{"status":"success","count":92253} Parafia PMP w Częstochowie

Rozważania duchowe s.Błażei - albertynki

Drodzy Czytelnicy Rozważań Siostry Błażei!

            Od przeszło trzydziestu lat znam Siostrę i Jej charyzmat, wyrażający się w pisaniu teologicznych traktatów, odnoszących się do obowiązku wdzięczności Bogu za wielkie dary Jego Miłości, zwłaszcza za okazywane światu Miłosierdzie.

            Siostra Błażeja w sposób niezwykle sugestywny i prosty, ale i zarazem bardzo głęboki przedstawia w nich sposób, w jaki Bóg ukochał świat i pragnie, aby całe stworzenie odnalazło się w świecie odkupionym przez Chrystusa. Ujmuje ten przekaz na tle wielorakich przejawów ludzkiej egzystencji. Zawsze jednak wspólnym mianownikiem jest Boże Miłosierdzie i nawoływanie w swych Pismach do tego, aby świat zszedł z drogi grzeszności i aktem społecznego uwielbienia odwdzięczył się Trójcy Przenajświętszej za dzieło Stworzenia, Odkupienia i Uświęcenia. To nawoływanie tej prostej Zakonnicy jest na czasie, gdyż świat, a zwłaszcza Europa Zachodnia pogrąża się w laicyzmie, hedonizmie i fałszywym pojmowaniu wolności, w którym nie ma już miejsca dla Boga.

            Dla mnie osobiście jest zrozumiałe, że Siostra Błażeja pisze z Bożego natchnienia. Nie sposób bowiem zrozumieć ten fenomen inaczej. Przecież Pisma Jej, przepełnione treściami teologicznymi nie mogą być dziełem niewykształconego teologicznie człowieka. Początkowo, czytając je wraz z ks. dr. Stanisławem Jasionkiem, starałem się usilnie znaleźć w nich jakieś błędy doktrynalne, ażeby niejako podważyć „czystość” Jej charyzmatu. Nie znalazłem nic, co mogłoby być uznane za nieortodoksyjne. Pozwalam sobie więc wydać opinię pozytywną co do ortodoksyjności Pism Siostry Błażei i zachęcić do wnikliwej lektury tych duchowych Rozważań.

                                                                                  Bp prof. dr hab. Antoni Długosz

 

S. BŁAŻEJA TERESA SIEWIERSKA

Albertynka

 

PISMA

W DZIELE ODKUPIENIA

 

Pisane w różnych latach i różnych miejscach Zgromadzenia Sióstr Albertynek

 

 

Nihil obstat

03.05.2010 r.

Ks. dr Stanisław Jasionek

 

 

Dlaczego piszę - jaki jest tego cel?

Otóż, dwa Chrystusowe zwroty do swego ludu - owładnęły mną. Jeden - kiedy wypowiedział w formie skargi tuż przed swoją męką, chodziło o obojętność wobec wielkiej miłości Ojca. Oto Jego słowa: „Ojcze sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Słowa te odczytałam, jako wyrzut Syna Bożego na zlekceważenie Ludu wobec oceanu miłości Ojca, który tak nas umiłował, że Syna Swego dał, aby zbawić lud. Drugie dotyczące samego Syna Bożego: „Czy Syn Człowieczy gdy ponownie przyjdzie, znajdzie wiarę na ziemi?”.

Tak jedno, jak i drugie zdanie Chrystusa świadczy o naszej małej wrażliwości na Bożą z niczym nieporównaną miłość. Dlatego ta idea ludzkiej niewdzięczności nie dawała mi spokoju. We dnie a czasem w nocy stawało mi przed oczami duszy widmo Krzyża Chrystusowego przyjętego z woli Ojca. A my obojętnie stojący - jakby zbawienie przez krzyż nam się należało. Dlatego swoje życie ofiarowałam z wdzięczności Zbawicielowi za krzyż odkupienia.

 W 1988 roku miałam sen, że Ojciec Święty prosi mnie, by Mu pomóc oczyścić kielich, na którym była plama. Od tej pory staram się przez moje pisma przekonać świat o bezinteresownej Bożej Miłości, która najpełniej objawiła się w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa z woli Dobrego Ojca. Mam głębokie przekonanie, że pragnieniem naszego Zbawiciela powinna być wielka wdzięczność za dzieło odkupienie świata. Była by to odpowiedź Ludu na Chrystusowe orędzie: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony”. Jeżeli to zrozumiemy i wyjdziemy z wdzięcznością i uwielbieniem do dobrego Boga Miłości - Pan nasz Jezus Chrystus da nam moc, że zwielokrotnioną siłą i mocą zdamy egzamin z wdzięczności Bogu po odkupieniu, któregośmy nie zdali przy stworzeniu. I zrozumiemy wówczas, że wszystko możemy, ale w Tym, Który nas umacnia. Sami nic nie potrafimy.

Jezus Chrystus Jedyny Zbawiciel człowieka - On nas uczynił Mistycznym Swym Ciałem - On jest Głową. Dlatego w Nim i tylko z Nim możemy zawrzeć Przymierze Ludu z Bogiem. Uwielbiając i dziękując ustawicznie Bogu za tak wielką miłość wobec Rodzaju Ludzkiego. Mocą wolnej naszej woli złączymy wdzięczność od całej historii Zbawienia Starego i Nowego przymierza. Będzie to Przymierze od Chrystusa żyjącego na wieki w Swoim Odkupionym Ludzie. Wówczas pragnienie Serca Jezusowego spełni się, by Ojciec Niebieski był uwielbiony przez wszystkie pokolenia ziemi tu i w wieczności. Amen.

Za natchnieniem Ducha Świętego zrozumiała to Parafia Borzęcin Dolny w Diecezji Tarnowskiej i już przez 16 lat – w dniu Bożego Miłosierdzia zanoszona jest Eucharystyczna ofiara jako Dziękczynienie za Twój Ojcowski Plan – Dzieło Zbawienia. Czynią to w imieniu całego mistycznego Ciała Chrystusowego, włączając Kościół Triumfujący, a także Cierpiący.

Wielką Moc mają u Boga ci wszyscy, którym przemoc ludzka odebrała życie. Ich wielkość wypływa z tego, że są to ofiary wybrane przez Boga jako ekspiacja za grzechy całej Ludzkości. Oni Wielbiąc Boga zapraszają nas do wspólnego z nimi Dziękczynienia. Łączy się w jedno męczeństwo Ludu całej Historii, przypieczętowane wielkim cierpieniem ostatnich Papieży i skrwawioną sutanną naszego Papieża Jana Pawła II. Toteż Parafia składając Ofiarę ma na celu Dziękczynne Uwielbienie Trójjedynego Boga, Który wszystko czyni, aby nas uczynić Ludem Bożym.

Pamiętajmy o tym. Święta Eucharystia, przez sakramentalne Kapłaństwo, wprowadzająca Lud Boży do Wdzięczności Ojcu, uratuje grzeszny Świat.

Niepokalane Serce Maryi zwycięży szatana, a Ludowi da udział w pełnym Uwielbieniu Boga. Magnificat anima mea śpiewać będzie Ukochanemu Ojcu Lud Obu Przymierzy – Starego i Nowego Testamentu. Jezus Chrystus doprowadzi nas do pełnej Prawdy, że Bogu należy się Dziękczynienie. Amen.

 

Rząska, 17.02.2010 r.

 

1. Nasz Zbawiciel – czyni swój Lud doskonałym

Słuchaj Mój Ludu – przez Moją śmierć krzyżową uczyniłem Cię ludem doskonałym, na miarę moich zasług przez posłuszeństwo Memu Ojcu. Ale, by uczestniczyć w Mojej doskonałości musisz mnie naśladować, przebaczając wszystkim, kto wobec ciebie zawinił. Tak jak Ja przebaczyłem tym, którzy Mnie krzyżowali i skazali na śmierć. Nie może być Moim uczniem ten kto nienawidzi bliźniego.

Oto jest Rok Łaski. Oto wielkie zmiłowanie nad światem - za cenę miłosierdzia i przebaczenia. Miłosierdzie dla tych, którzy umieją być miłosierni. Również przebaczenie otrzyma ten, kto umie przebaczać. Ludu Mój, masz wolną wolę pójść za Mną lub stanąć przeciwko Mnie. Pragnę uczynić Was szczęśliwymi, ale Wy musicie mi pomóc uczynić się szczęśliwymi. Tak bardzo prosiłem Mego Ojca za Wami o jedność, tak bardzo pragnę uczynić Was wielkimi i upodobnić Was do siebie, ale pomóżcie mi uszczęśliwić samych siebie.

Wasz Rodak, Mój Namiestnik, woła na cały świat: „Otwórzcie drzwi Zbawicielowi”. Złączcie z nim wasze siły – bo siła w jedności. Spójrzcie na gorliwość Syna Waszej ziemi. Jak on pragnie za Moim przykładem oddać cały świat Dobremu Ojcu za to, że tak umiłował świat, że Syna Swego dał – aby świat zbawił. Jak on wytęża wszystkie siły, by świat uznał panowanie Boga, panowanie miłością i miłosierdziem.

Jest wielkim pragnieniem Mego Ojca – zgromadzić w jedno wszystkie dzieci rozproszone po całym świecie. Oto nadchodzi wielki dla was dzień – dzień łaski i wielkiego miłosierdzia. Uwierzcie Ewangelii, bo pragnę was wszystkich zbawić, bo za wszystkich przelałem swoją Krew w upokorzeniu i wzgardzie. Podarowałem wam wszystko, nawet własne Ciało, jako Syna Człowieczego, ofiarowanego przez Mego Ojca ku waszemu zbawieniu. Wielu mam tych, którzy mnie rozumieją i są gotowi wszystko dla Mnie poświęcić, nawet życie.

         Ale Ja pragnę być od wszystkich zrozumianym, bo za wszystkich oddałem swoje życie. Przyszedłem na świat tylko dla was ludzi z woli Mego Ojca. Tuż przed Moją męką, widząc tę wielką miłość Ojca do was, a waszą niewdzięczność wobec tak wielkiej miłości – wyrwał mi się z serca okrzyk „Ojcze sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Dziś proszę was jako Moje Mistyczne Ciało, byście zrozumiawszy Jego wielką miłość uwielbiali Go całym wdzięcznym sercem po wszystkie dni waszego życia. Największym uwielbieniem Boga jest Moja Ofiara Krzyżowa, bo ona świadczy o Mojej miłości do Ojca, że nie zawahałem się oddać życia swego za największą cenę - śmierć na krzyżu. Ustanowiłem Sakrament – Kapłaństwo, by z woli Ojca codziennie była uobecniana Moja Krzyżowa Ofiara. Kościół Święty natchniony Moim Duchem śpiewa w Najświętszej Ofierze: „Zaprawdę godne i sprawiedliwe, a dla nas zbawienne, abyśmy Ci składali ustawicznie dziękczynienie Boże, Ojcze Wszechmogący”.

O ! Zaprawdę powiadam wam, że bardzo się trzeba wam uchwycić słów tej modlitwy Kościoła. Za taką Ojcowską miłość i bezgraniczną troskę Ojca, za odpowiedź może tylko służyć ustawiczne dziękczynienie. Wcielenie i Odkupienie – podarowane wam zostało tylko z woli Ojca. Jako Syn Człowieczy prosiłem Mego Ojca o oddalenie Mego kielicha, jeżeli to zgodne z Jego wolą, ale Ojciec nie oddalił ode mnie Swego wyroku, ale przysłał Anioła, by Mnie umocnił i abym przyjął ten Krzyż w celu zbawienia całego Rodzaju ludzkiego.

O! Jak bardzo to Mnie bolało, że wy nie doceniliście tej wielkiej miłości Ojca. Ja was bardzo kocham pomimo waszej ograniczoności. Na dzień Mojego Jubileuszu pragnę się z wami podzielić tą wielką Moją miłością, jaką żywiłem do Mego Ojca, jako Syn Człowieczy. Dlatego oddajcie mi się bez zastrzeżeń tacy, jakimi jesteście. Ja was włączę w Mą Krzyżową Ofiarę, by wspólnie uwielbić i dziękować Naszemu Ojcu Niebieskiemu za dar Wcielenia i Odkupienia. Stanę się z wami Ciałem Mistycznym, Bożym Organizmem. Ludem już przemienionym i należącym do Ojca. Za cenę Jego Miłości i wielkiego Miłosierdzia.

Odpowiedź Ludu: Nasz Najdroższy Zbawicielu! Jak wielka jest Twoja miłość, że ze wszystkim się z nami dzielisz. Przez tyle wieków spożywaliśmy Ciebie pod postacią chleba i utożsamiłeś nas z sobą, czyniąc nas w Sobie wielkim darem dla Ojca Niebieskiego. Dzieląc się z nami Swoim sercem i Swoją miłością. O Baranku Boży, złożony za życie świata, cały świat Ci się kłania, żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył.

Duchu Święty Boże! Ty Jesteś dopełnieniem Chrystusowego Odkupienia, przybądź nam z pomocą, abyśmy w sposób dojrzały i odpowiedzialny uczcili Boga w Roku Świętym, w którym nasz Zbawca tak bardzo zniżył się do nas i tak bardzo nas ubogacił. Rozpal nasze biedne ludzkie serca ogniem Twej miłości, aby uwielbienie i wdzięczność nigdy nas nie opuszczały, ale coraz bardziej wzmagały się, oczekując z utęsknieniem naszego Zbawiciela, kiedy przyjdzie w Chwale sądzić żywych i umarłych.

 Jakie to dla nas szczęście, że naszym sędzią będzie nasz kochany Zbawiciel. Ten, który oddał za nas życie w ramionach Krzyża. Ale również jakże wielkie to zobowiązanie wobec tak wielkiej Bożej Miłości.

         Duchu Święty Boże! Tobie oddajemy nasze serca. Ty sam nas przygotuj na przyjście naszego Zbawiciela. Tak jak od samego początku kierowałeś Chrystusowym Kościołem, tak i teraz doprowadź nas do Portu Zbawienia, gdzie wszyscy zmierzamy, do Domu Ojca przygotowanego nam przez Chrystusa w Tobie, Duchu Święty. Amen.

 

2. Uwielbienie i wdzięczność - odpowiedź na Boże Miłosierdzie

Wszyscy którzy macie świadomość i poczucie sprawiedliwości przyjdźcie, by zespolonymi siłami podziękować Bogu za największe Miłosierdzie okazane Rodzajowi Ludzkiemu.

         Jest prawdą dogmatycznie pewną, że nikt nas bardziej nie umiłował, jak nasz Kochany Stwórca – Ojciec Wszelkiej Dobroci. Szczytem Jego Miłości było podarowanie nam własnego Syna, jako krwawej ofiary za wszystkich ludzi, chociaż nie wszyscy w pełni skorzystali z owoców Jego męki. Mając wolną wolę poszli swoją drogą, omijając drogę Zbawiciela. Jezus bardzo bolał nad tym, że męka Jego dla nich była bezskuteczna z własnego ich wyboru. Pan nasz Jezus Chrystus wszystko czyni, by nas ratować, ale nie może nas do tego zmusić, szanując naszą wolę. Nasza zła wola jest przeszkodą do osiągnięcia pełnego szczęścia, ale gdy skłania się do miłującego Boga nie stawiając zapory, Bóg napełnia ją pełnią szczęścia. My sami jesteśmy wyrocznią naszego szczęścia lub nieszczęścia na wieki.

Dlatego każdy z nas powinien w sposób bardzo dojrzały podejść do celu swego przeznaczenia. Pomnąc na tak wielką miłość Boga, który nawet stał się człowiekiem, by mógł nas odkupić przez śmierć krzyżową. Nam tylko jednego trzeba, przyjąć świadomie i dobrowolnie podarowane nam szczęście. Jeżeli tego nie uczynimy zrezygnujemy ze szczęścia, którym Bóg nas obdarza. Skoro nas Pan Jezus tak umiłował, że życie za nas oddał - to nasze życie musi się zmienić w wielką wdzięczność i uwielbienie dla Jego nieskończonego miłosierdzia. Pan nasz Jezus Chrystus wciąż okazuje nam dowody Swojej życzliwości i bezgranicznego oddania się nam, a my wciąż niedowierzamy Jego miłości, chociaż przypieczętował ją Krzyżem.

O! jak bardzo trzeba nam się przejąć tą wielką miłością naszego Zbawiciela. Oto właśnie czas stosowny – czas wielkiej łaski i szczytowego Miłosierdzia – Wielki Jubileusz Dwutysięcznego Roku. Bóg się rodzi jako człowiek, by nas wszystkich zbawić, a my spieszmy odpowiedzieć wielką wdzięcznością i uwielbieniem, a tym okażemy szlachetność naszych serc, która nas skłania do odwzajemnienia się miłością – wdzięcznością i uwielbieniem. Inaczej nie dotrzemy do Boga - On jest doskonałością, a my biedne stworzenia, tylko Jezus nam wysłużył prawo do zwracania się do Boga: Ojcze nasz.

Nasza wdzięczność Bogu niech nam pomoże wybaczyć wszystkim z całego serca, czyniąc również miłosierdzie wobec bliźnich, a tak postępując staniemy się dziećmi Ojca Niebieskiego, który jest dobry dla dobrych, a także i złych. Będziemy wtedy święci do czego zachęca nasz ukochany Zbawca. Skoro Jezus poświęcił za nas życie – my musimy wszystko uczynić, by zasłużyć na zbawienie, za które tak drogo zapłacił umierając za nas na Krzyżu. On wszystkim przebaczył – dla nas Jego uczniów nie ma innej drogi. Sam nas zachęca do pójścia w Jego ślady drogą miłości, miłosierdzia i przebaczenia, nadto dźwigania z Nim Krzyża, bo to nas zaprowadzi do zmartwychwstania.

On, Jezus, Jedyny Zbawiciel każdego człowieka, tak bardzo pragnie uczynić nas szczęśliwymi, ale również pragnie byśmy i my mieli wkład w nasze szczęście mając wolną wolę wyboru szczęścia lub nieszczęścia na wieki. Zróbmy wszystko, aby Bóg był uwielbiony za stworzenie, odkupienie i uświęcenie nasze. Bóg w Trójcy Jedyny czuwający nad światem, pomimo zbrodni, do której doprowadził sam człowiek, nie zachowujący Bożych przykazań. A On zawsze lituje się i przebacza podając nam Swą zbawczą dłoń. Zapewnia nas, że nie ma grzechu, którego by nie przebaczył pokutującemu.

         Duchu Święty Boże! Ty, Który Sam nas natchnąłeś do wielkiej wdzięczności tak Dobremu Bogu, pomóż nam odpowiedzieć na Boże Miłosierdzie uwielbieniem i wdzięcznością, przygotowując się na ponowne Przyjście Zbawiciela świata, oczekując Go w wielkiej tęsknocie skruszonego serca, śpiewając hymny pochwalne Barankowi, który został za nas zabity z woli Swego Ojca, przez Twoją moc o Duchu Święty, Boże. Amen.

 

3. A za nich Ja – poświęcam życie

Słowa „A za nich Ja poświęcam życie” wypowiedział Jezus za Swojego ziemskiego życia. Człowieku, zamieszkujący całą kulę ziemską, obojętnie jakiego narodu, języka, wyznania, zajmowanego stanowiska społecznego - czy choć raz w życiu zastanowiłeś się, komu zawdzięczasz zbawienie swej duszy! Przecież On przez Swoją Krzyżową Ofiarę stał ci się bliższy niż ojciec, matka lub ktoś szczególnie drogi.

O! Dziękuj serdecznie Synowi Boga Najwyższego w Duchu Świętym. Tylko On Jeden, przez złożenie z Siebie tak wielkiego Daru stał się największym naszym Przyjacielem w tym i przyszłym życiu. Czy jako szlachetny człowiek dwudziestego wieku przyjdzie ci do głowy, by w jakiś sposób nagrodzić tę odwieczną miłość Boga! Przecież On nam wszystko oddał, całe Swoje szczęście zamienił na człowieczą dolę, a potem zawisnął na Krzyżu dla naszego Zbawienia. I to było za mało, ustanowił Sakrament Kapłaństwa, aby Jego Ofiara Zbawcza sprawowana była przez kapłanów, służąc naszemu zbawieniu, nadto Ciało Swoje uczynił dla nas pokarmem. Nie zostawię was sierotami, do końca będę z wami. Czy słyszano kiedy podobne słowa? A przecież Jezus nikogo nigdy nie zawiódł.

