowu włączyć w Twoją radość chwały. Realizowałeś ten plan przez proroków i nauczycieli działających w łonie Izraela, który wybrałeś na lud Twojego Przymierza z ludzkością. Objawiłeś mu stopniowo plan przywrócenia ludzi do stanu szczęścia doskonałego, a on w nadziei tak radosnej przyszłości cieszył się i śpiewał Ci psalmy: „Gdy Pan odmienił los Syjonu byliśmy jak gdyby we śnie. Usta nasze były pełne śmiechu, a język nasz wykrzykiwał z radości".

         Ojcze Radości Wiecznej, Ty, gdy nadeszła pełnia czasów, wypełniając swe obietnice zesłałeś nam Twoje odwieczne Słowo, które Ciałem się stało i napełniło ziemię radością. Aniołowie nad miejscem jego Narodzenia śpiewali: „Chwała na wysokości Bogu", zwiastując wewnętrzną radość i szczęście pokoju dla ludzi dobrej woli.

         To On przyniósł nam radość utraconą przez grzech. Na Jego obliczu pojawiał się uśmiech samego Boga, a Jego słowa napełniały szczęściem i radością tych, którzy je słyszeli. To On zwiastował radość zwłaszcza smutnym i potrzebującym; radość zdrowia - chorym, przebaczenia - grzesznikom, radość prawdy - poszukującym, radość wolności - uwięzionym. Aby zaś wysłużyć nam, raz na zawsze radość utraconą i przywrócić nas szczęściu chwały ojcowskiej sam poddał się smutkowi duszy aż do boleści biczowania, ośmieszenia poprzez cierniem ukoronowanie, tragedii drogi krzyżowej i śmierci krzyżowej. W ten sposób poddając się nieszczęściu śmierci z woli Ojca, jako pierwszy z ludzi przeszedł z nieszczęścia i smutku śmierci do radości Zmartwychwstania.

        To Ty, Chryste, w promienny poranek Wielkanocny przyniosłeś ludziom dar radości życia bez końca, do którego zmartwychwstałeś. To Ty wlewałeś w serca radość z twego Zmartwychwstania swoim uczniom i niewiastom Ci bliskim spotykając ich po wyjściu z grobu. To ta radość wielkanocna była dla nich motywem i przyczyną rozbudzenia się na nowo ich wiary, entuzjazmu i szczęścia z faktu Twego zwycięstwa.

         I chociaż wydawało się, że zasmucili się oni na moment Twoim Wniebowstąpieniem, to pocieszyła ich do głębi i wlała w nich radość Twa obietnica zesłania Ducha Pocieszyciela.

        To Ty zesłałeś Go od Ojca w dniu Pięćdziesiątnicy, aby był On Pocieszycielem, aby był z nami na zawsze. Aby był w naszych sercach gwarantem, iż nasze szczęście i pełne prawo do radości wiecznej zostało nam przywrócone. Abyśmy już nigdy nie popadali w rozpacz, ani w smutek mimo nękających na trudności, problemów i cierpień, mimo perspektywy śmierci. Abyśmy zaś nigdy nie zwątpili, że radość nasza jest możliwa już tu, na ziemi, dałeś nam „Przyczynę naszej radości", której życie było pełne radości, jako jedyne życie ludzkie niezmącone przez grzech. I chociaż zwiemy Ją Matką Bolesną, to jest Ona przede wszystkim Matką Radości, której nigdy z serca nie utraciła, nawet wtedy, gdy Jej duszę przebijał miecz boleści, bo była to boleść dla radości wiecznej Jej przybranych synów i córek.

         Prosimy Cię więc Boże, Źródło Radości, Ojcze Radości wiecznej, daj nam dar Twej radości pielęgnować w naszych sercach, zwłaszcza nam, którzy uważamy się za Twoich szczególnie umiłowanych synów i córki. Daj nam być dziećmi radości. Prosimy Cię Jezu, daj nam na naszych twarzach odzwierciedlać uśmiech Twej Boskiej Twarzy. Daj nam radosne serce, które nam przywróciłeś przez Twe zbawienne cierpienie. Daj nam wcielać, w naszych osobach Tobie poświęconych Twą boską radość, która jest zarazem tak bardzo ludzką. Daj abyśmy nigdy nikogo nie zrazili swym smutkiem, brakiem nadziei, rezygnacją. Daj nam radość z naszego wezwania, z możliwości służenia Tobie, z możliwości trudzenia się dla Ciebie.

         Duchu Święty Pocieszycielu, przyjdź z pomocą naszej ludzkiej słabości i wtedy, gdy nie widzimy powodów do radości, gdy się smucimy, daj nam odnieść zwycięstwo radości Bożej, która jest w nas ponad smutkiem, który nie pochodzi od Boga.

         Maryjo, Przyczyno naszej radości uproś nam u tronu Trójcy Przenajświętszej wytrwanie w Bożej radości, a tym, którzy ją utracili uproś, by wołali: „Przywróć mi radość ze Zbawienia Twego". Daj nam się za tym przykładem radować u Ojca, Syna i Ducha Św. abyśmy zasłużyli na pełnię radości w niebie. Amen

Siostry i Bracia objęci ramionami miłości ukrzyżowanej naszego Pana!

           1. A gdybyśmy tak chcieli zapytać: czy jest na ziemi takie miejsce, na którym powinien się odnaleźć każdy człowiek, by zrozumieć najgłębszą prawdę o sobie? – to, jako chrześcijanie w swoim własnym imieniu i w imieniu tych, którzy do tego jeszcze nie doszli musielibyśmy odpowiedzieć: tak jest takie miejsce. To miejsce jest pod krzyżem Chrystusa! W uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego z całkowitym przekonaniem wiary chcemy tę odpowiedź potwierdzić. Chcemy wyznać, że pod Krzyżem Jezusa Chrystusa naszego Zbawiciela jest najbardziej właściwe dla nas miejsce; miejsce, z którego dociera do nas to, Kim jest Bóg, co czuje do nas, co zrobił dla nas. Ale pod krzyżem jest także najwłaściwsze miejsce, by człowiek zrozumiał, kim jest on sam, zarówno w swej wielkości jak i w swej ograniczoności. Pod krzyżem jest także miejsce, na którym najlepiej na otwarte serce Boga może otworzyć się poprzez miłość serce człowieka.

         2. Krzyż Chrystusa mówi, z Krzyża Chrystus przemawia i to nie tyle tymi siedmioma ostatnimi słowami, co raczej tym wszystkim, co krzyż wyraża, jako symbol hańby, przemieniający się na Golgocie w Wielki Piątek w znak zwycięstwa i chwały; narzędzie pojednania między niebem i ziemią i ludźmi między sobą. Słowo, które stało się Ciałem zawieszone na krzyżu przemawia i nigdy nie przestanie przemawiać, każdą zadaną, mu raną a zwłaszcza raną przebitego serca. Spojrzenie Jezusa, z krzyża obejmujące każdego człowieka wszechczasów nigdy od ziemi nie zostanie odjęte. Ta mowa Krzyża to mowa miłości. Tu nie tylko słyszymy słowa: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Pod Krzyżem doświadczamy tego, że Bóg dotrzymał słowa danego człowiekowi. Słowo to stało się Ciałem - zostało zrealizowane! Na Krzyżu Bóg przedstawia się człowiekowi, jako MIŁOŚĆ i daje mu dowód przez to – jak głosił św. Paweł - że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,8).

         3. Krzyż objawia nam miłość, która jest samym miłosierdziem, miłością miłosierną, która nie tylko kocha, ale usuwa wszystko, co oddziela Ją od osoby kochanej – grzech świata. Jezus ukazany przez Jana Chrzciciela, jako Baranek Boży, na drzewie Krzyża rzeczywiście zgładził grzech świata, zniszczył go, zniweczył, unicestwił. Słowa Jezusa skierowane do jawnogrzesznicy: „nikt Cię nie potępił, i ja Ciebie nie potępiam” (J 8, 1-11) nabrały na krzyżu szczególnego wymiaru, gdy uzupełnił je słowami: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34a). „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,43). Krzyż, więc, mówi nie o potępieniu grzesznika, ale o pochyleniu się nad nim, „by nic z tego co dał Jezusowi Ojciec nie stracił” (J 6, 39). I dlatego św. Jan Paweł II głosił: „Krzyż stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa nad człowiekiem, nad tym, co człowiek – zwłaszcza w chwilach trudnych i bolesnych – nazywa swoim losem. Krzyż stanowi jakby dotknięcie odwieczną miłością najboleśniejszych ran ziemskiej egzystencji człowieka”. (Dives in Misericordia, 8).

         4. Tylko pod Krzyżem można dostać tę lekcję nieskończonego miłosierdzia Boga, ją zrozumieć, jej doświadczyć. Pod Krzyżem, można także poznać prawdę o człowieku, zarówno jego wielkości i godności, jak i o jego ciemnych stronach ocierających się o największe potworności świata. W tym celu wystarczy sobie zadać tylko to jedno pytanie: Kim ja jestem? Kim muszę być w oczach Bożych, skoro Bóg w swej miłości posunął się aż do Krzyża? Kim muszę być i jaka musi być moja rzeczywista wartość, że Bóg się bije o mnie, że toczy walkę o mnie ze mną samym, z moim odwiecznym wrogiem szatanem, aby mnie wyrwać z jego niewoli? Jak wiele muszę dla Boga znaczyć, że Jego Syn gotów był umrzeć, abym ja żył. Nic tak bardzo nie ukazuje wielkości człowieka, jego rzeczywistej wartości jak Krzyż Jezusa.

         5. Ale Krzyż Jezusa objawia także całą prawdę o moim grzechu, o jego złu i potworności. Jeśli mnie gnębią nieraz wyrzuty sumienia, gdy uznaje grzech, jaki popełniłem, jako zło wobec Boga, człowieka i samego siebie. To jeszcze nie do końca wiem, czym jest grzech. Dopiero, gdy spojrzę na Ukrzyżowanego Zbawiciela, z Jego przebitym sercem zawieszonego na ranach rąk i nóg między niebem i ziemią, wydającego okrzyk, który wydaje się rozrywać niebo: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”, to dopiero wówczas odkrywam jak wielkim złem jest mój grzech, jak wielkim złem jest grzech świata, że Boży Syn musiał tak cierpieć, że w takich męczarniach konał.

         6. Na tym miejscu pod krzyżem nie znalazłem się z przypadku. To Jezusowa siła miłości mnie tu przyciągnęła. Także i na mnie sprawdzają się słowa Jezusa: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32). Jeśli wszystkich, to także mnie. Powtórzę sobie to głośno: Jeśli wszystkich, to także i mnie!. Tej sile miłości płynącej z Krzyża nikt nie jest w stanie się oprzeć. I chociaż niektórzy stawiają przez krótszy czy dłuższy okres swojego życia opór tej miłości przyciągającej do przebitego Serca Jezusa, to ostatecznie w chwili śmierci i tak ta miłość stawi ich przed sobą, „bo wszystko, co daje mi Ojciec do mnie przyjdzie” – mówi Jezus. Jakże, więc, wielbiąc tę miłość Ukrzyżowaną naszego Zbawiciela, nie poddać się Jej przyciąganiu? Jakże nie pozwolić jej stawić się na tym miejscu? Jakże na pozwolić, by wzrok Jezusa z Krzyża spotkał się z moim spojrzeniem? Jakże nie otworzyć Mu swojego serca, gdy On je otworzył na oścież przede mną Swoje serce ? I głośno to sobie powiedzmy: i już nigdy go przed nami nie zamknął. „Dla nas otwarte stoi, niech się grzesznik nie boi, niech żałuje pokutuje, tu rany zgoi”. Śpiewajmy to często.

         7. Gdy tak wpatrzyliśmy się w krzyż w Jezusa w Jego miłość miłosierną i w naszą odpowiedź miłości to na koniec musimy powiedzieć do współczesnych szyderców z Krzyża na ziemi polskiej: Nie profanujcie nam naszych świętości! Nie dotykajcie Krzyża symbolami opętańczych ideologii! Temu, który dźwiga krzyż i woła „Sursum corda” – „W górę serca”, nie wieszajcie znaków, które wzywają serca na niziny grzechowe! Nie kalajcie Krzyża królującego z Giewontu nad polską ziemią, bo: „Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Dla nas nie są to tylko pomniki przeszłości, które chcielibyście wymazać z teraźniejszości. To są symbole naszej wiary, największej świętości i miłości.

         8. I dzisiaj wyznając wiarę i nadzieję w Zwycięstwo Krzyża i wynagradzając za jego profanowanie modlimy się: - za tych, którzy dali się już przyciągnąć pod Krzyż, aby pod nim wytrwali; - za tych, którzy stawiają opór Ukrzyżowanej Miłości o łaskę szczególną, aby ich wzrok zamiast błądzić mętnie gdziekolwiek spotkał się wreszcie z miłosiernymi spojrzeniem Jezusa z Krzyża, by dali się w końcu przyciągnąć do Serca Jezusa i w nim na stałe zamknąć. I powiedzmy sobie to wszyscy na końcu: Pod krzyżem Jezusa wystarczy miejsca dla każdego – dla nikogo, nawet największego złoczyńcy nie braknie miłości. Niech Maryja będąca wzorem stania pod krzyżem i dana nam tam za Matkę nauczy nas stania i trwania obok Niej pod Krzyżem Jej Syna. Amen.

Ks.Marian Duda

POŚWIĘCENIE KOŚCIOŁA W POLSCE

NAJŚWIĘTSZEMU SERCU JEZUSA

I NIEPOKALANEMU SERCU MARYI

 

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, Synu umiłowany, miłosierne Oblicze Ojca! Kościół pielgrzymujący na ziemi, Twój lud żyjący w Polsce, w Europie i na całym świecie, spogląda na ranę w Twym otwartym boku, źródło naszego zbawienia, i błaga: — w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia wspomagaj Twój Kościół, bądź natchnieniem dla rządzących narodami, wsłuchuj się w głosy ubogich i cierpiących, wspieraj pokornych i uciśnionych, uzdrawiaj chorych i grzeszników, podnoś na duchu przygnębionych i zniechęconych, przywracaj wolność jeńcom i więźniom i wybaw nas od pandemii, która nas dotyka.

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, wyniesiony na wyżyny Krzyża, dotknięty przez ucznia w Wieczerniku! Kościół pielgrzymujący na ziemi, Twój lud żyjący w Polsce widzi w Tobie obraz czułego uścisku Ojca wobec ludzkości. Ten uścisk pragniemy – w Duchu Miłości – przekazać sobie nawzajem, jak to polecałeś uczniom przy umywaniu nóg, i błagamy: — w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia, wspieraj dzieci, osoby starsze i najsłabszych, pocieszaj lekarzy, pielęgniarki, pracowników służby zdrowia i opiekunów-wolontariuszy, umacniaj rodziny i wzmacniaj w nas poczucie obywatelskiej powinności i solidarności, bądź światłem dla umierających, powitaj umarłych w swoim Królestwie, chroń nas od wszelkiego zła i wybaw nas od pandemii, która nas dotyka.

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, Synu Przenajświętszej Dziewicy Maryi! Przez Serce Twej Matki, której oddajemy Kościół pielgrzymujący na ziemi, narody Polski i tak wielu innych krajów, które od wieków są Twoje, prosimy dziś, abyś przyjął zawierzenie twojego Kościoła. Poświęcając się Twojemu Najświętszemu Sercu, Kościół oddaje się pod opiekę Niepokalanego Serca Maryi ukształtowanego w świetle Twojej paschy, a w Fatimie objawionego trojgu dzieciom jako ucieczka i droga prowadząca do Twego Serca. Przenajświętsza Dziewico Maryjo, Pani Różańcowa z Fatimy, Bądź Uzdrowieniem Chorych i Ucieczką dla uczniów Chrystusa, zrodzonych pod Krzyżem Jego miłości. Niepokalane Serce Maryi, któremu się zawierzamy: — w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia, przyjmij tych, którzy odchodzą,dodawaj otuchy tym, którzy się Tobie poświęcają, odnów wszechświat i ludzkość. Amen.

 

Służyć z radością

Służyć z radością

Biskupowi Antoniemu Długoszowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie to służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Piosenka morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością!

San Damiano

San Damiano

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

Asyż Twoją chwałę głosi;

a kościółek  San Damiano,

pieśń do Boga każe wznosić.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co pokorą świat zadziwiasz;

ucz nas wszystkich, jak się winno –

z serca skarby wydobywać.

 

         San Damiano, San Damiano,

         cudu z tobą dokonano.

         Wielkich Świętych światu dałeś,

         wiarę w Miłość ukazałeś.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

z siostrą Biedą ślub zawarłeś,

by pokazać życiem, czynem,

że bogactwo nic nie warte.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co Kościoła trzymasz filar;

pomóż znaleźć tym, co giną –

chrześcijański życia wymiar.

Ballada o szczęściu

Ballada o szczęściu

 

Znasz tę bajkę o umierającym królu,

który bał się śmierci i wszelkiego bólu?

Wyzdrowiejesz, rzekł mu medyk, pod warunkiem,

że odnajdziesz to, co będzie twym ratunkiem.

 

Powiedz wreszcie, co mam znaleźć, na co czekasz?

Szczęśliwego musisz znaleźć dziś człowieka!

Jeśli się w koszulę jego przyodziejesz,

to z pewnością, mój ty królu, wyzdrowiejesz!

 

Ludzi króla przez całe królestwo wieźli,

lecz człowieka szczęśliwego nie znaleźli.

Powracając znaleźli biedaka, który…

był szczęśliwy, lecz nie miał nawet koszuli.

 

Historia o królu ma swoje przesłanie:

szczęście nie ma nic wspólnego z posiadaniem.

Szczęście jest w radosnych serca uniesieniach,

które mają ludzie o czystych sumieniach.

Wiara, Nadzieja i Miłość

Wiara, Nadzieja i Miłość

 

Zapytała raz Wiara

swoją siostrę Nadzieję,

która z nas jest największa,

wszak znaczymy tak wiele.

 

Wiara wartość swą znała,

więc to rzekła z radością:

Jam jest pewnie największa,

bo obcuję z Świętością.

 

A Nadzieja z przekąsem

swoje racje dodała:

Beznadziejne jest wszystko,

kiedy ja jestem mała.

 

Tylko Miłość nieśmiało

na swe siostry spojrzała:

Wy z pewnością umrzecie,

a ja będę wciąż trwała!

Wiara

Wiara

 

Rosłaś ze mną moja wiaro, kwitłaś, dojrzewałaś.

Promyk nieba objawiałaś, choć niekiedy spałaś.

Dodawałaś mi otuchy,

w czas ponury, straszny, gorzki.

Uzdrawiałaś rany serca, budziłaś z beztroski.

 

         Moja wiaro, wzrastaj we mnie, bądź moją busolą.

         Abym zawsze dążył wiernie, tam gdzie łzy nie bolą.

         Abym umiał iść odważnie do szczęścia krainy,

         w której Chrystus czeka na mnie, oczyściwszy z winy.

 

Wielu ludzi nie chce ciebie, droga łasko wiary.

Nie chcą myśleć dziś o niebie, wolą ziemskie dary.

Wciąż pozują na szczęśliwych,

choć ich serce ciągle krwawi.

Przyjdź i do nich nieproszona, niech ich Pan Bóg zbawi.

Nadzieja

Nadzieja

 

Choć nie jest nadzieja największą z cnót boskich,

to blask jej mocniejszy od mocy ciemności.

Bo ona rozkwita wśród ruin i zgliszczy

i sens ukazuje, gdy wiarę ból niszczy.

 

         Gdy trwoga ogarnia, bądź przy mnie nadziejo.

         Bym nie zdradził Boga, kochał Jego dzieło.

         Bądź przy mnie, sił dodaj, zwątpienia oddalaj.

         Zbawienia cud ukaż, bym duszy nie skalał.

 

Szczęśliwy jest człowiek, co w Bogu ma ufność.

Niegroźna mu zdrada, niegroźna ludzka złość.

Wiarą i miłością wielbi Ciebie Boże,

bo Twoja nadzieja zawieść go nie może.

Miłość

Miłość

 

Gdybyś wszystko miał oprócz miłości,

byłbyś nikim, tak mówiąc najprościej.

Byłbyś jak tej świecy knot dymiący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Gdybyś nawet mądrością się chlubił,

swoją wiarę z nadzieją poślubił.

Bez miłości nie byłbyś gorący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

        

         Tylko Miłość nie ustanie,

         Jak proroctwa, które znikną.

         Pycha, zazdrość, zagniewanie,

         są jej obce, w kąt swój czmychną.

        

         Tylko miłość pozostanie,

         gdy nadziei prysną fale.

         Zniknie wiary zatroskanie,

         przyjdzie to, co doskonałe.

 

Gdybyś nawet czynił co trzeba

i rachunki słał prosto do nieba.

Bez miłości głos usłyszysz drżący:

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Przyjmij miłość, która jest cierpliwa,

sprawiedliwa i ludziom życzliwa.

Która przetrwa nadzieję i wiarę,

pełni życia obdarzy cię darem.

Bóg daje miłość prawdziwą

Bóg daje miłość prawdziwą

 

Jakże trudno człowiekowi żyć na świecie,

w którym ludzie miejsce Boga zająć chcą!

Jakże trudno walczyć z grzechem, co śmierć niesie,

brak miłości wciąż obmywać żalu łzą.

 

Któż pomoże człowiekowi, co świat zyska,

a na duszy swej poniesie bezmiar strat?

Bóg pomoże, miłosierdzia iskra błyska,

co nadzieję – matkę mądrych, niesie w świat.

 

         Bóg daje miłość prawdziwą, co nieskończenie trwa.

         Wiarę, nadzieję wciąż żywą, łączące światy dwa.

         Uczy nas życia Miłością, właściwą drogą iść.

         Wypełnia serce radością, by smutek z twarzy znikł.

 

Miłość Boża w ludzkich sercach jest rozlana,

bo Bóg Ojciec w swej Miłości stworzył nas,

byśmy czcili i kochali swego Pana,

miłość nieśli – jej spragnionym, w każdy czas.

 

Bóg pomaga zakochanym znaleźć drogę.

A małżonkom ofiaruje Miłość swą.

Zaś Maryja służy tym, co mając trwogę,

o przemianę swego życia proszą Ją.

Miłość, która wiecznie trwa

Miłość, która wiecznie trwa

 

Boże, który kochasz nas,

miłością tą, co wiecznie trwa.

Naucz nas, kochać tak, póki czas

- życia chwilę dla nas ma.

Boże, który wiecznie trwasz,

bez Ciebie wszystko traci sens:

życie me, bólu łzy, smutku płacz i radości życia kęs.

Bo Tyś Miłością jest!

 

Boże, który kochasz sam,

daj mej miłości boski blask.

Abym mógł radość nieść, wszędzie tam,

gdzie niezgody słychać wrzask.

Miłość Twoja większa jest -

od śmierci, która niszczy wciąż.

Prowadź nas drogą swą, prawdą świeć,

byśmy życie mogli mieć.

Bo Tyś Miłością jest!

        

Miłość jest cierpliwa, miłość nie zazdrości.

Gniewem się nie kala, dobro w życie wnosi.

Miłość jest łaskawa, pokój ludziom daje.

Poklasku nie szuka, nigdy nie ustaje.

 

Boże, który kochasz mnie,

miłością niepojętą wprost.

Niechaj więc miłość Twa, szybko mknie –

do tych, co skłóceni są.

Niech ma miłość wiecznie trwa,

niechaj dojrzewa w blasku Twym.

Prowadź mnie, Panie mój, wszędzie tam,

gdzie czekają z sercem swym.

Bo Tyś Miłością jest!

Historia miłosna

Historia miłosna

 

Człowiek marzy wciąż, by być szczęśliwym.

- Miłość trudno znaleźć mu w świecie zdradliwym.

Lecz istnieje lepszy świat, łaską stworzony,

w którym miłość ma swą treść,

bo z Boga jest!

 

Miłość szepce mu jak być szczęśliwym,

tworzyć nowy, lepszy świat w sercach zdradliwych.

Tylko ona zdolna jest ten świat odmienić,

aby życie miało sens,

bo z Boga jest!.

 

         Bo miłość jest – słońca promieniem,

         a szczęście zaś – ciepła dotknieniem,

         radość jest tym – bez końca dniem,

         Więc trzeba wciąż na szczyt – życia się wspinać,

          jak w locie ptak, w niebo się wzbijać

         i wierzyć, że… jest drugi brzeg.

 

Radość spotka tych, co żyć potrafią,

miłość wnoszą wszędzie tam, gdzie grzechy trapią.

Radość słodką nutką gra i dzień ożywia.

Dba o każdy drobny gest,

bo z Boga jest!

Modlitwa o miłość prawdziwą - Łucji Dudojć

Modlitwa o miłość prawdziwą

Łucji Dudojć

 

Idziemy do Ciebie Panie

przez życie usłane cierniami.

Niesiemy tęsknoty wołanie,

łzy smutku, co wciąż chcą być z nami.