To On nasze trudy wynagradza i czyniąc je Swoimi, włącza w Swoje Dzieło Zbawcze. Masz wątpliwość - spójrz na cały orszak świętych, których Kościół Święty, Matka nasza, wynosi na ołtarze. Czyje to dzieło? To jest owoc Jego Boskiej Krwi za nas wylanej. Wśród grona tych świętych dla Ciebie również jest miejsce, bo nas wszystkich obmyła Jego Najświętsza Krew, a kogo obmyła Krew Chrystusowa przechodząc z ziemskiego ucisku, znajdzie się w orszaku Baranka, jak nas zapewnia Apokalipsa świętego Jana.

Zatem niech się rozradują nasze serca śpiewając z wdzięcznością wielkie uwielbienie tak bardzo Dobremu Zbawicielowi, Barankowi ofiarnemu, złożonemu za życie świata. Niech nigdy nie ustaje nasza wdzięczność wobec tak wielkiej miłości za Krzyż Odkupienia.

 Panie Jezu! Boska Ofiaro miłości, wspomóż naszą słabą, ale dobrą wolę, abyśmy umieli Ci dziękować i naszą wdzięcznością przygotowali się na powtórne Twe Przyjście, aby objawienie się Twego Krzyża na niebie było naszym największym szczęściem. Bo Ty Jezu przez Swój Krzyż stałeś się dla nas największym skarbem, którego ceny nikt nie zgłębi, nikt nie wyrówna.

         Duchu Święty Boże! Przyjdź na pomoc wyznawcom Chrystusa, bo bez Twej pomocy nic uczynić nie możemy, tylko Twoja moc może dać wielkie zrozumienie ofiarnej śmierci Baranka Bożego i nakłonić nas do wdzięczności i wielkiego uwielbienia za tak wielką miłość Jezusowej Ofiary – Krzyżowej: Jeżeli czyjeś serce skłania się do Boga, dziękując za niespodziewaną dobroć - jest to owoc Twej miłości, bez której nie zrozumiemy wielkich Bożych darów i nie potrafimy sami składać dziękczynienia. Tylko Ty Jeden, Duchu Święty, Boże, możesz przemienić nasze serce, by Jezus był w nim jedynym skarbem, za którym powinno się ubiegać każde ludzkie serce.

Jacy my jesteśmy biedni! Widzimy codziennie, jak giną ludzie, nigdy nie jesteśmy pewni jutra, a mimo wszystko żyjemy tak na ziemi, jak gdyby to życie istniało na wieki, a tak mało staramy się o dobra wieczne uświęcając nasze dusze, a tyle jest okazji, by wzbogacić się na wieczność. Pan Jezus jest zawsze do naszej dyspozycji. On Jeden myśli o naszym wiecznym szczęściu bardziej niż my sami. Zatem, prosimy Cię Duchu Święty Boże, nie wypuszczaj nas z Twej świętej opieki, bo tylko jedynie Twoja moc, może zmienić nasze zatwardziałe serca.

Ty Pocieszycielu Boski dajesz nam natchnienie i oświecenie oraz wskazujesz drogę, która najbardziej doprowadzi nas do Stwórcy, naszego Najlepszego Ojca, by zachwycił się Swoim stworzeniem, bo jak ono nie było posłuszne Bożemu prawu, tak teraz zrozumiawszy swoją winę – tylko przez Twoją moc Duchu Święty, Boże, ze zdwojoną siłą uwielbia i dziękuje za wielkie Boże Miłosierdzie, którego szczytem jest Krzyż Zbawiciela, Bożego Baranka, złożonego za życie świata z woli tak Dobrego Ojca, w Tobie Duchu Święty, po wieczne czasy. Amen.

 

4. Oto Człowiek !

Około dwa tysiące lat temu, kiedy własny naród wydał Jezusa przed sąd, domagając się Jego śmierci, Piłat chcąc się uwolnić z kłopotliwej sytuacji, bo nie widział winy w Jezusie a naród domagał się Jego śmierci na Krzyżu, kazał ubiczować Jezusa i tak przedstawić ludowi. Myślał, że może wzbudzi w nim litość dla tak strasznie sponiewieranego, w cierniowej koronie i skrwawionego człowieka. Widział, że Jezus tyle dobra wyświadczał ludziom, to na pewno ktoś stanie w Jego obronie.

Ale jednak bardzo się rozczarował, lud zawiódł Jego oczekiwanie, rozszalały tłum krzyczał jednogłośnie: Strać Go, ukrzyżuj Go, na Krzyż z Nim. Nie było obrońcy. A gdzież byli ludzie, których On uzdrowił, gdzież ta rzesza ludzka, którą nakarmił rozmnażając chleb? Nikt nie stanął w Jego obronie. A Jezus milczał! Piłat kazał przedstawić skazańca i powiedział – „Oto Człowiek!!!”. Ale lud jeszcze bardziej krzyczał: „Na Krzyż z Nim”. Nie było wspomożyciela, nie było obrońcy. Piłat wstał umył ręce, mówiąc: „nie winienem ja Krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz i wydał Jezusa na ukrzyżowanie”.

Najpiękniejszy spośród synów ludzkich został odrzucony przez własny naród. Święty Brat Albert, o duszy artystycznej, przejęty do głębi widokiem umęczonego Chrystusa zaczął malować Go w obrazie Ecce Homo. Wzruszający obraz, który nim samym wstrząsnął do głębi. Tak bardzo się wczuł w ten bolesny widok Chrystusa, zrozumiał, że Jezus musi bezgranicznie kochać człowieka skoro dla jego szczęścia zgodził się wycierpieć tak wielkie męki. Święty Brat Albert przejęty wdzięcznością za Chrystusowe cierpienia dla nas podjęte, wypowiedział kiedyś te znamienne słowa: „Czy Panu Jezusowi cierpiącemu dla nas mękę mogę czego odmówić?”. I nie odmawiał. Z wdzięczności za Chrystusową mękę opiekował się ludźmi cierpiącymi, największą nędzą, bo wiedział, że właśnie oni są dziedzictwem, za które Jezus wylał swoją Krew.

Jezus zawsze najbardziej litował się nad ludźmi opuszczonymi, wzgardzonymi nie mającymi pomocy. Toteż święty Brat Albert utożsamił tych biedaków z Chrystusem w obrazie Ecce-Homo. On już przed niczym nie cofnie się z drogi, pójdzie gdzie największa nędza, chociaż nawet sami nędzarze sprawiali mu największe udręki, nie mówiąc o innych cierpieniach, które mu towarzyszyły. Wciąż przypominał samemu sobie: „Czy Panu Jezusowi cierpiącemu za mnie mękę, mogę czego odmówić?”.

 Święty Bracie Albercie! Ty widziałeś kim jest dla nas Chrystus i jak bardzo cierpiał dla naszego zbawienia. Naucz nas, duchowe swe dzieci, które idą Twoim śladem, uwielbienia Boga i dziękowania Mu za Krzyż odkupienia. Ty, mając ducha wdzięczności Bogu, uczyłeś nas za wszystko dziękować, za cierpienia, za Twoją śmierć, nawet za „tę wojnę trzeba Bogu dziękować” - powiedziałeś zatroskanym siostrom. Ty tak umiłowałeś Boga, że pragnąłeś, jak Chrystus stać się chlebem, by każdy mógł kęs ukroić, jeżeli jest głodny.

 O szczęśliwy Bogiem, Święty Bracie Albercie, uproś u Boga dla Swoich obu zgromadzeń dusze ofiarne, które by potrafiły usługiwać człowiekowi z Kalwaryjskiej drogi. Ty tak bardzo umiłowałeś Słowo Wcielone, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami, że Chrystus w nagrodę zabrał Cię do nieba w sam dzień Bożego Narodzenia. Uproś u Boga pokój dla świata, a nade wszystko wdzięczność Bogu Ojcu, że tak umiłował świat, iż podarował nam swego Syna, aby świat zbawił. Amen

        

5. Dobroć Boża w zagubionym świecie

Patrząc na dzisiejszy świat, który tak bardzo wyposażył Bóg w mądrość niemal geniuszów, chociaż człowiek w swojej pysze nie przypisuje tego Bogu tylko samemu sobie, a dobrze byłoby, gdyby umiał spojrzeć prawdzie w oczy i zanieść podziękę Bogu. Wówczas dałby mu Bóg jeszcze więcej mądrości graniczącej z wdzięcznością. Bo cóż z tego, że człowiek zawędrował nawet na księżyc, ale nie ma władzy nad śmiercią. Tylko jeden Chrystus zwyciężył śmierć. Człowiek najczęściej sprowadza śmierć na swoją głowę.

 Mądrość ludzka nigdy nie zadowoli człowieka w pełni, chyba że jest poddana Bożej mądrości. Wtenczas czyny człowieka są zgodne z Bożymi przykazaniami. A przykazania Boże – to miłość nade wszystko Boga, a także bliźniego. Bóg tak bardzo nas umiłował i pragnie byśmy się wzajemnie miłowali. Gdybyśmy zrozumieli zamysł Boży przekonalibyśmy się, że drugi człowiek z woli Bożej jest dla nas największym darem Bożej dobroci.

 Nigdy do końca nie wiem, ile mam do zawdzięczenia drugiemu człowiekowi, chociaż by mi nawet wyrządził krzywdę. Ową krzywdę doznaną od bliźniego Bóg stokrotnie wyrówna, a przez wyrządzoną mi krzywdę stał się moim dobroczyńcą ćwicząc mnie w cierpliwości. Gdyby było inaczej obozy koncentracyjne i wszystkie ludzkie kaźnie byłyby tragedią niepowetowaną.

Uwierzmy, że Bóg ze wszystkiego zła umie wyprowadzić dobro. Dla ofiar pokrzywdzonych w tym życiu, Bóg zgotował takie szczęście, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało”, co Miłosierny Bóg dla nich zgotował. Słowa Pana Jezusa są zawsze aktualne: „Nie bójcie się tych, co zabijają ciało, ale duszy dosięgnąć nie mogą, raczej bójcie się Tego, co ma władzę nie tylko nad ciałem, ale także nad duchem”. Pan nasz Jezus Chrystus zawsze zachęcał swoich wyznawców, by jak ziarno rzucone w ziemię przez obumieranie przynosili plon stokrotny. Bo jeżeli ziarno rzucone w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samym ziarnem, nie wydając stuprocentowego plonu. To samo dzieje się z nami - przez cierpienia i przeciwności życiowe dojrzewa w nas duch.

Wiemy, że Pan nasz Jezus Chrystus chcąc nas zbawić szedł niezmiernie trudną drogą życia. Nas także zachęca do pójścia w Jego ślady. Gdybyśmy do końca przeczytali Ewangelię naszego Pana, prosząc Ducha Świętego o jej zrozumienie, życie nasze musiałoby ulec przemianie. My w ogóle nie rozumiemy Chrystusowej Ewangelii. Chrystus – wcielenie łagodności, nie pozwolił się z nikim procesować i spierać - raczej być przegranym.

Przecież wyraźnie powiedział: „Kto miłuje życie swoje straci je, a kto straci życie swe zachowa je na żywot wieczny”. Uczył nas nie ubiegać się o pierwszeństwo, zawsze wybierać ostatnie miejsce. Prawdziwy uczeń Chrystusa jest pełen zaparcia i pokory. Egoizm nie może iść w parze z nauką Chrystusa. Jeżeli jestem uczniem Chrystusa, nie wolno mi oddawać złem za zło. Wszystkich mam darzyć miłością i przebaczeniem.

         Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz Niebieski, bo karze świecić słońcu zarówno dla dobrych jak też i złych. Bóg dał nam w swej dobroci wolną wolę. Często widzimy ludzi, w których widać odblask Bożej dobroci, ich wola zawsze spoczywa w Bogu. Ale także widzimy ludzi, którzy lubują się w złym postępowaniu. Ich wola jakby odwrócona była od Boga. Ale Bóg zawsze ściga ich swoją dobrocią, zawsze gotowy wybaczyć, bo na naszych krzywych, nieudanych chwilach, Bóg potrafi pisać prostą linią. Także ze wszystkiego zła potrafi wyprowadzić dobro. Dlatego należy Mu się chwała, cześć i uwielbienie. po wszystkie wieki wieków Amen.

 

6. Sakrament kapłaństwa – to wielki dar Jezusa dla zbawionej Ludzkości

Chrystusowe kapłaństwo dane nam, Ludowi Bożemu, jako przedłużenie przez nich Chrystusowej mocy uzdrawiającej nas z ludzkiej słabości. Oni mają władzę łączyć nas na nowo z Chrystusem, gdy zagubimy się w Życiowym labiryncie. Jest to wielkie Boże Miłosierdzie jakie otrzymali w sakramencie kapłaństwa.

Nas, Lud Boży, prowadzi Ono do ustawicznej łączności z Dawcą tego daru Jezusem Chrystusem naszym Zbawicielem.

Przez Kapłanów codziennie ponawia się Eucharystyczna Ofiara Chrystusa, dająca zbawczą moc ludowi Bożemu.

Właśnie Eucharystia jest ściśle związana z Kapłaństwem. Przez powierzoną im władzę, widzimy znów wielkie dowartościowanie Boga, dane ludzkiej naturze. Po godności Maryi przez Boże Macierzyństwo, największą godność otrzymali kapłani. Jakże należy się od nas Dobremu naszemu Ojcu Niebieskiemu nieustająca Wdzięczność. On ofiarował nam Swojego Syna. Żeby dowartościować całą Ludzkość, wybiera z grzesznego Rodzaju Ludzkiego Dziewicę Maryję, Której nie dosięgła zmaza grzechu pierworodnego, Ona Rodzi nam Wcielonego Syna Bożego i na mocy Jego zasług, staje się z Nim naszą Współodkupicielką cierpiąc z Nim Krzyżowe męki.

Przez wybranie Maryi na Matkę Bożego Syna, Bóg Ojciec wpisał nas w Bożą Rodzinę. Zostaliśmy spowinowaceni z Bogiem.

Jezus mając do nas pełne zaufanie, wybiera sobie Apostołów z ludzi, dając im władzę kapłańską, to oni i ich następcy do końca będą uobecniać Jego Krzyżową Ofiarę, sprawując Eucharystię.

Ma Ona podwójne znaczenie dla grzesznej ludzkości, jest przebłaganiem Ojca za grzechy Świata, a także Dziękczynieniem ze strony Syna Bożego, że zlitował się nad nami i wywyższył ludzkość Jego Krzyżową Ofiarą. To Wielkie Dziękczynienie dla Ojca przelał w Swoje sakramentalne kapłaństwo. Oni zachęcają wierny Lud do Dziękczynienia Ojcu, by jako Powszechne Kapłaństwo złączyło się w Jedną Chrystusową Ofiarę Dziękczynienia.

Ludu Boży! Jeżeli to pojmiesz i zrozumiesz – zaczniesz składać zasłużone Dziękczynienie Ojcu. Ono naprawdę należy się od nas Dobremu naszemu Ojcu. Dziękczynienie jest szczytem, które zdolne jest zachwycić naszego Ojca Niebieskiego. Właśnie to jest wielki dar naszego Zbawiciela dla zbawionej przez Siebie ludzkości, że On przez Swoje sakramentalne Kapłaństwo począwszy od Ofiary Wielkoczwartkowej czyni to przez nich po dzień dzisiejszy, wpisując je na konto Swojego Ludu, jako Głowa zrzeszonej ludzkości Bożego Organizmu. Dziękczynienie tak bardzo Życzliwemu nam Ojcu, rozproszy czarne chmury wiszące nad światem, które szatan trzyma w swoich szponach z powodu naszych grzechów.

Niemożliwe jest by nasze Dziękczynienie, które Jezus czyni za nas przez Dwa Tysiące lata, przez włączenie do Jego Dziękczynienia naszej Ofiary życiowej, nie przejednały tak Bardzo Dobrego Ojca. Zapraszam przeto wszystkich mających dobrą wolę do całkowitego oddania się naszemu jedynemu Zbawicielowi. Niech po Kościołach uobecnia się Ofiara Chrystusa – jako Dziękczynienie za Dzieło zbawienia Świata.

Zdobądźmy się na Odwagę i zawołajmy do naszego Ojca.

Nigdy! Nigdy nie zapomnimy Ci o Wszechmogący Boże, ze wypełniając Swój Odwieczny Plan – uratowałeś nas przez Śmierć Swego Jedynego Syna. Błagamy Cię mocą wolnej naszej woli, tego wielkiego Daru, któryś nam Sam ofiarował. Przyjmij cały nasz Życiowy los, który składamy w uobecniającej się ofierze Eucharystycznej Syna Twojego jako wspólny, Dziękczynny dar od Chrystusa Głowy i Jego zabawionych członków, których Ojcze uczyniłeś Jego Mistycznym Ciałem.

Przyjmij Boże Ojcze Wszechmogący tyle ofiarnych serc, różnych Narodów Świata. Twoi wybrańcy cierpią z powodu grzechów jakimi skalana jest Ziemia.

Mistyczne Ciało Chrystusa jest podzielone – jedni są żywymi członkami Chrystusowego Ciała inni usychającymi, lub całkowicie uschniętymi.

Krzyż Chrystusa – Godło naszego Zbawienia jest prześladowany przez tych, za których Oddał Życie w największym bólu i osamotnieniu.

Dlaczego tak się dzieje, czy aż tak skamieniały stał się człowiek?

Odgrywa tu wielką rolę szatan, wróg naszego szczęścia. Pragnie on wyrwać jak najwięcej dusz, za które Jezus zapłacił Swoją Najdroższą Krwią. A wielu jest tych, co zawierzyli szatanowi, idą więc na łatwiznę życiową, nie troszcząc się o wieczny swój los. Dlatego my – wyznawcy Chrystusa pójdźmy im z pomocą. To są biedni nasi bracia, oszukani przez siłę szatańską. Przyodziejmy się w miłość przebaczająca i ratujmy naszych zagubionych braci.

Ratunek mamy zapewniony, płynie on z Głowy wspólnego nam Organizmu. Wznieśmy okrzyk do Ojca. „Ojcze odpuść im bo nie wiedzą co czynią”.

Spójrz jeszcze raz Miłosierny Ojcze, na Ofiarę Twojego Syna. Przyjął Ją z Twojej Ojcowskiej woli jako okup naszego Zbawienia. Zmiłuj się nad grzesznymi ludźmi i uczyń cud przemiany Ludzkich serc.

O Ducha Świętego prosimy Cię Ojcze nasz. On jest siłą łączącą Ciebie Ojcze, z Synem. Niech połączy w jedno całe ludzkie Plemię. Z woli Twojej Ukochany Ojcze, jesteśmy Mistycznym Ciałem Twego Syna. On nas kupił, zapłacił za nas Swoją Najdroższą Krwią. Pragniemy wszyscy połączyć się w Dziękczynną Gwardię – Ludu Obu Przymierzy, by wspólnymi głosami uwielbiać Twój Odwieczny Plan, przez który staliśmy się Twoimi dziećmi i zdążamy wszyscy do Domu naszego Ojca.

Prosimy Cię Ojcze za błądzącymi owcami Chrystusowego Pastwiska. Niech wszyscy poznają Twoją dobroć i Uwielbiają Imię Twe na wieki. Spójrz Ojcze Niebieski na biedną Ziemię – ileż ona cierpi z powodu własnych grzechów. Spójrz i zlituj się nad Ludem przed Tobą wszystko stoi skalane grzechem. Tylko Ty Boże Trójjedyny Jesteś Święty. Swoją Świętość skierowałeś również na grzeszny Ród Adama. Jesteśmy święci dzięki Twojemu Synowi, Który nasze nieprawości utopił we własnej Swojej Krwi. Spójrz Ojcze Niebieski na Ofiarę Swego Syna, On posłuszny – wypełnił do końca Twoją wolę i oręduje za przestępcami.

Twój Syn, przez dłonie kapłańskie zanosi do Ciebie Ojcze Dziękczynienie. Czyni to w imieniu Zbawionego przez Siebie Ludu. Dziękczynienie Jezusa, to rekompensata za Twój Odwieczny Plan wobec Ludzkości. To Ty Sam Ojcze postanowiłeś Zbawić grzeszną Ludzkość.

 

7. Dlaczego mnie bijesz?

         Kiedy nasz Zbawca stanął przed Annaszem, wprowadzony na przesłuchanie, sługa Annasza uderzył Go w twarz. Pan Jezus powiedział ze spokojem: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” /J 18, 23/.

         Gdyby trzeba rzetelnie odpowiedzieć Ci Chryste na Twoje pytania „dlaczego mnie bijesz?” – zapewne brzmiałaby odpowiedź – bo jesteś inny niż my, bo masz samą miłość i życzliwość dla ludzi. My nie dorastamy do Twojego myślenia, patrzenia, czynienia dobra, dlatego trzeba Cię bić. Kiedy w czasie wojny okupanci wzywali Polaków na przesłuchanie, na powitanie bito ich w twarz, a czasem nawet kopano.

         Dlaczego mnie bijesz? - Biję Cię dlatego, bo masz twarz, my wolimy ludzi bez twarzy, którzy pójdą na łatwiznę życia, którzy za miskę soczewicy sprzedają swoje pierworodztwo narodowe, choć i takich nie brakowało w naszej Ojczyźnie, ale my mówimy o tych, co mieli twarz i jak Chrystus byli bici po twarzy.

         Chryste policzkowany! Za Tobą, jako swoją Głową, idą członki Twego Mistycznego Ciała, również jak Ty policzkowane. Oto woła głos Narodu Polskiego. Dziękujemy Ci Chryste, że w Swojej Odwiecznej Miłości dozwoliłeś nam iść Twoimi śladami, aż na szczyt Kalwarii. Tam oddajesz nas Matce Swojej. Matko, oto dzieci Twoje! Oddajemy nasz los w Wasze Ręce. My Polacy wybraliśmy Twoją Matkę Maryję na naszą Królową. Od wieków nasi Pasterze ofiarowali nas jako Naród poddany Maryi. Gdzie Matka, tam Syn ze swoim nieodłącznym krzyżem, którym się z nami podzieliłeś i chciałeś nas mieć blisko Siebie tuż obok, aż na Kalwarii. Polska zawsze w niewoli Waszej Odwiecznej Miłości.

         Twoja Przedwieczna Miłość to sprawiła, aby nasze cierpienia i ofiary były ofiarowane Tobie, przez Jej wiernego Syna, którego wybrałeś na swego Namiestnika, za Zbawienie całej ludzkości, za którą czuje się odpowiedzialny. Dlatego łączymy się duchem z Piotrem naszych czasów, by Go wspomagać, o co tak bardzo zawsze prosi swój Naród. Z Nim łączą się wszystkie polskie serca po to, by Go wspomagać i pomóc zbawić świat.

         O zmiłowanie nad światem, mocą wolnej woli, którą wlałeś w każdą istotę ludzką, błaga Cię ten Naród, któremu odbierano język ojczysty, na oczach którego kopano mogiły.

         Łączymy się także z tym Narodem, który był niegdyś przez Boga szczególnie umiłowany, z którego Ty Chryste, jako człowiek, wyszedłeś. Ich także w sposób okrutny męczono i zabijano.

         Spraw Chryste, aby wspólne nasze cierpienia włączone w Twoje Zbawcze Dzieło przyniosły triumf nad światem przemocy i ucisku. Niech miłość Twoja zabłyśnie z Krzyża Odkupienia. Niech się odnowi oblicze ziemi, by zagościł pokój, sprawiedliwość i prawo w Duchu Świętym. O to Cię błaga Naród, którego synem jest Twój Namiestnik – Jan Paweł II Papież.

 

8. Orędzie do Narodu Polskiego

         Wesel się Ojczyzno Droga, Matko szlachetnych ludzi, bo przez męczeństwo Twych dzieci – Bóg Cię do wielkich dzieł budzi.

Nasza wiekowa niewola, a także męczeństwo Narodu, zgotowało nam przyjazne spojrzenie Miłosiernego Jezusa. Jego obietnica dana nam przez świętą Faustynę jest nadal aktualna – dochodząca do szczytu zrealizowania. Pocieszmy się, że Jezus z nas nie rezygnuje.

Przypomnijmy sobie Jego obietnice. „Polskę szczególnie umiłowałem, jeżeli będzie mi wierna, wywyższę ją w potędze i świętości i z Niej wyjdzie iskra, która przygotuje Świat na Moje Ostateczne Przyjście”.

Jakkolwiek nie jesteśmy lepsi od innych narodów, to jednak Obietnica Jezusa zostanie nam przedzielona przez wzgląd na wielkie Narodowe męczeństwo. Ci wszyscy, którym przemoc ludzka odebrała życie, wstawiają się za nami do Boga.

Pan nasz Jezus Chrystus wyznaczył nam los, byśmy podążali Jego Krzyżowym śladem. Ale również Jego Zmartwychwstanie będzie naszym udziałem.

Wielka dla nas obietnica łączy się ściśle z Trzecią Tajemnicą Fatimską. Maryja pokazała dzieciom przerażający obraz – oto przez zrujnowane miasto szli kardynałowie, biskupi, kapłani, zakonnicy i wierny lud. Dźwigali swój krzyż, ledwie wlokąc za sobą; wszyscy zmierzali do szczytu, gdzie widoczny był krzyż naszego Zbawiciela. Aniołowie zaś zbierali krew do stągwi, polewając nią dusze grzeszników. Oto historia ludów XX wieku. Matka Boża wzywała ludzkość do nawrócenia i pokuty. Jednak nie posłuchaliśmy Jej.

Toteż Jezus Miłosierny powiedział do świętej s. Faustyny, że grzechy nasze sprowadzą na świat straszną wojnę. Tak się też stało. Te wojenne ofiary ludzi różnych narodów powołane zostały jako okup i przebłaganie za grzechy świata.

Na końcu tej wizji dzieci zobaczyły skrwawioną sutannę Papieża, ugodzonego kulą zamachowca. Ponieważ trwaliśmy nadal w grzechach, wiele cierpieli papieże rządzący Kościołem.

Raniony kulą Namiestnik Chrystusa, przypieczętował z ramienia Kościoła swoją krwią ofiarę wszystkich męczenników ziemi. Bóg Ojciec dał się przejednać i zapomniał nam grzechy, dzięki ofierze swojego Syna i Jego Mistycznego Ciała.

Ranny Namiestnik Chrystusa był synem Polskiego Narodu, ściśle związany z ofiarami, którym przemoc ludzka odebrała życie. O Nim to pisał poeta Juliusz Słowacki, że Jego pontyfikat będą wspierać stosy trupów. Również przy Jego trumnie będzie obecna praca duchów.

Losy Polski i wychodzący z niej Chrystusowy Namiestnik – łączą się ściśle z Trzecią Tajemnicą Fatimską.

Kościele Święty, Matko nasza! Tyś był wiernym Przewodnikiem, kiedy Ojczyzna nasza tonęła we krwi i łzach. Rządzący Kościołem w Polsce ks. prymas Hlond przepowiedział, dodając nam otuchy, że zwycięstwo przyjdzie przez Maryję. Następny po nim Prymas Tysiąclecia okupił więzieniem troskę o Kościół i Naród. Z więzienia przygotowywał Naród do wielkich milenijnych uroczystości, przez ślubowanie Narodu zapoczątkowane przez Króla Jana Kazimierza.

Prymas Tysiąclecia to wielki czciciel Maryi – cały nasz Naród oddał w niewolę Matce Bożej, za wolność Kościoła w całym świecie. Widzimy, jak bardzo spodobało się to naszemu Zbawicielowi, oto za kilka lat wybiera Syna naszej Ziemi na swego Namiestnika – czyli Prymas Tysiąclecia przygotował grunt naszemu Ojcu Świętemu, któremu przypadła rola prowadzenia Kościoła w całym świecie.

Kościół w Polsce, przez Księdza Prymasa, Arcybiskupa Karola Wojtyłę i innych biskupów, dał piękny przykład przez przebaczenie narodowi niemieckiemu, a także prosząc i jego o przebaczenie. Mimo, że dużo cierpieli z tego powodu, gdyż komuniści buntowali Naród przeciwko tak odważnej decyzji hierarchii kościelnej, to jednak Bóg wynagrodził całemu ludowi za ten heroiczny gest Przywódców Kościoła.

Toteż Jezus pragnie wywyższyć Naród, który jest poddany i wierny Kościołowi Bożemu!

Polski Narodzie! Weź sobie głęboko do serca pragnienie Jezusa. Kocha On Polskę – nie jednego czy kilku wybrańców – kocha nas wszystkich, cały Naród i każdego Polaka.

Czego więc Jezus od nas oczekuje?

Wsłuchajmy się dobrze w „Dzienniczek” siostry Faustyny. Pierwszy raz Jezus mi powiedział: Kocham Polskę, lecz ona jest mi niewdzięczna. A więc uchylił rąbek tajemnicy – czego od nas oczekuje.

Drugi raz Pan Jezus powiedział do mnie: Kocham Polskę – jeżeli będzie mi posłuszna wywyższę ją w potędze i świętości i z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne Moje przyjście.

         Zastanówmy się dobrze, czy to nie ma związku z tą smutną Jezusową skargą: „Czy Syn Człowieczy, gdy ponownie przyjdzie, znajdzie wiarę na Ziemi”?

Jakież to przykre. On, Jezus, oddał za nas życie na krzyżu – z woli Swego Ojca i zdaje sobie z tego sprawę, że lud może zapomnieć i stracić wiarę w Jego miłość. Dlatego liczy na nasz zwrot w jego Miłosierne Serce. Do tego nas prowadzi Swoim krzyżowym śladem. Nie ociągajmy się, pośpieszmy, by wypełnić misję zleconą nam przez naszego Jedynego Zbawiciela. Da nam to stuprocentową gwarancję wielkości, do której pragnie nas doprowadzić Jezus.

Nasi umęczeni bracia czekają na nasz odzew. Solidaryzują się z cierpieniem Ludów całej historii, przypieczętowanej pieczęcią Kościoła Świętego – przez wielkie cierpienia ostatnich Papieży, a wreszcie przez białą skrwawioną sutannę papieża Jana Pawła II.

To jest wielki dar Ludzkości dla naszego Niebieskiego Ojca, który dał odkupieńczą moc Mistycznemu Ciału Chrystusa. Na tej podstawie grzeszna Ludzkość całego Świata zostanie usprawiedliwiona. Każdy, choćby największy grzesznik mający dobrą wolę otrzyma Niebo.

Otrząśnij się Polsko, na Tobie wisi dług do spłacenia za skierowane przez nas miłosierdzie Boże na cały świat. Niech już do nas dotrze pragnienie Jezusa. Kocham Polskę – lecz Ona jest mi niewdzięczna. Przyobleczmy się wszyscy Polacy w Dziękczynne Uwielbienie. Jest to pragnienie Miłosiernego Jezusa – On tylko tego od nas oczekuje. Obudźmy się z letargu uśpienia.

Miłosierny Jezus, chcąc wywyższyć poniżony przez wieki Naród Polski, dał nam za Królową swoją Matkę. Widzimy, jaką szczególną opieką otoczyła nas Boża Matka. Ale i Naród przylgnął do swojej Matki i Królowej.

Matka Bolesna i cierpiący Naród wzajemnie się rozumieją.

W roku 1993 modliłam się przed ołtarzem Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu. W pewnym momencie została mi dana łaska zrozumienia miłości Matki Bożej do powierzonego Jej przez Chrystusa Ludu. Kiedy Mój Syn powierzył was Memu królowaniu, zapragnęłam jak najbardziej upodobnić się do was. To nie przypadek, że żołnierz szwedzki ciął szablą Moje Oblicze w świętym Obrazie. Dla umęczonego Mojego Narodu – zechciałam na zawsze być zranioną waszą Królową. Widząc podobieństwo wspólnego nam cierpienia – Moje dzieci u Mnie szukały schronienia. W doli czy niegoli Jam wasza Matka i Królowa. Nigdy nie opuściłam Swojego Narodu. Naród ten Mnie otacza czcią i miłością. W czasie komunizmu, kiedy Naród cierpiał niewolę, a wybrani synowie byli uwięzieni, nie wyłączając nawet umiłowanego Mego syna Prymasa Tysiąclecia – Ja, wasza Królowa, także byłam uwięziona w Jasnogórskim Obrazie.

Ja, wasza Matka, Jestem zawsze z wami. Cieszę się, kiedy Moje dzieci śpieszą do Mnie królującej na Jasnej Górze. Liczę wasz trud, pot i zmęczenie, kiedy tysiące was śpieszy do Mnie w pieszej pielgrzymce, nie patrząc na deszcz, czy słoneczną spiekotę. Mój Syn pragnie, byście się stali głosem obwieszczającym całemu światu Jego Orędzie: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony”. Mój Syn przez was objawił Swoje Miłosierdzie, dotyczące każdego człowieka. Przez was również pragnie pouczyć świat, co należy się Bogu za niezgłębioną Bożą Miłość.

Wdzięczność i uwielbienie dla tak bardzo Dobrego Boga Ojca niech Was nigdy nie opuszcza. Jezus wpisał cierpienia narodu solidaryzującego się z cierpieniem całego globu ziemskiego – jako dziękczynienie Ojcu za zbawienie całej Ludzkości.

Bóg Ojciec przebaczył nam nasze ciężkie grzechy i przewinienia, które jako okup naszych wspólnych win płacili nasi bracia różnych narodów. Kościół święty, Matka nasza, opieczętował je wielkim cierpieniem ostatnich Papieży – zroszeniem krwią białej sutanny Namiestnika Chrystusowego Jana Pawła II.

Rzucone w Ziemię ziarno, zroszone krwią i łzami, zaczyna wydawać owoce. Pociesz się zniewolona Ziemio!

Niepokalane Serce Maryi zwycięża szatana. Wzywa do pomocy Swoje umiłowane dzieci. Wyjdźmy naprzeciw naszej Matki i Królowej.

Polski Narodzie! W całej naszej niewoli była z nami nasza Matka i Królowa, nie zostawiajmy Jej samej – solidaryzujmy się teraz z Nią. Ona pragnie, byśmy towarzyszyli Jej w Triumfie, jaki szykuje Jej Trójjedyny Bóg.

Jej Niepokalane Serce zwycięża szatana. Szatan się opiera, chce jak najwięcej dusz zaciągnąć do piekła. Włączmy się w Jej uwielbienie Boga i razem śpiewajmy: Magnificat anima mea. Wdzięcznością Bogu wypłoszymy szatana.

Matka Boża pragnie nas włączyć do udziału w Jej walce z szatanem. Przyobleczmy się w miłość przebaczającą. Dla wszystkich miejmy litość i wybaczenie. Módlmy się gorąco za nieszczęsnych naszych braci, którzy stronią od tak bardzo Dobrego Boga. Nasze przebaczenie wyjedna im łaskę nawrócenia.

Nasza Królowa jest również ucieczką grzeszników – Ona pragnie wszystkich ratować, aby nikt nie zginął z tych, za których Jej Syn wylał Swą Najświętszą Krew.

Przez Jej Bolesne Serce Ofiarujmy Trójjedynemu Bogu wszystkie ofiary, jakie pochłonęła Ziemia w przeciągu całej ludzkiej historii. Ona złączy je z cierpiącym Synem, za którym powtórzy cała Ludzkość: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Żeby szatan uszedł z ziemi – cała Ludzkość musi się przyodziać w Miłość Przebaczającą. Upodobni nas to do Syna Bożego. Staniemy się dziećmi Ojca Niebieskiego. Uwielbiać będziemy Baranka Bożego, który za ceną Swej śmierci uwolnił nas z mocy szatańskiej. To On otworzył Księgę zapieczętowaną na siedem pieczęci. Uczynił to z woli Siedzącego na Tronie.

Zatem Siedzącemu na Tronie i Barankowi śle nieustanne Dziękczynienie: Niebo, Ziemia i Podziemie. Niebo i Ziemia łączą się w Dziękczynną Gwardię. Prowadzi nas Maryja do Ojca – bo wypełniła Jego odwieczny plan – zbawienie Ludzkości. Gdy zaczniemy dziękować i uwielbiać Boga, już nie będzie miejsca dla szatana, wróci on w czeluści piekielne. Tam jest jego miejsce na wieki.

Jakże jesteśmy Ci wdzięczni, nasza Matko i Królowo, tylko Ty Jedna z Rodu Ludzkiego wypełniłaś bezbłędnie Swoją misję daną Ci od Stwórcy i wybawiłaś nas od wroga piekielnego. Dlatego wszystkie Narody sławić Cię będą, o Królowo świata. Nigdy nie zapomni Ci Ziemia, że przez Twoje poświęcenie pod Krzyżem Syna – Bóg Ojciec wpisał ród Adama w Swoją Rodzinę. Niebo zapełniło się świętymi z Ziemi.

O! Niewiasto Apokaliptyczna – z Tobą idziemy, by zaśpiewać Najwyższemu Bogu Pieśń Nową. Odwieczny Hymn Wdzięczności i Uwielbienia dla tak bardzo życzliwego nam Ojca. To On zrealizował Swój Odwieczny Plan – dla zagubionej Ludzkości – Ofiarą tej realizacji stali się Syn i Jego Matka.

Nigdy nie spodziewała się Ziemia aż Takiego Zbawiciela. By Ci złożyć godne Dziękczynienie, Ukochany Ojcze i Synu, prosimy całym sercem Ducha Świętego. Tylko On rozpali nasze serca miłością i wdzięcznością, przez to odnowi Oblicze ziemi tak, by była składana Ci jedna Ofiara Chrystusa i Jego odkupionego Ludu - Eucharystyczna Ofiara Dziękczynienia.

 

Rząska, 15.02.2009 r.

 

9. Nasz Stwórca wzbogaca skarbiec Kościoła przez cierpienie stworzeń

         W dziejach kończącego się XX wieku – u progu Trzeciego Tysiąclecia – w świecie rozdartym, pełnym chaosu i chęci posiadania aż do nienawiści, jawi się wielka Miłość naszego Kochanego Ojca Niebieskiego, przejawiająca się w Synu – naszym Zbawicielu. Pełnia zmiłowań nad światem – sądząc po ludzku – kończy Rok Jubileuszowy. Jednak w planach Bożych dopiero zacznie on wydawać owoce. Bóg, który nas umiłował – do końca nas umiłował – pragnie włączyć cały Rodzaj Ludzki w Krzyż swego Jednorodzonego Syna. Wszelkie męczeństwo z całej historii ludzkiej, spotęgowane ostatnimi czasy, także lud jeszcze żyjący – borykający się z trudami dnia codziennego – na mocy Wielkiego Jubileuszu Wcielenia, dobry Ojciec złączy w Boży Organizm – Mistycznego Ciała Chrystusa. Bo właśnie to jest celem dzieła odkupienia, dla którego nasz Zbawca poświęcił życie z woli tak bardzo Miłosiernego naszego Ojca Niebieskiego.

         O! Jak bardzo trzeba się nam zadumać nad wymiarem potęgi Bożej Dobroci. Wiele napisano książek o cierpieniach ludzi przebywających w obozach koncentracyjnych, czy innych miejscach kaźni. Dużo nam przekazano o sposobie terroryzmu, fałszu, zastraszania i znęcania się w sposób perfidny w czasie systemu komunistycznego. Całej jednak prawdy nie dowiedzieliśmy się. Natomiast Ojciec Niebieski zna najskrytsze tajniki cierpień swoich dzieci. Przed jego oczyma nic się nie ukryje – nic też nie zaginie. Numery obozowe otrzymają imiona, które usta Pana oznaczą, a prochy ich ciał, które wiatr rozniósł po całym świecie Dobry Ojciec zgromadzi i pięknie przyozdobi.

         Dlaczego tak bardzo cierpieli nasi bracia różnych narodów? Odpowiedź jest prosta – bo nie były zachowane Boże przekazania. Pan Jezus powiedział przez świętą Faustynę: „Grzechy ludzkie sprowadzą straszną wojnę”. Tak się też stało. Cierpieli ludzie nie tylko w obozach. Niebezpieczeństwo czyhało na każdym kroku. Zarówno po wsiach, jak też po miastach. W sposób bardzo upokarzający okupanci tropili ludzi jak zwierzynę, gdy ci, jak szczury, uciekali do kryjówek. A chociaż przez grzechy zasłużyliśmy na życie tułacze – Ojcze litościwy – przez Krzyż Jezusa podarowałeś nam przewinienia – a ofiary zniesione nagrodziłeś do tysięcznej potęgi. I trzeba nam się zmobilizować – już całemu światu, by za taką wielką miłość Niebieskiego Ojca paść na kolana. Przepraszając serdecznie za siebie i za świat, który nie poznał tak Dobrego Ojca.