 

            Boże, obdarz nas swą łaską,

            której stale nam potrzeba,

            by co złe w sercu wygasło

            i swą duszą sięgnąć nieba.

 

Błagamy o iskrę radości,

nadzieję, co sens wciąż odkrywa;

o dobro, co w sercu chce gościć

i miłość, co wiecznie jest żywa.

 

Rodzina miłością silna

Rodzina miłością silna

 

Żyjemy w świecie złudzeń, poddani mocy zła.

Bronimy się przed prawdą, fałszując co się da.

Płaczemy w samotności, by zdławić jakoś ból.

Sukcesu wciąż pragnący, uczymy się złych ról.

A przecież mamy lek na ten nieznośny stan.

Należy uznać, że – rodzinny jest to plan.

 

         Miłością uleczy świat, rodzina Bogiem silna.

         Bo łączy serca tam, gdzie dzieli je grzechu wina.

         Ocala od zniszczenia, to co swą godność ma.

         Ludzkiego życia strzeże i radości niesie dar.

 

Rodzina w świecie dobra, nie zazna mocy zła.

Obroni się przed fałszem, świadectwo prawdy da.

Radości swej nie tai, pokona każdy ból.

Sukcesem wciąż żyjąca, nie zagra obcych ról.

Bo przecież ma już lek na ten wspaniały stan.

Uznaje bowiem, że – miłości jest to plan.

Odnaleźć życia sens - Krzysztofowi Krawczykowi

Odnaleźć życia sens

Krzysztofowi Krawczykowi

 

Nie zawsze chmury zwiastują deszcz

a pierwsza miłość szczęście.

Nie każda radość zna swoją treść

a gniew swoje zawzięcie.

Nie każdy szlak wiedzie do celu

a każdy krok do przodu.

Sukces ma zwykle ojców wielu

a klęska nie zna rodu.

 

Jak mam odnaleźć życia sens,

nie dać się zniszczyć Złemu,

przyjąć od Boga szczęścia kęs,

życie poświęcić Jemu?

Jak mam odnaleźć życia sens,

prawdę, nie fałsz wybierać,

porzucać zło, co w życiu jest,

dla grzechu wciąż umierać?

 

Miłość, co rodzi nadzieję wciąż,

taką podpowiedź niesie:

Odejść precz musi kusiciel – wąż,

co niszczy ludzkie szczęście.

Bóg drogowskazy mi swoje śle,

abym nie ustał w drodze.

W moich marzeniach o szczęściu śnię,

w Krainę Życia wchodzę.

 

Już odnalazłem życia sens,

nie dam się zniszczyć Złemu.

Bóg mi wciąż daje szczęścia kęs,

życie poświęcę Jemu.

Już odnalazłem życia sens,

prawdę, nie fałsz wybrałem.

Zło porzuciłem – dobro jest!

Swą miłość Bogu dałem.

Pytania nieobojętne - Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

Pytania nieobojętne

Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

 

Jak przekroczyć nadziei próg,

by nie pozostać na brzegu?

Jak nie zmylić życiowych dróg,

by miłość pochwycić w biegu?

Jak uskrzydlić marzenia swe,

by nie spaść w szczęścia locie?

Jak mam przygarnąć serce twe

i mieć przyjaciół krocie?

 

Jedno wiem:

nie wolno ustać w drodze, swej duszy pokarm dać,

pychę ukarać srodze.

 

Jedno wiem:

swą wiarą żyć mi trzeba, porzucić Złego trzos,

by poczuć zapach nieba.

 

Jedno wiem:

zło dobrem mam zwyciężać, pomnażać radość i

zwalczać rajskiego węża.

 

Nie mogę samą nadzieją żyć,

choć przecież mądrych jest matką.

Muszę odnaleźć swej wiary nić –

miłości przejść się kładką.

A miłość, która cierpliwa jest

i smutku łzę ociera,

niech wzrasta w tych co trudzą się,

by dobro wciąż wybierać.

Otoczmy troską życie

Otoczmy troską życie

 

Troszczymy się o wiele: sławę, luksus i blask.

By żyło się weselej, wciąż zabijamy czas.

A życie, jak to życie, ucieka ciągle nam.

I pozostaje skrycie: tęsknota, smutek, żal.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto kochać je.

         W miłosnym tym zachwycie: przeżywać każdy dzień,

         przyjaciół znaleźć wielu, dobroci przykład dać,

         zobaczyć piękno w dziecku i słowa prawdy siać.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto godnie żyć.

         W biedzie i dobrobycie, odnaleźć sensu nić.

         Otoczmy troską tego, co się narodzić ma

         i tego co nad grobem o miłość błaga nas.

 

W tej trosce jest nadzieja, że świat zawróci bieg.

Nie zgaszą jej wspomnienia, co straszą sądnym dniem.

Radość zwycięży smutek, co w ludzkie życie wszedł.

Odmieni serca matek, co zagubiły się.

Patriotyzm - Zdzisławowi Kaczmarzykowi

Patriotyzm

Zdzisławowi Kaczmarzykowi

 

Są piosenki o ojczyźnie,

które śpiewa naród swojsko:

o przyrodzie, patriotyzmie,

dziejach, które trzęsły Polską,

ludziach których los nie złamał,

kwiatach które gdzieś zakwitły

i miłości tej tułaczej,

co jej zdrady nie przenikły.

 

            Ojczyzno ma – śpiewaliśmy wszyscy.

            Kocham cię Polsko – nucili.

            Czerwone maki zrywali bliscy,

            tym co już nie wrócili.

 

            Ojczyzno ma, nie trzeba zbędnych słów,

            bo każdy Polak to wyzna,

            że dla narodu, ważnymi są znów:

            Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Dziś, gdy kraj nasz, już nie ogniem

lecz złowrogą mową zionie.

Polskie troski i nadzieje,

złóżmy wszyscy w Boga dłonie.

Zapomnijmy o podziałach,

które ludzkie serca ranią.

By ojczyzna nasza – Polska,

przez wszystkich była kochaną.

Służyć z radością - Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

Służyć z radością

Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie - służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Przesłanie morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością.

Radość - Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

Radość

Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

 

Radosnym być wciąż trzeba, bo Bóg ukochał nas.

Syn Jego przyszedł z nieba, gdy się wypełnił czas.

By zostać na tym świecie, Chlebem dla nas się stał.

I radość nam wciąż niesie – prawo miłości dał.

 

         Tylko radość nam pomoże przetrwać trudne dni.

         Tylko radość łzy osuszy, z smutku sobie drwi.

         Nie pamięta o zdarzeniach, które wbiły cierń.

         Swoim blaskiem wciąż przenika każdy nowy dzień.

 

Radość niekiedy ginie, pośród pomrocznych dni.

Często ją niszczy koszmar, co się po nocach śni.

Nie dajmy się smutkowi, niech z oczu zejdzie nam.

Pogodę w sercu wzbudzi – Przyjaciel nasz i Pan.

List do Syna Marnotrawnego

List do Syna Marnotrawnego

 

Za ciasno ci było w ojca twego domu,

Synu Marnotrawny i gniewny.

Odszedłeś z majątkiem, nie wierząc nikomu,

w świat złudzeń, gdzie los twój niepewny.

Wzgardziłeś miłością, co szczęście dawała,

ojcowski majątek trwoniłeś.

Robiłeś co chciałeś, zła moc cię gdzieś gnała,

niewolę z wolnością myliłeś.

 

         Przecież chciałeś wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Uciec w dalekie kraje, tam gdzie smutku brak,

         zachłysnąć się wiatrem wolności.

 

By z głodu nie umrzeć stałeś się pastuchem,

za domem ojcowskim tęskniłeś.

Tęsknota w twym sercu rodziła otuchę.

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

My też odchodzimy z domu swego Ojca

w kraj grzechu i nędznej zabawy,

powróćmy do Niego, On czeka bez końca,

gdyż grzech oszukuje i rani.

 

         Nam też trzeba wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Bo w domu Ojca sama radość, smutku brak,

         i urok prawdziwej wolności.

Ojciec Miłosierny

Ojciec Miłosierny

 

Uciekłeś od ojca z napełnionym trzosem,

w świat grzechu i nędznej zabawy.

Sądziłeś, że sukces stał się twym losem,

lecz grzech cię oszukał i zranił.

By z głodu nie umrzeć, zostałeś pastuchem,

za domem rodzinnym tęskniłeś.

Twe myśli o ojcu rodziły otuchę,

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

 

Na progu domostwa twój ojciec wciąż czekał

z radością i sercem otwartym.

Przebaczył ci wszystko, z miłością nie zwlekał,

z nędzarza się stałeś bogatym.

 

My także możemy powracać do Ojca

z krainy grzeszności, niewiary.

Bo On nas miłuje, przebacza bez końca

i daje nam wciąż swoje dary.

Bóg Dobrym jest Ojcem, łzy żalu przyjmuje,

na ucztę zaprasza swych wiernych.

Synom marnotrawnym litość okazuje,

bo Bóg Ojcem jest Miłosiernym.

 

Nie zwlekaj z powrotem, bo Ojciec wciąż czeka,

z radością i sercem otwartym.

Przebaczy ci wszystko, z miłością nie zwleka,

z nędzarza się staniesz bogatym.

Pani Honorata - Pani Honoracie Wischnewski

Pani Honorata

Pani Honoracie Wischnewski

 

Pani Honorata pisze piękne wiersze:

O dobru, miłości, co nieśmiało płacze;

O Bogu, człowieku, przyjaźni największej;

O kwiatach w ogrodzie i doli tułaczej.

 

Pani Honoracie radość sprawia życie.

Jest pełna wdzięczności, do Boga śle modły.

Jak róża, co latem piękna jest w rozkwicie,

Tak ona w rozterkach, co serce uwiodły.

 

Z Panią Honoratą porozmawiać łatwo,

Bo ona ma w sercu życzliwość do ludzi –

Taką, która widzi teraz – to i tamto

I z wielką prostotą o radość się trudzi.

 

Pani Honoraty życzeniem jest pewnie,

By każdy swe życie twórczo potraktował.

Dziękuję jej z serca za słowa zapewnień,

Że Bóg będzie zawsze w jej życiu królował!

Nieść światło wiary - Ks. Janowi Pawlikowi

Nieść światło wiary

Ks. Janowi Pawlikowi

 

Pielęgnujesz polskie dusze,

Chrystusowym Bochnem dzielisz

I zapalasz wiary kruszec,

Aby wierni Światło mieli.

 

Pługiem łaski orzesz ziemię,

Co gościnę wielu dała,

By Polonia, polskie plemię

Wiarę ojców zachowała.

 

W Bremerhaven straż swą trzymasz,

By Polacy Bogiem żyli.

I dla braci – w córkach, synach,

Serca swoje otworzyli.

Hymn dla św. Floriana

Hymn dla św. Floriana

 

Święty żołnierzu Florianie,

czcigodny nasz Patronie.

Usłysz dziś nasze wołanie:

przyjmij w opieki dłonie.

Niech Twoja krew Męczennika

umacnia w parafii wiarę.

Pokój niech serca przenika,

obdarza miłości darem.

 

         Oddałeś życie za wiarę,

         by razem z Bogiem być.

         Bóg przyjął Twoją ofiarę,

         wróg przerwał życia nić.

 

         Topiony w rzece przez wroga,

         męstwa przykład dałeś.

         W męczeństwie wybrałeś Boga,

         wiary dochowałeś.

 

Kraków zawdzięcza Ci wiele:

swój rozwój, opieki dar.

Bądź czczony w naszym kościele,

i daj nam miłości żar.

Pomogłeś ujarzmić ogień,

co ludziom dobytek kradł.

Dziś wodą miłości polej,

by płomień zawiści zgasł.

Eucharystia darem Miłości

Eucharystia darem Miłości

 

Miłości darem jest Eucharystia.

Pokojem darzy, łaską wytryska.

Nasyca sobą naszej duszy głód.

Rozgrzewa miłość i serc naszych chłód

 

         W trudach życiowych wzmacnia nam wiarę.

         Wciąż uobecnia Krzyża Ofiarę.

         W niej mamy swoją nadzieję trwałą.

         Będzie w zwycięstwie Miłości chwałą.

 

Maryja czystą przed Bogiem była,

dar zwiastowania Niebo Jej zsyła.

Gabriela przyjście moc swoją miało,

więc Słowo Ojca Ciałem się stało.

 

Cóż to za łaska? Bóg Niepojęty,

Siebie nam daje, jako Chleb święty.

Kapłana słowa cud ogłaszają,

Chrystusa rodzą, serca jednają.

Kapłaństwo - Księdzu Danielowi Buni

Kapłaństwo

Księdzu Danielowi Buni

 

Kapłaństwo jest takim darem,

co nieskończenie przerasta człowieka.

Zawiera w sobie ofiarę,

na którą sam Pan Bóg czeka.

 

Kapłaństwo jest tajemnicą

Bożej miłości i Jego wybrania.

Kapłan jest Bożą winnicą,

naczyniem do łask czerpania.

 

Ciężaru tej tajemnicy

jaką kapłaństwo wybranemu daje,

nie pojmą nigdy grzesznicy

ani ludzkie obyczaje.

Nawrócenie

Nawrócenie

 

Człowiek od Boga odchodzi wciąż,

bo zło go kusi i nęka.

Lecz Chrystus woła: „Nawróć się, chodź!

Królestwo Moje cię czeka”.

 

         Nie chcę już nigdy w mym grzechu trwać

         i zrywać przyjaźń z Bogiem.

         Bóg swoją miłość pragnie mi dać,

         z Nim Zło zwyciężyć mogę.

         Bóg pojednania łaskę mi śle,

         aby nie ustać w drodze.

         Szczerze nawracać dziś pragnę się,

         Bo On mym Królem, Wodzem.

 

Chrystus mi mówi – „Weź Serce Me,

zobacz jak bardzo cię kocham.

Dla ciebie włócznią przebito je,

zapłata za grzech jest droga!”

Bóg bogaty w Miłosierdzie

Bóg bogaty w Miłosierdzie

 

Bóg bogaty w Miłosierdzie

nasze troski i smutki zna.

Ufność Bogu zawsze, wszędzie,

pokój serca przyniesie nam.

 

         Zaufaj Bogu, zaufaj nad wszystko,

         bo On cię kocha i zawsze jest blisko.

         Zaufaj Bogu, wzmocni twoją wiarę,

         obdarzy ciebie miłosierdzia darem.

 

Kto ufa Bogu znalazł skarb,

niezłomną wiarę w sobie ma.

Żywą nadzieją cieszy się,

gorącą miłość Jemu śle.

Przebaczenie – dar Miłości - Eleni

Przebaczenie – dar Miłości

Eleni

 

Rajski ogród opustoszał,

cierniem grzechu porośnięty.

Szczęścia dzban rozbity został,

w tańcu śmierci byt zamknięty.

Zło zasiane w ludzkich sercach,

wciąż owoce gorzkie rodzi:

kradnie życie jak morderca,

po bezdrożach świata wodzi.

 

Nic miłości nie pokona:

armia Złego, siła wroga.

Chociaż gniewem jest raniona,

swoją moc bierze od Boga.

Przebaczenie – dar Miłości,

łzom rozpaczy ulgę daje.

Zemście nie da w sercu gościć,

na straży wolności staje.

 

Bóg bogaty w miłosierdzie

przebaczenia bochnem dzieli.

Do wód życia ludzi wiedzie,

chce, by wszyscy miłość mieli.

Tylko miłość pomóc może

świat zraniony w raj odmienić,

i by człowiek mógł w pokorze,

przebaczenie sobie cenić.

Przymierze małżeńskie

Przymierze małżeńskie

 

Dwoje ludzi się poznało

i tak pokochało szczerze,

że dziś tworząc jedno ciało,

śluby Bogu ślą w ofierze.

Przyrzekają sobie miłość,

wierność, aż do końca życia

i swą małżeńską uczciwość

w drodze, co jest do przebycia.

 

         Do szczęścia wiedzie droga miłości.

         Tą Drogą tylko Chrystus jest.

         On nas rozumie, w sercach chce gościć,

         czeka na nasz miłosny gest.

         Chrystus jest Prawdą, która wyzwala,

         Życiem, co wieczność niesie nam.

         Oczyszcza duszę, co grzech ją skalał,

         prowadzi nas do szczęścia bram.

 

Oby wasza miłość trwała,

wierność była wspólnym dziełem,

uczciwość się zachowała

i Chrystus był przyjacielem.

Niechaj Bóg Wam błogosławi,

da wam radość z dobrych dzieci,

pokój w sercach pozostawi,

który mroczne dni oświeci.

Ziemia Święta - Halinie Bieniek

Ziemia Święta

Halinie Bieniek

 

         Ziemio Święta, Ziemio Pana,

         bądź dla mnie schronieniem;

         w cieple słońca, w chłodzie nocy –

         światłem i natchnieniem.

 

O Betlejem – domu chleba, gdzie Pan się narodził,

uchyl nam kawałek nieba, gdy nas Herod zwodzi.

 

Nazarecie, w którym „fiat” moc swą okazało,

pomóż, by się w naszych sercach – Słowo Ciałem stało.

 

Jeruzalem, tyś widziało krzyżową śmierć Pana,

niechże będzie twym udziałem – zwyciężać szatana.

 

Winna Kano wraz z Jordanem, Jerycho prymusie,

swą historią i przesłaniem – uczcie o Chrystusie.

 

Zwiastowanie

Zwiastowanie

 

Anioł Maryi zwiastuje,

że zostanie Matką Pana.

Zgoda Jej niebo raduje,

ludziom będzie Miłość dana!

 

         Czas Adwentu już się kończy,

         smutki w radość się przemienią.

         Jezus przyjdzie i połączy,

         Bożą mocą – Niebo z Ziemią.

 

Maryja bez grzechu była,

służyć było Jej pragnieniem.

Więc Ją Bóg wybrał dla Syna,

by obdarzyć świat zbawieniem.

Nawiedzenie

Nawiedzenie

 

Nawiedzasz Maryjo – Elżbietą, Twą krewną,

by zanieść jej w darze swą miłość służebną.

Bo ona w starości spodziewa się syna

i czasu zbawienia wybiła godzina.

 

         Nawiedzić serdecznie, to pomóc skutecznie.

         Tak jak to czyniła – Najświętsza Maryja.

 

Elżbieta z wdzięcznością Maryję przyjęła.

Duch Święty napełnił w jej ciele Chrzciciela,

co drogę torować będzie Jezusowi

i chrzest nawrócenia ogłaszać ludowi.

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

 

Bóg się rodzi w stajence,

radość niesie Panience,

Józefowi moc daje,

by Miłość nieśli dalej.

 

         O Maleńka Miłości,

         która rodzisz się we mnie,

         spraw by pokój zagościł,

         abym nie żył daremnie.

 

Bóg w rodzinie się rodzi,

w córce, synu przychodzi.

I rodzinie moc daje,

by Miłość niosła dalej.

 

Bóg się rodzi w człowieku,

w każdym dniu, każdym wieku.

I każdemu moc daje,

aby Miłość niósł dalej.

 

Niechaj Boże Dzieciątko,

swą miłością to sprawi,

że wszystkich bez wyjątku,

Pan Bóg z grzechów wybawi.

Ofiarowanie

Ofiarowanie

 

Bóg nam Syna ofiaruje,

radość światu niesie.

Dzień zbawienia obiecuje,

błogosławi Dziecię.

 

         Tak jak starzec Symeon

         z prorokinią Anną,

         śpiewam pieśń Dzieciąteczku,

         z Przenajświętszą Panną:

         „Śpiewajcie Aniołowie,

         Pasterze grajcie Mu.

         Kłaniajcie się Królowie,

         nie budźcie Go ze snu”.

 

W świątyni Dzieciątko Boże,

Ojcu ofiarują.

Maryja z Józefem w parze

za Dziecię dziękują.

Chrzest w Jordanie - Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

Chrzest w Jordanie

Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

 

Pan Jezus przez Jana jest chrzczony w Jordanie,

Bóg Ojciec śle ludziom niezwykłe wyznanie:

To jest Syn Mój miły, wy Jego słuchajcie,

Jemu, nade wszystko, swą miłość oddajcie.

 

         Wodo Chrztu świętego,

         coś grzech nasz zmywała,

         bądź zdrojem i dla tych,

         których Moc zjednała.

 

Chrzest święty nas czyni znów dziećmi Bożymi,

obmywa nas z grzechu, z prarodziców winy.

Obdarza nas wiarą – wielkim Bożym darem,

otwiera nam niebo, co szczęścia jest rajem.

Radość w Kanie Galilejskiej

Radość w Kanie Galilejskiej

 

Błogosławisz Panie

Młodej Parze w Kanie,

by radośnie żyli

i byli szczęśliwi.

 

         Tak jak przemieniłeś wodę w wino Panie,

         tak serc obojętność przemieniaj w kochanie.

 

Na weselu w Kanie

sprawiasz cud swój Panie,

aby szczęście było,

wodę zmieniasz w wino.

 

Radośni są Młodzi,

bo Bóg w dom ich wchodzi.

Maryja jest z nimi,

by byli szczęśliwi.

Ostatnia Wieczerza

Ostatnia Wieczerza

 

Do wieczerzy Jezus siada

swą Ofiarę zapowiada.

W sakramencie się zostawia

i przez śmierć nas swoją zbawia.

 

         Pozostanę z wami – mówi Pan.

         W chlebie oraz winie siebie dam.

         Dokonuje tego we Mszy mocą swą.

         Chleb się staje Ciałem, wino Jego Krwią.

 

We Mszy świętej się zbieramy,

bo Pan Jezus jest tu z nami.

Siebie nam na pokarm daje,

nigdy kochać nie przestaje!

Samotność w Ogrójcu

Samotność w Ogrójcu

 

Samotny jesteś w Ogrójcu,

pot krwawy po twarzy Twej spływa.

Modlitwę Swoją ślesz Ojcu,

ból śmierci Twe serce przeszywa.

Wolę Ojca Twego przyjmujesz,

miłość Swoją nam ofiarujesz.

 

         I ja także Jezu mój, pełnić wolę Ojca chcę.

         Daj mi Panie łaski zdrój,

         bo mych grzechów wstydzę się.

         I by znów mieć miłość Twą, chcę je obmyć żalu łzą.

 

Modlitwę słyszą Anieli,

goryczy Ci kielich podają.

Uczniowie smutni zasnęli,

modlitwy Twej treści nie znają.

Uczniom Swoim słabość darujesz,

miłość Swoją im ofiarujesz.

 

Judasz pocałunkiem zdradza,

żołnierze Cię szybko pojmali.

Za to go Rada nagradza,

trzydzieści srebrników mu dali.

Zdradę przyjaciela przyjmujesz,

miłość Swoją mu ofiarujesz.

Cierniem ukoronowanie

Cierniem ukoronowanie

 

Na głowę Ci Jezu wkładają

koronę splecioną z cierni.

Twe Ciało biczami smagają,

uczniowie już nie są Ci wierni.

Do ręki Ci trzcinę podają

a płaszczem Twoje rany kryją;

o witaj, nasz królu! - wołają.

Na krzyż Cię wiodą i biją.

 

         Jezu, któryś cierpiał za mnie,

         by od grzechów mnie wybawić,

         niech Twa łaska mnie ogarnie,

         by Cię życiem swym ni ranić.

 

Na głowę Twą Jezu chcę włożyć,

koronę z samej z miłości.

Ucz mnie mój Jezu, jak mam żyć,

by Ci dochować wierności.

Tyś tylko Królem na świecie,

pokutą Twe rany przykryję

i wiem już na pewno, że przecież

Ty we mnie, a w Tobie ja żyję!

Ukrzyżowanie

Ukrzyżowanie

 

Widzę jak cierpisz, Jezu kochany,

za nasze grzechy ukrzyżowany.

Ręce i nogi gwoźdźmi przebite,

serce – włócznią żołnierza przeszyte.

 

         Spójrz, Panie Jezu, z krzyża swojego,

         obdarz mnie łaską Serca Twojego.

         Niech moja wiara będzie jak skała,

         nadzieja – mocna, miłość – wytrwała.

 

Dzięki Ci Jezu, za Twą ofiarę.

Niechaj pokuta będzie mym darem.

Całym swym sercem Tobie współczuję,

kochać Cię wiernie – dziś obiecuję!

Jestem, kocham… Trwam! - Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

Jestem, kocham… Trwam!

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

 

Maryja wraz z Janem przy Krzyżu Twym trwali,

Twą Mękę okrutną w bólu przeżywali.

Ja także, mój Jezu, przy Krzyżu Twym TRWAM,

by Krwią Twą najdroższą uleczyć się z ran.

 

         Redemptoris Mater, rodzinę swą chroń,

         od złego zachowaj, miłości daj broń,

         bo w sercu dwa słowa wyryte wciąż mam,

         tak wiele znaczące: MARYJA i TRWAM.

 

Miłości do braci uczy nas MARYJA,

bo w niej jest zawarta nasza ludzka siła.