         Przeprosiwszy serdecznie winniśmy zawrzeć z Nim Nowe Przymierze. To będzie ludzka odpowiedź Temu, który uczynił nas Mistycznym Ciałem Chrystusa – Swojego Syna. Przymierzem naszym z Bogiem będzie wielka nasza wdzięczność i uwielbienie. Sami jednak nie potrafimy być wierni. Ten, co oddał za nas życie – wie o tym. Dlatego posyła nam Swego Ducha Świętego, który złączy Kościół Potrójny w jedność, o którą tak bardzo prosił Jezus Swego Ojca: „Spraw Ojcze, aby byli jedno – jak My jedno jesteśmy”. O! Duchu Święty Boże! Jak nam trzeba zrozumieć to wielkie pragnienie Jezusowego Serca. Bez Twej pomocy – nic nie zdołamy uczynić. A jednak tak bardzo pragniemy, by Bóg był uwielbiony po wszystkie krańce ziemi – zarówno przez żywych jak też i umarłych – bo dla nas wszystkich jest Ojcem.

         Z woli tak Dobrego Ojca – cała Trójca Święta akceptując naszą słabość ludzką przychodzi nam na pomoc. Duchu Święty Boże! Tak bardzo Cię prosimy – rozpal nasze serca ogniem Twej miłości – abyśmy tak ukochali Boga – aby Chwała Boża nie schodziła z naszych ust, ustawicznie wielbiąc i dziękując Ukochanemu Bogu miłości. Spraw, Duchu Święty, Boże – aby nas pociągała Święta Ewangelia Pana naszego Jezusa Chrystusa – bo w Niej zawiera się cała prawda o Bożej dobroci. O, jak nam bardzo potrzeba Twej łaski, aby zrozumieć wielkie Boże sprawy. Tylko w tobie jedyna nasza nadzieja – nie wypuszczaj nas z Twojej opieki.

         Ukochany nasz Zbawiciel – złączywszy wszystkie cierpienia ludzkie – jako Swego Mistycznego Ciała w Swój Zbawczy Krzyż – otworzy się jako Brama wprowadzająca ludzkość w Trzecie Tysiąclecie. A my pomni na naszego Jedynego Zbawiciela, który nas zaprowadzi do Ojca – wyjdźmy Mu na spotkanie z uwielbieniem i wdzięcznością. Chrystus, jako nasza Głowa, złączy się ze Swoim Mistycznym Ciałem – abyśmy zaśpiewali pieśń dziękczynną od Chrystusa żyjącego na wieki. Na wieczną Chwałę Temu, który nas stworzył, odkupił i uświęca.

         Ojcze Przedwieczny! Do Ciebie zdążamy – jako owoc Twoich zamysłów, odkupieni przez Krzyż Twego Syna i Jego Bolesnej Matki. Wszystkich nas przebóstwił i wywyższył Krzyż Chrystusa. W Nim nabrały wielkiej mocy i zasługi nasze ludzkie cierpienia. Jakże Ci jesteśmy wdzięczni nasz Kochany Ojcze, że uratowałeś świat. W tym najpełniej objawiło się Twoje Wielkie Miłosierdzie. Cierpienie zamieniło się w błogosławieństwo i niekończącą się radość.

         O Królowo Męczenników, Ty wspomagałaś w cierpieniu wszystkich – których zbawił Twój Syn. Oddaj nas Synowi – a w Synu Bogu Ojcu, jako wdzięczność i uwielbienie w Ducha Świętego. Amen. Amen. Alleluja.

Jabłonka 26.11.2000r.

 

10. Duch Pocieszyciel – w Chrystusie prowadzi nas do Ojca

„Pożyteczne jest dla was Moje odejście, bo ześlę wam Pocieszyciela, Ducha Prawdy”

Duchu Święty Boże! Siło Miłości łącząca Syna z Ojcem. Wykonując zbawczy plan Ojca już w Starym Testamencie przygotowywałeś Patriarchów, Sędziów i Proroków na przyjście obiecanego przez Ojca Zbawiciela świata. Prorocy mówili o mającym się narodzić Mesjaszu, Synu Bożym. Natchnieni Twoją mądrością o Duchu Święty, Boże – coraz dokładniej określali czas i miejsce oraz życie cierpiącego Sługi Jahwe – danego nam jako Zbawiciela świata. Kiedy Jezus zjawił się na świecie jako dziecko, był strzeżony specjalną Twą opieką. Tak że wzrastał w mądrości, latach i łasce u Boga i ludzi.

Kiedy zbliżał się czas męki i śmierci naszego Zbawiciela – Twoja obecność ani na chwilę nie opuściła Go. W strasznym ogrójcowym zmaganiu wzgardzonego i odrzuconego przez własny Naród, w obnażeniu, wśród śmiechu rozszalałego tłumu, opuszczonego z naszego powodu – od Ojca, którego kochał - umierał tylko z Jego woli. Jest to wielką tajemnicą naszego zbawienia. Twoja obecność o Duchu Święty ani na chwilę nie opuściła naszego Zbawiciela. O, jaka wielka wdzięczność należy Ci się od naszej Matki Kościoła Świętego, którym z woli naszego Zbawiciela opiekujesz się od początku Jego istnienia. Dzięki Tobie Duchu Święty, Boże, Kościół święty mimo swoich grzesznych wyznawców nie myli się w dogmatycznej nauce Chrystusa, zawartej w świętej Ewangelii. Wszystkie Kościoły lokalne prowadzisz w jedności i posłuszeństwie wobec Biskupa Rzymu, jako Chrystusowego Namiestnika.

Ty zawsze Jesteś z nami – tak jak nasz Zbawiciel. I nie opuścisz nas, bo Jesteś dopełnieniem Chrystusowego odkupienia, prowadząc nas do pełnej dojrzałości wyznawców Chrystusa. Ty byłeś natchnieniem Maryi z Nazaretu, by dała pozytywną odpowiedź na poselstwo Anioła Gabriela zwiastującego Jej Boże Macierzyństwo. Gdy stała zbolała pod krzyżem Syna podtrzymywałeś jej męstwo i sprawiłeś, że do końca była wierna swemu przeznaczeniu. Ty dodawałeś odwagi wyznawcom Chrystusa, a kiedy ginęli za wiarę, dawałeś im mądrość, że zadziwiali nawet swoich katów. Ty przychodzisz z pomocą duszy kiedy zanika wiara, słabnie nadzieja i zamiera miłość. Specjalną troską otoczyłeś kończący się wiek dwudziesty, w którym hitleryzm i komunizm w okrutny sposób dziesiątkowały ludzkie istnienia. Byłeś dla nich Duchem Pocieszycielem, prowadząc je na wyżyny świętości.

Duchu Święty Boże!!! Kościół Święty, Matka nasza zdając sobie sprawę z Twej potężnej opieki w ważnej chwili, podjęcia i przyjmowania decyzji, zasyła do Ciebie błagania, a Ty zawsze przychodzisz z pomocą, jako Jedyny Pocieszyciel i Doradca z woli naszego Zbawiciela. Tak gorąco Cię prosimy o Ojcze ubogich – uczyń nas dojrzałymi na miarę zasług Chrystusowych, abyśmy odwrócili się od zła, które tak mocno do nas przylgnęło. Abyśmy przez wzgląd na wielką miłość naszego Zbawiciela, który oddał za nas życie na haniebnym drzewie krzyża, wśród upokorzenia i wzgardy, porzucili grzeszne nałogi – a zapałali wielką wdzięcznością ku Temu, który nie srebrem lub złotem, ale drogocenną Krwią Swoją odkupił każdego z nas.

Liczymy tylko na Ciebie Duchu Święty, Boże – gdyż wiemy, że bez Ciebie nic uczynić nie możemy. Wprowadź nas do źródła Krwi Chrystusowej. Niech Ona nas wybieli, oczyści z grzesznych naszych występków, które nas doprowadziły do łamania Bożych Przykazań. Sami nie znajdziemy powrotnej drogi. Ty Sam skieruj nasze kroki na właściwe tory. A stanie się cud przeistoczenia. Wówczas nasza biedna ludzka natura – zachwyci samego Boga. Bo uczynisz z nami tak, jak niegdyś z zalęknionymi małodusznymi Apostołami, zapaliłeś ich taką miłością, że już nie odczuwali lęku, lecz cieszyli się, że byli godni cierpieć dla Chrystusa, pozyskując Mu coraz nowych wyznawców. W końcu wszyscy, prócz Świętego Jana, oddali życie za Niego.

Nam Duchu Święty, Boże, gotujesz inne zadanie: „Zapaliłeś nas ogniem wdzięczności i uwielbienia dla kochanego Boga Miłości, który tak umiłował świat, że własnego Syna dał, aby świat zbawił – w Tobie Duchu Święty. Wówczas zrozumieją biedne ludzkie serca, jaką krzywdę wyrządzały sobie, a Bogu przykrość, stroniąc od prawdziwej pełnej i uszczęśliwiającej Bożej Miłości.

Duchu Święty Boże! Jesteśmy bierzmowani. Przeszliśmy zatem Twoją szkołę – otrzymując wielką moc. Uczyń nas przeto dojrzałymi wyznawcami Chrystusa, pojmującymi wielkie Jezusowe poświęcenie aż do śmierci krzyżowej. Dlatego żaden człowiek nie może zapomnieć, za jaką cenę został zbawiony. Pokornie Cię prosimy, uczyń nas dziękczynną Gwardią Chrystusowego Odkupienia. My Lud Chrystusowy, jesteśmy jego własnością. Razem w Chrystusie stanowimy Mistyczne Jego Ciało. Pragniemy zawrzeć Wieczne Przymierze z Bogiem. Tak jak niebo wielbi i dziękuje, również i my, mocą wolnej woli świadomie i dobrowolnie, wielbimy i dziękujemy Ci Trójjedyny Boże. Amen.

Jabłonka Orawska 3.04.2001 r.

 

11. Stwórco rodu ludzkiego – w Chrystusie – nasz Ojcze!

Przed Tobą upada Lud wszystkich pokoleń ziemi, począwszy od swego istnienia. Przyjmij od Ludu wielką wdzięczność i uwielbienie za tak wielką miłość Twego Ojcowskiego Serca. Przepraszamy Cię, Ojcze nasz Niebieski, że dotąd nie dotarło do naszej świadomości orędzie Twojego Jednorodzonego Syna: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna dał – aby świat przez Niego został zbawiony”

         Wobec tak wielkiej Miłości – absolutnie nie wolno nam zapomnieć – za jaką cenę jesteśmy zbawieni. Gdybyśmy stanęli do konfrontacji, swojego wynaturzonego życia, które u jego porządku stworzyłeś na obraz i Swoje podobieństwo – wobec umęczonego na Krzyżu Twego Syna, którego sam ofiarowałeś za nasze grzechy, jakież by było nasze zdumienie i zawstydzenie! A niebawem to ujrzymy na własne oczy. I będą płakać wszystkie pokolenia Ziemi wobec ofiary Baranka zabitego za nasze grzechy, z Twej woli Najdroższy nasz Ojcze.

Ażeby uczynić zadośćuczynienie wobec tak wielkiej Miłości –zwrócimy się już teraz do naszego Niebieskiego Ojca – świadomie i dobrowolnie: Mocą wolnej woli zawrzyjmy z Nim Nowe Przymierze: Ludu z Bogiem. Do tej pory Bóg zawierał Przymierze z Ludem. Nasz kochany Zbawiciel przez Swoje Wcielenie uczynił nas Swym Mistycznym Ciałem. W Nim więc możemy my - jako Jego Lud, zawrzeć Przymierze z Bogiem. Będzie to wyraz wdzięczności za podarowanie nam Twego Syna na całopalną ofiarę krzyżową. Do apelu stań Ludu całego świata. Śpiewaj Pieśń Nową – wdzięczności i uwielbienia, bo Bóg podarował nam Swojego Syna na ofiarę przebłagalną za każdego z nas. Nie tylko nas żywych, lecz także umarłych. Dlatego wspólnie zarówno żywi, jak i umarli Starego i Nowego Testamentu – mocą wolnej woli nas, jeszcze żyjących, wyśpiewajmy Pieśń Nową, zawierającą Przymierze z Bogiem – po wieczne czasy. Od Chrystusa, który nas wszystkich uczynił jednością za cenę Swej Najdroższej Krwi. Już nigdy nie zapomni Ziemia, za jaką cenę oraz z czyjej woli została zbawiona i z czyjej woli – Kochany nasz Ojcze.

O, jak bardzo pragniemy odwdzięczyć Ci się za tak Wielki Dar, którego nigdy nie spodziewała się Ziemia. Twoja Ojcowska Dobroć przeszła wszelkie nasze oczekiwanie. O, bądź uwielbiony nasz Kochany Ojcze! A my zawsze tacy biedni, ograniczeni, idący często na łatwiznę, nieprzestrzegający Twego Dekalogu. Za nasze występne życie zapłacił Jezus swoją Najdroższą Krwią. O Ducha Świętego, prosimy Cię Ojcze, o Ducha, który jest jednością Ojca i Syna, aby również zjednoczył cały Lud, o którego jedność tak gorąco prosił Cię Twój Syn w mowie pożegnalnej, w Ewangelii wspomnianej u św. Jana. Bez pomocy Ducha Świętego nie uczynimy uwielbienia Bogu i tylko Bogu należnej wdzięczności. Tylko Ty Duchu Święty, Boże, możesz nam dać zrozumienie potęgi Bożej miłości. Ty znasz naszą odpowiedź – jako wyraz uwielbionej wdzięczności za pochylającą się nad nami dobroć Ojca Niebieskiego i poświęcenie Syna w Tobie Duchu Święty. I tak bardzo Cię prosimy i tak gorąco Cię błagamy: otwórz nasze serca na przejęcie się wielką Bożą dobrocią. Wlej w nas ducha miłości, jak niegdyś na Apostołów modlących się w dniu pięćdziesiątnicy, kiedy to wraz z Maryją naszą Matką czekali na Ciebie, Duchu Święty Boże.

Dziś, mimo że Jezus nas karmi swoim Ciałem już około dwóch tysięcy lat, mentalność nasza nic się nie zmieniła i nie posunęła w gorliwości o Bożą chwałę. Dziś jeszcze bardziej niż za czasów apostolskich, potrzeba nam Twojej mocy i zapału, by wyrwać się z niemoralnego świata i z bezsensownego życia. Przecież w zasięgu ręki mamy szczęście, które nam wysłużył nasz Odkupiciel, ceną własnej Krwi. Nam tylko trzeba otworzyć oczy na prawdę, którą na świat przyniósł Syn Boży przez Wcielenie. Więc otwórz je nam o Boży Duchu – światłości sumień. Niech nasze sumienie otworzy się ku prawdzie świętej Ewangelii, gdzie z każdej stronicy ukazuje się Boża dobroć, oczekująca naszej wdzięczności. Skoro nic dać Bogu nie potrafimy – przynajmniej będziemy wdzięczni, pełni uwielbienia dla naszego Stwórcy, który nas przyjął za dzieci – za cenę Chrystusowego krzyża.

Liczymy tylko na Ciebie Duchu Święty, Boże. Tylko przy Twej pomocy możemy zachwycić samego Stwórcę – pokorną wdzięcznością, uwielbiając Go nieustannie jako naszego Najlepszego Ojca. On jak najtroskliwsza matka opiekuje się nami. Nie ma najmniejszej wątpliwości – skoro podarował nam Swojego Syna w celu wydźwignięcia nas z przepaści zła. Duchu Święty, Boże! spraw Swoją Ożywczą siłą, byśmy się już uchwycili tej dźwigni wdzięczności, która będzie naszą odpowiedzią na Chrystusowe Orędzie: „Tak ...Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał – aby świat zbawił”. A my pouczeni przez Ciebie Duchu Święty, Boże, który nas zjednoczysz z całym stworzeniem – żywych i umarłych – usynowieni przez Ojca przez Krew Chrystusową, zawołamy już wspólnie: Ojcze nasz!!!

Upadamy przed Tobą, by już świadomie mocą wolnej woli, jako daru od Ciebie samego, złożyć Ci największe uwielbienie i wdzięczność serdeczną. Świadomi stałej opieki Ducha Świętego, zapewniamy Cię Ojcze nasz najlepszy, że już nigdy nie zapomnimy, że tylko w Tobie jest bezpieczne schronienie. Tylko Ty Jeden Trójjedyny Boże, jesteś naszym celem, naszą dźwignią i naszym przeznaczeniem. Już cała Ziemia, łącząc się ze wszystkimi zbawionymi – kłania Ci się jako Jedynemu Bogu, bo nie ma innego prócz Ciebie. Tobie więc oddajemy nasze wdzięczne serca, bijące tylko dla Ciebie.

Amen, Amen, Amen – Alleluja po wieczne czasy, składa przemieniona Ziemia: stworzona, odkupiona i uświęcona, bo uczyniła nas wolnymi, szczęśliwymi i wdzięcznymi – Przenajświętsza Nierozdzielna Trójca, Jedyny Bóg.

 

Jabłonka Orawska, 06.04.2001 r.

 

12. Świat – wobec Boga Stwórcy!

Dokąd będziesz kroczył swoimi drogami oszukany zaślepiony Ludu? Czy żadne prawo cię nie obowiązuje? Czy zapomniałeś, że jako stworzenie masz być podporządkowany swemu Stwórcy? Tyś zniósł wszystkie Przykazania Boże. Kto Cię upoważnił do zabijania i krzywdzenia bezbronnych nie wyłączając nawet nie narodzonych dzieci? Tylko Bóg Jeden jedyny – jest Panem zarówno życia jak też i śmierci Swojego Ludu. W Starym Testamencie Izraelici ulepili cielca i oddawali mu cześć jako swemu bogu. Rozgniewali tym Boga Jahwe. Dziś mimo wielkiej cywilizacji, wynalazków, a nade wszystko krzyżowej śmierci Bożego Syna, ludzie jeszcze bardziej zdziczeli. Bo już nie cielca postawili na piedestale, ale wyzute ze wszelkiej godności najniższe instynkty: erotyzm, zabójstwa, zgorszenia, Bogacenie się niegodziwą monetą.

I dokąd zdążasz wynaturzony człowieku? Przecież upodobniłeś się do bydląt, które giną. Zapomniałeś, że masz w sobie pierwiastek ducha i jako osoba wolna musisz się rozliczyć ze swego postępowania. Chyba, że ci nie zależy na wiecznym zbawieniu. Ale tak zlekceważyć życie? Przecież Jezus zapłacił za nie największą cenę, bo przelał Krew Swoją do ostatniej kropli. Miłosierdzie Jego nie ma granic. Sam nam powiedział: „Choćby grzechy wasze były jak szkarłat nad śnieg wybieleją”. I na cóż jeszcze czekać? Trzeba upaść na kolana przed Miłosiernym Jezusem i prosić Go o przebaczenie.

Prawda... Bóg jest Miłosierny. Mając jednak wolną wolę jesteśmy odpowiedzialni za nasze postępowanie. Z chwilą kiedy sobie uświadomimy o naszym złym postępowaniu, skierujemy naszą pokorną, uniżoną wolę ku Krzyżowi Chrystusa, bo w Nim zostały przybite wszystkie nasze nieprawości. Zaiste!!! Jakie to przykre – wobec ofiary Syna Bożego, który zawisł na Krzyżu dla naszego zbawienia. Nadto dał nam swoje Ciało, byśmy się Nim zasilali w życiu w trudnościach , które trzeba nam znosić. A my co uczyniliśmy w zamian za tak wielką Miłość?

Stwórca!!! Nasz Kochany Ojciec Niebieski wyposażył nas w wielką mądrość. Ostatnimi czasy nie nadążamy za coraz nowymi wynalazkami. A myśmy obrócili tę mądrość przeciw Bogu i własnym duszom nieśmiertelnym. Choćby telewizja: ile dobra można przez nią osiągnąć. Cała ludzka rodzina może się bliżej poznać, zjednoczyć we wspólnych dążeniach, pomagając sobie wzajemnie. A ku czemu ona nam służy? Wynaturzeniu człowieka, który zniżył się do poziomu zwierząt, a nawet gorzej, bo zwierzę wierne jest swoim instynktom, w które je Bóg wyposażył. Albo wyświetlane filmy: ciągła przemoc wobec drugiego człowieka, z której wynika wielka demoralizacja i okrucieństwo. Młodzież przyglądając się tym filmom zaczyna je naśladować, a potem zdziczenie – stąd bierze się tyle zła wśród młodzieży nawet nieletniej. To my sami się do tego przyczyniamy. A cóż powiedzieć o nerwicach, chorobach psychicznych. Człowiek jest za słaby, za delikatny, żeby sprostać tym okrucieństwom, któremu ton nadaje szatan, ojciec kłamstwa, chcący odwieść ludzi od dobrego Ojca Niebieskiego, który własnego Syna dał za życie świata.