A gdy Pan zapyta o serc naszych stan,

to my odpowiemy: Jestem, kocham… TRWAM.

Zmartwychwstanie

Zmartwychwstanie

 

Po Wielkim Piątku – Wielka Niedziela,

po wielkim smutku – pełnia wesela.

Radość i uśmiech zdobią człowieka,

bo wielkie szczęście teraz go czeka.

 

         Chrystus zmartwychwstał, uderzmy w dzwony,

         niech nasz Zbawiciel będzie uczczony.

         Chrystus zmartwychwstał, śmierć pokonana.

         Niechaj świat cały czci swego Pana!

 

Po dniu pogrzebu – dzień zmartwychwstania,

nie ma cierpienia – jest tylko chwała!

Jest miłość, która w kącie gdzieś stała

i łza radości niewypłakana.

Wniebowstąpienie

Wniebowstąpienie

 

Niebo Cię czeka, więc wchodzisz Jezu

w Dom Ojca pełen miłości.

Tam łza wycieka z oczu świętego,

jedynie z wielkiej radości.

 

         Ani oko nie widziało,

         ani ucho nie słyszało,

         co Bóg przygotował w niebie,

         tym co Boga w sercu mają

         a swoich braci kochając,

         nie opuszczą ich w potrzebie.

 

Pan na nas czeka i kiedyś przyjmie

do Domu Ojca – Miłości.

Kocha człowieka, więc go wprowadzi

w świat, pełen wielkiej radości.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego

 

Duchu Święty, który mocą swą wiejesz,

wywiej z naszych serc grzech, a wlej nadzieję,

aby Dary, które dajesz z miłością,

napełniły nasze serca – radością.

 

         Przybądź Duchu, niech Twa moc nas odmieni,

         jak odnawiasz wciąż oblicze tej ziemi.

 

Duchu Święty, który ogniem swym działasz,

żarem prawdy nasze smutki oddalasz –

spal w nas wszystko, co niegodne człowieka.

Oświeć wiarę, rozgrzej miłość, przyjdź – czekam!

Wniebowzięcie

Wniebowzięcie

 

Maryja wzięta do Nieba

z Synem swym króluje.

Ona wie, co nam potrzeba -

 miłość ofiaruje.

 

         O Maryjo, wzięta do Nieba,

         módl się dziś za nami,

         aby wola Boga święta,

         rządziła sercami.

 

         Nasza Matko i Królowo

         prosimy o miłość,

         aby zawsze Boże Słowo

         w nas owocne było.

 

Maryja, nasza Królowa,

jeden rozkaz wskaże:

„Zróbcie wszystko, co wykonać,

Syn Mój – Jezus, każe”.

WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ

Służyć z radością

Służyć z radością

Biskupowi Antoniemu Długoszowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie to służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Piosenka morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością!

San Damiano

San Damiano

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

Asyż Twoją chwałę głosi;

a kościółek  San Damiano,

pieśń do Boga każe wznosić.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co pokorą świat zadziwiasz;

ucz nas wszystkich, jak się winno –

z serca skarby wydobywać.

 

         San Damiano, San Damiano,

         cudu z tobą dokonano.

         Wielkich Świętych światu dałeś,

         wiarę w Miłość ukazałeś.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

z siostrą Biedą ślub zawarłeś,

by pokazać życiem, czynem,

że bogactwo nic nie warte.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co Kościoła trzymasz filar;

pomóż znaleźć tym, co giną –

chrześcijański życia wymiar.

Ballada o szczęściu

Ballada o szczęściu

 

Znasz tę bajkę o umierającym królu,

który bał się śmierci i wszelkiego bólu?

Wyzdrowiejesz, rzekł mu medyk, pod warunkiem,

że odnajdziesz to, co będzie twym ratunkiem.

 

Powiedz wreszcie, co mam znaleźć, na co czekasz?

Szczęśliwego musisz znaleźć dziś człowieka!

Jeśli się w koszulę jego przyodziejesz,

to z pewnością, mój ty królu, wyzdrowiejesz!

 

Ludzi króla przez całe królestwo wieźli,

lecz człowieka szczęśliwego nie znaleźli.

Powracając znaleźli biedaka, który…

był szczęśliwy, lecz nie miał nawet koszuli.

 

Historia o królu ma swoje przesłanie:

szczęście nie ma nic wspólnego z posiadaniem.

Szczęście jest w radosnych serca uniesieniach,

które mają ludzie o czystych sumieniach.

Wiara, Nadzieja i Miłość

Wiara, Nadzieja i Miłość

 

Zapytała raz Wiara

swoją siostrę Nadzieję,

która z nas jest największa,

wszak znaczymy tak wiele.

 

Wiara wartość swą znała,

więc to rzekła z radością:

Jam jest pewnie największa,

bo obcuję z Świętością.

 

A Nadzieja z przekąsem

swoje racje dodała:

Beznadziejne jest wszystko,

kiedy ja jestem mała.

 

Tylko Miłość nieśmiało

na swe siostry spojrzała:

Wy z pewnością umrzecie,

a ja będę wciąż trwała!

Wiara

Wiara

 

Rosłaś ze mną moja wiaro, kwitłaś, dojrzewałaś.

Promyk nieba objawiałaś, choć niekiedy spałaś.

Dodawałaś mi otuchy,

w czas ponury, straszny, gorzki.

Uzdrawiałaś rany serca, budziłaś z beztroski.

 

         Moja wiaro, wzrastaj we mnie, bądź moją busolą.

         Abym zawsze dążył wiernie, tam gdzie łzy nie bolą.

         Abym umiał iść odważnie do szczęścia krainy,

         w której Chrystus czeka na mnie, oczyściwszy z winy.

 

Wielu ludzi nie chce ciebie, droga łasko wiary.

Nie chcą myśleć dziś o niebie, wolą ziemskie dary.

Wciąż pozują na szczęśliwych,

choć ich serce ciągle krwawi.

Przyjdź i do nich nieproszona, niech ich Pan Bóg zbawi.

Nadzieja

Nadzieja

 

Choć nie jest nadzieja największą z cnót boskich,

to blask jej mocniejszy od mocy ciemności.

Bo ona rozkwita wśród ruin i zgliszczy

i sens ukazuje, gdy wiarę ból niszczy.

 

         Gdy trwoga ogarnia, bądź przy mnie nadziejo.

         Bym nie zdradził Boga, kochał Jego dzieło.

         Bądź przy mnie, sił dodaj, zwątpienia oddalaj.

         Zbawienia cud ukaż, bym duszy nie skalał.

 

Szczęśliwy jest człowiek, co w Bogu ma ufność.

Niegroźna mu zdrada, niegroźna ludzka złość.

Wiarą i miłością wielbi Ciebie Boże,

bo Twoja nadzieja zawieść go nie może.

Miłość

Miłość

 

Gdybyś wszystko miał oprócz miłości,

byłbyś nikim, tak mówiąc najprościej.

Byłbyś jak tej świecy knot dymiący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Gdybyś nawet mądrością się chlubił,

swoją wiarę z nadzieją poślubił.

Bez miłości nie byłbyś gorący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

        

         Tylko Miłość nie ustanie,

         Jak proroctwa, które znikną.

         Pycha, zazdrość, zagniewanie,

         są jej obce, w kąt swój czmychną.

        

         Tylko miłość pozostanie,

         gdy nadziei prysną fale.

         Zniknie wiary zatroskanie,

         przyjdzie to, co doskonałe.

 

Gdybyś nawet czynił co trzeba

i rachunki słał prosto do nieba.

Bez miłości głos usłyszysz drżący:

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Przyjmij miłość, która jest cierpliwa,

sprawiedliwa i ludziom życzliwa.

Która przetrwa nadzieję i wiarę,

pełni życia obdarzy cię darem.

Bóg daje miłość prawdziwą

Bóg daje miłość prawdziwą

 

Jakże trudno człowiekowi żyć na świecie,

w którym ludzie miejsce Boga zająć chcą!

Jakże trudno walczyć z grzechem, co śmierć niesie,

brak miłości wciąż obmywać żalu łzą.

 

Któż pomoże człowiekowi, co świat zyska,

a na duszy swej poniesie bezmiar strat?

Bóg pomoże, miłosierdzia iskra błyska,

co nadzieję – matkę mądrych, niesie w świat.

 

         Bóg daje miłość prawdziwą, co nieskończenie trwa.

         Wiarę, nadzieję wciąż żywą, łączące światy dwa.

         Uczy nas życia Miłością, właściwą drogą iść.

         Wypełnia serce radością, by smutek z twarzy znikł.

 

Miłość Boża w ludzkich sercach jest rozlana,

bo Bóg Ojciec w swej Miłości stworzył nas,

byśmy czcili i kochali swego Pana,

miłość nieśli – jej spragnionym, w każdy czas.

 

Bóg pomaga zakochanym znaleźć drogę.

A małżonkom ofiaruje Miłość swą.

Zaś Maryja służy tym, co mając trwogę,

o przemianę swego życia proszą Ją.

Miłość, która wiecznie trwa

Miłość, która wiecznie trwa

 

Boże, który kochasz nas,

miłością tą, co wiecznie trwa.

Naucz nas, kochać tak, póki czas

- życia chwilę dla nas ma.

Boże, który wiecznie trwasz,

bez Ciebie wszystko traci sens:

życie me, bólu łzy, smutku płacz i radości życia kęs.

Bo Tyś Miłością jest!

 

Boże, który kochasz sam,

daj mej miłości boski blask.

Abym mógł radość nieść, wszędzie tam,

gdzie niezgody słychać wrzask.

Miłość Twoja większa jest -

od śmierci, która niszczy wciąż.

Prowadź nas drogą swą, prawdą świeć,

byśmy życie mogli mieć.

Bo Tyś Miłością jest!

        

Miłość jest cierpliwa, miłość nie zazdrości.

Gniewem się nie kala, dobro w życie wnosi.

Miłość jest łaskawa, pokój ludziom daje.

Poklasku nie szuka, nigdy nie ustaje.

 

Boże, który kochasz mnie,

miłością niepojętą wprost.

Niechaj więc miłość Twa, szybko mknie –

do tych, co skłóceni są.

Niech ma miłość wiecznie trwa,

niechaj dojrzewa w blasku Twym.

Prowadź mnie, Panie mój, wszędzie tam,

gdzie czekają z sercem swym.

Bo Tyś Miłością jest!

Historia miłosna

Historia miłosna

 

Człowiek marzy wciąż, by być szczęśliwym.

- Miłość trudno znaleźć mu w świecie zdradliwym.

Lecz istnieje lepszy świat, łaską stworzony,

w którym miłość ma swą treść,

bo z Boga jest!

 

Miłość szepce mu jak być szczęśliwym,

tworzyć nowy, lepszy świat w sercach zdradliwych.

Tylko ona zdolna jest ten świat odmienić,

aby życie miało sens,

bo z Boga jest!.

 

         Bo miłość jest – słońca promieniem,

         a szczęście zaś – ciepła dotknieniem,

         radość jest tym – bez końca dniem,

         Więc trzeba wciąż na szczyt – życia się wspinać,

          jak w locie ptak, w niebo się wzbijać

         i wierzyć, że… jest drugi brzeg.

 

Radość spotka tych, co żyć potrafią,

miłość wnoszą wszędzie tam, gdzie grzechy trapią.

Radość słodką nutką gra i dzień ożywia.

Dba o każdy drobny gest,

bo z Boga jest!

Modlitwa o miłość prawdziwą - Łucji Dudojć

Modlitwa o miłość prawdziwą

Łucji Dudojć

 

Idziemy do Ciebie Panie

przez życie usłane cierniami.

Niesiemy tęsknoty wołanie,

łzy smutku, co wciąż chcą być z nami.

 

            Boże, obdarz nas swą łaską,

            której stale nam potrzeba,

            by co złe w sercu wygasło

            i swą duszą sięgnąć nieba.

 

Błagamy o iskrę radości,

nadzieję, co sens wciąż odkrywa;

o dobro, co w sercu chce gościć

i miłość, co wiecznie jest żywa.

 

Rodzina miłością silna

Rodzina miłością silna

 

Żyjemy w świecie złudzeń, poddani mocy zła.

Bronimy się przed prawdą, fałszując co się da.

Płaczemy w samotności, by zdławić jakoś ból.

Sukcesu wciąż pragnący, uczymy się złych ról.

A przecież mamy lek na ten nieznośny stan.

Należy uznać, że – rodzinny jest to plan.

 

         Miłością uleczy świat, rodzina Bogiem silna.

         Bo łączy serca tam, gdzie dzieli je grzechu wina.

         Ocala od zniszczenia, to co swą godność ma.

         Ludzkiego życia strzeże i radości niesie dar.

 

Rodzina w świecie dobra, nie zazna mocy zła.

Obroni się przed fałszem, świadectwo prawdy da.

Radości swej nie tai, pokona każdy ból.

Sukcesem wciąż żyjąca, nie zagra obcych ról.

Bo przecież ma już lek na ten wspaniały stan.

Uznaje bowiem, że – miłości jest to plan.

Odnaleźć życia sens - Krzysztofowi Krawczykowi

Odnaleźć życia sens

Krzysztofowi Krawczykowi

 

Nie zawsze chmury zwiastują deszcz

a pierwsza miłość szczęście.

Nie każda radość zna swoją treść

a gniew swoje zawzięcie.

Nie każdy szlak wiedzie do celu

a każdy krok do przodu.

Sukces ma zwykle ojców wielu

a klęska nie zna rodu.

 

Jak mam odnaleźć życia sens,

nie dać się zniszczyć Złemu,

przyjąć od Boga szczęścia kęs,

życie poświęcić Jemu?

Jak mam odnaleźć życia sens,

prawdę, nie fałsz wybierać,

porzucać zło, co w życiu jest,

dla grzechu wciąż umierać?

 

Miłość, co rodzi nadzieję wciąż,

taką podpowiedź niesie:

Odejść precz musi kusiciel – wąż,

co niszczy ludzkie szczęście.

Bóg drogowskazy mi swoje śle,

abym nie ustał w drodze.

W moich marzeniach o szczęściu śnię,

w Krainę Życia wchodzę.

 

Już odnalazłem życia sens,

nie dam się zniszczyć Złemu.

Bóg mi wciąż daje szczęścia kęs,

życie poświęcę Jemu.

Już odnalazłem życia sens,

prawdę, nie fałsz wybrałem.

Zło porzuciłem – dobro jest!

Swą miłość Bogu dałem.

Pytania nieobojętne - Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

Pytania nieobojętne

Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

 

Jak przekroczyć nadziei próg,

by nie pozostać na brzegu?

Jak nie zmylić życiowych dróg,

by miłość pochwycić w biegu?

Jak uskrzydlić marzenia swe,

by nie spaść w szczęścia locie?

Jak mam przygarnąć serce twe

i mieć przyjaciół krocie?

 

Jedno wiem:

nie wolno ustać w drodze, swej duszy pokarm dać,

pychę ukarać srodze.

 

Jedno wiem:

swą wiarą żyć mi trzeba, porzucić Złego trzos,

by poczuć zapach nieba.

 

Jedno wiem:

zło dobrem mam zwyciężać, pomnażać radość i

zwalczać rajskiego węża.

 

Nie mogę samą nadzieją żyć,

choć przecież mądrych jest matką.

Muszę odnaleźć swej wiary nić –

miłości przejść się kładką.

A miłość, która cierpliwa jest

i smutku łzę ociera,

niech wzrasta w tych co trudzą się,

by dobro wciąż wybierać.

Otoczmy troską życie

Otoczmy troską życie

 

Troszczymy się o wiele: sławę, luksus i blask.

By żyło się weselej, wciąż zabijamy czas.

A życie, jak to życie, ucieka ciągle nam.

I pozostaje skrycie: tęsknota, smutek, żal.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto kochać je.

         W miłosnym tym zachwycie: przeżywać każdy dzień,

         przyjaciół znaleźć wielu, dobroci przykład dać,

         zobaczyć piękno w dziecku i słowa prawdy siać.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto godnie żyć.

         W biedzie i dobrobycie, odnaleźć sensu nić.

         Otoczmy troską tego, co się narodzić ma

         i tego co nad grobem o miłość błaga nas.

 

W tej trosce jest nadzieja, że świat zawróci bieg.

Nie zgaszą jej wspomnienia, co straszą sądnym dniem.

Radość zwycięży smutek, co w ludzkie życie wszedł.

Odmieni serca matek, co zagubiły się.

Patriotyzm - Zdzisławowi Kaczmarzykowi

Patriotyzm

Zdzisławowi Kaczmarzykowi

 

Są piosenki o ojczyźnie,

które śpiewa naród swojsko:

o przyrodzie, patriotyzmie,

dziejach, które trzęsły Polską,

ludziach których los nie złamał,

kwiatach które gdzieś zakwitły

i miłości tej tułaczej,

co jej zdrady nie przenikły.

 

            Ojczyzno ma – śpiewaliśmy wszyscy.

            Kocham cię Polsko – nucili.

            Czerwone maki zrywali bliscy,

            tym co już nie wrócili.

 

            Ojczyzno ma, nie trzeba zbędnych słów,

            bo każdy Polak to wyzna,

            że dla narodu, ważnymi są znów:

            Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Dziś, gdy kraj nasz, już nie ogniem

lecz złowrogą mową zionie.

Polskie troski i nadzieje,

złóżmy wszyscy w Boga dłonie.

Zapomnijmy o podziałach,

które ludzkie serca ranią.

By ojczyzna nasza – Polska,

przez wszystkich była kochaną.

Służyć z radością - Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

Służyć z radością

Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie - służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Przesłanie morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością.

Radość - Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

Radość

Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

 

Radosnym być wciąż trzeba, bo Bóg ukochał nas.

Syn Jego przyszedł z nieba, gdy się wypełnił czas.

By zostać na tym świecie, Chlebem dla nas się stał.

I radość nam wciąż niesie – prawo miłości dał.

 

         Tylko radość nam pomoże przetrwać trudne dni.

         Tylko radość łzy osuszy, z smutku sobie drwi.

         Nie pamięta o zdarzeniach, które wbiły cierń.

         Swoim blaskiem wciąż przenika każdy nowy dzień.

 

Radość niekiedy ginie, pośród pomrocznych dni.

Często ją niszczy koszmar, co się po nocach śni.

Nie dajmy się smutkowi, niech z oczu zejdzie nam.

Pogodę w sercu wzbudzi – Przyjaciel nasz i Pan.

List do Syna Marnotrawnego

List do Syna Marnotrawnego

 

Za ciasno ci było w ojca twego domu,

Synu Marnotrawny i gniewny.

Odszedłeś z majątkiem, nie wierząc nikomu,

w świat złudzeń, gdzie los twój niepewny.

Wzgardziłeś miłością, co szczęście dawała,

ojcowski majątek trwoniłeś.

Robiłeś co chciałeś, zła moc cię gdzieś gnała,

niewolę z wolnością myliłeś.

 

         Przecież chciałeś wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Uciec w dalekie kraje, tam gdzie smutku brak,

         zachłysnąć się wiatrem wolności.

 

By z głodu nie umrzeć stałeś się pastuchem,

za domem ojcowskim tęskniłeś.

Tęsknota w twym sercu rodziła otuchę.

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

My też odchodzimy z domu swego Ojca

w kraj grzechu i nędznej zabawy,

powróćmy do Niego, On czeka bez końca,

gdyż grzech oszukuje i rani.

 

         Nam też trzeba wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Bo w domu Ojca sama radość, smutku brak,

         i urok prawdziwej wolności.

Ojciec Miłosierny

Ojciec Miłosierny

 

Uciekłeś od ojca z napełnionym trzosem,

w świat grzechu i nędznej zabawy.

Sądziłeś, że sukces stał się twym losem,

lecz grzech cię oszukał i zranił.

By z głodu nie umrzeć, zostałeś pastuchem,

za domem rodzinnym tęskniłeś.

Twe myśli o ojcu rodziły otuchę,

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

 

Na progu domostwa twój ojciec wciąż czekał

z radością i sercem otwartym.

Przebaczył ci wszystko, z miłością nie zwlekał,

z nędzarza się stałeś bogatym.

 

My także możemy powracać do Ojca

z krainy grzeszności, niewiary.

Bo On nas miłuje, przebacza bez końca

i daje nam wciąż swoje dary.

Bóg Dobrym jest Ojcem, łzy żalu przyjmuje,

na ucztę zaprasza swych wiernych.

Synom marnotrawnym litość okazuje,

bo Bóg Ojcem jest Miłosiernym.

 

Nie zwlekaj z powrotem, bo Ojciec wciąż czeka,

z radością i sercem otwartym.

Przebaczy ci wszystko, z miłością nie zwleka,

z nędzarza się staniesz bogatym.

Pani Honorata - Pani Honoracie Wischnewski

Pani Honorata

Pani Honoracie Wischnewski

 

Pani Honorata pisze piękne wiersze:

O dobru, miłości, co nieśmiało płacze;

O Bogu, człowieku, przyjaźni największej;

O kwiatach w ogrodzie i doli tułaczej.

 

Pani Honoracie radość sprawia życie.

Jest pełna wdzięczności, do Boga śle modły.

Jak róża, co latem piękna jest w rozkwicie,

Tak ona w rozterkach, co serce uwiodły.

 

Z Panią Honoratą porozmawiać łatwo,

Bo ona ma w sercu życzliwość do ludzi –

Taką, która widzi teraz – to i tamto

I z wielką prostotą o radość się trudzi.

 

Pani Honoraty życzeniem jest pewnie,

By każdy swe życie twórczo potraktował.

Dziękuję jej z serca za słowa zapewnień,

Że Bóg będzie zawsze w jej życiu królował!

Nieść światło wiary - Ks. Janowi Pawlikowi

Nieść światło wiary

Ks. Janowi Pawlikowi

 

Pielęgnujesz polskie dusze,

Chrystusowym Bochnem dzielisz

I zapalasz wiary kruszec,

Aby wierni Światło mieli.

 

Pługiem łaski orzesz ziemię,

Co gościnę wielu dała,

By Polonia, polskie plemię

Wiarę ojców zachowała.

 

W Bremerhaven straż swą trzymasz,

By Polacy Bogiem żyli.

I dla braci – w córkach, synach,

Serca swoje otworzyli.

Hymn dla św. Floriana

Hymn dla św. Floriana

 

Święty żołnierzu Florianie,

czcigodny nasz Patronie.

Usłysz dziś nasze wołanie:

przyjmij w opieki dłonie.

Niech Twoja krew Męczennika

umacnia w parafii wiarę.

Pokój niech serca przenika,

obdarza miłości darem.

 

         Oddałeś życie za wiarę,

         by razem z Bogiem być.

         Bóg przyjął Twoją ofiarę,

         wróg przerwał życia nić.

 

         Topiony w rzece przez wroga,

         męstwa przykład dałeś.

         W męczeństwie wybrałeś Boga,

         wiary dochowałeś.

 

Kraków zawdzięcza Ci wiele:

swój rozwój, opieki dar.

Bądź czczony w naszym kościele,

i daj nam miłości żar.

Pomogłeś ujarzmić ogień,

co ludziom dobytek kradł.

Dziś wodą miłości polej,

by płomień zawiści zgasł.

Eucharystia darem Miłości

Eucharystia darem Miłości

 

Miłości darem jest Eucharystia.

Pokojem darzy, łaską wytryska.

Nasyca sobą naszej duszy głód.

Rozgrzewa miłość i serc naszych chłód

 

         W trudach życiowych wzmacnia nam wiarę.

         Wciąż uobecnia Krzyża Ofiarę.

         W niej mamy swoją nadzieję trwałą.

         Będzie w zwycięstwie Miłości chwałą.

 

Maryja czystą przed Bogiem była,

dar zwiastowania Niebo Jej zsyła.

Gabriela przyjście moc swoją miało,

więc Słowo Ojca Ciałem się stało.

 

Cóż to za łaska? Bóg Niepojęty,

Siebie nam daje, jako Chleb święty.

Kapłana słowa cud ogłaszają,

Chrystusa rodzą, serca jednają.

Kapłaństwo - Księdzu Danielowi Buni

Kapłaństwo

Księdzu Danielowi Buni

 

Kapłaństwo jest takim darem,

co nieskończenie przerasta człowieka.

Zawiera w sobie ofiarę,

na którą sam Pan Bóg czeka.

 

Kapłaństwo jest tajemnicą

Bożej miłości i Jego wybrania.

Kapłan jest Bożą winnicą,

naczyniem do łask czerpania.

 

Ciężaru tej tajemnicy

jaką kapłaństwo wybranemu daje,

nie pojmą nigdy grzesznicy

ani ludzkie obyczaje.

Nawrócenie

Nawrócenie

 

Człowiek od Boga odchodzi wciąż,

bo zło go kusi i nęka.

Lecz Chrystus woła: „Nawróć się, chodź!

Królestwo Moje cię czeka”.

 

         Nie chcę już nigdy w mym grzechu trwać

         i zrywać przyjaźń z Bogiem.

         Bóg swoją miłość pragnie mi dać,

         z Nim Zło zwyciężyć mogę.

         Bóg pojednania łaskę mi śle,

         aby nie ustać w drodze.

         Szczerze nawracać dziś pragnę się,

         Bo On mym Królem, Wodzem.

 

Chrystus mi mówi – „Weź Serce Me,

zobacz jak bardzo cię kocham.

Dla ciebie włócznią przebito je,

zapłata za grzech jest droga!”

Bóg bogaty w Miłosierdzie

Bóg bogaty w Miłosierdzie

 

Bóg bogaty w Miłosierdzie

nasze troski i smutki zna.

Ufność Bogu zawsze, wszędzie,

pokój serca przyniesie nam.

 

         Zaufaj Bogu, zaufaj nad wszystko,

         bo On cię kocha i zawsze jest blisko.

         Zaufaj Bogu, wzmocni twoją wiarę,

         obdarzy ciebie miłosierdzia darem.

 

Kto ufa Bogu znalazł skarb,

niezłomną wiarę w sobie ma.

Żywą nadzieją cieszy się,

gorącą miłość Jemu śle.

Przebaczenie – dar Miłości - Eleni

Przebaczenie – dar Miłości

Eleni

 

Rajski ogród opustoszał,

cierniem grzechu porośnięty.

Szczęścia dzban rozbity został,

w tańcu śmierci byt zamknięty.

Zło zasiane w ludzkich sercach,

wciąż owoce gorzkie rodzi:

kradnie życie jak morderca,

po bezdrożach świata wodzi.

 

Nic miłości nie pokona:

armia Złego, siła wroga.

Chociaż gniewem jest raniona,

swoją moc bierze od Boga.

Przebaczenie – dar Miłości,

łzom rozpaczy ulgę daje.

Zemście nie da w sercu gościć,

na straży wolności staje.

 

Bóg bogaty w miłosierdzie

przebaczenia bochnem dzieli.

Do wód życia ludzi wiedzie,

chce, by wszyscy miłość mieli.

Tylko miłość pomóc może

świat zraniony w raj odmienić,

i by człowiek mógł w pokorze,

przebaczenie sobie cenić.

Przymierze małżeńskie

Przymierze małżeńskie

 

Dwoje ludzi się poznało

i tak pokochało szczerze,

że dziś tworząc jedno ciało,

śluby Bogu ślą w ofierze.

Przyrzekają sobie miłość,

wierność, aż do końca życia

i swą małżeńską uczciwość

w drodze, co jest do przebycia.

 

         Do szczęścia wiedzie droga miłości.

         Tą Drogą tylko Chrystus jest.

         On nas rozumie, w sercach chce gościć,

         czeka na nasz miłosny gest.

         Chrystus jest Prawdą, która wyzwala,

         Życiem, co wieczność niesie nam.

         Oczyszcza duszę, co grzech ją skalał,

         prowadzi nas do szczęścia bram.

 

Oby wasza miłość trwała,

wierność była wspólnym dziełem,

uczciwość się zachowała

i Chrystus był przyjacielem.

Niechaj Bóg Wam błogosławi,

da wam radość z dobrych dzieci,

pokój w sercach pozostawi,

który mroczne dni oświeci.

Ziemia Święta - Halinie Bieniek

Ziemia Święta

Halinie Bieniek

 

         Ziemio Święta, Ziemio Pana,

         bądź dla mnie schronieniem;

         w cieple słońca, w chłodzie nocy –

         światłem i natchnieniem.

 

O Betlejem – domu chleba, gdzie Pan się narodził,

uchyl nam kawałek nieba, gdy nas Herod zwodzi.

 

Nazarecie, w którym „fiat” moc swą okazało,

pomóż, by się w naszych sercach – Słowo Ciałem stało.

 

Jeruzalem, tyś widziało krzyżową śmierć Pana,

niechże będzie twym udziałem – zwyciężać szatana.

 

Winna Kano wraz z Jordanem, Jerycho prymusie,

swą historią i przesłaniem – uczcie o Chrystusie.

 

Zwiastowanie

Zwiastowanie

 

Anioł Maryi zwiastuje,

że zostanie Matką Pana.

Zgoda Jej niebo raduje,

ludziom będzie Miłość dana!

 

         Czas Adwentu już się kończy,

         smutki w radość się przemienią.

         Jezus przyjdzie i połączy,

         Bożą mocą – Niebo z Ziemią.

 

Maryja bez grzechu była,

służyć było Jej pragnieniem.

Więc Ją Bóg wybrał dla Syna,

by obdarzyć świat zbawieniem.

Nawiedzenie

Nawiedzenie

 

Nawiedzasz Maryjo – Elżbietą, Twą krewną,

by zanieść jej w darze swą miłość służebną.

Bo ona w starości spodziewa się syna

i czasu zbawienia wybiła godzina.

 

         Nawiedzić serdecznie, to pomóc skutecznie.

         Tak jak to czyniła – Najświętsza Maryja.

 

Elżbieta z wdzięcznością Maryję przyjęła.

Duch Święty napełnił w jej ciele Chrzciciela,

co drogę torować będzie Jezusowi

i chrzest nawrócenia ogłaszać ludowi.

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

 

Bóg się rodzi w stajence,

radość niesie Panience,

Józefowi moc daje,

by Miłość nieśli dalej.

 

         O Maleńka Miłości,

         która rodzisz się we mnie,

         spraw by pokój zagościł,

         abym nie żył daremnie.

 

Bóg w rodzinie się rodzi,

w córce, synu przychodzi.

I rodzinie moc daje,

by Miłość niosła dalej.

 

Bóg się rodzi w człowieku,

w każdym dniu, każdym wieku.

I każdemu moc daje,

aby Miłość niósł dalej.

 

Niechaj Boże Dzieciątko,

swą miłością to sprawi,

że wszystkich bez wyjątku,

Pan Bóg z grzechów wybawi.

Ofiarowanie

Ofiarowanie

 

Bóg nam Syna ofiaruje,

radość światu niesie.

Dzień zbawienia obiecuje,

błogosławi Dziecię.

 

         Tak jak starzec Symeon

         z prorokinią Anną,

         śpiewam pieśń Dzieciąteczku,

         z Przenajświętszą Panną:

         „Śpiewajcie Aniołowie,

         Pasterze grajcie Mu.

         Kłaniajcie się Królowie,

         nie budźcie Go ze snu”.

 

W świątyni Dzieciątko Boże,

Ojcu ofiarują.

Maryja z Józefem w parze

za Dziecię dziękują.

Chrzest w Jordanie - Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

Chrzest w Jordanie

Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

 

Pan Jezus przez Jana jest chrzczony w Jordanie,

Bóg Ojciec śle ludziom niezwykłe wyznanie:

To jest Syn Mój miły, wy Jego słuchajcie,

Jemu, nade wszystko, swą miłość oddajcie.

 

         Wodo Chrztu świętego,

         coś grzech nasz zmywała,

         bądź zdrojem i dla tych,

         których Moc zjednała.

 

Chrzest święty nas czyni znów dziećmi Bożymi,

obmywa nas z grzechu, z prarodziców winy.

Obdarza nas wiarą – wielkim Bożym darem,

otwiera nam niebo, co szczęścia jest rajem.

Radość w Kanie Galilejskiej

Radość w Kanie Galilejskiej

 

Błogosławisz Panie

Młodej Parze w Kanie,

by radośnie żyli

i byli szczęśliwi.

 

         Tak jak przemieniłeś wodę w wino Panie,

         tak serc obojętność przemieniaj w kochanie.

 

Na weselu w Kanie

sprawiasz cud swój Panie,

aby szczęście było,

wodę zmieniasz w wino.

 

Radośni są Młodzi,

bo Bóg w dom ich wchodzi.

Maryja jest z nimi,

by byli szczęśliwi.

Ostatnia Wieczerza

Ostatnia Wieczerza

 

Do wieczerzy Jezus siada

swą Ofiarę zapowiada.

W sakramencie się zostawia

i przez śmierć nas swoją zbawia.

 

         Pozostanę z wami – mówi Pan.

         W chlebie oraz winie siebie dam.

         Dokonuje tego we Mszy mocą swą.

         Chleb się staje Ciałem, wino Jego Krwią.

 

We Mszy świętej się zbieramy,

bo Pan Jezus jest tu z nami.

Siebie nam na pokarm daje,

nigdy kochać nie przestaje!

Samotność w Ogrójcu

Samotność w Ogrójcu

 

Samotny jesteś w Ogrójcu,

pot krwawy po twarzy Twej spływa.

Modlitwę Swoją ślesz Ojcu,

ból śmierci Twe serce przeszywa.

Wolę Ojca Twego przyjmujesz,

miłość Swoją nam ofiarujesz.

 

         I ja także Jezu mój, pełnić wolę Ojca chcę.

         Daj mi Panie łaski zdrój,

         bo mych grzechów wstydzę się.

         I by znów mieć miłość Twą, chcę je obmyć żalu łzą.

 

Modlitwę słyszą Anieli,

goryczy Ci kielich podają.

Uczniowie smutni zasnęli,

modlitwy Twej treści nie znają.

Uczniom Swoim słabość darujesz,

miłość Swoją im ofiarujesz.

 

Judasz pocałunkiem zdradza,

żołnierze Cię szybko pojmali.

Za to go Rada nagradza,

trzydzieści srebrników mu dali.

Zdradę przyjaciela przyjmujesz,

miłość Swoją mu ofiarujesz.

Cierniem ukoronowanie

Cierniem ukoronowanie

 

Na głowę Ci Jezu wkładają

koronę splecioną z cierni.

Twe Ciało biczami smagają,

uczniowie już nie są Ci wierni.

Do ręki Ci trzcinę podają

a płaszczem Twoje rany kryją;

o witaj, nasz królu! - wołają.

Na krzyż Cię wiodą i biją.

 

         Jezu, któryś cierpiał za mnie,

         by od grzechów mnie wybawić,

         niech Twa łaska mnie ogarnie,

         by Cię życiem swym ni ranić.

 

Na głowę Twą Jezu chcę włożyć,

koronę z samej z miłości.

Ucz mnie mój Jezu, jak mam żyć,

by Ci dochować wierności.

Tyś tylko Królem na świecie,

pokutą Twe rany przykryję

i wiem już na pewno, że przecież

Ty we mnie, a w Tobie ja żyję!

Ukrzyżowanie

Ukrzyżowanie

 

Widzę jak cierpisz, Jezu kochany,

za nasze grzechy ukrzyżowany.

Ręce i nogi gwoźdźmi przebite,

serce – włócznią żołnierza przeszyte.

 

         Spójrz, Panie Jezu, z krzyża swojego,

         obdarz mnie łaską Serca Twojego.

         Niech moja wiara będzie jak skała,

         nadzieja – mocna, miłość – wytrwała.

 

Dzięki Ci Jezu, za Twą ofiarę.

Niechaj pokuta będzie mym darem.

Całym swym sercem Tobie współczuję,

kochać Cię wiernie – dziś obiecuję!

Jestem, kocham… Trwam! - Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

Jestem, kocham… Trwam!

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

 

Maryja wraz z Janem przy Krzyżu Twym trwali,

Twą Mękę okrutną w bólu przeżywali.

Ja także, mój Jezu, przy Krzyżu Twym TRWAM,

by Krwią Twą najdroższą uleczyć się z ran.

 

         Redemptoris Mater, rodzinę swą chroń,

         od złego zachowaj, miłości daj broń,

         bo w sercu dwa słowa wyryte wciąż mam,

         tak wiele znaczące: MARYJA i TRWAM.

 

Miłości do braci uczy nas MARYJA,

bo w niej jest zawarta nasza ludzka siła.

A gdy Pan zapyta o serc naszych stan,

to my odpowiemy: Jestem, kocham… TRWAM.

Zmartwychwstanie

Zmartwychwstanie

 

Po Wielkim Piątku – Wielka Niedziela,

po wielkim smutku – pełnia wesela.

Radość i uśmiech zdobią człowieka,

bo wielkie szczęście teraz go czeka.

 

         Chrystus zmartwychwstał, uderzmy w dzwony,

         niech nasz Zbawiciel będzie uczczony.

         Chrystus zmartwychwstał, śmierć pokonana.

         Niechaj świat cały czci swego Pana!

 

Po dniu pogrzebu – dzień zmartwychwstania,

nie ma cierpienia – jest tylko chwała!

Jest miłość, która w kącie gdzieś stała

i łza radości niewypłakana.

Wniebowstąpienie

Wniebowstąpienie

 

Niebo Cię czeka, więc wchodzisz Jezu

w Dom Ojca pełen miłości.

Tam łza wycieka z oczu świętego,

jedynie z wielkiej radości.

 

         Ani oko nie widziało,

         ani ucho nie słyszało,

         co Bóg przygotował w niebie,

         tym co Boga w sercu mają

         a swoich braci kochając,

         nie opuszczą ich w potrzebie.

 

Pan na nas czeka i kiedyś przyjmie

do Domu Ojca – Miłości.

Kocha człowieka, więc go wprowadzi

w świat, pełen wielkiej radości.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego

 

Duchu Święty, który mocą swą wiejesz,

wywiej z naszych serc grzech, a wlej nadzieję,

aby Dary, które dajesz z miłością,

napełniły nasze serca – radością.

 

         Przybądź Duchu, niech Twa moc nas odmieni,

         jak odnawiasz wciąż oblicze tej ziemi.

 

Duchu Święty, który ogniem swym działasz,

żarem prawdy nasze smutki oddalasz –

spal w nas wszystko, co niegodne człowieka.

Oświeć wiarę, rozgrzej miłość, przyjdź – czekam!

Wniebowzięcie

Wniebowzięcie

 

Maryja wzięta do Nieba

z Synem swym króluje.

Ona wie, co nam potrzeba -

 miłość ofiaruje.

 

         O Maryjo, wzięta do Nieba,

         módl się dziś za nami,

         aby wola Boga święta,

         rządziła sercami.

 

         Nasza Matko i Królowo

         prosimy o miłość,

         aby zawsze Boże Słowo

         w nas owocne było.

 

Maryja, nasza Królowa,

jeden rozkaz wskaże:

„Zróbcie wszystko, co wykonać,

Syn Mój – Jezus, każe”.

IDZIEMY DO CIEBIE PANIE

Służyć z radością

Służyć z radością

Biskupowi Antoniemu Długoszowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie to służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Piosenka morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością!

San Damiano

San Damiano

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

Asyż Twoją chwałę głosi;

a kościółek  San Damiano,

pieśń do Boga każe wznosić.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co pokorą świat zadziwiasz;

ucz nas wszystkich, jak się winno –

z serca skarby wydobywać.

 

         San Damiano, San Damiano,

         cudu z tobą dokonano.

         Wielkich Świętych światu dałeś,

         wiarę w Miłość ukazałeś.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

z siostrą Biedą ślub zawarłeś,

by pokazać życiem, czynem,

że bogactwo nic nie warte.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co Kościoła trzymasz filar;

pomóż znaleźć tym, co giną –

chrześcijański życia wymiar.

Ballada o szczęściu

Ballada o szczęściu

 

Znasz tę bajkę o umierającym królu,

który bał się śmierci i wszelkiego bólu?

Wyzdrowiejesz, rzekł mu medyk, pod warunkiem,

że odnajdziesz to, co będzie twym ratunkiem.

 

Powiedz wreszcie, co mam znaleźć, na co czekasz?

Szczęśliwego musisz znaleźć dziś człowieka!

Jeśli się w koszulę jego przyodziejesz,

to z pewnością, mój ty królu, wyzdrowiejesz!

 

Ludzi króla przez całe królestwo wieźli,

lecz człowieka szczęśliwego nie znaleźli.

Powracając znaleźli biedaka, który…

był szczęśliwy, lecz nie miał nawet koszuli.

 

Historia o królu ma swoje przesłanie:

szczęście nie ma nic wspólnego z posiadaniem.

Szczęście jest w radosnych serca uniesieniach,

które mają ludzie o czystych sumieniach.

Wiara, Nadzieja i Miłość

Wiara, Nadzieja i Miłość

 

Zapytała raz Wiara

swoją siostrę Nadzieję,

która z nas jest największa,

wszak znaczymy tak wiele.

 

Wiara wartość swą znała,

więc to rzekła z radością:

Jam jest pewnie największa,

bo obcuję z Świętością.

 

A Nadzieja z przekąsem

swoje racje dodała:

Beznadziejne jest wszystko,

kiedy ja jestem mała.

 

Tylko Miłość nieśmiało

na swe siostry spojrzała:

Wy z pewnością umrzecie,

a ja będę wciąż trwała!

Wiara

Wiara

 

Rosłaś ze mną moja wiaro, kwitłaś, dojrzewałaś.

Promyk nieba objawiałaś, choć niekiedy spałaś.

Dodawałaś mi otuchy,

w czas ponury, straszny, gorzki.

Uzdrawiałaś rany serca, budziłaś z beztroski.

 

         Moja wiaro, wzrastaj we mnie, bądź moją busolą.

         Abym zawsze dążył wiernie, tam gdzie łzy nie bolą.

         Abym umiał iść odważnie do szczęścia krainy,

         w której Chrystus czeka na mnie, oczyściwszy z winy.

 

Wielu ludzi nie chce ciebie, droga łasko wiary.

Nie chcą myśleć dziś o niebie, wolą ziemskie dary.

Wciąż pozują na szczęśliwych,

choć ich serce ciągle krwawi.

Przyjdź i do nich nieproszona, niech ich Pan Bóg zbawi.

Nadzieja

Nadzieja

 

Choć nie jest nadzieja największą z cnót boskich,

to blask jej mocniejszy od mocy ciemności.

Bo ona rozkwita wśród ruin i zgliszczy

i sens ukazuje, gdy wiarę ból niszczy.

 

         Gdy trwoga ogarnia, bądź przy mnie nadziejo.

         Bym nie zdradził Boga, kochał Jego dzieło.

         Bądź przy mnie, sił dodaj, zwątpienia oddalaj.

         Zbawienia cud ukaż, bym duszy nie skalał.

 

Szczęśliwy jest człowiek, co w Bogu ma ufność.

Niegroźna mu zdrada, niegroźna ludzka złość.

Wiarą i miłością wielbi Ciebie Boże,

bo Twoja nadzieja zawieść go nie może.

Miłość

Miłość

 

Gdybyś wszystko miał oprócz miłości,

byłbyś nikim, tak mówiąc najprościej.

Byłbyś jak tej świecy knot dymiący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Gdybyś nawet mądrością się chlubił,

swoją wiarę z nadzieją poślubił.

Bez miłości nie byłbyś gorący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

        

         Tylko Miłość nie ustanie,

         Jak proroctwa, które znikną.

         Pycha, zazdrość, zagniewanie,

         są jej obce, w kąt swój czmychną.

        

         Tylko miłość pozostanie,

         gdy nadziei prysną fale.

         Zniknie wiary zatroskanie,

         przyjdzie to, co doskonałe.

 

Gdybyś nawet czynił co trzeba

i rachunki słał prosto do nieba.

Bez miłości głos usłyszysz drżący:

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Przyjmij miłość, która jest cierpliwa,

sprawiedliwa i ludziom życzliwa.

Która przetrwa nadzieję i wiarę,

pełni życia obdarzy cię darem.

Bóg daje miłość prawdziwą

Bóg daje miłość prawdziwą

 

Jakże trudno człowiekowi żyć na świecie,

w którym ludzie miejsce Boga zająć chcą!

Jakże trudno walczyć z grzechem, co śmierć niesie,

brak miłości wciąż obmywać żalu łzą.

 

Któż pomoże człowiekowi, co świat zyska,

a na duszy swej poniesie bezmiar strat?

Bóg pomoże, miłosierdzia iskra błyska,

co nadzieję – matkę mądrych, niesie w świat.

 

         Bóg daje miłość prawdziwą, co nieskończenie trwa.

         Wiarę, nadzieję wciąż żywą, łączące światy dwa.

         Uczy nas życia Miłością, właściwą drogą iść.

         Wypełnia serce radością, by smutek z twarzy znikł.

 

Miłość Boża w ludzkich sercach jest rozlana,

bo Bóg Ojciec w swej Miłości stworzył nas,

byśmy czcili i kochali swego Pana,

miłość nieśli – jej spragnionym, w każdy czas.

 

Bóg pomaga zakochanym znaleźć drogę.

A małżonkom ofiaruje Miłość swą.

Zaś Maryja służy tym, co mając trwogę,

o przemianę swego życia proszą Ją.

Miłość, która wiecznie trwa

Miłość, która wiecznie trwa

 

Boże, który kochasz nas,

miłością tą, co wiecznie trwa.

Naucz nas, kochać tak, póki czas

- życia chwilę dla nas ma.

Boże, który wiecznie trwasz,

bez Ciebie wszystko traci sens:

życie me, bólu łzy, smutku płacz i radości życia kęs.

Bo Tyś Miłością jest!

 

Boże, który kochasz sam,

daj mej miłości boski blask.

Abym mógł radość nieść, wszędzie tam,

gdzie niezgody słychać wrzask.

Miłość Twoja większa jest -

od śmierci, która niszczy wciąż.

Prowadź nas drogą swą, prawdą świeć,

byśmy życie mogli mieć.

Bo Tyś Miłością jest!

        

Miłość jest cierpliwa, miłość nie zazdrości.

Gniewem się nie kala, dobro w życie wnosi.

Miłość jest łaskawa, pokój ludziom daje.

Poklasku nie szuka, nigdy nie ustaje.

 

Boże, który kochasz mnie,

miłością niepojętą wprost.

Niechaj więc miłość Twa, szybko mknie –

do tych, co skłóceni są.

Niech ma miłość wiecznie trwa,

niechaj dojrzewa w blasku Twym.

Prowadź mnie, Panie mój, wszędzie tam,

gdzie czekają z sercem swym.

Bo Tyś Miłością jest!

Historia miłosna

Historia miłosna

 

Człowiek marzy wciąż, by być szczęśliwym.

- Miłość trudno znaleźć mu w świecie zdradliwym.

Lecz istnieje lepszy świat, łaską stworzony,

w którym miłość ma swą treść,

bo z Boga jest!

 

Miłość szepce mu jak być szczęśliwym,

tworzyć nowy, lepszy świat w sercach zdradliwych.

Tylko ona zdolna jest ten świat odmienić,

aby życie miało sens,

bo z Boga jest!.

 

         Bo miłość jest – słońca promieniem,

         a szczęście zaś – ciepła dotknieniem,

         radość jest tym – bez końca dniem,

         Więc trzeba wciąż na szczyt – życia się wspinać,

          jak w locie ptak, w niebo się wzbijać

         i wierzyć, że… jest drugi brzeg.

 

Radość spotka tych, co żyć potrafią,

miłość wnoszą wszędzie tam, gdzie grzechy trapią.

Radość słodką nutką gra i dzień ożywia.

Dba o każdy drobny gest,

bo z Boga jest!

Modlitwa o miłość prawdziwą - Łucji Dudojć

Modlitwa o miłość prawdziwą

Łucji Dudojć

 

Idziemy do Ciebie Panie

przez życie usłane cierniami.

Niesiemy tęsknoty wołanie,

łzy smutku, co wciąż chcą być z nami.

 

            Boże, obdarz nas swą łaską,

            której stale nam potrzeba,

            by co złe w sercu wygasło

            i swą duszą sięgnąć nieba.

 

Błagamy o iskrę radości,

nadzieję, co sens wciąż odkrywa;

o dobro, co w sercu chce gościć

i miłość, co wiecznie jest żywa.

 

Rodzina miłością silna

Rodzina miłością silna

 

Żyjemy w świecie złudzeń, poddani mocy zła.

Bronimy się przed prawdą, fałszując co się da.

Płaczemy w samotności, by zdławić jakoś ból.

Sukcesu wciąż pragnący, uczymy się złych ról.

A przecież mamy lek na ten nieznośny stan.

Należy uznać, że – rodzinny jest to plan.

 

         Miłością uleczy świat, rodzina Bogiem silna.

         Bo łączy serca tam, gdzie dzieli je grzechu wina.

         Ocala od zniszczenia, to co swą godność ma.

         Ludzkiego życia strzeże i radości niesie dar.

 

Rodzina w świecie dobra, nie zazna mocy zła.

Obroni się przed fałszem, świadectwo prawdy da.

Radości swej nie tai, pokona każdy ból.

Sukcesem wciąż żyjąca, nie zagra obcych ról.

Bo przecież ma już lek na ten wspaniały stan.

Uznaje bowiem, że – miłości jest to plan.

Odnaleźć życia sens - Krzysztofowi Krawczykowi

Odnaleźć życia sens

Krzysztofowi Krawczykowi

 

Nie zawsze chmury zwiastują deszcz

a pierwsza miłość szczęście.

Nie każda radość zna swoją treść

a gniew swoje zawzięcie.

Nie każdy szlak wiedzie do celu

a każdy krok do przodu.

Sukces ma zwykle ojców wielu

a klęska nie zna rodu.

 

Jak mam odnaleźć życia sens,

nie dać się zniszczyć Złemu,

przyjąć od Boga szczęścia kęs,

życie poświęcić Jemu?