Obudź się biedna ludzkości!!! Wybija bowiem ostatni czas Bożego Miłosierdzia. Chrystus!!! Jedyny Zbawiciel świata. Pragnie do końca ratować tych, za których tak drogo zapłacił. Wszyscy mający dobrą, wolną od grzechów duszę, należeć będą do Chrystusa. Duch święty prowadzi do Źródła Chrystusowego Odkupienia, gdzie zostaniemy ponownie obmyci w zdrojach Krwi Chrystusowej, oczyszczeni od wszystkich nieprawości świata, uwolnieni od mocy szatańskiej. Będziemy Ludem Nowym, złączeni ze wszystkimi zbawionymi – jako Mistyczne Ciało Chrystusa. Na mocy naszego Odkupienia przez Chrystusa – zaśpiewajmy Kochanemu Bogu Ojcu Pieśń Nową. Od Chrystusa żyjącego na wieki. Zaś dla opornych nadchodzi czas sprawiedliwości Bożej. Wy, którzyście odrzucili Boga, świadomie i dobrowolnie – Bóg czeka na was, bo dopóki żyjecie, macie zawsze powrót do domu Ojca. Inaczej pójdziecie w czeluści piekielne, w które szatan was usidlił i utrudnia wam powrót do Domu Ojca.

Bóg w Swojej dobroci Sam nas stworzył i odkupił. Prawo wyboru do nas należy: czy wybiorę wieczne zbawienie, uczestnicząc w świętości samego Boga, czy odrzucając natchnienia Ducha Świętego będę potępiony na wieki. Pan nasz za Swojego ziemskiego życia upomniał nas: „Wszystkie grzechy będą odpuszczone, ale grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, nie będą odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu”. Trzeba nam zwrócić się do Ducha Świętego. On nas sprowadzi na drogę właściwego postępowania. Zatwardziałość serca nie podoba się Duchowi Świętemu.

Bóg nie ma granic miłosierdzia, ale nie pozwoli się z siebie naigrawać. Zna doskonale ludzkie serce, myśli i pragnienia. On również wie, co w nim się mieści: słabość ludzka, czy wyrachowana przewrotność. A wielka jest różnica między słabością a przewrotnością. Przewrotność ludzka utrudnia nawet Bogu w zbawieniu duszy, ponieważ przeszkadza Mu wolna człowiecza wola. To właśnie jest powodem, że wiele dusz idzie na potępienie, czyniąc Zbawicielowi przykrość, że jego poświęcenie i tak straszna męka są dla nich bezskuteczne. Ale to jest tylko ich wina i skutek własnego ich wyboru. Miłosierny Jezus do końca ratuje każdego. Bo przecież jesteśmy tylko Jego własnością. Zapłaconą drogo, bo własną Jego Krwią.

Duchu Święty, Boże! Prosimy Cię gorąco za naszymi braćmi o sercu zatwardziałym, opornym na Jezusowe wołanie. Ty masz sposób na roztopienie najtwardszego opornego serca. Ucisz szatana, wypędź go precz z ziemi, bo on przeszkadza przejrzeć i ujrzeć Chrystusową prawdę. Niech wszystkie ludzkie serca, nawet te najbardziej oporne, zrozumieją, że Jezus Chrystus Syn Boży, jako Baranek Ofiarny, zabity za nasze grzechy z woli Niebieskiego Ojca w Tobie Duchu Święty, jest jedynym naszym Zbawicielem. Amen.

Jabłonka Orawska, dnia 8.04.2001r.

 

13. Jedynemu Zbawicielowi świata – dziękuje Ziemia

Nigdy nie zastanawiamy się, co jesteśmy winni największemu naszemu Dobroczyńcy. Każdy z nas otrzymał wieczne szczęście, bo Jezus zapłacił za każdego z nas największą cenę. Nie srebrem lub złotem jesteśmy kupieni, ale najdroższą Krwią Baranka, który z woli Ojca złożył się za nas w Krwawej Ofierze. Od chwili, gdy przez chrzest zostaliśmy włączeni w Chrystusa – życie nasze powinno stać się Jego własnością. On zbawiając miał tylko jeden cel, by nas uszczęśliwić. Uczynić nas na powrót dziećmi Bożymi. Jakie to dla nas szczęście, że mamy aż takiego Przyjaciela, który podjął cierpienie, aby nas uszczęśliwić.

O, jak bardzo powinniśmy zabiegać, aby On stał się naszym jedynym skarbem, którego nikt nam nie potrafi odebrać. A my jesteśmy tacy obojętni, dlaczego? Bo mamy za małą wiedzę o Bożej dobroci. Będąc ludźmi jesteśmy narażeni na problemy świata, a one nam przysłaniają Boga. Tymczasem, musimy się mobilizować, by poznać prawdę, która nie zawodzi. Najpewniej można ją znaleźć na kartach świętej Ewangelii. W niej to z każdej stronicy wypływa miłość Boga do człowieka. Tam Jezus mówi: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat zbawił”. A Jezus w sposób wzruszający przyjął tę Ojca wolę i gorącą troską otoczył każdego człowieka. A tak bezgranicznie Dobry nikogo nie potępił, każdemu kazał przebaczyć.

Dziś, gdy na świecie tyle chaosu, tyle zamieszania, a nawet zakłamania, trzeba nam się zwrócić do Tego, który nie zawodzi. On na nas woła: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy którzy utrudzeni i obciążeni jesteście a Ja Was pokrzepię”. Więc zaufamy jedynemu naszemu Zbawicielowi. Przecież On nigdy nikogo nie zawiódł. Już dwa tysiące lat jest z nami, a Jego Miłosierdzie nie ma granic. Do świętej siostry Faustyny mówi: „Powiedz zbolałej ludzkości niech się przytuli do Mnie, a znajdzie odpoczynek”. Gdybyśmy potrafili zrozumieć tę troskę naszego Zbawiciela - nic by nam więcej do szczęścia nie było trzeba. Lecz cóż, gdy my na nasz ludzki sposób nie dowierzamy tej jedynej Prawdzie. Mimo, że na każdym kroku mamy namacalne dowody Jego dla nas życzliwości.

 Zwróćmy się do Chrystusa, bo tylko w Nim jest szczęście. Zaufajmy Mu. On przyjął ludzką naturę, aby żyć dla nas i tylko nas uszczęśliwić. Jakże bardzo ograniczony jest człowiek, skoro nawet śmierć krzyżowa Chrystusa nie potrafi przekonać go o tak wielkiej Jezusowej miłości. A przecież Krzyż Chrystusa – to szczyt Miłosierdzia Bożego. Jeżeli to do nas nie przemawia, to naprawdę – biedny jest Jezus w swym niezrozumieniu, aż takiej - aż takiej miłości. Dlaczego na świecie tyle nieszczęść, wzajemnego oszukiwania, gdzie ludzkość nie może znaleźć szczęścia? Znów Miłosierny Jezus odpowiada przez świętą siostrę Faustynę: „Dopóty ludzkość nie zazna spokoju, dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”. Więc na cóż my czekamy? Jedyną naszą ostoją to Miłosierny Jezus – On nas jeden uszczęśliwi na wieki. Przypomnijmy sobie słowa naszego Zbawiciela: „W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele – idę przygotować wam miejsce. Gdyby było inaczej powiedziałbym wam”. Prosi Ojca również dla nas o jedność: „Spraw Ojcze, aby byli jedno, jak My jedno jesteśmy, Ty we Mnie – a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno”. Zaprawdę nikt nam nie jest taki bliski jak Jezus.

Duchu Święty Boże! Tak bardzo Cię prosimy, ożyw naszą wiarę, rozpal w nas miłość, abyśmy całym sercem ukochali naszego jedynego Zbawiciela świata. Żebyśmy pojęli i zrozumieli tę niczym nie odwzajemnioną miłość, która się za nas poświęciła na ołtarzu Krzyża. Jezus Chrystus – zawsze ten sam Jedyny Zbawiciel świata. Spraw Duchu Święty Boże, aby nasze serca zapłonęły gorącą wdzięcznością wobec Jezusa, który stał się Barankiem ofiarnym zabitym za nasze grzechy, iż tak bardzo troszczy się o nasze zbawienie. Nasza wdzięczność niech będzie uwielbieniem dla Jezusa, a w Jezusie dla Ojca, z którego woli jesteśmy zbawieni. Przez całe wieki okłamywaliśmy Boga, w swoich przyrzeczeniach nie byliśmy wierni i to działo się zarówno w Starym jak też Nowym Testamencie. Bóg w Swoim Miłosierdziu przywoływał nas do nawrócenia, gdy to nie pomagało – wybierał wśród ludzi „ofiary”, które przez własne wielkie cierpienie, włączone w Krzyż Chrystusa były ekspiacją za niewierny lud.

Jezus Miłosierny – jedyny nasz Zbawiciel, na usilne prośby swojego Kościoła, kierowanego Duchem Świętym oraz dzięki niestrudzonym w gorliwości wysiłkom swego Namiestnika, sam oczyści i przygotuje Swój Lud jako Swoją oblubienicę, przystrojoną odświętnie w Jego własne zasługi Krzyża, posłusznie przyjęte z rąk Ojca Niebieskiego, uczyni nas wieczystym darem dla Ojca. Jest to dar w pełni już odkupionej z winy Adama całej Ludzkości, zarówno tej cieszącej się już wiecznie Bogiem, jak również nas jeszcze żyjących, mających wolną wolę- przez którą utracili szczęście nasi Pierwsi Rodzice. Przeto, zapraszamy wszystkich zbawionych – mocą tej wolnej woli – by wspólnie wyśpiewać Pieśń Nową, ku chwale Jedynego Boga. Amen.

Jabłonka Orawska 9.04.2001 r.

 

14. Kochany nasz Zbawiciel – przygotował Lud, by zachwycił Boga

Umiłowany przez Boga – Ludu, przypatrz się, co Jezus dla nas uczynił przez dobrowolne przyjęcie haniebnego krzyża: Uczynił nas wieczystym darem dla Swego Ojca. W Swojej niezmiernej dobroci dopełnił dzieła Swojego odkupienia. A chcąc nas uczynić uczestnikami Swojej misji zbawczej, włączył wszystkie cierpienia Rodu Ludzkiego w Swój Krzyż. Jesteśmy wolni – wolnością dzieci Bożych – my, Chrystusowy Lud. Oczy Ojca zwrócone na nas przez Osobę Swojego Syna. Nasze cierpienia mają wielką moc, bo włączone w Krzyż Chrystusa, potrafią także zbawiać. Wyobrażamy sobie tę wielką miłość Jezusowego Serca - uczynił nas swoją własnością. I tak jak On zachwycił Ojca swoim bezgranicznym posłuszeństwem wobec jego woli, tak również i nas usposabia, byśmy świadomie pełniąc Bożą wolę, zachwycili Ojca bezgranicznym zaufaniem w jego Opatrzność. A ufając i znając Jego dobroć, mimo naszej ociężałej natury, wyzwolili z serca wielką wdzięczność, uwielbiając Go za specjalną troskę o Lud, który stworzył i nie spuszcza z niego Swojego Ojcowskiego spojrzenia.

Czy my zdajemy sobie sprawę z dzieła odkupienia? Przecież Pan Jezus przyjąwszy postać ludzką wziął na siebie wszystkie nasze cierpienia, które stały się konsekwencją naszego nieposłuszeństwa wobec Bożego Prawa. Swoim doskonałym posłuszeństwem synowskim wobec Ojca, nadto śmiercią krzyżową wysłużył nam darowanie winy. Jesteśmy już oczyszczeni na mocy zasług Jezusa Chrystusa. Możemy również w łączności z Chrystusem przynosić Ojcu Niebieskiemu chwałę i uwielbienie, dziękując Mu za wszystkie dobrodziejstwa już świadomie wolną wolą. Zachwycając Ojca tym darem, który otrzymaliśmy w darze – od Niego, przy stworzeniu nas z nicości do bytu. On - Jezus - uczynił nas Ludem o pierwotnej świętości. Na mocy wolnej woli możemy zatem uwielbiać Boga z taką samą doskonałością, z jaką uwielbiają Go wybrańcy nieba. Wiara poparta miłością dociera do samego Boga i zachwyca Go. Jakie to wzruszające, Bóg – zachwycony Swoim stworzeniem.

Nigdy nie zrozumiemy w pełni znaczenia hołdu oddania czci i miłości Bogu, kiedy zsyła na człowieka cierpienie. Lecz człowiek, choć to go boli, godzi się z wolą Bożą, pamiętając, że Bóg nikomu nie zrobi krzywdy. Całe niebo wówczas raduje się, bo przecież jesteśmy Mistycznym Ciałem Chrystusa. Wszyscy zbawieni wiedzą o tym, że my żyjący na mocy wiary i wolnej woli, możemy bardziej zachwycić Boga, przynosząc mu większą chwałę, niż wybrańcy nieba, którzy już widzą Boga. A wszystko przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, który powiedział : „Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”.

Skosztujcie i zobaczcie, jak dobrym jest Pan. Ta wieczna troska Zbawiciela świata o nas, nie da się z niczym porównać. Mimo, że tak daleko odbiegliśmy od celu naszego przeznaczenia, Miłosierny Jezus z woli Swego Ojca idzie z nami jak cień Jego krzyża, wskazując nam drogę powrotu.

Duchu Święty Boże, tak bardzo Cię prosimy, mocą ognia Twej miłości, przyjdź na pomoc naszej ludzkości słabości, oświeć nasze serca i umysły, abyśmy ze czcią serdeczną upadli na kolana przed naszym Stwórcą, który przez Syna stał się naszym Ojcem, udzielając całemu światu odpuszczenie win. Niech cały rodzaj ludzki, którego Ojciec nasz Niebieski strzeże jak źrenicy oka, w Synu i przez Syna - zaśpiewa najpiękniejszy hymn wdzięczności, uwielbiając także cierpieniem, które znosić musi Lud jeszcze żyjący, włączając się w Najświętszą Chrystusową ofiarę, codziennie składaną przez dłonie kapłańskie, jedyną Ofiarę – Jedynemu Bogu, od Chrystusa żyjącego na wieki. W Tobie, Duchu Święty!

Niech Kościół Święty Matka nasza złączy wszystkie pienia ziemskie i anielskie, a składając najświętszą Ofiarę Bożego Baranka, który dla naszego zbawienia został zabity – złoży również życie i cierpienia swoich dzieci jako dar dziękczynny za dzieło Odkupienia świata – Ojcu, przez umiłowanego Syna. Niech już życie Kościoła i jego wyznawców zamieni się w dziękującą gwardię uwielbienia i czci dla Trójjedynego Boga, który objawił swą największą Miłość przez Krzyż Odkupienia. Wraz z potrójnym Kościołem uwielbiajmy Boga na wieki Amen.

Zbylitowska Góra, 23.04.2001 r.

 

15. Zwracamy się do Ojca Rodzaju Ludzkiego

Ojcze Święty, Wszechmogący Boże! Jesteśmy Twoimi dziećmi, zdając sobie już sprawę przez Kogo i za jaką cenę zostaliśmy nabyci. To Ty, nasz Ojcze, skierowałeś do nas wielką miłość – dając nam Swego Syna, jako okup naszych win. On umarł za nas, abyśmy żyli i byli szczęśliwi. Dlatego w wielkim przed Tobą zniżeniu pragniemy Ci podziękować, niosąc Ci zasłużone uwielbienie od Ludu całego świata. Niech już nigdy nie umilknie Ziemia, ustawicznie Cię wielbiąc i niosąc Ci zasłużoną wdzięczność. Tylko jedynie Tobie przysługuje od całej Ziemi korne uwielbienie i wdzięczność po wszystkie dni naszego życia.

Tę wolę, w którąś nas wyposażył, myśmy skierowali przez naszych pierwszych rodziców przeciwko Tobie, nie będąc posłuszni Twemu nakazowi. Uświadomieni i przygotowani przez Twojego Syna, naszego Odkupiciela – ze zwielokrotnioną siłą i mocą zdążamy do Ciebie, przepraszając serdecznie za zło, które tak bardzo do nas przylgnęło. Zawarliśmy z Tobą Ojcze, Nowe Przymierze uwielbienia i słusznej wdzięczności. Zdając sobie sprawę, że pomimo naszego występku, Twoja Ojcowska miłość do nas spotęgowała się, aż do podarowania nam Jedynego Syna – jako Zbawiciela całego świata. W Chrystusie, Twoim Synu i tylko w Nim zaśpiewajmy Ci Pieśń Nową, zawierającą wdzięczność i uwielbienie. I już nie zamilknie Ziemia, bo będzie to Pieśń od Chrystusa żyjącego na wieki w ludzie, za który oddał życie.

My jesteśmy już wolni, wolnością dzieci Bożych. Obdarował nas nią Twój Najmilszy Syn umierając za nas na Krzyżu. On przywrócił nam Twoją łaskę i przynależność do Stwórcy, który przez Syna stał się naszym Ojcem. O, jak bardzo trzeba nam uchwycić się twej Ojcowskiej ręki, która mimo naszej niewierności umie się tylko litować i przebaczać, skłaniając nas do powstania z upadków, przez działającego w nas Ducha Świętego. On nas ożywia i prowadzi dając natchnienie, przez co możemy na powrót uzyskać Twoją ojcowską przyjaźń. Ponieważ wiedzeni naszą wolną wolą, odrzuciliśmy Twoje ojcowskie Prawo, dlaczego trzeba nam użyć całej jej mocy – by zwrócić się do Ciebie w kornym dziękczynieniu, zrozumiawszy swój błąd – w Chrystusowej ofierze Krzyża, która wymazała naszą winę. Usynowieni mocą tejże Ofiary, z gorącym uwielbieniem wzniesiemy do ukochanego naszego Ojca - Nową Pieśń od Chrystusowego Ludu – Jego Mistycznego Ciała, którego stał się Głową. W Nim możemy zachwycić samego naszego Stwórcę, a zarazem Najlepszego Ojca.

O pełne zrozumienie tak wielkiej Bożej dobroci zwracamy się do Ciebie Duchu Święty Boże. Tylko Ty możesz nam udzielić prawdziwego spojrzenia na pełny wymiar Bożej dobroci. Bo my, będąc ludźmi ograniczonymi, bez Twej pomocy nigdy nie osiągniemy doskonałości w pojmowaniu Bożej dobroci, która przekracza nasze wyobrażenie. Tak czytelnie uwidocznia się Boża miłość, która nawet z ludzkiego naszego zła potrafi wyprowadzić dobro. Dlatego Kościół święty, Matka nasza, którym Ty sam kierujesz Duchu Święty, Boże, w myśl zapewnienia Chrystusa, wierny Twoim natchnieniom: śpiewa w Liturgii Wielkosobotniej: O! szczęśliwa wino – bo zgotowałaś nam aż takiego Zbawiciela. I wtóruje dalej: zaiste konieczny był grzech Adama, by go wymazał Sam Syn Boży Swoją Krwią. I tu dochodzi do najwyższej Miłości Stwórcy, który by ratować niewolnika, wydaje na śmierć Swojego Syna.

A my – Lud, odkupieni jesteśmy Krwią Syna, który sam jeden zna bezgraniczną miłość Swego Ojca. Wiedzeni Duchem Świętym, w którego opiekę oddał nas Twój Syn, Ojcze, poznawszy naszą nieobliczalną winę wobec Ciebie, przemienieni na skutek krzyżowej Ofiary Baranka Wielkanocnego, zaśpiewajmy Stwórcy, naszemu Ojcu w Chrystusie - Nową Pieśń, którą zdolna jest zaśpiewać Ziemia, obmyta Krwią Najświętszą Bożego Syna. I już nie umilknie chwała cześć i uwielbienie wdzięcznego Ludu Ziemi. Od całej historii ludzkiej zarówno Starego, jak też i Nowego testamentu. Złączyła nas w jedno - niebo i ziemię Wielka Miłość Bożego Syna... „Bo tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony”. Przyjmij zatem nasz Boże, wdzięczność serdeczną od wszystkich Twoich stworzeń. Amen.

Zbylitowska Góra, dnia 23.04.2001r.

 

16. Do apelu - Ludu całego świata!!!

Wsłuchaj się w trafny, delikatny jak powiew wiatru prowadzący do celu naszego przeznaczenia: „Głos Ducha Świętego”.

         Słuchaj Izraelu, a także ty człowieku zamieszkujący całą kulę ziemską, człowieku należący już do Nowego testamentu: „Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Boga z całego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję, wpoisz je Twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu”.