Jak mam odnaleźć życia sens,

prawdę, nie fałsz wybierać,

porzucać zło, co w życiu jest,

dla grzechu wciąż umierać?

 

Miłość, co rodzi nadzieję wciąż,

taką podpowiedź niesie:

Odejść precz musi kusiciel – wąż,

co niszczy ludzkie szczęście.

Bóg drogowskazy mi swoje śle,

abym nie ustał w drodze.

W moich marzeniach o szczęściu śnię,

w Krainę Życia wchodzę.

 

Już odnalazłem życia sens,

nie dam się zniszczyć Złemu.

Bóg mi wciąż daje szczęścia kęs,

życie poświęcę Jemu.

Już odnalazłem życia sens,

prawdę, nie fałsz wybrałem.

Zło porzuciłem – dobro jest!

Swą miłość Bogu dałem.

Pytania nieobojętne - Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

Pytania nieobojętne

Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

 

Jak przekroczyć nadziei próg,

by nie pozostać na brzegu?

Jak nie zmylić życiowych dróg,

by miłość pochwycić w biegu?

Jak uskrzydlić marzenia swe,

by nie spaść w szczęścia locie?

Jak mam przygarnąć serce twe

i mieć przyjaciół krocie?

 

Jedno wiem:

nie wolno ustać w drodze, swej duszy pokarm dać,

pychę ukarać srodze.

 

Jedno wiem:

swą wiarą żyć mi trzeba, porzucić Złego trzos,

by poczuć zapach nieba.

 

Jedno wiem:

zło dobrem mam zwyciężać, pomnażać radość i

zwalczać rajskiego węża.

 

Nie mogę samą nadzieją żyć,

choć przecież mądrych jest matką.

Muszę odnaleźć swej wiary nić –

miłości przejść się kładką.

A miłość, która cierpliwa jest

i smutku łzę ociera,

niech wzrasta w tych co trudzą się,

by dobro wciąż wybierać.

Otoczmy troską życie

Otoczmy troską życie

 

Troszczymy się o wiele: sławę, luksus i blask.

By żyło się weselej, wciąż zabijamy czas.

A życie, jak to życie, ucieka ciągle nam.

I pozostaje skrycie: tęsknota, smutek, żal.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto kochać je.

         W miłosnym tym zachwycie: przeżywać każdy dzień,

         przyjaciół znaleźć wielu, dobroci przykład dać,

         zobaczyć piękno w dziecku i słowa prawdy siać.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto godnie żyć.

         W biedzie i dobrobycie, odnaleźć sensu nić.

         Otoczmy troską tego, co się narodzić ma

         i tego co nad grobem o miłość błaga nas.

 

W tej trosce jest nadzieja, że świat zawróci bieg.

Nie zgaszą jej wspomnienia, co straszą sądnym dniem.

Radość zwycięży smutek, co w ludzkie życie wszedł.

Odmieni serca matek, co zagubiły się.

Patriotyzm - Zdzisławowi Kaczmarzykowi

Patriotyzm

Zdzisławowi Kaczmarzykowi

 

Są piosenki o ojczyźnie,

które śpiewa naród swojsko:

o przyrodzie, patriotyzmie,

dziejach, które trzęsły Polską,

ludziach których los nie złamał,

kwiatach które gdzieś zakwitły

i miłości tej tułaczej,

co jej zdrady nie przenikły.

 

            Ojczyzno ma – śpiewaliśmy wszyscy.

            Kocham cię Polsko – nucili.

            Czerwone maki zrywali bliscy,

            tym co już nie wrócili.

 

            Ojczyzno ma, nie trzeba zbędnych słów,

            bo każdy Polak to wyzna,

            że dla narodu, ważnymi są znów:

            Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Dziś, gdy kraj nasz, już nie ogniem

lecz złowrogą mową zionie.

Polskie troski i nadzieje,

złóżmy wszyscy w Boga dłonie.

Zapomnijmy o podziałach,

które ludzkie serca ranią.

By ojczyzna nasza – Polska,

przez wszystkich była kochaną.

Służyć z radością - Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

Służyć z radością

Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie - służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Przesłanie morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością.

Radość - Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

Radość

Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

 

Radosnym być wciąż trzeba, bo Bóg ukochał nas.

Syn Jego przyszedł z nieba, gdy się wypełnił czas.

By zostać na tym świecie, Chlebem dla nas się stał.

I radość nam wciąż niesie – prawo miłości dał.

 

         Tylko radość nam pomoże przetrwać trudne dni.

         Tylko radość łzy osuszy, z smutku sobie drwi.

         Nie pamięta o zdarzeniach, które wbiły cierń.

         Swoim blaskiem wciąż przenika każdy nowy dzień.

 

Radość niekiedy ginie, pośród pomrocznych dni.

Często ją niszczy koszmar, co się po nocach śni.

Nie dajmy się smutkowi, niech z oczu zejdzie nam.

Pogodę w sercu wzbudzi – Przyjaciel nasz i Pan.

List do Syna Marnotrawnego

List do Syna Marnotrawnego

 

Za ciasno ci było w ojca twego domu,

Synu Marnotrawny i gniewny.

Odszedłeś z majątkiem, nie wierząc nikomu,

w świat złudzeń, gdzie los twój niepewny.

Wzgardziłeś miłością, co szczęście dawała,

ojcowski majątek trwoniłeś.

Robiłeś co chciałeś, zła moc cię gdzieś gnała,

niewolę z wolnością myliłeś.

 

         Przecież chciałeś wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Uciec w dalekie kraje, tam gdzie smutku brak,

         zachłysnąć się wiatrem wolności.

 

By z głodu nie umrzeć stałeś się pastuchem,

za domem ojcowskim tęskniłeś.

Tęsknota w twym sercu rodziła otuchę.

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

My też odchodzimy z domu swego Ojca

w kraj grzechu i nędznej zabawy,

powróćmy do Niego, On czeka bez końca,

gdyż grzech oszukuje i rani.

 

         Nam też trzeba wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Bo w domu Ojca sama radość, smutku brak,

         i urok prawdziwej wolności.

Ojciec Miłosierny

Ojciec Miłosierny

 

Uciekłeś od ojca z napełnionym trzosem,

w świat grzechu i nędznej zabawy.

Sądziłeś, że sukces stał się twym losem,

lecz grzech cię oszukał i zranił.

By z głodu nie umrzeć, zostałeś pastuchem,

za domem rodzinnym tęskniłeś.

Twe myśli o ojcu rodziły otuchę,

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

 

Na progu domostwa twój ojciec wciąż czekał

z radością i sercem otwartym.

Przebaczył ci wszystko, z miłością nie zwlekał,

z nędzarza się stałeś bogatym.

 

My także możemy powracać do Ojca

z krainy grzeszności, niewiary.

Bo On nas miłuje, przebacza bez końca

i daje nam wciąż swoje dary.

Bóg Dobrym jest Ojcem, łzy żalu przyjmuje,

na ucztę zaprasza swych wiernych.

Synom marnotrawnym litość okazuje,

bo Bóg Ojcem jest Miłosiernym.

 

Nie zwlekaj z powrotem, bo Ojciec wciąż czeka,

z radością i sercem otwartym.

Przebaczy ci wszystko, z miłością nie zwleka,

z nędzarza się staniesz bogatym.

Pani Honorata - Pani Honoracie Wischnewski

Pani Honorata

Pani Honoracie Wischnewski

 

Pani Honorata pisze piękne wiersze:

O dobru, miłości, co nieśmiało płacze;

O Bogu, człowieku, przyjaźni największej;

O kwiatach w ogrodzie i doli tułaczej.

 

Pani Honoracie radość sprawia życie.

Jest pełna wdzięczności, do Boga śle modły.

Jak róża, co latem piękna jest w rozkwicie,

Tak ona w rozterkach, co serce uwiodły.

 

Z Panią Honoratą porozmawiać łatwo,

Bo ona ma w sercu życzliwość do ludzi –

Taką, która widzi teraz – to i tamto

I z wielką prostotą o radość się trudzi.

 

Pani Honoraty życzeniem jest pewnie,

By każdy swe życie twórczo potraktował.

Dziękuję jej z serca za słowa zapewnień,

Że Bóg będzie zawsze w jej życiu królował!

Nieść światło wiary - Ks. Janowi Pawlikowi

Nieść światło wiary

Ks. Janowi Pawlikowi

 

Pielęgnujesz polskie dusze,

Chrystusowym Bochnem dzielisz

I zapalasz wiary kruszec,

Aby wierni Światło mieli.

 

Pługiem łaski orzesz ziemię,

Co gościnę wielu dała,

By Polonia, polskie plemię

Wiarę ojców zachowała.

 

W Bremerhaven straż swą trzymasz,

By Polacy Bogiem żyli.

I dla braci – w córkach, synach,

Serca swoje otworzyli.

Hymn dla św. Floriana

Hymn dla św. Floriana

 

Święty żołnierzu Florianie,

czcigodny nasz Patronie.

Usłysz dziś nasze wołanie:

przyjmij w opieki dłonie.

Niech Twoja krew Męczennika

umacnia w parafii wiarę.

Pokój niech serca przenika,

obdarza miłości darem.

 

         Oddałeś życie za wiarę,

         by razem z Bogiem być.

         Bóg przyjął Twoją ofiarę,

         wróg przerwał życia nić.

 

         Topiony w rzece przez wroga,

         męstwa przykład dałeś.

         W męczeństwie wybrałeś Boga,

         wiary dochowałeś.

 

Kraków zawdzięcza Ci wiele:

swój rozwój, opieki dar.

Bądź czczony w naszym kościele,

i daj nam miłości żar.

Pomogłeś ujarzmić ogień,

co ludziom dobytek kradł.

Dziś wodą miłości polej,

by płomień zawiści zgasł.

Eucharystia darem Miłości

Eucharystia darem Miłości

 

Miłości darem jest Eucharystia.

Pokojem darzy, łaską wytryska.

Nasyca sobą naszej duszy głód.

Rozgrzewa miłość i serc naszych chłód

 

         W trudach życiowych wzmacnia nam wiarę.

         Wciąż uobecnia Krzyża Ofiarę.

         W niej mamy swoją nadzieję trwałą.

         Będzie w zwycięstwie Miłości chwałą.

 

Maryja czystą przed Bogiem była,

dar zwiastowania Niebo Jej zsyła.

Gabriela przyjście moc swoją miało,

więc Słowo Ojca Ciałem się stało.

 

Cóż to za łaska? Bóg Niepojęty,

Siebie nam daje, jako Chleb święty.

Kapłana słowa cud ogłaszają,

Chrystusa rodzą, serca jednają.

Kapłaństwo - Księdzu Danielowi Buni

Kapłaństwo

Księdzu Danielowi Buni

 

Kapłaństwo jest takim darem,

co nieskończenie przerasta człowieka.

Zawiera w sobie ofiarę,

na którą sam Pan Bóg czeka.

 

Kapłaństwo jest tajemnicą

Bożej miłości i Jego wybrania.

Kapłan jest Bożą winnicą,

naczyniem do łask czerpania.

 

Ciężaru tej tajemnicy

jaką kapłaństwo wybranemu daje,

nie pojmą nigdy grzesznicy

ani ludzkie obyczaje.

Nawrócenie

Nawrócenie

 

Człowiek od Boga odchodzi wciąż,

bo zło go kusi i nęka.

Lecz Chrystus woła: „Nawróć się, chodź!

Królestwo Moje cię czeka”.

 

         Nie chcę już nigdy w mym grzechu trwać

         i zrywać przyjaźń z Bogiem.

         Bóg swoją miłość pragnie mi dać,

         z Nim Zło zwyciężyć mogę.

         Bóg pojednania łaskę mi śle,

         aby nie ustać w drodze.

         Szczerze nawracać dziś pragnę się,

         Bo On mym Królem, Wodzem.

 

Chrystus mi mówi – „Weź Serce Me,

zobacz jak bardzo cię kocham.

Dla ciebie włócznią przebito je,

zapłata za grzech jest droga!”

Bóg bogaty w Miłosierdzie

Bóg bogaty w Miłosierdzie

 

Bóg bogaty w Miłosierdzie

nasze troski i smutki zna.

Ufność Bogu zawsze, wszędzie,

pokój serca przyniesie nam.

 

         Zaufaj Bogu, zaufaj nad wszystko,

         bo On cię kocha i zawsze jest blisko.

         Zaufaj Bogu, wzmocni twoją wiarę,

         obdarzy ciebie miłosierdzia darem.

 

Kto ufa Bogu znalazł skarb,

niezłomną wiarę w sobie ma.

Żywą nadzieją cieszy się,

gorącą miłość Jemu śle.

Przebaczenie – dar Miłości - Eleni

Przebaczenie – dar Miłości

Eleni

 

Rajski ogród opustoszał,

cierniem grzechu porośnięty.

Szczęścia dzban rozbity został,

w tańcu śmierci byt zamknięty.

Zło zasiane w ludzkich sercach,

wciąż owoce gorzkie rodzi:

kradnie życie jak morderca,

po bezdrożach świata wodzi.

 

Nic miłości nie pokona:

armia Złego, siła wroga.

Chociaż gniewem jest raniona,

swoją moc bierze od Boga.

Przebaczenie – dar Miłości,

łzom rozpaczy ulgę daje.

Zemście nie da w sercu gościć,

na straży wolności staje.

 

Bóg bogaty w miłosierdzie

przebaczenia bochnem dzieli.

Do wód życia ludzi wiedzie,

chce, by wszyscy miłość mieli.

Tylko miłość pomóc może

świat zraniony w raj odmienić,

i by człowiek mógł w pokorze,

przebaczenie sobie cenić.

Przymierze małżeńskie

Przymierze małżeńskie

 

Dwoje ludzi się poznało

i tak pokochało szczerze,

że dziś tworząc jedno ciało,

śluby Bogu ślą w ofierze.

Przyrzekają sobie miłość,

wierność, aż do końca życia

i swą małżeńską uczciwość

w drodze, co jest do przebycia.

 

         Do szczęścia wiedzie droga miłości.

         Tą Drogą tylko Chrystus jest.

         On nas rozumie, w sercach chce gościć,

         czeka na nasz miłosny gest.

         Chrystus jest Prawdą, która wyzwala,

         Życiem, co wieczność niesie nam.

         Oczyszcza duszę, co grzech ją skalał,

         prowadzi nas do szczęścia bram.

 

Oby wasza miłość trwała,

wierność była wspólnym dziełem,

uczciwość się zachowała

i Chrystus był przyjacielem.

Niechaj Bóg Wam błogosławi,

da wam radość z dobrych dzieci,

pokój w sercach pozostawi,

który mroczne dni oświeci.

Ziemia Święta - Halinie Bieniek

Ziemia Święta

Halinie Bieniek

 

         Ziemio Święta, Ziemio Pana,

         bądź dla mnie schronieniem;

         w cieple słońca, w chłodzie nocy –

         światłem i natchnieniem.

 

O Betlejem – domu chleba, gdzie Pan się narodził,

uchyl nam kawałek nieba, gdy nas Herod zwodzi.

 

Nazarecie, w którym „fiat” moc swą okazało,

pomóż, by się w naszych sercach – Słowo Ciałem stało.

 

Jeruzalem, tyś widziało krzyżową śmierć Pana,

niechże będzie twym udziałem – zwyciężać szatana.

 

Winna Kano wraz z Jordanem, Jerycho prymusie,

swą historią i przesłaniem – uczcie o Chrystusie.

 

Zwiastowanie

Zwiastowanie

 

Anioł Maryi zwiastuje,

że zostanie Matką Pana.

Zgoda Jej niebo raduje,

ludziom będzie Miłość dana!

 

         Czas Adwentu już się kończy,

         smutki w radość się przemienią.

         Jezus przyjdzie i połączy,

         Bożą mocą – Niebo z Ziemią.

 

Maryja bez grzechu była,

służyć było Jej pragnieniem.

Więc Ją Bóg wybrał dla Syna,

by obdarzyć świat zbawieniem.

Nawiedzenie

Nawiedzenie

 

Nawiedzasz Maryjo – Elżbietą, Twą krewną,

by zanieść jej w darze swą miłość służebną.

Bo ona w starości spodziewa się syna

i czasu zbawienia wybiła godzina.

 

         Nawiedzić serdecznie, to pomóc skutecznie.

         Tak jak to czyniła – Najświętsza Maryja.

 

Elżbieta z wdzięcznością Maryję przyjęła.

Duch Święty napełnił w jej ciele Chrzciciela,

co drogę torować będzie Jezusowi

i chrzest nawrócenia ogłaszać ludowi.

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

 

Bóg się rodzi w stajence,

radość niesie Panience,

Józefowi moc daje,

by Miłość nieśli dalej.

 

         O Maleńka Miłości,

         która rodzisz się we mnie,

         spraw by pokój zagościł,

         abym nie żył daremnie.

 

Bóg w rodzinie się rodzi,

w córce, synu przychodzi.

I rodzinie moc daje,

by Miłość niosła dalej.

 

Bóg się rodzi w człowieku,

w każdym dniu, każdym wieku.

I każdemu moc daje,

aby Miłość niósł dalej.

 

Niechaj Boże Dzieciątko,

swą miłością to sprawi,

że wszystkich bez wyjątku,

Pan Bóg z grzechów wybawi.

Ofiarowanie

Ofiarowanie

 

Bóg nam Syna ofiaruje,

radość światu niesie.

Dzień zbawienia obiecuje,

błogosławi Dziecię.

 

         Tak jak starzec Symeon

         z prorokinią Anną,

         śpiewam pieśń Dzieciąteczku,

         z Przenajświętszą Panną:

         „Śpiewajcie Aniołowie,

         Pasterze grajcie Mu.

         Kłaniajcie się Królowie,

         nie budźcie Go ze snu”.

 

W świątyni Dzieciątko Boże,

Ojcu ofiarują.

Maryja z Józefem w parze

za Dziecię dziękują.

Chrzest w Jordanie - Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

Chrzest w Jordanie

Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

 

Pan Jezus przez Jana jest chrzczony w Jordanie,

Bóg Ojciec śle ludziom niezwykłe wyznanie:

To jest Syn Mój miły, wy Jego słuchajcie,

Jemu, nade wszystko, swą miłość oddajcie.

 

         Wodo Chrztu świętego,

         coś grzech nasz zmywała,

         bądź zdrojem i dla tych,

         których Moc zjednała.

 

Chrzest święty nas czyni znów dziećmi Bożymi,

obmywa nas z grzechu, z prarodziców winy.

Obdarza nas wiarą – wielkim Bożym darem,

otwiera nam niebo, co szczęścia jest rajem.

Radość w Kanie Galilejskiej

Radość w Kanie Galilejskiej

 

Błogosławisz Panie

Młodej Parze w Kanie,

by radośnie żyli

i byli szczęśliwi.

 

         Tak jak przemieniłeś wodę w wino Panie,

         tak serc obojętność przemieniaj w kochanie.

 

Na weselu w Kanie

sprawiasz cud swój Panie,

aby szczęście było,

wodę zmieniasz w wino.

 

Radośni są Młodzi,

bo Bóg w dom ich wchodzi.

Maryja jest z nimi,

by byli szczęśliwi.

Ostatnia Wieczerza

Ostatnia Wieczerza

 

Do wieczerzy Jezus siada

swą Ofiarę zapowiada.

W sakramencie się zostawia

i przez śmierć nas swoją zbawia.

 

         Pozostanę z wami – mówi Pan.

         W chlebie oraz winie siebie dam.

         Dokonuje tego we Mszy mocą swą.

         Chleb się staje Ciałem, wino Jego Krwią.

 

We Mszy świętej się zbieramy,

bo Pan Jezus jest tu z nami.

Siebie nam na pokarm daje,

nigdy kochać nie przestaje!

Samotność w Ogrójcu

Samotność w Ogrójcu

 

Samotny jesteś w Ogrójcu,

pot krwawy po twarzy Twej spływa.

Modlitwę Swoją ślesz Ojcu,

ból śmierci Twe serce przeszywa.

Wolę Ojca Twego przyjmujesz,

miłość Swoją nam ofiarujesz.

 

         I ja także Jezu mój, pełnić wolę Ojca chcę.

         Daj mi Panie łaski zdrój,

         bo mych grzechów wstydzę się.

         I by znów mieć miłość Twą, chcę je obmyć żalu łzą.

 

Modlitwę słyszą Anieli,

goryczy Ci kielich podają.

Uczniowie smutni zasnęli,

modlitwy Twej treści nie znają.

Uczniom Swoim słabość darujesz,

miłość Swoją im ofiarujesz.

 

Judasz pocałunkiem zdradza,

żołnierze Cię szybko pojmali.

Za to go Rada nagradza,

trzydzieści srebrników mu dali.

Zdradę przyjaciela przyjmujesz,

miłość Swoją mu ofiarujesz.

Cierniem ukoronowanie

Cierniem ukoronowanie

 

Na głowę Ci Jezu wkładają

koronę splecioną z cierni.

Twe Ciało biczami smagają,

uczniowie już nie są Ci wierni.

Do ręki Ci trzcinę podają

a płaszczem Twoje rany kryją;

o witaj, nasz królu! - wołają.

Na krzyż Cię wiodą i biją.

 

         Jezu, któryś cierpiał za mnie,

         by od grzechów mnie wybawić,

         niech Twa łaska mnie ogarnie,

         by Cię życiem swym ni ranić.

 

Na głowę Twą Jezu chcę włożyć,

koronę z samej z miłości.

Ucz mnie mój Jezu, jak mam żyć,

by Ci dochować wierności.

Tyś tylko Królem na świecie,

pokutą Twe rany przykryję

i wiem już na pewno, że przecież

Ty we mnie, a w Tobie ja żyję!

Ukrzyżowanie

Ukrzyżowanie

 

Widzę jak cierpisz, Jezu kochany,

za nasze grzechy ukrzyżowany.

Ręce i nogi gwoźdźmi przebite,

serce – włócznią żołnierza przeszyte.

 

         Spójrz, Panie Jezu, z krzyża swojego,

         obdarz mnie łaską Serca Twojego.

         Niech moja wiara będzie jak skała,

         nadzieja – mocna, miłość – wytrwała.

 

Dzięki Ci Jezu, za Twą ofiarę.

Niechaj pokuta będzie mym darem.

Całym swym sercem Tobie współczuję,

kochać Cię wiernie – dziś obiecuję!

Jestem, kocham… Trwam! - Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

Jestem, kocham… Trwam!

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

 

Maryja wraz z Janem przy Krzyżu Twym trwali,

Twą Mękę okrutną w bólu przeżywali.

Ja także, mój Jezu, przy Krzyżu Twym TRWAM,

by Krwią Twą najdroższą uleczyć się z ran.

 

         Redemptoris Mater, rodzinę swą chroń,

         od złego zachowaj, miłości daj broń,

         bo w sercu dwa słowa wyryte wciąż mam,

         tak wiele znaczące: MARYJA i TRWAM.

 

Miłości do braci uczy nas MARYJA,

bo w niej jest zawarta nasza ludzka siła.

A gdy Pan zapyta o serc naszych stan,

to my odpowiemy: Jestem, kocham… TRWAM.

Zmartwychwstanie

Zmartwychwstanie

 

Po Wielkim Piątku – Wielka Niedziela,

po wielkim smutku – pełnia wesela.

Radość i uśmiech zdobią człowieka,

bo wielkie szczęście teraz go czeka.

 

         Chrystus zmartwychwstał, uderzmy w dzwony,

         niech nasz Zbawiciel będzie uczczony.

         Chrystus zmartwychwstał, śmierć pokonana.

         Niechaj świat cały czci swego Pana!

 

Po dniu pogrzebu – dzień zmartwychwstania,

nie ma cierpienia – jest tylko chwała!

Jest miłość, która w kącie gdzieś stała

i łza radości niewypłakana.

Wniebowstąpienie

Wniebowstąpienie

 

Niebo Cię czeka, więc wchodzisz Jezu

w Dom Ojca pełen miłości.

Tam łza wycieka z oczu świętego,

jedynie z wielkiej radości.

 

         Ani oko nie widziało,

         ani ucho nie słyszało,

         co Bóg przygotował w niebie,

         tym co Boga w sercu mają

         a swoich braci kochając,

         nie opuszczą ich w potrzebie.

 

Pan na nas czeka i kiedyś przyjmie

do Domu Ojca – Miłości.

Kocha człowieka, więc go wprowadzi

w świat, pełen wielkiej radości.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego

 

Duchu Święty, który mocą swą wiejesz,

wywiej z naszych serc grzech, a wlej nadzieję,

aby Dary, które dajesz z miłością,

napełniły nasze serca – radością.

 

         Przybądź Duchu, niech Twa moc nas odmieni,

         jak odnawiasz wciąż oblicze tej ziemi.

 

Duchu Święty, który ogniem swym działasz,

żarem prawdy nasze smutki oddalasz –

spal w nas wszystko, co niegodne człowieka.