         A Kościół Święty Matka nasza – przypomina nam codziennie w prefacji Mszy Świętej, przez usta kapłańskie sprawujące Najświętszą Ofiarę Chrystusa: „Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, a dla nas zbawienne, abyśmy Ci nieustannie składali dziękczynienie Boże Ojcze Wszechmogący”, podając równocześnie powód: dlaczego mamy dziękować.

Jest nim przede wszystkim podarowanie nam Syna, jako ofiary przebłagalnej za grzechy świata. Jest nim także uwielbienie przez świętych męczenników lub wyznawców, jako owoc wypływający z tejże ofiary Syna Bożego. Cała liturgia Mszy Świętej to dziękczynne uwielbienie Boga za troskę i wieczne wspomaganie Swego Ludu, który jak najtroskliwsza matka otoczył Swoją Ojcowską opieką. Najpełniej objawia się ona przez Wcielenie Jednorodzonego Syna. A Syn w sposób wzruszający przyjął wolę Ojca – kierując całą miłość Ojca na rodzaj ludzki. Stąd płynie ta wielka prośba Syna Bożego – skierowana do Ojca – o jedność dla Apostołów i tych, którzy im uwierzą: „Spraw Ojcze, aby byli jedno”, i dodaje: „Jak my jedno jesteśmy – Ty we Mnie, a Ja w Tobie. Tak żeby oni stanowili jedno”.

Gdyby nam było dane wniknąć w szczegóły Bożej miłości, nasze serce musiałoby się radykalnie zmienić w wielki hymn uwielbienia i niekończącej się wdzięczności. Właśnie nasz Zbawiciel Jezus Chrystus przysposabia nas do nieustannego dziękczynienia Swojemu i naszemu Ojcu. Bo tylko On Jeden, Syn Boży zna całą wartość i oddanie bezinteresownej miłości tak dobrego Ojca. Z nadmiaru miłości Ojca do ludu - On Syn Boży złożył życie Swoje na krzyżu. Widząc, że my ludzie tak ograniczeni, nie zdajemy sobie z tego sprawy, idzie nam z pomocą i przez Ducha Świętego oświeca nasze umysły, zapalając nasze serca wdzięcznością i otwarciem się na Miłość. Bo Bóg mieszka tam, gdzie przebywa miłość. Kiedy świat pojmie i przyjmie Miłość, zostanie napełniony Bogiem, wówczas zniknie wszelkie zło z ziemi. Wolna wola ludzka musi się zjednoczyć z wolą Bożą. Wówczas na świat zstąpi pokój. Prawdziwy Chrystusowy pokój. On przecież jest obiecany ludziom dobrej woli. Już przy Narodzeniu Dzieciątka Jezus śpiewali anieli: „Pokój ludziom dobrej woli”.

Duchu Święty Boży! Duchu pokoju – obdarz świat pokojem. Pełnio Bożej Miłości spraw, by świat opanowała miłość. Przecież minęło już dwa tysiące lat – gdy Miłość zstąpiła na ziemię. Gdzież Ona przebywa? Szukajmy jej skrzętnie. Czyżby się ukryła? O, nie! Przyszła do swoich, lecz oni jej nie przyjęli. I ukrzyżowali Pana Chwały, który modlił się za przestępcami. Czy świat nie usłyszał modlitwy Twej Chryste? Niech przeto zstąpi ogień na ziemię – ale nie ten, co pożera i niszczy, lecz ten, co odbuduje nawet spośród zgliszczy. O Ducha Twojego prosimy Cię Chryste. O Ducha miłości, pokoju, jedności.

Ty, któryś tak gorąco prosił Ojca o jedność dla uczniów i wyznawców Twoich, złącz wszystkie narody i poprowadź na zielone pastwiska jak owce Twej trzody. Niech poznają Twą prawdę, która ich wyzwoli z więzów szatańskich i przewrotnej mocy. Jezu Miłosierny ufamy, żeś zwyciężył świat! Ucisz ten świat przemocy i okrucieństwa, jak uciszyłeś rozszalałe fale jeziora Genezaret, gdy łodzią, jak łupiną miotał silny wiatr. Twoi uczniowie wystraszeni budzili Cię Panie, wołając Twego ratunku, a Ty smutnie spojrzałeś na ich małą wiarę, a żywioł uciszyłeś jednym tylko słowem – zamilknij! Na wzburzonym jeziorze nastała cisza. Ty jeden Chryste masz moc, bo Jesteś Syn Boży, więc prosimy Cię usilnie: Wyswobodź już z wielkiej nawałnicy zła i przewrotności ten nędzny świat, który sam kupiłeś płacąc bardzo drogo – bo ceną własnej Krwi! Ty, który nas tak bardzo umiłowałeś, pełniąc wolę Ojca, niczego nam nie odmówiłeś, chcąc nas uratować. Gorąco Cię błagamy o Ducha Twego Chryste. On nas doprowadzi do pełnej Prawdy, a ona nas wyzwoli. Bo prawda polega na tym, żebyśmy poznali Miłość Boga Ojca. Objawia się ona w łasce odkupienia przez Syna oraz w łączącym nas w jedność wielkim darze Ducha Świętego. On nas zjednoczy zapalając nasze serca wielką wdzięcznością i uwielbieniem, za pochylającą się nad nami z wielką łaską i zrozumieniem Dobroć Ojca Niebieskiego.

Kiedy wyzwoli nas Prawda i poznamy ją w pełni, wówczas zrozumiemy że tylko jedynie Ty Boże jesteś celem naszego przeznaczenia. Każda z Trzech Osób Boskich czuwa nad nami, pomimo naszej ludzkiej słabości. Zatem, wyzwoleni już – w pełnej Prawdzie, wyznajemy świadomie i dobrowolnie, że jedynie Tobie Wiekuisty Boże należy się wielka chwała, cześć uwielbienie i wdzięczność po wszystkie wieki od całego stworzenia, odkupionego przez Chrystusa Jedynego Zbawiciela całej ludzkości. Bądź uwielbiony Troisty Boże, w czasie i po wszystkie wieki. Amen. Amen. Alleluja.

 

Zbylitowska Góra, 29.04.2001 r.

 

17. Chwała zabitemu Barankowi – uwielbienie, cześć i wdzięczność

O, Baranku Boży – złożony przez Swego Ojca, jako ofiara przebłagalna za życie świata – w celu zmazania naszych win. Jakże wywdzięczymy Ci się za tak wielką, z niczym nieporównaną ofiarę Twojego własnego życia. Tyś swoją Krwią uszczęśliwił każdego stworzonego człowieka. Jej skutkiem stały się wielkie Twoje cierpienia, łącznie z upokorzeniem i wzgardą zniesioną tylko dla nas i za nas. Z tej racji należy nam złożyć Ci najwyższy hołd miłości, wdzięczności i czci. W Wielki Piątek suną tłumy ludzi czołgając się na kolanach do świętego Krzyża, by ucałować błogosławione stopy, które tyle trudu sobie zadały by nas wszystkich uratować.

O przebłogosławiony Baranku ofiarny złożony na ołtarzu Krzyża. Tylko Ty Jeden ulitowałeś się nad ludem, któremu towarzyszyło przekleństwo Adama. Błogosławiony Krzyżu naszego Pana! Twoja Krew zmyła wszystkie nasze przewinienia. Nadto, nasze cierpienia włączyłeś w Swój zbawczy Krzyż. W nadmiarze Swojej dobroci uczyniłeś nas uczestnikami Twego Odkupienia, w wyniku którego czujemy się tak bardzo dowartościowani, że możemy nazywać Boga – Ojcem. W niezrównanej dobroci uczyniłeś nas również jednością, czyniąc nas Swoim Mistycznym Ciałem. Jako święta Głowa, czynisz cały Lud – Bożym Organizmem na wieczną Chwałę Ojca, z którego woli stałeś się naszym Jedynym Zbawicielem. Dzięki Twojemu doskonałemu posłuszeństwu wobec Ojca – została nam nędznym stworzeniom, przydzielona łaska, zgodnie z którą na mocy wolnej woli – możemy naszymi dobrymi czynami, doskonałym życiem – zachwycić Boga Stwórcę. Przywrócona nam została pierwotna świętość, według zamysłu Stwórcy, odkupiona drogocenną Krwią Bożego Syna. Jesteśmy Ludem, który w zamyśle Stwórcy ma przynosić chwałę Bogu świadomie i dobrowolnie. Dlatego coraz więcej przybywa szczęśliwych, których czoła zdobi aureola świętości. A wszystko to mamy wysłużone ceną Najdroższej Krwi Syna Bożego.

 O, jakże trzeba nam w sposób świadomy i dobrowolny, z wielką czcią i miłością zwrócić się do Tego – którego nikt w świecie nam nie zastąpi, nawet ojciec czy matka, bo ich możliwości są ograniczone ludzkim pochodzeniem. Natomiast Jezus jest ponad wszystkim, a miłość Jego jest nieograniczona. Z woli Ojca w całej pełni skierowana ku nam, ludziom. Tak bardzo prosimy Cię Jezu, któryś nas tak gorąco umiłował: pociągnij nas ku Sobie ogniem Twej miłości, abyśmy całym sercem ukochali Cię, by nas już nic nie odłączyło od Ciebie; abyśmy już na zawsze stali się Twoją własnością, a za Twym pośrednictwem – również Ojca, który bardzo wywyższył ludzką naturę i przez Syna zachwycił się Swoim biednym Ludem. Posłuszny natchnieniom Ducha Świętego podąża, by zawrzeć Przymierze z Bogiem śpiewając Pieśń Nową uwielbienia i słusznej wdzięczności od całego Rodu Ludzkiego żywych i umarłych.

Duchu Święty Boże! Jednocząca siło miłości Ojca i Syna, zjednocz nas stworzonych i odkupionych mocą Twej świętości. Skieruj wszystkie ludzkie serca do tej Jedynej Miłości, dla której warto poświęcić wszystko – nawet życie, choćby na ołtarzu męczeństwa. Za tak wielką Bożą miłość, nigdy nie potrafimy złożyć należnego, miarodajnego dziękczynienia. Ale jednak możemy je złożyć tylko w Chrystusie i przez Chrystusa. I to będzie pełnia naszego uwielbienia Bogu Ojcu – wypływająca z doskonałego posłuszeństwa Syna, który z miłości do Ojca – zbawił i wywyższył człowieka. Chwała Ci za to Boży Baranku, bo tylko dzięki Twej ofierze sprzyja nam Bóg i całe niebo z rzeszą zbawionych. Do Ciebie Zbawicielu zwrócone są oczy wszystkich żyjących, mających dobrą wolę. Ty jesteś Jedynym autorytetem dla człowieka, który stracił nadzieję i zaufanie w ludzką praworządność.

Wobec zakłamanego swą słabością świata, tylko Ty jeden Chryste, zasługujesz na ufność i wiarę w całkowitą prawdę. Bo Ty nigdy nie zawodzisz. Króluj nam Chryste! Cały świat pełen ludzi dobrej woli pragnie Ciebie. Do Ciebie zwrócone są ludzkie oczy: biednych, bezrobotnych, uzależnionych, pogrążonych w smutnej beznadziejności. A Ty Jezu, wyciągasz rozwarte ramiona do swojego Ludu wołając: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. O! Jak wielka jest Twoja dobroć o Chryste. Oto Twoje słowa: „Żal mi tego Ludu”.

         Duchu Święty Boże! Ty widzisz dokąd zmierza świat. Zwracamy się do Ciebie – jedyna nasza ostojo: zwróć nasze oczy i serca na prawdziwe wartości, które nas zaprowadzą do celu naszego przeznaczenia. Naucz nas zrozumieć, że tylko jeden Bóg jest naszym niezawodnym szczęściem. Jezus – Syn Boży stał się Barankiem ofiarnym złożonym za życie świata. Daj nam Duchu Święty pojąć i zrozumieć, że Jezus Odkupiciel człowieka, który został zabity jak Baranek za nasze grzechy, godzien jest naszej niemilknącej wdzięczności, bo On jeden, Syn Boga, zawieść nie może. On nas zaprowadzi do źródła wody żywej gdzie już nigdy pragnąć nie będziemy. W Chrystusie Zmartwychwstałym my również zmartwychwstaniemy ku chwale Ojca, który nas stworzył, Syna, który nas odkupił i Twojej Duchu, który nas zanurzasz w Bożej świętości.

         Za ten wielki dar, niech wszystkie pokolenia ziemi mające uczestnictwo w cierpieniach Bożego Baranka, bezustannie śpiewają pieśń uwielbionej wdzięczności ku chwale Trójjedynego Boga. Amen.

Zbylitowska Góra, 29.04.2001 r.

 

18. Chrystus – naszym całkowitym pojednaniem z Ojcem

Nabierzcie otuchy synowie ludzcy. Oto Jezus, jedyny Zbawiciel człowieka, zniżył się do nas – aż do takiego stopnia, że wszystkie nasze nędze wziął w swój zbawczy Krzyż. Chrystus przez swoje Wcielenie przejął się zupełnie dolą człowieka. Największe pragnienie Jego Serca to uszczęśliwić nas biednych zagubionych ludzi. Chcąc nas dowartościować, złączył się tak ściśle z nami, że uczynił nas Swym Mistycznym Ciałem, na mocy którego i nasze cierpienia mają wymiar zbawczy. Dlatego wszyscy męczennicy na przestrzeni całej historii ludzkości, tylko w Chrystusie i przez Niego są częścią naszego zbawienia. W tym uwidocznia się wielka szlachetność Jezusowego Serca, że wszystkim się dzieli z nami. Tylko On jeden jest Zbawicielem ludzkości. Czyniąc nas Mistycznym Swym Ciałem, daje nam również uczestnictwo w Jego misji zbawczej.

Pan Jezus stał się bardzo nam podobny, aż do przejawów ludzkiej słabości fizycznej. Przykładem tego jest wzruszająca scena w Ogrójcu: w samotnej modlitwie okazuje całą bezsilność przygniecionego bólem osamotnionego człowieka. Cierpienie każdego człowieka ma swoją moc w Chrystusowej osamotnionej bezsilności. To też nam daje dużo do myślenia, jak bardzo doskonałym wychowawcą jest Bóg. Tylko On potrafi dogłębnie rozszyfrować człowieka i umie zastosować odpowiednie środki, używając jako argumentu własnego przykładu. Jak widzimy, Synowi Człowieczemu w mądrości nie dorównują najbardziej uczone umysły świata. Zadziwiające jest zjawisko Bożej dobroci; potrafi Ona nas zrozumieć i dać pomocną dłoń do powstania. Prowadząc narody, potrafi zniżyć się do każdego człowieka indywidualnie i przemówić zrozumiałym językiem, właściwym konkretnej osobie. Do każdego podchodzi inaczej. Bóg jest Stwórcą, a w Synu Odkupicielem, dlatego zna swoje stworzenia – do głębi je przenikając. Nie musi się o nic pytać, bo zna wszystkie tajniki naszej duszy. Bardziej nas rozumie, niż my sami siebie. Najbardziej rozumie nas w cierpieniu, łącząc je w Swój zbawczy Krzyż. Jak dopełniła się miara krzyżowej ofiary Chrystusa, tak również dopełnia się istota Jego Mistycznego Ciała.

My jednak jesteśmy tak krótkowzroczni, że nie dociera do nas ani zadziwiająca ofiara Chrystusa, ani cierpienia Jego Mistycznego Ciała. Grzechy nas przerosły. Piękna czystość ludzkiego serca, która gwarantuje widzenie Boga, często zamienia się w erotyzm. Media pokazują nam na swych ekranach ohydne obrazy niegodne człowieka, który przecież został stworzony na obraz i Boże podobieństwo. Szatan nas usidlił do tego stopnia, że nie odróżniamy dobra od zła. Zachłystujemy się mamoną i chęcią posiadania, przekraczając nawet doniosłość dnia świętego, który ma być poświęcony Panu, przez modlitwę i odpoczynek. Opanowały nas: nienawiść, zazdrość, pycha i wiele innych grzechów. Przykazanie nowe, które nam zostawił Jezus jakby straciło w oczach ludzkich swoją wartość. Przywłaszczyliśmy sobie prawo rasowego podziału i mocno potępiamy niektóre narody, np. naród żydowski. Cóż oni winni, że urodzili się Żydami? Tak pięknie o nich wyraża się nasz Ojciec Święty Jan Paweł II: to są nasi starsi bracia. Apostołowie, pierwsi chrześcijanie to przecież Żydzi. Również nasz Odkupiciel wywodzi się z rodu żydowskiego. Nasze chrześcijańskie korzenie od nich się wywodzą. My wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego czy to Żydzi, Grecy, Francuzi, Niemcy, Włosi, czy nawet Murzyni.

Nie jest ważne, z jakiego pochodzę kraju, ale jak wypełniam swoje życiowe zadanie i czy Bóg jest jedynym celem mego życia. Z tego będę rozliczany. Nauczyliśmy się sami osądzać ludzi. Ale jakim prawem? Widocznie nie czytamy świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa. Opisana jest tam scena, w której faryzeusze domagają się ukamienowania Magdaleny, którą zastali na cudzołóstwie. Pan Jezus trafnie powiedział: „kto się czuje bez grzechu niech rzuci na nią kamieniem”. Nikt nie odważył się rzucić, bo nikt nie czuł się bez winy. Jedynie Jezus będący bez grzechu, był tak wyrozumiały na grzechy ludzkie. Bo najwięcej potępia ten, kto sam na potępienie zasługuje.

 Jezus to Imię nad wszelkie Imię. Choćby przez wzgląd na Chrystusa wywodzącego się z żydowskiego rodu powinniśmy starać się zapomnieć Żydom ich ludzkie uchybienia, mając na względzie również nasze wobec nich winy. Cały świat spojrzał z miłością na Polskę przez wzgląd na postawę w tej sprawie Papieża Polaka. Jak bardzo musi być przykro naszemu Zbawicielowi z powodu nieustającej walki w Ziemi Świętej. On, który przyszedł pokój nieść na ziemię przekonuje się, że do tej pory nie zaznała ona upragnionego pokoju. Dotyczy to tej ziemi, w której On się urodził i poniósł śmierć krzyżową. Tak trudno jest człowiekowi przyswoić sobie naukę Chrystusa, chociaż jest ona tak urzekająco piękna!

Z tym zagubionym życiem zwracam się do Ciebie Duchu Święty, Boże! Jedynie Twoja ożywcza moc może nas obudzić ze śmiertelnego letargu z uśpienia. Niech wreszcie nasze oczy przejrzą i zrozumieją prawdę, która ma nas wyzwolić z sideł szatańskich. Tylko Ty możesz rozpalić nasze serca wielką wdzięcznością dla Ojca i Jego Syna. Ich dobroć sięga do tego stopnia, że nie zraża ich nasza zaledwie tląca się miłość, ale daje nam pomocną dłoń do powstania. Tą pomocną dłonią dźwigającą nas z oziębłości jesteś Ty, Duchu Święty, Boże. Jako słodki nasz Pocieszyciel, dajesz nam poznać Prawdę, a prawda nas wyzwala. Przecież nas o tym zapewnił nasz kochany Zbawiciel. On w Swej niezmiernej dobroci, mocą swej krzyżowej Ofiary – włączając męczenników jako członków Swego organizmu, wykąpie wszystkich ludzi dobrej woli, we wspólnej męczeńskiej krwi i będziemy ponownie czyści.

 A Ty Duchu Święty, Boże, oświecisz nasze umysły, byśmy poznali prawdę o Bożej Ojcowskiej dobroci, pamiętając, że On tak umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony. Prawda poznana przez Ciebie Duchu Święty, Boże, wyzwoli w nas wielką wdzięczność i uwielbienie dla Trójjedynego Boga, z nadmiaru której zaśpiewa całe wyzwolone stworzenie Pieśń Nową dla swojego Stwórcy – od Chrystusa żyjącego na wieki w swym Mistycznym Ciele. Amen. Alleluja.

Jabłonka Orawska, 10.06.2001 r.