Oświeć wiarę, rozgrzej miłość, przyjdź – czekam!

Wniebowzięcie

Wniebowzięcie

 

Maryja wzięta do Nieba

z Synem swym króluje.

Ona wie, co nam potrzeba -

 miłość ofiaruje.

 

         O Maryjo, wzięta do Nieba,

         módl się dziś za nami,

         aby wola Boga święta,

         rządziła sercami.

 

         Nasza Matko i Królowo

         prosimy o miłość,

         aby zawsze Boże Słowo

         w nas owocne było.

 

Maryja, nasza Królowa,

jeden rozkaz wskaże:

„Zróbcie wszystko, co wykonać,

Syn Mój – Jezus, każe”.

DARY ŁASKI

Służyć z radością

Służyć z radością

Biskupowi Antoniemu Długoszowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie to służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Piosenka morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością!

San Damiano

San Damiano

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

Asyż Twoją chwałę głosi;

a kościółek  San Damiano,

pieśń do Boga każe wznosić.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co pokorą świat zadziwiasz;

ucz nas wszystkich, jak się winno –

z serca skarby wydobywać.

 

         San Damiano, San Damiano,

         cudu z tobą dokonano.

         Wielkich Świętych światu dałeś,

         wiarę w Miłość ukazałeś.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

z siostrą Biedą ślub zawarłeś,

by pokazać życiem, czynem,

że bogactwo nic nie warte.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co Kościoła trzymasz filar;

pomóż znaleźć tym, co giną –

chrześcijański życia wymiar.

Ballada o szczęściu

Ballada o szczęściu

 

Znasz tę bajkę o umierającym królu,

który bał się śmierci i wszelkiego bólu?

Wyzdrowiejesz, rzekł mu medyk, pod warunkiem,

że odnajdziesz to, co będzie twym ratunkiem.

 

Powiedz wreszcie, co mam znaleźć, na co czekasz?

Szczęśliwego musisz znaleźć dziś człowieka!

Jeśli się w koszulę jego przyodziejesz,

to z pewnością, mój ty królu, wyzdrowiejesz!

 

Ludzi króla przez całe królestwo wieźli,

lecz człowieka szczęśliwego nie znaleźli.

Powracając znaleźli biedaka, który…

był szczęśliwy, lecz nie miał nawet koszuli.

 

Historia o królu ma swoje przesłanie:

szczęście nie ma nic wspólnego z posiadaniem.

Szczęście jest w radosnych serca uniesieniach,

które mają ludzie o czystych sumieniach.

Wiara, Nadzieja i Miłość

Wiara, Nadzieja i Miłość

 

Zapytała raz Wiara

swoją siostrę Nadzieję,

która z nas jest największa,

wszak znaczymy tak wiele.

 

Wiara wartość swą znała,

więc to rzekła z radością:

Jam jest pewnie największa,

bo obcuję z Świętością.

 

A Nadzieja z przekąsem

swoje racje dodała:

Beznadziejne jest wszystko,

kiedy ja jestem mała.

 

Tylko Miłość nieśmiało

na swe siostry spojrzała:

Wy z pewnością umrzecie,

a ja będę wciąż trwała!

Wiara

Wiara

 

Rosłaś ze mną moja wiaro, kwitłaś, dojrzewałaś.

Promyk nieba objawiałaś, choć niekiedy spałaś.

Dodawałaś mi otuchy,

w czas ponury, straszny, gorzki.

Uzdrawiałaś rany serca, budziłaś z beztroski.

 

         Moja wiaro, wzrastaj we mnie, bądź moją busolą.

         Abym zawsze dążył wiernie, tam gdzie łzy nie bolą.

         Abym umiał iść odważnie do szczęścia krainy,

         w której Chrystus czeka na mnie, oczyściwszy z winy.

 

Wielu ludzi nie chce ciebie, droga łasko wiary.

Nie chcą myśleć dziś o niebie, wolą ziemskie dary.

Wciąż pozują na szczęśliwych,

choć ich serce ciągle krwawi.

Przyjdź i do nich nieproszona, niech ich Pan Bóg zbawi.

Nadzieja

Nadzieja

 

Choć nie jest nadzieja największą z cnót boskich,

to blask jej mocniejszy od mocy ciemności.

Bo ona rozkwita wśród ruin i zgliszczy

i sens ukazuje, gdy wiarę ból niszczy.

 

         Gdy trwoga ogarnia, bądź przy mnie nadziejo.

         Bym nie zdradził Boga, kochał Jego dzieło.

         Bądź przy mnie, sił dodaj, zwątpienia oddalaj.

         Zbawienia cud ukaż, bym duszy nie skalał.

 

Szczęśliwy jest człowiek, co w Bogu ma ufność.

Niegroźna mu zdrada, niegroźna ludzka złość.

Wiarą i miłością wielbi Ciebie Boże,

bo Twoja nadzieja zawieść go nie może.

Miłość

Miłość

 

Gdybyś wszystko miał oprócz miłości,

byłbyś nikim, tak mówiąc najprościej.

Byłbyś jak tej świecy knot dymiący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Gdybyś nawet mądrością się chlubił,

swoją wiarę z nadzieją poślubił.

Bez miłości nie byłbyś gorący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

        

         Tylko Miłość nie ustanie,

         Jak proroctwa, które znikną.

         Pycha, zazdrość, zagniewanie,

         są jej obce, w kąt swój czmychną.

        

         Tylko miłość pozostanie,

         gdy nadziei prysną fale.

         Zniknie wiary zatroskanie,

         przyjdzie to, co doskonałe.

 

Gdybyś nawet czynił co trzeba

i rachunki słał prosto do nieba.

Bez miłości głos usłyszysz drżący:

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Przyjmij miłość, która jest cierpliwa,

sprawiedliwa i ludziom życzliwa.

Która przetrwa nadzieję i wiarę,

pełni życia obdarzy cię darem.

Bóg daje miłość prawdziwą

Bóg daje miłość prawdziwą

 

Jakże trudno człowiekowi żyć na świecie,

w którym ludzie miejsce Boga zająć chcą!

Jakże trudno walczyć z grzechem, co śmierć niesie,

brak miłości wciąż obmywać żalu łzą.

 

Któż pomoże człowiekowi, co świat zyska,

a na duszy swej poniesie bezmiar strat?

Bóg pomoże, miłosierdzia iskra błyska,

co nadzieję – matkę mądrych, niesie w świat.

 

         Bóg daje miłość prawdziwą, co nieskończenie trwa.

         Wiarę, nadzieję wciąż żywą, łączące światy dwa.

         Uczy nas życia Miłością, właściwą drogą iść.

         Wypełnia serce radością, by smutek z twarzy znikł.

 

Miłość Boża w ludzkich sercach jest rozlana,

bo Bóg Ojciec w swej Miłości stworzył nas,

byśmy czcili i kochali swego Pana,

miłość nieśli – jej spragnionym, w każdy czas.

 

Bóg pomaga zakochanym znaleźć drogę.

A małżonkom ofiaruje Miłość swą.

Zaś Maryja służy tym, co mając trwogę,

o przemianę swego życia proszą Ją.

Miłość, która wiecznie trwa

Miłość, która wiecznie trwa

 

Boże, który kochasz nas,

miłością tą, co wiecznie trwa.

Naucz nas, kochać tak, póki czas

- życia chwilę dla nas ma.

Boże, który wiecznie trwasz,

bez Ciebie wszystko traci sens:

życie me, bólu łzy, smutku płacz i radości życia kęs.

Bo Tyś Miłością jest!

 

Boże, który kochasz sam,

daj mej miłości boski blask.

Abym mógł radość nieść, wszędzie tam,

gdzie niezgody słychać wrzask.

Miłość Twoja większa jest -

od śmierci, która niszczy wciąż.

Prowadź nas drogą swą, prawdą świeć,

byśmy życie mogli mieć.

Bo Tyś Miłością jest!

        

Miłość jest cierpliwa, miłość nie zazdrości.

Gniewem się nie kala, dobro w życie wnosi.

Miłość jest łaskawa, pokój ludziom daje.

Poklasku nie szuka, nigdy nie ustaje.

 

Boże, który kochasz mnie,

miłością niepojętą wprost.

Niechaj więc miłość Twa, szybko mknie –

do tych, co skłóceni są.

Niech ma miłość wiecznie trwa,

niechaj dojrzewa w blasku Twym.

Prowadź mnie, Panie mój, wszędzie tam,

gdzie czekają z sercem swym.

Bo Tyś Miłością jest!

Historia miłosna

Historia miłosna

 

Człowiek marzy wciąż, by być szczęśliwym.

- Miłość trudno znaleźć mu w świecie zdradliwym.

Lecz istnieje lepszy świat, łaską stworzony,

w którym miłość ma swą treść,

bo z Boga jest!

 

Miłość szepce mu jak być szczęśliwym,

tworzyć nowy, lepszy świat w sercach zdradliwych.

Tylko ona zdolna jest ten świat odmienić,

aby życie miało sens,

bo z Boga jest!.

 

         Bo miłość jest – słońca promieniem,

         a szczęście zaś – ciepła dotknieniem,

         radość jest tym – bez końca dniem,

         Więc trzeba wciąż na szczyt – życia się wspinać,

          jak w locie ptak, w niebo się wzbijać

         i wierzyć, że… jest drugi brzeg.

 

Radość spotka tych, co żyć potrafią,

miłość wnoszą wszędzie tam, gdzie grzechy trapią.

Radość słodką nutką gra i dzień ożywia.

Dba o każdy drobny gest,

bo z Boga jest!

Modlitwa o miłość prawdziwą - Łucji Dudojć

Modlitwa o miłość prawdziwą

Łucji Dudojć

 

Idziemy do Ciebie Panie

przez życie usłane cierniami.

Niesiemy tęsknoty wołanie,

łzy smutku, co wciąż chcą być z nami.

 

            Boże, obdarz nas swą łaską,

            której stale nam potrzeba,

            by co złe w sercu wygasło

            i swą duszą sięgnąć nieba.

 

Błagamy o iskrę radości,

nadzieję, co sens wciąż odkrywa;

o dobro, co w sercu chce gościć

i miłość, co wiecznie jest żywa.

 

Rodzina miłością silna

Rodzina miłością silna

 

Żyjemy w świecie złudzeń, poddani mocy zła.

Bronimy się przed prawdą, fałszując co się da.

Płaczemy w samotności, by zdławić jakoś ból.

Sukcesu wciąż pragnący, uczymy się złych ról.

A przecież mamy lek na ten nieznośny stan.

Należy uznać, że – rodzinny jest to plan.

 

         Miłością uleczy świat, rodzina Bogiem silna.

         Bo łączy serca tam, gdzie dzieli je grzechu wina.

         Ocala od zniszczenia, to co swą godność ma.

         Ludzkiego życia strzeże i radości niesie dar.

 

Rodzina w świecie dobra, nie zazna mocy zła.

Obroni się przed fałszem, świadectwo prawdy da.

Radości swej nie tai, pokona każdy ból.

Sukcesem wciąż żyjąca, nie zagra obcych ról.

Bo przecież ma już lek na ten wspaniały stan.

Uznaje bowiem, że – miłości jest to plan.

Odnaleźć życia sens - Krzysztofowi Krawczykowi

Odnaleźć życia sens

Krzysztofowi Krawczykowi

 

Nie zawsze chmury zwiastują deszcz

a pierwsza miłość szczęście.

Nie każda radość zna swoją treść

a gniew swoje zawzięcie.

Nie każdy szlak wiedzie do celu

a każdy krok do przodu.

Sukces ma zwykle ojców wielu

a klęska nie zna rodu.

 

Jak mam odnaleźć życia sens,

nie dać się zniszczyć Złemu,

przyjąć od Boga szczęścia kęs,

życie poświęcić Jemu?

Jak mam odnaleźć życia sens,

prawdę, nie fałsz wybierać,

porzucać zło, co w życiu jest,

dla grzechu wciąż umierać?

 

Miłość, co rodzi nadzieję wciąż,

taką podpowiedź niesie:

Odejść precz musi kusiciel – wąż,

co niszczy ludzkie szczęście.

Bóg drogowskazy mi swoje śle,

abym nie ustał w drodze.

W moich marzeniach o szczęściu śnię,

w Krainę Życia wchodzę.

 

Już odnalazłem życia sens,

nie dam się zniszczyć Złemu.

Bóg mi wciąż daje szczęścia kęs,

życie poświęcę Jemu.

Już odnalazłem życia sens,

prawdę, nie fałsz wybrałem.

Zło porzuciłem – dobro jest!

Swą miłość Bogu dałem.

Pytania nieobojętne - Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

Pytania nieobojętne

Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

 

Jak przekroczyć nadziei próg,

by nie pozostać na brzegu?

Jak nie zmylić życiowych dróg,

by miłość pochwycić w biegu?

Jak uskrzydlić marzenia swe,

by nie spaść w szczęścia locie?

Jak mam przygarnąć serce twe

i mieć przyjaciół krocie?

 

Jedno wiem:

nie wolno ustać w drodze, swej duszy pokarm dać,

pychę ukarać srodze.

 

Jedno wiem:

swą wiarą żyć mi trzeba, porzucić Złego trzos,

by poczuć zapach nieba.

 

Jedno wiem:

zło dobrem mam zwyciężać, pomnażać radość i

zwalczać rajskiego węża.

 

Nie mogę samą nadzieją żyć,

choć przecież mądrych jest matką.

Muszę odnaleźć swej wiary nić –

miłości przejść się kładką.

A miłość, która cierpliwa jest

i smutku łzę ociera,

niech wzrasta w tych co trudzą się,

by dobro wciąż wybierać.

Otoczmy troską życie

Otoczmy troską życie

 

Troszczymy się o wiele: sławę, luksus i blask.

By żyło się weselej, wciąż zabijamy czas.

A życie, jak to życie, ucieka ciągle nam.

I pozostaje skrycie: tęsknota, smutek, żal.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto kochać je.

         W miłosnym tym zachwycie: przeżywać każdy dzień,

         przyjaciół znaleźć wielu, dobroci przykład dać,

         zobaczyć piękno w dziecku i słowa prawdy siać.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto godnie żyć.

         W biedzie i dobrobycie, odnaleźć sensu nić.

         Otoczmy troską tego, co się narodzić ma

         i tego co nad grobem o miłość błaga nas.

 

W tej trosce jest nadzieja, że świat zawróci bieg.

Nie zgaszą jej wspomnienia, co straszą sądnym dniem.

Radość zwycięży smutek, co w ludzkie życie wszedł.

Odmieni serca matek, co zagubiły się.

Patriotyzm - Zdzisławowi Kaczmarzykowi

Patriotyzm

Zdzisławowi Kaczmarzykowi

 

Są piosenki o ojczyźnie,

które śpiewa naród swojsko:

o przyrodzie, patriotyzmie,

dziejach, które trzęsły Polską,

ludziach których los nie złamał,

kwiatach które gdzieś zakwitły

i miłości tej tułaczej,

co jej zdrady nie przenikły.

 

            Ojczyzno ma – śpiewaliśmy wszyscy.

            Kocham cię Polsko – nucili.

            Czerwone maki zrywali bliscy,

            tym co już nie wrócili.

 

            Ojczyzno ma, nie trzeba zbędnych słów,

            bo każdy Polak to wyzna,

            że dla narodu, ważnymi są znów:

            Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Dziś, gdy kraj nasz, już nie ogniem

lecz złowrogą mową zionie.

Polskie troski i nadzieje,

złóżmy wszyscy w Boga dłonie.

Zapomnijmy o podziałach,

które ludzkie serca ranią.

By ojczyzna nasza – Polska,

przez wszystkich była kochaną.

Służyć z radością - Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

Służyć z radością

Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie - służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Przesłanie morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością.

Radość - Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

Radość

Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

 

Radosnym być wciąż trzeba, bo Bóg ukochał nas.

Syn Jego przyszedł z nieba, gdy się wypełnił czas.

By zostać na tym świecie, Chlebem dla nas się stał.

I radość nam wciąż niesie – prawo miłości dał.

 

         Tylko radość nam pomoże przetrwać trudne dni.

         Tylko radość łzy osuszy, z smutku sobie drwi.

         Nie pamięta o zdarzeniach, które wbiły cierń.

         Swoim blaskiem wciąż przenika każdy nowy dzień.

 

Radość niekiedy ginie, pośród pomrocznych dni.

Często ją niszczy koszmar, co się po nocach śni.

Nie dajmy się smutkowi, niech z oczu zejdzie nam.

Pogodę w sercu wzbudzi – Przyjaciel nasz i Pan.

List do Syna Marnotrawnego

List do Syna Marnotrawnego

 

Za ciasno ci było w ojca twego domu,

Synu Marnotrawny i gniewny.

Odszedłeś z majątkiem, nie wierząc nikomu,

w świat złudzeń, gdzie los twój niepewny.

Wzgardziłeś miłością, co szczęście dawała,

ojcowski majątek trwoniłeś.

Robiłeś co chciałeś, zła moc cię gdzieś gnała,

niewolę z wolnością myliłeś.

 

         Przecież chciałeś wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Uciec w dalekie kraje, tam gdzie smutku brak,

         zachłysnąć się wiatrem wolności.

 

By z głodu nie umrzeć stałeś się pastuchem,

za domem ojcowskim tęskniłeś.

Tęsknota w twym sercu rodziła otuchę.

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

My też odchodzimy z domu swego Ojca

w kraj grzechu i nędznej zabawy,

powróćmy do Niego, On czeka bez końca,

gdyż grzech oszukuje i rani.

 

         Nam też trzeba wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Bo w domu Ojca sama radość, smutku brak,

         i urok prawdziwej wolności.

Ojciec Miłosierny

Ojciec Miłosierny

 

Uciekłeś od ojca z napełnionym trzosem,

w świat grzechu i nędznej zabawy.

Sądziłeś, że sukces stał się twym losem,

lecz grzech cię oszukał i zranił.

By z głodu nie umrzeć, zostałeś pastuchem,

za domem rodzinnym tęskniłeś.

Twe myśli o ojcu rodziły otuchę,

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

 

Na progu domostwa twój ojciec wciąż czekał

z radością i sercem otwartym.

Przebaczył ci wszystko, z miłością nie zwlekał,

z nędzarza się stałeś bogatym.

 

My także możemy powracać do Ojca

z krainy grzeszności, niewiary.

Bo On nas miłuje, przebacza bez końca

i daje nam wciąż swoje dary.

Bóg Dobrym jest Ojcem, łzy żalu przyjmuje,

na ucztę zaprasza swych wiernych.

Synom marnotrawnym litość okazuje,

bo Bóg Ojcem jest Miłosiernym.

 

Nie zwlekaj z powrotem, bo Ojciec wciąż czeka,

z radością i sercem otwartym.

Przebaczy ci wszystko, z miłością nie zwleka,

z nędzarza się staniesz bogatym.

Pani Honorata - Pani Honoracie Wischnewski

Pani Honorata

Pani Honoracie Wischnewski

 

Pani Honorata pisze piękne wiersze:

O dobru, miłości, co nieśmiało płacze;

O Bogu, człowieku, przyjaźni największej;

O kwiatach w ogrodzie i doli tułaczej.

 

Pani Honoracie radość sprawia życie.

Jest pełna wdzięczności, do Boga śle modły.

Jak róża, co latem piękna jest w rozkwicie,

Tak ona w rozterkach, co serce uwiodły.

 

Z Panią Honoratą porozmawiać łatwo,

Bo ona ma w sercu życzliwość do ludzi –

Taką, która widzi teraz – to i tamto

I z wielką prostotą o radość się trudzi.

 

Pani Honoraty życzeniem jest pewnie,

By każdy swe życie twórczo potraktował.

Dziękuję jej z serca za słowa zapewnień,

Że Bóg będzie zawsze w jej życiu królował!

Nieść światło wiary - Ks. Janowi Pawlikowi

Nieść światło wiary

Ks. Janowi Pawlikowi

 

Pielęgnujesz polskie dusze,

Chrystusowym Bochnem dzielisz

I zapalasz wiary kruszec,

Aby wierni Światło mieli.

 

Pługiem łaski orzesz ziemię,

Co gościnę wielu dała,

By Polonia, polskie plemię

Wiarę ojców zachowała.

 

W Bremerhaven straż swą trzymasz,

By Polacy Bogiem żyli.

I dla braci – w córkach, synach,

Serca swoje otworzyli.

Hymn dla św. Floriana

Hymn dla św. Floriana

 

Święty żołnierzu Florianie,

czcigodny nasz Patronie.

Usłysz dziś nasze wołanie:

przyjmij w opieki dłonie.

Niech Twoja krew Męczennika

umacnia w parafii wiarę.

Pokój niech serca przenika,

obdarza miłości darem.

 

         Oddałeś życie za wiarę,

         by razem z Bogiem być.

         Bóg przyjął Twoją ofiarę,

         wróg przerwał życia nić.

 

         Topiony w rzece przez wroga,

         męstwa przykład dałeś.

         W męczeństwie wybrałeś Boga,

         wiary dochowałeś.

 

Kraków zawdzięcza Ci wiele:

swój rozwój, opieki dar.

Bądź czczony w naszym kościele,

i daj nam miłości żar.

Pomogłeś ujarzmić ogień,

co ludziom dobytek kradł.

Dziś wodą miłości polej,

by płomień zawiści zgasł.

Eucharystia darem Miłości

Eucharystia darem Miłości

 

Miłości darem jest Eucharystia.

Pokojem darzy, łaską wytryska.

Nasyca sobą naszej duszy głód.

Rozgrzewa miłość i serc naszych chłód

 

         W trudach życiowych wzmacnia nam wiarę.

         Wciąż uobecnia Krzyża Ofiarę.

         W niej mamy swoją nadzieję trwałą.

         Będzie w zwycięstwie Miłości chwałą.

 

Maryja czystą przed Bogiem była,

dar zwiastowania Niebo Jej zsyła.

Gabriela przyjście moc swoją miało,

więc Słowo Ojca Ciałem się stało.

 

Cóż to za łaska? Bóg Niepojęty,

Siebie nam daje, jako Chleb święty.

Kapłana słowa cud ogłaszają,

Chrystusa rodzą, serca jednają.

Kapłaństwo - Księdzu Danielowi Buni

Kapłaństwo

Księdzu Danielowi Buni

 

Kapłaństwo jest takim darem,

co nieskończenie przerasta człowieka.

Zawiera w sobie ofiarę,

na którą sam Pan Bóg czeka.

 

Kapłaństwo jest tajemnicą

Bożej miłości i Jego wybrania.

Kapłan jest Bożą winnicą,

naczyniem do łask czerpania.

 

Ciężaru tej tajemnicy

jaką kapłaństwo wybranemu daje,

nie pojmą nigdy grzesznicy

ani ludzkie obyczaje.

Nawrócenie

Nawrócenie

 

Człowiek od Boga odchodzi wciąż,

bo zło go kusi i nęka.

Lecz Chrystus woła: „Nawróć się, chodź!

Królestwo Moje cię czeka”.

 

         Nie chcę już nigdy w mym grzechu trwać

         i zrywać przyjaźń z Bogiem.

         Bóg swoją miłość pragnie mi dać,

         z Nim Zło zwyciężyć mogę.

         Bóg pojednania łaskę mi śle,

         aby nie ustać w drodze.

         Szczerze nawracać dziś pragnę się,

         Bo On mym Królem, Wodzem.

 

Chrystus mi mówi – „Weź Serce Me,

zobacz jak bardzo cię kocham.

Dla ciebie włócznią przebito je,

zapłata za grzech jest droga!”

Bóg bogaty w Miłosierdzie

Bóg bogaty w Miłosierdzie

 

Bóg bogaty w Miłosierdzie

nasze troski i smutki zna.

Ufność Bogu zawsze, wszędzie,

pokój serca przyniesie nam.

 

         Zaufaj Bogu, zaufaj nad wszystko,

         bo On cię kocha i zawsze jest blisko.

         Zaufaj Bogu, wzmocni twoją wiarę,

         obdarzy ciebie miłosierdzia darem.

 

Kto ufa Bogu znalazł skarb,

niezłomną wiarę w sobie ma.

Żywą nadzieją cieszy się,

gorącą miłość Jemu śle.

Przebaczenie – dar Miłości - Eleni

Przebaczenie – dar Miłości

Eleni

 

Rajski ogród opustoszał,

cierniem grzechu porośnięty.

Szczęścia dzban rozbity został,

w tańcu śmierci byt zamknięty.

Zło zasiane w ludzkich sercach,

wciąż owoce gorzkie rodzi:

kradnie życie jak morderca,

po bezdrożach świata wodzi.

 

Nic miłości nie pokona:

armia Złego, siła wroga.

Chociaż gniewem jest raniona,

swoją moc bierze od Boga.

Przebaczenie – dar Miłości,

łzom rozpaczy ulgę daje.

Zemście nie da w sercu gościć,

na straży wolności staje.

 

Bóg bogaty w miłosierdzie

przebaczenia bochnem dzieli.

Do wód życia ludzi wiedzie,

chce, by wszyscy miłość mieli.

Tylko miłość pomóc może

świat zraniony w raj odmienić,

i by człowiek mógł w pokorze,

przebaczenie sobie cenić.

Przymierze małżeńskie

Przymierze małżeńskie

 

Dwoje ludzi się poznało

i tak pokochało szczerze,

że dziś tworząc jedno ciało,

śluby Bogu ślą w ofierze.

Przyrzekają sobie miłość,

wierność, aż do końca życia

i swą małżeńską uczciwość

w drodze, co jest do przebycia.

 

         Do szczęścia wiedzie droga miłości.

         Tą Drogą tylko Chrystus jest.

         On nas rozumie, w sercach chce gościć,

         czeka na nasz miłosny gest.

         Chrystus jest Prawdą, która wyzwala,

         Życiem, co wieczność niesie nam.

         Oczyszcza duszę, co grzech ją skalał,

         prowadzi nas do szczęścia bram.

 

Oby wasza miłość trwała,

wierność była wspólnym dziełem,

uczciwość się zachowała

i Chrystus był przyjacielem.

Niechaj Bóg Wam błogosławi,

da wam radość z dobrych dzieci,

pokój w sercach pozostawi,

który mroczne dni oświeci.

Ziemia Święta - Halinie Bieniek

Ziemia Święta

Halinie Bieniek

 

         Ziemio Święta, Ziemio Pana,

         bądź dla mnie schronieniem;

         w cieple słońca, w chłodzie nocy –

         światłem i natchnieniem.

 

O Betlejem – domu chleba, gdzie Pan się narodził,

uchyl nam kawałek nieba, gdy nas Herod zwodzi.

 

Nazarecie, w którym „fiat” moc swą okazało,

pomóż, by się w naszych sercach – Słowo Ciałem stało.

 

Jeruzalem, tyś widziało krzyżową śmierć Pana,

niechże będzie twym udziałem – zwyciężać szatana.

 

Winna Kano wraz z Jordanem, Jerycho prymusie,

swą historią i przesłaniem – uczcie o Chrystusie.

 

Zwiastowanie

Zwiastowanie

 

Anioł Maryi zwiastuje,

że zostanie Matką Pana.

Zgoda Jej niebo raduje,

ludziom będzie Miłość dana!

 

         Czas Adwentu już się kończy,

         smutki w radość się przemienią.

         Jezus przyjdzie i połączy,

         Bożą mocą – Niebo z Ziemią.

 

Maryja bez grzechu była,

służyć było Jej pragnieniem.

Więc Ją Bóg wybrał dla Syna,

by obdarzyć świat zbawieniem.

Nawiedzenie

Nawiedzenie

 

Nawiedzasz Maryjo – Elżbietą, Twą krewną,

by zanieść jej w darze swą miłość służebną.

Bo ona w starości spodziewa się syna

i czasu zbawienia wybiła godzina.

 

         Nawiedzić serdecznie, to pomóc skutecznie.

         Tak jak to czyniła – Najświętsza Maryja.

 

Elżbieta z wdzięcznością Maryję przyjęła.

Duch Święty napełnił w jej ciele Chrzciciela,

co drogę torować będzie Jezusowi

i chrzest nawrócenia ogłaszać ludowi.

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

 

Bóg się rodzi w stajence,

radość niesie Panience,

Józefowi moc daje,

by Miłość nieśli dalej.

 

         O Maleńka Miłości,

         która rodzisz się we mnie,

         spraw by pokój zagościł,

         abym nie żył daremnie.

 

Bóg w rodzinie się rodzi,

w córce, synu przychodzi.

I rodzinie moc daje,

by Miłość niosła dalej.

 

Bóg się rodzi w człowieku,

w każdym dniu, każdym wieku.

I każdemu moc daje,

aby Miłość niósł dalej.

 

Niechaj Boże Dzieciątko,

swą miłością to sprawi,

że wszystkich bez wyjątku,

Pan Bóg z grzechów wybawi.

Ofiarowanie

Ofiarowanie

 

Bóg nam Syna ofiaruje,

radość światu niesie.

Dzień zbawienia obiecuje,

błogosławi Dziecię.

 

         Tak jak starzec Symeon

         z prorokinią Anną,

         śpiewam pieśń Dzieciąteczku,

         z Przenajświętszą Panną:

         „Śpiewajcie Aniołowie,

         Pasterze grajcie Mu.

         Kłaniajcie się Królowie,

         nie budźcie Go ze snu”.

 

W świątyni Dzieciątko Boże,

Ojcu ofiarują.

Maryja z Józefem w parze

za Dziecię dziękują.

Chrzest w Jordanie - Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

Chrzest w Jordanie

Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

 

Pan Jezus przez Jana jest chrzczony w Jordanie,

Bóg Ojciec śle ludziom niezwykłe wyznanie:

To jest Syn Mój miły, wy Jego słuchajcie,

Jemu, nade wszystko, swą miłość oddajcie.

 

         Wodo Chrztu świętego,

         coś grzech nasz zmywała,

         bądź zdrojem i dla tych,

         których Moc zjednała.

 

Chrzest święty nas czyni znów dziećmi Bożymi,

obmywa nas z grzechu, z prarodziców winy.

Obdarza nas wiarą – wielkim Bożym darem,

otwiera nam niebo, co szczęścia jest rajem.

Radość w Kanie Galilejskiej

Radość w Kanie Galilejskiej

 

Błogosławisz Panie

Młodej Parze w Kanie,

by radośnie żyli

i byli szczęśliwi.

 

         Tak jak przemieniłeś wodę w wino Panie,

         tak serc obojętność przemieniaj w kochanie.

 

Na weselu w Kanie

sprawiasz cud swój Panie,

aby szczęście było,

wodę zmieniasz w wino.

 

Radośni są Młodzi,

bo Bóg w dom ich wchodzi.

Maryja jest z nimi,

by byli szczęśliwi.

Ostatnia Wieczerza

Ostatnia Wieczerza

 

Do wieczerzy Jezus siada

swą Ofiarę zapowiada.

W sakramencie się zostawia

i przez śmierć nas swoją zbawia.

 

         Pozostanę z wami – mówi Pan.

         W chlebie oraz winie siebie dam.

         Dokonuje tego we Mszy mocą swą.

         Chleb się staje Ciałem, wino Jego Krwią.

 

We Mszy świętej się zbieramy,

bo Pan Jezus jest tu z nami.

Siebie nam na pokarm daje,

nigdy kochać nie przestaje!

Samotność w Ogrójcu

Samotność w Ogrójcu

 

Samotny jesteś w Ogrójcu,

pot krwawy po twarzy Twej spływa.

Modlitwę Swoją ślesz Ojcu,

ból śmierci Twe serce przeszywa.

Wolę Ojca Twego przyjmujesz,

miłość Swoją nam ofiarujesz.

 

         I ja także Jezu mój, pełnić wolę Ojca chcę.

         Daj mi Panie łaski zdrój,

         bo mych grzechów wstydzę się.

         I by znów mieć miłość Twą, chcę je obmyć żalu łzą.

 

Modlitwę słyszą Anieli,

goryczy Ci kielich podają.

Uczniowie smutni zasnęli,

modlitwy Twej treści nie znają.

Uczniom Swoim słabość darujesz,

miłość Swoją im ofiarujesz.

 

Judasz pocałunkiem zdradza,

żołnierze Cię szybko pojmali.

Za to go Rada nagradza,

trzydzieści srebrników mu dali.

Zdradę przyjaciela przyjmujesz,

miłość Swoją mu ofiarujesz.

Cierniem ukoronowanie

Cierniem ukoronowanie

 

Na głowę Ci Jezu wkładają

koronę splecioną z cierni.

Twe Ciało biczami smagają,

uczniowie już nie są Ci wierni.

Do ręki Ci trzcinę podają

a płaszczem Twoje rany kryją;

o witaj, nasz królu! - wołają.

Na krzyż Cię wiodą i biją.

 

         Jezu, któryś cierpiał za mnie,

         by od grzechów mnie wybawić,

         niech Twa łaska mnie ogarnie,

         by Cię życiem swym ni ranić.

 

Na głowę Twą Jezu chcę włożyć,

koronę z samej z miłości.

Ucz mnie mój Jezu, jak mam żyć,

by Ci dochować wierności.

Tyś tylko Królem na świecie,

pokutą Twe rany przykryję

i wiem już na pewno, że przecież

Ty we mnie, a w Tobie ja żyję!

Ukrzyżowanie

Ukrzyżowanie

 

Widzę jak cierpisz, Jezu kochany,

za nasze grzechy ukrzyżowany.

Ręce i nogi gwoźdźmi przebite,

serce – włócznią żołnierza przeszyte.

 

         Spójrz, Panie Jezu, z krzyża swojego,

         obdarz mnie łaską Serca Twojego.

         Niech moja wiara będzie jak skała,

         nadzieja – mocna, miłość – wytrwała.

 

Dzięki Ci Jezu, za Twą ofiarę.

Niechaj pokuta będzie mym darem.

Całym swym sercem Tobie współczuję,

kochać Cię wiernie – dziś obiecuję!

Jestem, kocham… Trwam! - Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

Jestem, kocham… Trwam!

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

 

Maryja wraz z Janem przy Krzyżu Twym trwali,

Twą Mękę okrutną w bólu przeżywali.

Ja także, mój Jezu, przy Krzyżu Twym TRWAM,

by Krwią Twą najdroższą uleczyć się z ran.

 

         Redemptoris Mater, rodzinę swą chroń,

         od złego zachowaj, miłości daj broń,

         bo w sercu dwa słowa wyryte wciąż mam,

         tak wiele znaczące: MARYJA i TRWAM.

 

Miłości do braci uczy nas MARYJA,

bo w niej jest zawarta nasza ludzka siła.

A gdy Pan zapyta o serc naszych stan,

to my odpowiemy: Jestem, kocham… TRWAM.

Zmartwychwstanie

Zmartwychwstanie

 

Po Wielkim Piątku – Wielka Niedziela,

po wielkim smutku – pełnia wesela.

Radość i uśmiech zdobią człowieka,

bo wielkie szczęście teraz go czeka.

 

         Chrystus zmartwychwstał, uderzmy w dzwony,

         niech nasz Zbawiciel będzie uczczony.

         Chrystus zmartwychwstał, śmierć pokonana.

         Niechaj świat cały czci swego Pana!

 

Po dniu pogrzebu – dzień zmartwychwstania,

nie ma cierpienia – jest tylko chwała!

Jest miłość, która w kącie gdzieś stała

i łza radości niewypłakana.

Wniebowstąpienie

Wniebowstąpienie

 

Niebo Cię czeka, więc wchodzisz Jezu

w Dom Ojca pełen miłości.

Tam łza wycieka z oczu świętego,

jedynie z wielkiej radości.

 

         Ani oko nie widziało,

         ani ucho nie słyszało,

         co Bóg przygotował w niebie,

         tym co Boga w sercu mają

         a swoich braci kochając,

         nie opuszczą ich w potrzebie.

 

Pan na nas czeka i kiedyś przyjmie

do Domu Ojca – Miłości.

Kocha człowieka, więc go wprowadzi

w świat, pełen wielkiej radości.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego

 

Duchu Święty, który mocą swą wiejesz,

wywiej z naszych serc grzech, a wlej nadzieję,

aby Dary, które dajesz z miłością,

napełniły nasze serca – radością.

 

         Przybądź Duchu, niech Twa moc nas odmieni,

         jak odnawiasz wciąż oblicze tej ziemi.

 

Duchu Święty, który ogniem swym działasz,

żarem prawdy nasze smutki oddalasz –

spal w nas wszystko, co niegodne człowieka.

Oświeć wiarę, rozgrzej miłość, przyjdź – czekam!

Wniebowzięcie

Wniebowzięcie

 

Maryja wzięta do Nieba

z Synem swym króluje.

Ona wie, co nam potrzeba -

 miłość ofiaruje.

 

         O Maryjo, wzięta do Nieba,

         módl się dziś za nami,

         aby wola Boga święta,

         rządziła sercami.

 

         Nasza Matko i Królowo

         prosimy o miłość,

         aby zawsze Boże Słowo

         w nas owocne było.

 

Maryja, nasza Królowa,

jeden rozkaz wskaże:

„Zróbcie wszystko, co wykonać,

Syn Mój – Jezus, każe”.

ZIEMIA ŚWIĘTA

Służyć z radością

Służyć z radością

Biskupowi Antoniemu Długoszowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie to służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Piosenka morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością!

San Damiano

San Damiano

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

Asyż Twoją chwałę głosi;

a kościółek  San Damiano,

pieśń do Boga każe wznosić.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co pokorą świat zadziwiasz;

ucz nas wszystkich, jak się winno –

z serca skarby wydobywać.

 

         San Damiano, San Damiano,

         cudu z tobą dokonano.

         Wielkich Świętych światu dałeś,

         wiarę w Miłość ukazałeś.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

z siostrą Biedą ślub zawarłeś,

by pokazać życiem, czynem,

że bogactwo nic nie warte.

 

O, Franciszku – Biedaczyno,

co Kościoła trzymasz filar;

pomóż znaleźć tym, co giną –

chrześcijański życia wymiar.

Ballada o szczęściu

Ballada o szczęściu

 

Znasz tę bajkę o umierającym królu,

który bał się śmierci i wszelkiego bólu?

Wyzdrowiejesz, rzekł mu medyk, pod warunkiem,

że odnajdziesz to, co będzie twym ratunkiem.

 

Powiedz wreszcie, co mam znaleźć, na co czekasz?

Szczęśliwego musisz znaleźć dziś człowieka!

Jeśli się w koszulę jego przyodziejesz,

to z pewnością, mój ty królu, wyzdrowiejesz!

 

Ludzi króla przez całe królestwo wieźli,

lecz człowieka szczęśliwego nie znaleźli.

Powracając znaleźli biedaka, który…

był szczęśliwy, lecz nie miał nawet koszuli.

 

Historia o królu ma swoje przesłanie:

szczęście nie ma nic wspólnego z posiadaniem.

Szczęście jest w radosnych serca uniesieniach,

które mają ludzie o czystych sumieniach.

Wiara, Nadzieja i Miłość

Wiara, Nadzieja i Miłość

 

Zapytała raz Wiara

swoją siostrę Nadzieję,

która z nas jest największa,

wszak znaczymy tak wiele.

 

Wiara wartość swą znała,

więc to rzekła z radością:

Jam jest pewnie największa,

bo obcuję z Świętością.

 

A Nadzieja z przekąsem

swoje racje dodała:

Beznadziejne jest wszystko,

kiedy ja jestem mała.

 

Tylko Miłość nieśmiało

na swe siostry spojrzała:

Wy z pewnością umrzecie,

a ja będę wciąż trwała!

Wiara

Wiara

 

Rosłaś ze mną moja wiaro, kwitłaś, dojrzewałaś.

Promyk nieba objawiałaś, choć niekiedy spałaś.

Dodawałaś mi otuchy,

w czas ponury, straszny, gorzki.

Uzdrawiałaś rany serca, budziłaś z beztroski.

 

         Moja wiaro, wzrastaj we mnie, bądź moją busolą.

         Abym zawsze dążył wiernie, tam gdzie łzy nie bolą.

         Abym umiał iść odważnie do szczęścia krainy,

         w której Chrystus czeka na mnie, oczyściwszy z winy.

 

Wielu ludzi nie chce ciebie, droga łasko wiary.

Nie chcą myśleć dziś o niebie, wolą ziemskie dary.

Wciąż pozują na szczęśliwych,

choć ich serce ciągle krwawi.

Przyjdź i do nich nieproszona, niech ich Pan Bóg zbawi.

Nadzieja

Nadzieja

 

Choć nie jest nadzieja największą z cnót boskich,

to blask jej mocniejszy od mocy ciemności.

Bo ona rozkwita wśród ruin i zgliszczy

i sens ukazuje, gdy wiarę ból niszczy.

 

         Gdy trwoga ogarnia, bądź przy mnie nadziejo.

         Bym nie zdradził Boga, kochał Jego dzieło.

         Bądź przy mnie, sił dodaj, zwątpienia oddalaj.

         Zbawienia cud ukaż, bym duszy nie skalał.

 

Szczęśliwy jest człowiek, co w Bogu ma ufność.

Niegroźna mu zdrada, niegroźna ludzka złość.

Wiarą i miłością wielbi Ciebie Boże,

bo Twoja nadzieja zawieść go nie może.

Miłość

Miłość

 

Gdybyś wszystko miał oprócz miłości,

byłbyś nikim, tak mówiąc najprościej.

Byłbyś jak tej świecy knot dymiący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Gdybyś nawet mądrością się chlubił,

swoją wiarę z nadzieją poślubił.

Bez miłości nie byłbyś gorący.

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

        

         Tylko Miłość nie ustanie,

         Jak proroctwa, które znikną.

         Pycha, zazdrość, zagniewanie,

         są jej obce, w kąt swój czmychną.

        

         Tylko miłość pozostanie,

         gdy nadziei prysną fale.

         Zniknie wiary zatroskanie,

         przyjdzie to, co doskonałe.

 

Gdybyś nawet czynił co trzeba

i rachunki słał prosto do nieba.

Bez miłości głos usłyszysz drżący:

Zwykłe zero lub cymbał brzmiący.

 

Przyjmij miłość, która jest cierpliwa,

sprawiedliwa i ludziom życzliwa.

Która przetrwa nadzieję i wiarę,

pełni życia obdarzy cię darem.

Bóg daje miłość prawdziwą

Bóg daje miłość prawdziwą

 

Jakże trudno człowiekowi żyć na świecie,

w którym ludzie miejsce Boga zająć chcą!

Jakże trudno walczyć z grzechem, co śmierć niesie,

brak miłości wciąż obmywać żalu łzą.

 

Któż pomoże człowiekowi, co świat zyska,

a na duszy swej poniesie bezmiar strat?

Bóg pomoże, miłosierdzia iskra błyska,

co nadzieję – matkę mądrych, niesie w świat.

 

         Bóg daje miłość prawdziwą, co nieskończenie trwa.

         Wiarę, nadzieję wciąż żywą, łączące światy dwa.

         Uczy nas życia Miłością, właściwą drogą iść.

         Wypełnia serce radością, by smutek z twarzy znikł.

 

Miłość Boża w ludzkich sercach jest rozlana,

bo Bóg Ojciec w swej Miłości stworzył nas,

byśmy czcili i kochali swego Pana,

miłość nieśli – jej spragnionym, w każdy czas.

 

Bóg pomaga zakochanym znaleźć drogę.

A małżonkom ofiaruje Miłość swą.

Zaś Maryja służy tym, co mając trwogę,

o przemianę swego życia proszą Ją.

Miłość, która wiecznie trwa

Miłość, która wiecznie trwa

 

Boże, który kochasz nas,

miłością tą, co wiecznie trwa.

Naucz nas, kochać tak, póki czas

- życia chwilę dla nas ma.

Boże, który wiecznie trwasz,

bez Ciebie wszystko traci sens:

życie me, bólu łzy, smutku płacz i radości życia kęs.

Bo Tyś Miłością jest!

 

Boże, który kochasz sam,

daj mej miłości boski blask.

Abym mógł radość nieść, wszędzie tam,

gdzie niezgody słychać wrzask.

Miłość Twoja większa jest -

od śmierci, która niszczy wciąż.

Prowadź nas drogą swą, prawdą świeć,

byśmy życie mogli mieć.

Bo Tyś Miłością jest!

        

Miłość jest cierpliwa, miłość nie zazdrości.

Gniewem się nie kala, dobro w życie wnosi.

Miłość jest łaskawa, pokój ludziom daje.

Poklasku nie szuka, nigdy nie ustaje.

 

Boże, który kochasz mnie,

miłością niepojętą wprost.

Niechaj więc miłość Twa, szybko mknie –

do tych, co skłóceni są.

Niech ma miłość wiecznie trwa,

niechaj dojrzewa w blasku Twym.

Prowadź mnie, Panie mój, wszędzie tam,

gdzie czekają z sercem swym.

Bo Tyś Miłością jest!

Historia miłosna

Historia miłosna

 

Człowiek marzy wciąż, by być szczęśliwym.

- Miłość trudno znaleźć mu w świecie zdradliwym.

Lecz istnieje lepszy świat, łaską stworzony,

w którym miłość ma swą treść,

bo z Boga jest!

 

Miłość szepce mu jak być szczęśliwym,

tworzyć nowy, lepszy świat w sercach zdradliwych.

Tylko ona zdolna jest ten świat odmienić,

aby życie miało sens,

bo z Boga jest!.

 

         Bo miłość jest – słońca promieniem,

         a szczęście zaś – ciepła dotknieniem,

         radość jest tym – bez końca dniem,

         Więc trzeba wciąż na szczyt – życia się wspinać,

          jak w locie ptak, w niebo się wzbijać

         i wierzyć, że… jest drugi brzeg.

 

Radość spotka tych, co żyć potrafią,

miłość wnoszą wszędzie tam, gdzie grzechy trapią.

Radość słodką nutką gra i dzień ożywia.

Dba o każdy drobny gest,

bo z Boga jest!

Modlitwa o miłość prawdziwą - Łucji Dudojć

Modlitwa o miłość prawdziwą

Łucji Dudojć

 

Idziemy do Ciebie Panie

przez życie usłane cierniami.

Niesiemy tęsknoty wołanie,

łzy smutku, co wciąż chcą być z nami.

 

            Boże, obdarz nas swą łaską,

            której stale nam potrzeba,

            by co złe w sercu wygasło

            i swą duszą sięgnąć nieba.

 

Błagamy o iskrę radości,

nadzieję, co sens wciąż odkrywa;

o dobro, co w sercu chce gościć

i miłość, co wiecznie jest żywa.

 

Rodzina miłością silna

Rodzina miłością silna

 

Żyjemy w świecie złudzeń, poddani mocy zła.

Bronimy się przed prawdą, fałszując co się da.

Płaczemy w samotności, by zdławić jakoś ból.

Sukcesu wciąż pragnący, uczymy się złych ról.

A przecież mamy lek na ten nieznośny stan.

Należy uznać, że – rodzinny jest to plan.

 

         Miłością uleczy świat, rodzina Bogiem silna.

         Bo łączy serca tam, gdzie dzieli je grzechu wina.

         Ocala od zniszczenia, to co swą godność ma.

         Ludzkiego życia strzeże i radości niesie dar.

 

Rodzina w świecie dobra, nie zazna mocy zła.

Obroni się przed fałszem, świadectwo prawdy da.

Radości swej nie tai, pokona każdy ból.

Sukcesem wciąż żyjąca, nie zagra obcych ról.

Bo przecież ma już lek na ten wspaniały stan.

Uznaje bowiem, że – miłości jest to plan.

Odnaleźć życia sens - Krzysztofowi Krawczykowi

Odnaleźć życia sens

Krzysztofowi Krawczykowi

 

Nie zawsze chmury zwiastują deszcz

a pierwsza miłość szczęście.

Nie każda radość zna swoją treść

a gniew swoje zawzięcie.

Nie każdy szlak wiedzie do celu

a każdy krok do przodu.

Sukces ma zwykle ojców wielu

a klęska nie zna rodu.

 

Jak mam odnaleźć życia sens,

nie dać się zniszczyć Złemu,

przyjąć od Boga szczęścia kęs,

życie poświęcić Jemu?

Jak mam odnaleźć życia sens,

prawdę, nie fałsz wybierać,

porzucać zło, co w życiu jest,

dla grzechu wciąż umierać?

 

Miłość, co rodzi nadzieję wciąż,

taką podpowiedź niesie:

Odejść precz musi kusiciel – wąż,

co niszczy ludzkie szczęście.

Bóg drogowskazy mi swoje śle,

abym nie ustał w drodze.

W moich marzeniach o szczęściu śnię,

w Krainę Życia wchodzę.

 

Już odnalazłem życia sens,

nie dam się zniszczyć Złemu.

Bóg mi wciąż daje szczęścia kęs,

życie poświęcę Jemu.

Już odnalazłem życia sens,

prawdę, nie fałsz wybrałem.

Zło porzuciłem – dobro jest!

Swą miłość Bogu dałem.

Pytania nieobojętne - Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

Pytania nieobojętne

Katarzynie i Andrzejowi Kosmalom

 

Jak przekroczyć nadziei próg,

by nie pozostać na brzegu?

Jak nie zmylić życiowych dróg,

by miłość pochwycić w biegu?

Jak uskrzydlić marzenia swe,

by nie spaść w szczęścia locie?

Jak mam przygarnąć serce twe

i mieć przyjaciół krocie?

 

Jedno wiem:

nie wolno ustać w drodze, swej duszy pokarm dać,

pychę ukarać srodze.

 

Jedno wiem:

swą wiarą żyć mi trzeba, porzucić Złego trzos,

by poczuć zapach nieba.

 

Jedno wiem:

zło dobrem mam zwyciężać, pomnażać radość i

zwalczać rajskiego węża.

 

Nie mogę samą nadzieją żyć,

choć przecież mądrych jest matką.