 

19. Pierwiastku ducha – wyzwól nas z materii

Przez chrzest święty mamy w sobie zadatek życia wiecznego, uzdalnia on nas do wierzenia Bogu całym sercem w objawioną Bożą prawdę zawartą w świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ona każe nam oczekiwać na przyszłą chwałę, która w pełni objawiła się w śmierci krzyżowej naszego Zbawiciela. Całkowite zawierzenie Bogu wyzwoli w nas wielką miłość dla umiłowanego nade wszystko Boga. Żeby te cnoty wlane nam przy świętym chrzcie mogły się w nas rozwijać, trzeba pogłębiać w sobie wiarę i Bożą miłość, a wtenczas wyzwoli się w nas nadzieja, która zawieść nie może, bo pochodzi od Boga. Widzimy często ludzi, którzy Boga uczynili swoim Jedynym celem. Potrafią stanąć na wysokości wyznawanej wiary. Uważamy ich za bohaterów. Oni nie idą na łatwiznę życia, działający w nich duch święty wspomaga ich, ponieważ są wierni jego natchnieniom.

Żeby do tego dojrzeć, trzeba poważnie traktować wyznawaną wiarę: nie ograniczać się tylko do odmawiania pacierza i niedzielnej mszy świętej, ale nakłonić się do wymogów, jakie obowiązują nas, jako wyznawców Chrystusowych. Myśmy się ograniczyli tylko do życia doczesnego i całą uwagę poświęcamy temuż przemijającemu życiu. Natomiast zapominamy o tym życiu, które będzie naszym udziałem przez całą wieczność. I tu wychodzi nasze nikłe zainteresowanie świętą Ewangelią Pana naszego Jezusa Chrystusa: „Cóż pomoże człowiekowi choć cały świat pozyskał, a na duszy swojej poniósł szkodę? Wiele jest innych cytatów, które wskazują jak wielką troską powinniśmy otoczyć również naszą duszę, gdyż ona będzie żyła wiecznie z Bogiem, zbierając owoce jakie w życiu posiała.

Jakie to smutne, że my, katolicy, Boże przykazania bierzemy pod naszą ludzką ograniczoną dyskusje. Mamy pretensje nawet do Chrystusowego Kościoła, chcąc go nakłonić do ulegania naszym grzesznym pożądliwością. A On strzeżoną specjalną opieką Ducha Świętego trzyma się wiernie nauki Chrystusowej. Krytykujemy Kościół za wierną postawę wobec Bożego Prawa. A należałoby ze czcią pochylić czoła przed hierarchią kościoła chroniącą Boże wymogi. Przykazania Boże to nie wymysł Kościoła – to norma życia dana nam przez naszego Stwórcę i zaakceptowana przez Jedynego naszego Zbawiciela, który przyrzekł kościołowi, że Jego depozytu będzie strzegł sam Duch Święty.

Prawo życia. Kto ma czelność podważać autorytet samego Boga Stwórcy. Tylko on Jeden ma prawo życie dać i je z powrotem zabrać, gdy wypełni się czas. Jakim prawem godzimy się na zabijanie nienarodzonych, lub skracanie życia przez eutanazję. On Pan – zabija, lecz również On Sam ożywia. Wspominając czasy wojenne, to straszne piekło, które zgotowała ludzka przewrotność słabszym od siebie, stwierdzamy, w jakże zadziwiający sposób interweniował sam Bóg. Gdy wypełniła się miara ludzkiej przewrotności, a cierpienia sprawiedliwych osiągnęły szczyt Bożego przebłagania. Miłosierdzie Boże, jak najtroskliwsza matka okryło całą ziemię. Miłosierny Jezus, jakże On nam na każdą chwilę naszego życia przychodzi z pomocą. Żebyśmy jakimś cudem potrafili to dostrzec, wszystko by się w nas zmieniło.

O! biedny człowieku zatroskany tak bardzo sprawami doczesności – czyż nie dostrzegasz zadziwiających znaków czasu? Znamy takie przypadki, gdy ważna osobistość spieszy, by wypełnić swoje ludzkie ważne zadanie, jednak nie dojeżdża, zdarza się wypadek, ginie na miejscu. Co człowiek ograniczony w istnieniu może sobie zaplanować? Wykona wszystko, jeżeli mu Bóg pozwoli. Tylko On Panem naszego losu. A te straszne kataklizmy: czy to do nas nie przemawia? Cóż my zresztą możemy uczynić wobec żywiołu, ognia, powodzi lub trzęsienia ziemi? Wypadało by sobie przypomnieć słowa starej pieśni kościelnej. „Patrz, czyja Ręka ten świat porusza, czyja mu obrót nadaje” te straszne kataklizmy są wezwaniem Boga do opamiętania, lecz ono i tak do nas nie dociera. Tak bardzo uśpiliśmy pierwiastek ducha otrzymany na chrzcie świętym. Trzeba by wielkiej mocy Ducha Świętego, by nam wskazał nasze przeznaczenie. Jesteśmy tylko pielgrzymami na tej dolinie, stałe zaś mieszkanie Jezus poszedł nam przygotować w Domu Ojca. Wyraźnie nam o tym powiedział.

Duchu Święty Boże! Wyzwól w nas naszego ducha – niech nie bierze nad nim górę materia, gdyż powstaliśmy z prochu i w niego się obrócimy. Pozostanie nam tylko dusza – wzBogacona przez zasługi Chrystusa, jeżeli trwaliśmy z Nim w łączności jak latorośl w winnym krzewie w przeciwnym razie będziemy dziczką, która wcześniej czy później spłonie w ogniu. Duchu Święty Boże! Tak bardzo Cię prosimy rozpal w nas: wiarę, nadzieję i miłość, abyśmy odczytali właściwy cel naszego życia. Światłości sumień! Obudź nasze sumienie, by poznało prawdę a ona nas wyzwoli. Prawda nas zaprowadzi przed oblicze Ojca, który tak bardzo nas ukochał, że własnego Syna poświęcił dla naszego zbawienia. Gdy poznamy tę wielką dogmatyczną prawdę o naszym Ojcu Niebieskim, wówczas cała Ziemia upadnie na kolana, by wyśpiewać hymn wdzięczności i uwielbienia za Jego dobroć z niczym nieporównaną.

 Duchu Święty Boże! Błagamy Cię mocą wolnej woli – Przyjdź na pomoc biednym ludzkim synom. Duchu Mądrości! Naucz nas śmiertelników, że prawdziwa mądrość w Bogu ma siedzibę i do Niego dąży. Duchu Święty, Boże! Spraw, abyśmy wraz z Maryją twoją Oblubienicą zaśpiewali w nowe tysiąclecie pieśń wdzięczności Bogu Ojcu, którego Dobroć tak dobrze zrozumiało Jej Niepokalane Serce. Maryjo! Ofiarujemy Ci wszystkie trudy pieszych pielgrzymek zmierzających na Jasną Górę do Twych stóp – o Królowo Polski. Ty zaś, o Najpiękniejsza z tej ziemi Cór, zanieś przed Boży tron modlitwę Wielkich Synów Kościoła Ojca Świętego i Prymasa Tysiąclecia: O wolność Kościoła w całym świecie. By wraz z Tobą, o Błogosławiona Matko wiecznie śpiewać Trójjedynemu Bogu hymn uwielbienia i wdzięczności.

Jabłonka Orawska, dnia 21.06.2001 r.

 

20. Cierpiący Sługa Jahwe rehabilituje członki swego Mistycznego Ciała

O! Nasz Kochany Jezu! Żeby Lud, który tak bardzo ukochałeś, zrozumiał Cię w całej pełni twego poświęcenia – jakże byłoby dla nas korzystne, a dla Ciebie pocieszające. W Świętej Twej Ewangelii zostawiłeś nam piękną naukę popartą własnym przykładem. Za płytkie są jednak nasze serca, aby pojąć ją i zrozumieć w całej pełni. Dobrze nam, że kochasz nas takich, jakimi jesteśmy. Przez trzy lata przypatrywałeś się postępowaniu Apostołów. Poza Twoimi plecami staczali oni spór o pierwszeństwo, to znów zadawali Ci kłopotliwe pytania, kiedy założysz Swe Królestwo na ziemi. A Ty zawsze tak ludzki, tak wyrozumiały na nasze nędze.

Ty Synu Boży kierujesz się zupełnie innymi kryteriami niż my. Ty zawsze masz na celu chwałę Ojca i nasze zbawienie. Twoja pokora Synu Człowieczy urzekła nas; Ty zawsze pozostajesz na ostatnim miejscu, zawsze cierpliwy i łagodny jak Baranek ofiarny złożony za życie świata. Gdyby jakiś władca ziemski zbawił nas za cenę swego życia, jaki tron, jakie hołdy trzeba by było składać. A Ty Baranku Boży całą swoją chwałę rozłożyłeś na Mistyczne Swe Ciało. Idącym Twoim śladem dałeś uczestnictwo w swojej misji zbawczej. Nie zważasz na Swoją wielkość: nas czynisz wielkimi, zdolnymi zachwycić Ojca Niebios. Tylko Ty Jeden, Boski Zbawicielu, chcąc nas uszczęśliwić – zapomniałeś o Sobie. Cenę Swojego pokornego człowieczeństwa rehabilitujesz nas oczyszczając przez różne nasze cierpienia z pychy i egoizmu, by nas stawić przed Ojcem jako nienaganne dzieci Boże. Nienaganne – bo została nam już odpuszczona starotestamentalna wina na mocy zasług twej zbawczej ofiary.

O! jak bardzo potrzeba nam dojrzałości, która wskaże, co należy się od nas ukochanemu Zbawicielowi i Jego Ojcu, z którego woli nas zbawił. Sami tego nie zrozumiemy. Więc gorąco prosimy Ducha Świętego! Ty, który Jesteś dopełnieniem Chrystusowego odkupienia- przybądź! Bo bez Ciebie, każda nasza dążność to nicość i pustka. Przybądź Ojcze ubogich! Udziel nam darów twych drogich. Przyjdź światłości sumień. Jezus zapewnił nas o tym, o Boski Pocieszycielu, że Duch gdy przyjdzie, nauczy nas wszelkiej prawdy – która nas wyzwoli. Wówczas spojrzymy na Boga w prawdzie Świętej Ewangelii. Zobaczymy prawdziwą naszą dolę- w objęciach wyzwolonej prawdy Boga Miłości.

Prosimy Cię daj nam najbardziej poznać samych siebie, będzie to dla nas najkorzystniejsza prawda; porównanie kim jesteśmy wobec zamysłu Bożego w planach Ojca Niebieskiego, który nas przyjął za dzieci dzięki zbawczej krwi swego Jednorodzonego Syna. Przez takie spojrzenie poznamy naszą nieobliczalną małość, co umożliwi nam zrobić bilans naszego postępowania i przeprosić serdecznie za naszą krótkowzroczność, że nie poznaliśmy czasu naszego nawiedzenia. Nawet po oddaniu życia przez Chrystusa za nas, zamiast wdzięczności za przelaną krew, żyjemy w sposób niegodny miana chrześcijanina. Jezus udowodniwszy w Ewangelii naszą winę – odpuścił ją nam, rehabilitując synów ludzkich.

Ty o Duchu Święty Boże prowadzisz nas na właściwe tory. Dzięki temu możemy, mimo naszej niewdzięcznej natury, jednak na mocy zasług chrystusowych, zachwycić Boga Stwórcę, by nie żałował że stworzył człowieka. Pod Twoim przewodnictwem Duchu Święty Boże z Najpiękniejszą z tej ziemi Cór – Tą, która jest pełnią wdzięczności Bogu, bo ty sam Duchu Święty Boże ukształtowałeś Jej serce podobne Bożemu Synowi. Cały rodzaj ludzki wyśpiewa Pieśń Nową, złączoną z pieniami nieba wielbiącego w każdym momencie Boga. On jeden godzien jest wdzięczności zarówno od nieba, jak też i ziemi Starego, jak też i Nowego Testamentu. A Ziemia znając tę z niczym nie podważoną Prawdę o Bożej Dobroci, która najpełniej objawiła się w Krzyżu Syna Bożego, zawrze Przymierze z Bogiem przez uwielbienie i wdzięczność. Przymierze mocne, trwałe, łączące ziemię z niebem na mocy zasług Jezusa Chrystusa. Tę pełnię zmiłowań Chrystusa skierujemy do naszego Kochanego Ojca Niebieskiego prowadzeni twoim natchnieniem Duchu Święty Boże.

 O! Pomóż nam Duchu Święty Boże złożyć najwyższy hołd stwórcy, który nas stworzył i tak hojnie wyposażył naszą ludzką naturę, że zadziwia to całe niebo. Również podziwiają tę Stwórcę miłość Ojca Niebieskiego wobec ludzi. Dlatego zazdroszcząc nam, za wszelką cenę chcą nam wyrwać to szczęście i wprowadzić nas na bezdroża. Dlatego starajmy się za wszelką cenę przylgnąć do tego, którego pragnieniem jest uszczęśliwić wszystkich synów ludzkich, bo nas kupił za cenę Krzyża.

Duchu Święty Boże! Widząc, że bez Ciebie nie możemy podobać się Bogu – tak gorąco Cię błagamy – ukaż nam prawdę, która ma nas wyzwolić. Tą prawdą jest wielka miłość Boga Ojca, poświęcenie Syna w krwawej za nas ofierze i dar jedności w Tobie Duchu Święty. Gdy dobrze poznamy tę prawdę ona musi w nas wyzwolić wielką Wdzięczność i Uwielbienie. Trójjedynemu Bogu który jest naszym Jedynym szczęściem, zawdzięczamy nasz szczęśliwy los. Bóg Trójjedyny ulitował się nad całym stworzeniem i przebaczył nam naszą ograniczoność, a nawet przewrotność. Więc już wyzwolonym prawdzie Ducha Świętego głosem, pełnym uwielbienia i wdzięczności zaśpiewajmy Pieśń Nową zapraszając wolną wolę Ludu żyjącego, wszystkich zbawionych zarówno Starego jako i Nowego Testamentu.

O! Jakże szczęśliwy nasz los. Przyjdźcie całe potomstwo Adama – wraz z Tą, która starła głowę węża piekielnego – z Poranną Jutrzenką śpiewając Pieśń Nową – jako Lud odkupiony przez jej Syna - Ojcu Synowi i Świętemu Duchowi po wieczne czasy.

Jabłonka Orawska, dnia 24.06.2001 r.

 

21. Podarowany nam dar – wolna wola, którą możemy zachwycić Ojca!

Ludu całej ziemi – człowieku jeszcze żyjący – przyjmij do wiadomości: Pan nasz Jezus Chrystus podarował nam wielką łaskę. Uczynił nas Ludem o pierwotnej świętości. Oto owoc dojrzały Wielkiego Jubileuszu naszego Zbawiciela – przeznaczony dla Ludu, którego uczynił Mistycznym Swym Ciałem. Uwielbiajmy wdzięcznym sercem tak bardzo dobrego Jezusa Chrystusa! On nas wysuwa na czołowe miejsce, byśmy jako Lud jeszcze żyjący, mający wolną wolę, przynieśli Ojcu Niebieskiemu jeszcze większą chwałę, niż wybrani nieba. Oni oddają chwałę Bogu na zasadzie sprawiedliwości. My wraz z Chrystusem składamy jedną ofiarę z naszego umęczonego życia. Codziennie przez dłonie kapłańskie płynie do Ojca Niebios – ofiara Chrystusa i Jego Ludu. A serce Ojca przepełnione radością na widok Jednej ofiary Syna – a w Nim przybrane dzieci.

 Oto wielka Miłość Boga Ojca skierowana na owoc Dzieła Chrystusowego Odkupienia. Tylko przez Ciebie Jezu i Twoje bezgraniczne posłuszeństwo Ojcu – jesteśmy szczęśliwi. Jakże my biedni ograniczeni ludzie zdołamy Ci wynagrodzić tak wielką twoją miłość? A ile jeszcze niespodzianek nam szykujesz? Powiedziałeś nam przecież: „Miłosierdzie Boże jest tak wielkie że przez całą wieczność nie zgłębi Go ani umysł ludzki ani anielski”. O! Jak bardzo powinniśmy przylgnąć do Jedynego naszego skarbu, którego wartości nie dorówna ani miłość Ojca, ani matki. Tyś ponad wszystko Jezu. Ty pragniesz nas z Sobą zjednoczyć tak ściśle, abyśmy wspólnie z tobą zachwycili Ojca – postawą naszego życia. Do tego nas przecież prowadzisz przez okres dwóch tysięcy lat. Gdybyśmy to potrafili zrozumieć tylko Tobie Jezu, a w Tobie Kochanemu Ojcu w Duchu Świętym, złożylibyśmy całe nasze życie i niepewny nasz człowieczy los w Twoje Opatrznościowe istnienie. Bylibyśmy bezpieczni, pełni pokoju, że jesteśmy pod dobrą opieką Ojca Niebieskiego. Przecież On tak bardzo troszczy się o nas, na każdym kroku mamy wiele namacalnych dowodów Bożej życzliwości.

 A nam wciąż brak wiary. Może to nawet i dobrze, bo nie polegamy sami na sobie, wciąż widzimy naszą bezsilność, która nas skłania, by u Boga szukać wsparcia i tylko w Nim znajdujemy pewne schronienie. Jezus widząc naszą bezsilność, posyła swego Ducha Świętego. On nam pomoże w sposób zadziwiający wejść na nową drogę życia którą nam zgotował zawsze ten Sam Jezus. Dla nas przyjął On ciało ludzkie z woli Ojca i wysłużył nam szczęście mające źródło w samym Bogu. Gdyby nam było dane za życia ujrzeć prawdę o Bożej dobroci pochylającej się nad naszą ludzką nędzą, zapewne wszystkie kolana istot żyjących zgięły by się w gorącej podzięce i uwielbieniu. Ale gdy ponownie oświeci nas Pocieszyciel – On Duch Prawdy nauczy nas całej prawdy i otworzą się nam oczy na przedziwne Boże działanie w stworzeniu i odkupieniu ludzkiej natury. Wówczas poznamy całą prawdę – a ona nas wyzwoli. Opuści nas lęk o naszą egzystencję, bo poznamy naszą nicość wobec oceanu Bożej potęgi, od której zależy całe nasze istnienie? Zrozumiemy, jak próżne były nasze obawy i leki.

Boża Opatrzność roztacza swe Opiekuńcze skrzydła nad swoim stworzeniem. To Ona decyduje o losie każdego człowieka od początku do końca. Nie zmienimy nic przez nasze niepokoje. Nam trzeba ufnie oddać cały nasz człowieczy los do Miłosiernej dyspozycji Bożej, bo przecież nawet włosy na głowie mamy policzone, jak nas zapewnił Syn Boży. Gdybyśmy dobrze przestudiowali Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa! Tam zawarta jest prawda o bezpieczeństwie świata wobec Stwórcy. Ale my po grzechu pierworodnym mamy zaciemnione poznanie, dlatego tylko Duch Święty uwolni nas od ograniczoności naszego myślenia. Ta objawiona prawda zapowiedziana przez Chrystusa w którą nas wprowadzi Duch Święty, całkowicie wyzwoli nas z ludzkiej ciasnoty wówczas cały Lud przed Stwórcą w pokorze padnie śpiewając dziękczynną Pieśń uwielbienia należną tylko Samemu Trójjedynemu Bogu.

Ach!!! Jak nas wtenczas zachwyci dobroć Ojca, której sami byśmy nigdy nie pojęli. Ta prawda powinna nam wystarczyć: „Bóg kocha nas bardziej niż my sami siebie”. Bóg w swojej dobroci wie, że jesteśmy słabi ograniczeni, dlatego pobłażliwie podszedł do upadku naszych pierwszych rodziców. Inaczej postąpił wobec doskonałych aniołów, których uwiodła pycha. „Nie będę służył” – rzekł upadły anioł. Słowa te wypowiedział z całą premedytacją, dlatego jego upadek nie ma odwołania. Ale każdy z nas mimo naszej słabości, a może właśnie dlatego – często zachwyca Boga swoim szlachetnym postępowaniem. Ilu ludzi prowadzonych łaską Bożą uprzedzającą, potrafi zachowywać Boże przykazania nie idąc na łatwiznę życiową. Przed Bogiem mają ludzką twarz. Bóg zachwyca się wówczas ich wprawdzie słabą, lecz dobrą wolą. Bóg Sam dał nam w darze wolną wolę. Widzimy, jak ludzie korzystają a tego Bożego daru. Jedni przynoszą Bogu chwałę, zaś inni sprzeniewierzając się dobremu Bogu, gotując sobie nieszczęście na wieczność.