Muszę odnaleźć swej wiary nić –

miłości przejść się kładką.

A miłość, która cierpliwa jest

i smutku łzę ociera,

niech wzrasta w tych co trudzą się,

by dobro wciąż wybierać.

Otoczmy troską życie

Otoczmy troską życie

 

Troszczymy się o wiele: sławę, luksus i blask.

By żyło się weselej, wciąż zabijamy czas.

A życie, jak to życie, ucieka ciągle nam.

I pozostaje skrycie: tęsknota, smutek, żal.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto kochać je.

         W miłosnym tym zachwycie: przeżywać każdy dzień,

         przyjaciół znaleźć wielu, dobroci przykład dać,

         zobaczyć piękno w dziecku i słowa prawdy siać.

 

         Otoczmy troską życie, bo warto godnie żyć.

         W biedzie i dobrobycie, odnaleźć sensu nić.

         Otoczmy troską tego, co się narodzić ma

         i tego co nad grobem o miłość błaga nas.

 

W tej trosce jest nadzieja, że świat zawróci bieg.

Nie zgaszą jej wspomnienia, co straszą sądnym dniem.

Radość zwycięży smutek, co w ludzkie życie wszedł.

Odmieni serca matek, co zagubiły się.

Patriotyzm - Zdzisławowi Kaczmarzykowi

Patriotyzm

Zdzisławowi Kaczmarzykowi

 

Są piosenki o ojczyźnie,

które śpiewa naród swojsko:

o przyrodzie, patriotyzmie,

dziejach, które trzęsły Polską,

ludziach których los nie złamał,

kwiatach które gdzieś zakwitły

i miłości tej tułaczej,

co jej zdrady nie przenikły.

 

            Ojczyzno ma – śpiewaliśmy wszyscy.

            Kocham cię Polsko – nucili.

            Czerwone maki zrywali bliscy,

            tym co już nie wrócili.

 

            Ojczyzno ma, nie trzeba zbędnych słów,

            bo każdy Polak to wyzna,

            że dla narodu, ważnymi są znów:

            Bóg, Honor i Ojczyzna.

 

Dziś, gdy kraj nasz, już nie ogniem

lecz złowrogą mową zionie.

Polskie troski i nadzieje,

złóżmy wszyscy w Boga dłonie.

Zapomnijmy o podziałach,

które ludzkie serca ranią.

By ojczyzna nasza – Polska,

przez wszystkich była kochaną.

Służyć z radością - Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

Służyć z radością

Księdzu Szczepanowi Wylaziowi

 

Powiedział raz szczęśliwiec, że życie jest radością.

Szukano jej cierpliwie, lecz żyć wciąż było gorzko.

 

Inny drugim pomagał, w tym życia odnalazł sens.

I szybko się przekonał, że życie - służbą jest.

 

         Miej serce na swej dłoni, jak chlebem się nim dziel.

         Twa miłość cię dogoni, obetrze smutku łzę.

         I krzyż miej w swojej dłoni, ludziom z radością służ.

         Bóg niebo ci odsłoni, świat tryśnie wonią róż.

 

Radości wciąż szukano, wołanie wkoło niosło.

Echo odpowiadało, że służba jest radością.

 

Przesłanie morał niesie z niezwykłą wiadomością,

że aby być szczęśliwym, trzeba służyć z radością.

Radość - Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

Radość

Agnieszce i Tomaszowi Łękawom

 

Radosnym być wciąż trzeba, bo Bóg ukochał nas.

Syn Jego przyszedł z nieba, gdy się wypełnił czas.

By zostać na tym świecie, Chlebem dla nas się stał.

I radość nam wciąż niesie – prawo miłości dał.

 

         Tylko radość nam pomoże przetrwać trudne dni.

         Tylko radość łzy osuszy, z smutku sobie drwi.

         Nie pamięta o zdarzeniach, które wbiły cierń.

         Swoim blaskiem wciąż przenika każdy nowy dzień.

 

Radość niekiedy ginie, pośród pomrocznych dni.

Często ją niszczy koszmar, co się po nocach śni.

Nie dajmy się smutkowi, niech z oczu zejdzie nam.

Pogodę w sercu wzbudzi – Przyjaciel nasz i Pan.

List do Syna Marnotrawnego

List do Syna Marnotrawnego

 

Za ciasno ci było w ojca twego domu,

Synu Marnotrawny i gniewny.

Odszedłeś z majątkiem, nie wierząc nikomu,

w świat złudzeń, gdzie los twój niepewny.

Wzgardziłeś miłością, co szczęście dawała,

ojcowski majątek trwoniłeś.

Robiłeś co chciałeś, zła moc cię gdzieś gnała,

niewolę z wolnością myliłeś.

 

         Przecież chciałeś wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Uciec w dalekie kraje, tam gdzie smutku brak,

         zachłysnąć się wiatrem wolności.

 

By z głodu nie umrzeć stałeś się pastuchem,

za domem ojcowskim tęskniłeś.

Tęsknota w twym sercu rodziła otuchę.

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

My też odchodzimy z domu swego Ojca

w kraj grzechu i nędznej zabawy,

powróćmy do Niego, On czeka bez końca,

gdyż grzech oszukuje i rani.

 

         Nam też trzeba wzbić się w górę, tak jak ptak.

         Oderwać się od szarej codzienności.

         Bo w domu Ojca sama radość, smutku brak,

         i urok prawdziwej wolności.

Ojciec Miłosierny

Ojciec Miłosierny

 

Uciekłeś od ojca z napełnionym trzosem,

w świat grzechu i nędznej zabawy.

Sądziłeś, że sukces stał się twym losem,

lecz grzech cię oszukał i zranił.

By z głodu nie umrzeć, zostałeś pastuchem,

za domem rodzinnym tęskniłeś.

Twe myśli o ojcu rodziły otuchę,

Synu Marnotrawny, wróciłeś!

 

Na progu domostwa twój ojciec wciąż czekał

z radością i sercem otwartym.

Przebaczył ci wszystko, z miłością nie zwlekał,

z nędzarza się stałeś bogatym.

 

My także możemy powracać do Ojca

z krainy grzeszności, niewiary.

Bo On nas miłuje, przebacza bez końca

i daje nam wciąż swoje dary.

Bóg Dobrym jest Ojcem, łzy żalu przyjmuje,

na ucztę zaprasza swych wiernych.

Synom marnotrawnym litość okazuje,

bo Bóg Ojcem jest Miłosiernym.

 

Nie zwlekaj z powrotem, bo Ojciec wciąż czeka,

z radością i sercem otwartym.

Przebaczy ci wszystko, z miłością nie zwleka,

z nędzarza się staniesz bogatym.

Pani Honorata - Pani Honoracie Wischnewski

Pani Honorata

Pani Honoracie Wischnewski

 

Pani Honorata pisze piękne wiersze:

O dobru, miłości, co nieśmiało płacze;

O Bogu, człowieku, przyjaźni największej;

O kwiatach w ogrodzie i doli tułaczej.

 

Pani Honoracie radość sprawia życie.

Jest pełna wdzięczności, do Boga śle modły.

Jak róża, co latem piękna jest w rozkwicie,

Tak ona w rozterkach, co serce uwiodły.

 

Z Panią Honoratą porozmawiać łatwo,

Bo ona ma w sercu życzliwość do ludzi –

Taką, która widzi teraz – to i tamto

I z wielką prostotą o radość się trudzi.

 

Pani Honoraty życzeniem jest pewnie,

By każdy swe życie twórczo potraktował.

Dziękuję jej z serca za słowa zapewnień,

Że Bóg będzie zawsze w jej życiu królował!

Nieść światło wiary - Ks. Janowi Pawlikowi

Nieść światło wiary

Ks. Janowi Pawlikowi

 

Pielęgnujesz polskie dusze,

Chrystusowym Bochnem dzielisz

I zapalasz wiary kruszec,

Aby wierni Światło mieli.

 

Pługiem łaski orzesz ziemię,

Co gościnę wielu dała,

By Polonia, polskie plemię

Wiarę ojców zachowała.

 

W Bremerhaven straż swą trzymasz,

By Polacy Bogiem żyli.

I dla braci – w córkach, synach,

Serca swoje otworzyli.

Hymn dla św. Floriana

Hymn dla św. Floriana

 

Święty żołnierzu Florianie,

czcigodny nasz Patronie.

Usłysz dziś nasze wołanie:

przyjmij w opieki dłonie.

Niech Twoja krew Męczennika

umacnia w parafii wiarę.

Pokój niech serca przenika,

obdarza miłości darem.

 

         Oddałeś życie za wiarę,

         by razem z Bogiem być.

         Bóg przyjął Twoją ofiarę,

         wróg przerwał życia nić.

 

         Topiony w rzece przez wroga,

         męstwa przykład dałeś.

         W męczeństwie wybrałeś Boga,

         wiary dochowałeś.

 

Kraków zawdzięcza Ci wiele:

swój rozwój, opieki dar.

Bądź czczony w naszym kościele,

i daj nam miłości żar.

Pomogłeś ujarzmić ogień,

co ludziom dobytek kradł.

Dziś wodą miłości polej,

by płomień zawiści zgasł.

Eucharystia darem Miłości

Eucharystia darem Miłości

 

Miłości darem jest Eucharystia.

Pokojem darzy, łaską wytryska.

Nasyca sobą naszej duszy głód.

Rozgrzewa miłość i serc naszych chłód

 

         W trudach życiowych wzmacnia nam wiarę.

         Wciąż uobecnia Krzyża Ofiarę.

         W niej mamy swoją nadzieję trwałą.

         Będzie w zwycięstwie Miłości chwałą.

 

Maryja czystą przed Bogiem była,

dar zwiastowania Niebo Jej zsyła.

Gabriela przyjście moc swoją miało,

więc Słowo Ojca Ciałem się stało.

 

Cóż to za łaska? Bóg Niepojęty,

Siebie nam daje, jako Chleb święty.

Kapłana słowa cud ogłaszają,

Chrystusa rodzą, serca jednają.

Kapłaństwo - Księdzu Danielowi Buni

Kapłaństwo

Księdzu Danielowi Buni

 

Kapłaństwo jest takim darem,

co nieskończenie przerasta człowieka.

Zawiera w sobie ofiarę,

na którą sam Pan Bóg czeka.

 

Kapłaństwo jest tajemnicą

Bożej miłości i Jego wybrania.

Kapłan jest Bożą winnicą,

naczyniem do łask czerpania.

 

Ciężaru tej tajemnicy

jaką kapłaństwo wybranemu daje,

nie pojmą nigdy grzesznicy

ani ludzkie obyczaje.

Nawrócenie

Nawrócenie

 

Człowiek od Boga odchodzi wciąż,

bo zło go kusi i nęka.

Lecz Chrystus woła: „Nawróć się, chodź!

Królestwo Moje cię czeka”.

 

         Nie chcę już nigdy w mym grzechu trwać

         i zrywać przyjaźń z Bogiem.

         Bóg swoją miłość pragnie mi dać,

         z Nim Zło zwyciężyć mogę.

         Bóg pojednania łaskę mi śle,

         aby nie ustać w drodze.

         Szczerze nawracać dziś pragnę się,

         Bo On mym Królem, Wodzem.

 

Chrystus mi mówi – „Weź Serce Me,

zobacz jak bardzo cię kocham.

Dla ciebie włócznią przebito je,

zapłata za grzech jest droga!”

Bóg bogaty w Miłosierdzie

Bóg bogaty w Miłosierdzie

 

Bóg bogaty w Miłosierdzie

nasze troski i smutki zna.

Ufność Bogu zawsze, wszędzie,

pokój serca przyniesie nam.

 

         Zaufaj Bogu, zaufaj nad wszystko,

         bo On cię kocha i zawsze jest blisko.

         Zaufaj Bogu, wzmocni twoją wiarę,

         obdarzy ciebie miłosierdzia darem.

 

Kto ufa Bogu znalazł skarb,

niezłomną wiarę w sobie ma.

Żywą nadzieją cieszy się,

gorącą miłość Jemu śle.

Przebaczenie – dar Miłości - Eleni

Przebaczenie – dar Miłości

Eleni

 

Rajski ogród opustoszał,

cierniem grzechu porośnięty.

Szczęścia dzban rozbity został,

w tańcu śmierci byt zamknięty.

Zło zasiane w ludzkich sercach,

wciąż owoce gorzkie rodzi:

kradnie życie jak morderca,

po bezdrożach świata wodzi.

 

Nic miłości nie pokona:

armia Złego, siła wroga.

Chociaż gniewem jest raniona,

swoją moc bierze od Boga.

Przebaczenie – dar Miłości,

łzom rozpaczy ulgę daje.

Zemście nie da w sercu gościć,

na straży wolności staje.

 

Bóg bogaty w miłosierdzie

przebaczenia bochnem dzieli.

Do wód życia ludzi wiedzie,

chce, by wszyscy miłość mieli.

Tylko miłość pomóc może

świat zraniony w raj odmienić,

i by człowiek mógł w pokorze,

przebaczenie sobie cenić.

Przymierze małżeńskie

Przymierze małżeńskie

 

Dwoje ludzi się poznało

i tak pokochało szczerze,

że dziś tworząc jedno ciało,

śluby Bogu ślą w ofierze.

Przyrzekają sobie miłość,

wierność, aż do końca życia

i swą małżeńską uczciwość

w drodze, co jest do przebycia.

 

         Do szczęścia wiedzie droga miłości.

         Tą Drogą tylko Chrystus jest.

         On nas rozumie, w sercach chce gościć,

         czeka na nasz miłosny gest.

         Chrystus jest Prawdą, która wyzwala,

         Życiem, co wieczność niesie nam.

         Oczyszcza duszę, co grzech ją skalał,

         prowadzi nas do szczęścia bram.

 

Oby wasza miłość trwała,

wierność była wspólnym dziełem,

uczciwość się zachowała

i Chrystus był przyjacielem.

Niechaj Bóg Wam błogosławi,

da wam radość z dobrych dzieci,

pokój w sercach pozostawi,

który mroczne dni oświeci.

Ziemia Święta - Halinie Bieniek

Ziemia Święta

Halinie Bieniek

 

         Ziemio Święta, Ziemio Pana,

         bądź dla mnie schronieniem;

         w cieple słońca, w chłodzie nocy –

         światłem i natchnieniem.

 

O Betlejem – domu chleba, gdzie Pan się narodził,

uchyl nam kawałek nieba, gdy nas Herod zwodzi.

 

Nazarecie, w którym „fiat” moc swą okazało,

pomóż, by się w naszych sercach – Słowo Ciałem stało.

 

Jeruzalem, tyś widziało krzyżową śmierć Pana,

niechże będzie twym udziałem – zwyciężać szatana.

 

Winna Kano wraz z Jordanem, Jerycho prymusie,

swą historią i przesłaniem – uczcie o Chrystusie.

 

Zwiastowanie

Zwiastowanie

 

Anioł Maryi zwiastuje,

że zostanie Matką Pana.

Zgoda Jej niebo raduje,

ludziom będzie Miłość dana!

 

         Czas Adwentu już się kończy,

         smutki w radość się przemienią.

         Jezus przyjdzie i połączy,

         Bożą mocą – Niebo z Ziemią.

 

Maryja bez grzechu była,

służyć było Jej pragnieniem.

Więc Ją Bóg wybrał dla Syna,

by obdarzyć świat zbawieniem.

Nawiedzenie

Nawiedzenie

 

Nawiedzasz Maryjo – Elżbietą, Twą krewną,

by zanieść jej w darze swą miłość służebną.

Bo ona w starości spodziewa się syna

i czasu zbawienia wybiła godzina.

 

         Nawiedzić serdecznie, to pomóc skutecznie.

         Tak jak to czyniła – Najświętsza Maryja.

 

Elżbieta z wdzięcznością Maryję przyjęła.

Duch Święty napełnił w jej ciele Chrzciciela,

co drogę torować będzie Jezusowi

i chrzest nawrócenia ogłaszać ludowi.

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

 

Bóg się rodzi w stajence,

radość niesie Panience,

Józefowi moc daje,

by Miłość nieśli dalej.

 

         O Maleńka Miłości,

         która rodzisz się we mnie,

         spraw by pokój zagościł,

         abym nie żył daremnie.

 

Bóg w rodzinie się rodzi,

w córce, synu przychodzi.

I rodzinie moc daje,

by Miłość niosła dalej.

 

Bóg się rodzi w człowieku,

w każdym dniu, każdym wieku.

I każdemu moc daje,

aby Miłość niósł dalej.

 

Niechaj Boże Dzieciątko,

swą miłością to sprawi,

że wszystkich bez wyjątku,

Pan Bóg z grzechów wybawi.

Ofiarowanie

Ofiarowanie

 

Bóg nam Syna ofiaruje,

radość światu niesie.

Dzień zbawienia obiecuje,

błogosławi Dziecię.

 

         Tak jak starzec Symeon

         z prorokinią Anną,

         śpiewam pieśń Dzieciąteczku,

         z Przenajświętszą Panną:

         „Śpiewajcie Aniołowie,

         Pasterze grajcie Mu.

         Kłaniajcie się Królowie,

         nie budźcie Go ze snu”.

 

W świątyni Dzieciątko Boże,

Ojcu ofiarują.

Maryja z Józefem w parze

za Dziecię dziękują.

Chrzest w Jordanie - Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

Chrzest w Jordanie

Księdzu Szymonowi Gołuchowskiemu

 

Pan Jezus przez Jana jest chrzczony w Jordanie,

Bóg Ojciec śle ludziom niezwykłe wyznanie:

To jest Syn Mój miły, wy Jego słuchajcie,

Jemu, nade wszystko, swą miłość oddajcie.

 

         Wodo Chrztu świętego,

         coś grzech nasz zmywała,

         bądź zdrojem i dla tych,

         których Moc zjednała.

 

Chrzest święty nas czyni znów dziećmi Bożymi,

obmywa nas z grzechu, z prarodziców winy.

Obdarza nas wiarą – wielkim Bożym darem,

otwiera nam niebo, co szczęścia jest rajem.

Radość w Kanie Galilejskiej

Radość w Kanie Galilejskiej

 

Błogosławisz Panie

Młodej Parze w Kanie,

by radośnie żyli

i byli szczęśliwi.

 

         Tak jak przemieniłeś wodę w wino Panie,

         tak serc obojętność przemieniaj w kochanie.

 

Na weselu w Kanie

sprawiasz cud swój Panie,

aby szczęście było,

wodę zmieniasz w wino.

 

Radośni są Młodzi,

bo Bóg w dom ich wchodzi.

Maryja jest z nimi,

by byli szczęśliwi.

Ostatnia Wieczerza

Ostatnia Wieczerza

 

Do wieczerzy Jezus siada

swą Ofiarę zapowiada.

W sakramencie się zostawia

i przez śmierć nas swoją zbawia.

 

         Pozostanę z wami – mówi Pan.

         W chlebie oraz winie siebie dam.

         Dokonuje tego we Mszy mocą swą.

         Chleb się staje Ciałem, wino Jego Krwią.

 

We Mszy świętej się zbieramy,

bo Pan Jezus jest tu z nami.

Siebie nam na pokarm daje,

nigdy kochać nie przestaje!

Samotność w Ogrójcu

Samotność w Ogrójcu

 

Samotny jesteś w Ogrójcu,

pot krwawy po twarzy Twej spływa.

Modlitwę Swoją ślesz Ojcu,

ból śmierci Twe serce przeszywa.

Wolę Ojca Twego przyjmujesz,

miłość Swoją nam ofiarujesz.

 

         I ja także Jezu mój, pełnić wolę Ojca chcę.

         Daj mi Panie łaski zdrój,

         bo mych grzechów wstydzę się.

         I by znów mieć miłość Twą, chcę je obmyć żalu łzą.

 

Modlitwę słyszą Anieli,

goryczy Ci kielich podają.

Uczniowie smutni zasnęli,

modlitwy Twej treści nie znają.

Uczniom Swoim słabość darujesz,

miłość Swoją im ofiarujesz.

 

Judasz pocałunkiem zdradza,

żołnierze Cię szybko pojmali.

Za to go Rada nagradza,

trzydzieści srebrników mu dali.

Zdradę przyjaciela przyjmujesz,

miłość Swoją mu ofiarujesz.

Cierniem ukoronowanie

Cierniem ukoronowanie

 

Na głowę Ci Jezu wkładają

koronę splecioną z cierni.

Twe Ciało biczami smagają,

uczniowie już nie są Ci wierni.

Do ręki Ci trzcinę podają

a płaszczem Twoje rany kryją;

o witaj, nasz królu! - wołają.

Na krzyż Cię wiodą i biją.

 

         Jezu, któryś cierpiał za mnie,

         by od grzechów mnie wybawić,

         niech Twa łaska mnie ogarnie,

         by Cię życiem swym ni ranić.

 

Na głowę Twą Jezu chcę włożyć,

koronę z samej z miłości.

Ucz mnie mój Jezu, jak mam żyć,

by Ci dochować wierności.

Tyś tylko Królem na świecie,

pokutą Twe rany przykryję

i wiem już na pewno, że przecież

Ty we mnie, a w Tobie ja żyję!

Ukrzyżowanie

Ukrzyżowanie

 

Widzę jak cierpisz, Jezu kochany,

za nasze grzechy ukrzyżowany.

Ręce i nogi gwoźdźmi przebite,

serce – włócznią żołnierza przeszyte.

 

         Spójrz, Panie Jezu, z krzyża swojego,

         obdarz mnie łaską Serca Twojego.

         Niech moja wiara będzie jak skała,

         nadzieja – mocna, miłość – wytrwała.

 

Dzięki Ci Jezu, za Twą ofiarę.

Niechaj pokuta będzie mym darem.

Całym swym sercem Tobie współczuję,

kochać Cię wiernie – dziś obiecuję!

Jestem, kocham… Trwam! - Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

Jestem, kocham… Trwam!

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi

 

Maryja wraz z Janem przy Krzyżu Twym trwali,

Twą Mękę okrutną w bólu przeżywali.

Ja także, mój Jezu, przy Krzyżu Twym TRWAM,

by Krwią Twą najdroższą uleczyć się z ran.

 

         Redemptoris Mater, rodzinę swą chroń,

         od złego zachowaj, miłości daj broń,

         bo w sercu dwa słowa wyryte wciąż mam,

         tak wiele znaczące: MARYJA i TRWAM.

 

Miłości do braci uczy nas MARYJA,

bo w niej jest zawarta nasza ludzka siła.

A gdy Pan zapyta o serc naszych stan,

to my odpowiemy: Jestem, kocham… TRWAM.

Zmartwychwstanie

Zmartwychwstanie

 

Po Wielkim Piątku – Wielka Niedziela,

po wielkim smutku – pełnia wesela.

Radość i uśmiech zdobią człowieka,

bo wielkie szczęście teraz go czeka.

 

         Chrystus zmartwychwstał, uderzmy w dzwony,

         niech nasz Zbawiciel będzie uczczony.

         Chrystus zmartwychwstał, śmierć pokonana.

         Niechaj świat cały czci swego Pana!

 

Po dniu pogrzebu – dzień zmartwychwstania,

nie ma cierpienia – jest tylko chwała!

Jest miłość, która w kącie gdzieś stała

i łza radości niewypłakana.

Wniebowstąpienie

Wniebowstąpienie

 

Niebo Cię czeka, więc wchodzisz Jezu

w Dom Ojca pełen miłości.

Tam łza wycieka z oczu świętego,

jedynie z wielkiej radości.

 

         Ani oko nie widziało,

         ani ucho nie słyszało,

         co Bóg przygotował w niebie,

         tym co Boga w sercu mają

         a swoich braci kochając,

         nie opuszczą ich w potrzebie.

 

Pan na nas czeka i kiedyś przyjmie

do Domu Ojca – Miłości.

Kocha człowieka, więc go wprowadzi

w świat, pełen wielkiej radości.

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego

 

Duchu Święty, który mocą swą wiejesz,

wywiej z naszych serc grzech, a wlej nadzieję,

aby Dary, które dajesz z miłością,

napełniły nasze serca – radością.

 

         Przybądź Duchu, niech Twa moc nas odmieni,

         jak odnawiasz wciąż oblicze tej ziemi.

 

Duchu Święty, który ogniem swym działasz,

żarem prawdy nasze smutki oddalasz –

spal w nas wszystko, co niegodne człowieka.

Oświeć wiarę, rozgrzej miłość, przyjdź – czekam!

Wniebowzięcie

Wniebowzięcie

 

Maryja wzięta do Nieba

z Synem swym króluje.

Ona wie, co nam potrzeba -

 miłość ofiaruje.

 

         O Maryjo, wzięta do Nieba,

         módl się dziś za nami,

         aby wola Boga święta,

         rządziła sercami.

 

         Nasza Matko i Królowo

         prosimy o miłość,

         aby zawsze Boże Słowo

         w nas owocne było.

 

Maryja, nasza Królowa,

jeden rozkaz wskaże:

„Zróbcie wszystko, co wykonać,

Syn Mój – Jezus, każe”.