O tym jak człowiek wykorzystuje wolną wolę najlepiej przekonaliśmy się w czasie wojny, a także w czasach komunizmu. Trzeba nam wielkiej mocy ducha, by móc pokonać istniejące w nas zło. Dlatego prosimy Cię Duchu Święty, Boże stój na straży naszej słabej, lecz dobrej woli. Oby nas nigdy nie zwyciężyło zło, lecz dobro, do którego skieruj nasze myśli i pragnienia. Abyśmy wszyscy żyjący świadomie i dobrowolnie, widząc dobroć Ojca Niebieskiego – umieli Mu składać wyrazy należnej wdzięczności i uwielbienia po wszystkie dni naszego życia. Amen.

Jabłonka Orawska, dnia 27.06.2001 r.

 

22. Bezimienni niosą w darze kult męczeństwa – dla Stwórcy

         Stwórco Ludzkiego Rodzaju! Miliony istnień ludzkich, umęczeni synowie ziemi, uwielbiają Cię Ojcze. Twoja odwieczna miłość to sprawiła, że dostrzeżone zostały cierpienia Twych stworzeń. Grzech nieposłuszeństwa Bogu przez naszych pierwszych rodziców sprowadził straszny rozdźwięk między dobrem a złem. Na wskutek czego zło zawsze triumfowało nad dobrem, chociaż w ostatecznym rozrachunku zwyciężało zawsze dobro. W wyniku takiej sytuacji przewrotna przemoc ludzka z niewinnych ofiar czyniła męczenników. Ziemia została zalana krwią. Żadne pokolenie nie było wolne od męczeństwa. Zarówno w Starym przymierzu, a bardziej jeszcze w Nowym Testamencie, gdzie wielkie żniwo i szczyt wielkiej ofiary przyniosła nam druga wojna światowa, a po niej czasy komunizmu.

Dzięki Chrystusowemu wcieleniu i odkupieniu, cierpienie ludzkie ma głęboki sens i wartość. Bezimienne są ofiary obozów koncentracyjnych, bo pozbawione imion i nazwisk a zastąpione numerami i tylko niebo było świadkiem, jak ci męczennicy wzywali Chrystusa i Jego Najświętszych Ran. Można sobie wyobrazić z jakim współczuciem i bólem patrzyły na nich oczy naszego Zbawiciela. On pierwszy w Nowym Przymierzu doznał bólu konania mimo, że nie popełnił zła, cierpienie Go dotknęło, bo dobrowolnie stał się naszym Zbawicielem. Wszyscy ci umęczeni stali się również ofiarą za grzechy świata. Bo na świecie rozpanoszył się grzech. Oni niewinni cierpieli za nasze nieprawości.

Nasz Kochany Zbawca ukoronował tych, którzy tak rzewnie do Niego wzdychali o pomoc. Włączył ich w Swój Zbawczy Krzyż, zatem mają uczestnictwo w Zbawczej misji Chrystusa. Nadchodzi Triumf Chrystusowego Krzyża, w którym oni także będą mieć swój udział. I tu trzeba nam się głęboko zadumać, a jeszcze bardziej paść na kolana przed naszym tak bardzo Miłosiernym Zbawicielem. On nie liczy Swego trudu i cierpienia, ale pragnie wywyższyć wzgardzone i upokorzone członki swego Mistycznego Ciała. Oto Kościół Święty, Matka nasza masowo wynosi na ołtarze tych, którzy godni byli cierpieć wraz z Chrystusem za grzechy nasze. I aktualne są słowa Pana Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że jeżeli ziarno rzucone w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, lecz jeżeli obumrze przyniesie plon obfity”.

Ciesz się Kościele, Matko nasza, bo Twój skarbiec będzie zapełniony. Będziesz szczęśliwy – zwycięstwem Twych dzieci, których ofiarę włączył w Krzyż odkupienia nasz Kochany Zbawiciel. Szatan widząc słabą ludzką wolę, którą tak bardzo wspomaga i uniewinnia Chrystus, zaczął atakować Mistyczne Ciało Chrystusa. Rozpętał straszną wojnę biorąc za swoich sprzymierzeńców dwa potężne systemy - hitleryzm i komunizm. W tym czasie szatan zda się odnosił największy triumf. Za niezachowanie Bożego prawa zapłacił gorzko również człowiek. Ale również człowiek – z tak wielkiego piekła nienawiści przynosił Bogu wielką chwałę zwyciężając zło dobrem. Wielka siła zła została zwyciężona przez miłośników Krzyża Chrystusowego. Umęczony Jezus dodawał otuchy swoim wyznawcom, zachęcając do przebaczenia. Cała Trójca Święta wspomagała męczenników w walce z szatanem i jego sprzymierzeńcami. Toteż walka zakończyła się zwycięstwem.

 Te straszne czasy to jakby ostateczna walka szatana z dziećmi Ojca Niebieskiego. Pocieszmy się on już nie będzie długo wojował, zostanie strącony z swego tronu, a z nim wszyscy jego sprzymierzeńcy. Już zbliża się zapowiedziana Jutrzenka, którą Sam Stwórca zapowiedział w Raju dla pocieszenia zasmuconych naszych pierwszych rodziców. Jej Niepokalane Serce ,jakże zranione śmiercią Syna, a także jego Mistycznego Ciała. Bolesne Serce naszej Matki okupiło winę Ewy, a z Nią wszystkie matki opłakujące swoje dzieci, które przemoc ludzka im odebrała i uśmierciła. A wszystko przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Jemu Chwała na wieki.

         Nasz Kochany Stwórco! Oto z Twojej Najświętszej woli nadchodzi błogosławiona Pełnia Czasu. Kiedy już ostatecznie zostanie zakończona Starotestamentalna wina. Całą jej wielkość – Chrystus wziął na swoje Zbawcze Ramiona a chcąc dowartościować cały Rodzaj Ludzki – powołał do pomocy wierny Sobie Lud dając mu uczestnictwo w Swoim Zbawczym dziele. Na różny sposób pomagamy Chrystusowi zależnie od tego – co Boża Opatrzność nam przeznaczyła. Bardzo doniosłą rolę mają Chrystusowi kapłani, to właśnie oni mają za zadanie nasze ludzkie cierpienia włączać w zbawczą Chrystusową Ofiarę i na mocy przeistoczenia stajemy się Jedną Ofiarą w Chrystusie składaną Bogu Ojcu jako Ofiara – uwielbiająco-dziękczynna.

Oto cel Chrystusowego Odkupienia – złączyć się z Ludem jako Boży Organizm, Mistyczne Jego Ciało które Bóg Ojciec złożył pod stopy Swego Syna. Syn zaś stając się Jedno z nami przez wielką miłość, odda nas ponownie Ojcu w celu uwielbienia i okazania należnej od nas wdzięczności. Już nadszedł czas dla Ciebie Ludu Boży! Ludu wszystkich pokoleń zarówno nas żywych, jak i tych, co pomarli - zarówno Starego i Nowego testamentu. Już chyba nazbyt się przekonałeś Kim jest dla Ciebie Jezus, jedyny nasz Zbawiciel z woli Ojca przez moc Swego Ducha.

         Nasz Ukochany Ojcze! Ty nasza Odwieczna Miłości. Na drogach naszego grzesznego życia Twoja Dobroć ocaliła nas. Tylko Ty nasz Ojcze przez Krzyż Twego Syna i Mistycznego Ciała Bożego Organizmu- dałeś światu doskonałą dźwignię. Wielkie cierpienie prowadzi nas do pełnej Prawdy. Ono wyzwoli w nas wielką Wdzięczność i uwielbienie dla Dobroci twego Ojcowskiego Serca. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że aż do takiego stopnia troszczysz się o Lud, który Ci się sprzeniewierzył. Woleliśmy posłuchać szatana, choć prowadził nas do nieszczęścia. Twoja Dobroć okazała się większa, niż nasza złość i chytrość szatana.

O! Ojcze pełen dobroci tak bardzo pragniemy złożyć Ci zasłużoną wdzięczność, która się zamieni w uwielbienie od całego stworzenia. Upadamy przed Tobą na kolana, przepraszając, że sami nie umiemy dostrzec dzieł Twoich świętych i podziękować gorąco tak dobremu naszemu Ojcu. Tylko Twój Syn umiłowany przez moc Swego Świętego Ducha prowadzi nas do pełni zrozumienia całej prawdy o Twojej dobroci ukochany nasz Ojcze. On przez zasługi Swej męki wstawia się za nami do Ciebie, a nam wskazuje na wielką Twą dobroć pobudzając do wdzięczności i uwielbienia za wielkie Twe dary. Zapewniamy Cię Stwórco i Ojcze wszystkich pokoleń Starego i Nowego Przymierza, że jesteśmy już przygotowani przez naszego Zbawiciela – że my przez Ciebie Stworzony Lud wszystkich pokoleń ziemi zawrzemy z Tobą Nowe Przymierze – uwielbienia i tak bardzo zasłużonej dla Ciebie wdzięczności.

Twój Jedyny Syn tak bardzo troszczy się o Chwałę Swego Ojca, który bezgranicznie ukochał nas ludzi, a do nas ta dogmatyczna prawda nie może dostrzec. Dlatego On Jezus przez moc Swego Ducha Świętego prowadzi nas do zrozumienia pełnej Prawdy, która w nas wyzwoli wielką wdzięczność uwielbiając bezustannie Ojca, który z troskliwością najczulszej matki opiekuje się nami. Ażeby milsze było dla Ciebie nasze dziękczynienie, łączymy się z Najpiękniejszą tej ziemi Cór – Tą, która po doznanej łasce Bożego Macierzyństwa wyśpiewała: „Wielbi dusza Moja Pana”. Włączeni w jej serdeczną wdzięczność – jako Królową nieba i ziemi zespolonymi głosami wszystkich stworzeń zaśpiewamy Ci Pieśń Nową uwielbienia i tak bardzo zasłużonej od nas wdzięczności. Przyjmij uwielbienie od całej rodziny ludzkiej o Wszechmogący Boże. Bądź uwielbiony za podarowanie nam Twego Syna. Bądź uwielbiony przez moc Ducha Świętego, który przez Swoje natchnienia prowadzi nas do zawarcia z Tobą wiecznego Przymierza, przez które na mocy zasług Jezusa Chrystusa wprowadzi nas do pierwotnej świętości. Jakże jesteśmy Ci wdzięczni za tak wielkie o nas staranie o nasz Ukochany Ojcze. Nigdy nie spodziewała się Ziemia, aż tak wielkiej miłości Ojca Niebieskiego. Zatem przyjmij najwyższy hołd od całej Ludzkiej Rodziny, jako owocu Chrystusowego Odkupienia z Twej woli przez moc Ducha Świętego. Amen.

Maków Podhalański, dnia 16.07.2001 r.

 

23. Poznana prawda – niech w nas rozpali wzajemną miłość

Przekonaliśmy się, że Boże przykazania są dla nas bardzo korzystne. One prowadzą do ładu moralnego i szacunku człowieka do człowieka, za cenę uszanowania go oraz wszystkiego, co do niego należy. Stąd nie kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż, ani nie daj fałszywego świadectwa o swoim bliźnim. Czcij ojca i matkę swoją. Oto na tym zawisło prawo i prorocy. Skłania nas to do umiłowania nade wszystko Boga, który nas stworzył z miłości, pragnie również abyśmy w życiu kontynuując miłość, posiedli ją w całej pełni w wieczności. Poszanowanie człowieka i jego prawa w pokoju i bezpieczeństwie prowadzi do pełnej miłości Boga. A bliźniego swego jak siebie samego. Pan Bóg żąda od nas rzeczy czy ofiary nie do uniesienia, pragnie aby stworzenia, które stworzył pomagały sobie wzajemnie, nie utrudniając sobie wzajemnie życia. Gdybyśmy to wypełnili jakie ono byłoby piękne i wspaniałe.

Powie Jezus „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Po tym poznają, żeście uczniami Moimi, kiedy miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu”. Miłować bliźniego nie tylko wtedy, kiedy zagraża powódź, trzęsienie ziemi lub inny kataklizm. Wówczas potrafimy się zmobilizować, by pomóc przez piękny gest z naszej strony. Ale umiejmy również dojrzeć człowieka osamotnionego, smutnego, chorego, a także będącego w depresji, wyzwolić u niego chęć do życia. My chrześcijanie nauczmy się podchodzić życzliwie do każdego człowieka. Przecież nasza wiara do tego sprowadza. Pamiętajmy o tym że gdy ktoś szuka innej wiary, odpowiedzialność na nas spoczywa. Wróćmy do Ewangelii zacznijmy poważnie naśladować Jezusa.

 On Jezus! Jedyny Zbawiciel człowieka! Już minęło dwa tysiące lat, gdy karmiąc nas swoim Najświętszym Ciałem, daje nam wskazania jak mamy zachować się w życiu, jako Jego wyznawcy. Nic nam nie pomoże afiszowanie się, że jestem wierzący, jeżeli moje życie zaprzecza świętej Ewangelii Pana naszego, który nas odkupił własną Krwią. Jeżeli chcesz być kierowcą idziesz robić prawo jazdy. Jeżeli chcesz być lekarzem uczysz się medycyny. Jeżeli chcesz być katolikiem musisz znać Pismo Święte, ono cię nauczy, jak masz żyć, żeby wyznawana wiara dawała ci szczęście. Żebyś był szczęśliwy Jezus poświęcił życie. Jego Miłosierdzie towarzyszy nam na każdym kroku.

A jaka jest moja postawa wobec Miłosiernego Jezusa? Czy choć raz w życiu przyszło mi do głowy, że należy się wdzięczność jezusowi, który przyjął ludzkie Ciało i umarł za nas na Krzyżu? Gdybym poznał Chrystusa w prawdzie Świętej ewangelii zrozumiałbym czym mogłoby być życie, gdyby każdy z nas kontynuował Chrystusową naukę. Człowiek nie lękałby się człowieka, bo miłość Boża rozlana by była w sercach naszych, a nasze serca wspomagały by się wzajemnie. A to takie proste. Jeżeli z otwartymi rękoma przyjęliśmy wszelkie wynaturzenia z zachodu, to czemuż my ludzie cywilizowani nie chcemy przyjąć tak pięknej nauki ewangelicznej, gdzie Dobry Bóg jak najtroskliwsza matka opiekuje się swoim stworzeniem dając pokój i bezpieczeństwo? Czy nie nauczyły nas różne systemy rządzące w narodzie? Prawdomówny jest tylko Bóg. Jego święta Ewangelia nic się nie zmienia ani na jotę, bo jej depozytu strzeże sam Duch Święty, jak nam przyrzekł Jezus Chrystus.

 Do czego by nas doprowadzili ludzie, gdyby nie zainterweniował sam Bóg. Może nam posłużyć przykład przebytej drugiej wojny światowej, a po niej komunizmu. Mogliśmy się naocznie przekonać do czego zdolny jest człowiek, jak nieobliczalna jest siła zła i ludzkiej przewrotności. Całe nasze szczęście, że Bóg przychodzi w porę nam pomóc. A jak wywyższył tych biednych odartych ze czci – ludzi? Całe niebo i Ziemia są pełne podziwu dla Bożej dobroci. Ci, którzy cierpieli godnie, jako wyznawcy Chrystusa, otrzymali korony chwały, za poniżenie i cierpienie Bóg ich wywyższył i są podziwem dla świata. Nam w Chrystusie wyjednali łaskę przejednania Boży Majestat za ciężkie grzechy, które popełniał Rodzaj Ludzki. Patrząc na tę Bożą dobroć wobec ludzkiej przewrotności jakże trzeba podziwiać wielką Bożą cierpliwość wobec dzisiejszej ludzkości. Jakże On nas prowadzi do opamiętania zda się bezskutecznie. Dopiero Boże Miłosierdzie samo przychodzi z pomocą, przez moc Chrystusowej ofiary, oraz tych których cierpienia włączył w Swój Zbawczy Krzyż. Ekonomia Bożego zbawienia.

Jakże to wielkie Boże misterium. Jedni drugich muszą okupić tworząc mistyczne Ciało Chrystusa. Wobec tej dogmatycznej prawdy jakże trzeba nam się wzajemnie miłować, siła nasza we wspólnocie wspomagającej się w Chrystusie swojej świętej Głowie. Nigdy nie wiem ile mam do zawdzięczenia tym, których uważam za wrogów. Ta święta wymiana darów z Bożej woli tylko Jemu wiadoma. Dowiem się wtenczas kiedy Bóg zechce. Jeszcze w tym życiu jakże często spotykamy się z ludzką życzliwością, którzy karmią się chlebem Bożej miłości i tą miłością wkoło promieniują, udzielając pomocy tym, którzy jej potrzebują.

Dobroci ludzka! Ty masz w sobie taką siłę i moc, że potrafisz jak balsam działać na serca ściśnięte bólem, bo z Ciebie płynie promień Bożej dobroci wyzwolony dobrą wolną wolę. Którą sam Stwórca obdarował każde ludzkie serce. Tylko ten potrafi wznieść się na wyżyny miłości, kto kocha Boga z całego serca. Bo Bóg jest miłością. Wielka jest Boża Chwała, kiedy człowiek potrafi wkoło czynić dobro, bo Bóg jest źródłem dobra. Powie Jezus: „ Bądźcie wy tedy doskonali jak Ojciec wasz Niebieski który każe świecić słońcu zarówno dla dobrych jak też i złych. Wszystkich nas stworzył Bóg, również przez Syna odkupił przez moc Ducha uświęca nas. Zatem skierujmy naszą wdzięczność i uwielbienie dla tego, który pragnie tylko naszego szczęścia. Gdybyśmy miłowali całym sercem Boga, mówiąc modlitwy bez wytchnienia, a w życiu z bliźnimi byli okrutni, nie zadowoliło by to Boga. Nie byłaby to szczera miłość. Bóg chce być kochany w człowieku.

Jabłonka Orawska, 01.07.2001 r.

 

24. Ojcze nasz Najlepszy! Pod Twoją Opatrzność oddajemy nasz los!

Nie wolno nam zapomnieć dobroci Ojca Niebieskiego, który tak bardzo nas umiłował mimo naszej słabej, grzesznej natury. Najdokładniej Twoją Ojcowską miłość przedstawiał nam Twój Jednorodzony Syn w słowach: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał aby świat przez Niego został zbawiony”. A chociaż to na nas spoczywa obowiązek wdzięczności za taki wielki dar Ojca Niebios, to jednak najbardziej zatroskany o niedocenioną dobroć Twoją Ojcze – jest Twój własny Syn. Bo jedynie On ma doskonałe poznanie wielkiej ofiary Twego Ojcowskiego Serca. Jego serce przepełnione bólem na widok naszej obojętności wobec miłości Ojca – tuż przed swoją śmiercią krzyżową zanucił smutną skargę: „Ojcze Sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Można sobie wyobrazić ból kochającego Syna – wobec naszej niewdzięczności dla Kochanego ojca. Jezus tak bardzo był zatroskany o chwałę Swego Ojca, że do Niego kierował Swoje myśli i pragnienia pouczając nas o jego wielkiej dobroci. Nauczył nas także modlitwy Pańskiej (Ojcze nasz).

Jego wielkim pragnieniem jest by cały Ród Ludzki zapłonął wielką wdzięcznością i uwielbieniem dla tak dobrego Ojca. Posyła Swego Ducha Świętego, by przygotował cały świat i tych, którzy oglądają już Boże oblicze ,zarówno z Starego jak i Nowego Testamentu. Włączeni wszyscy w Chrystusa jako Mistyczne jego Ciało, zawarli z Ojcem Przymierze – Przymierze mocne trwałe łączące niebo i ziemię śpiewając Pieśń Nową przez uwielbienie i wdzięczność. I zapewniamy Cię Ojcze nasz. Ty Jedyna chwało Izraela, że już nie umilknie ani niebo, ani Ziemia w uwielbieniu i zasłużonej dla Ciebie wdzięczności. Jak to dobrze, że twój Jednorodzony Syn przez swego Ducha Świętego poucza nas, że wypada za tak wielką Ojcowską miłość złożyć nam grzesznym stworzeniom – osobliwy hołd uwielbienia już nigdy nie gasnącej wdzięczności. Jeżeli my to uczynimy – jakże uraduje się serce naszego Zbawiciela – że Ziemia dostrzegła swoje Zbawienie i za natchnieniom Ducha Świętego uczyniła zadość pragnieniom Jezusowego Serca. Przecież On uczynił nas Swoim Mistycznym Ciałem, pragnienia Świętej Głowy muszą znaleźć oddźwięk w jego członkach, wtenczas będzie prawidłowe funkcjonowanie całego Organizmu.

Twe pragnienie chwały Ojca nasz Kochany Jezu – niech już podejmie Mistyczne twe Ciało. Twoja Ofiara Krzyżowa to dziękczynienie dla Ojca – Eucharystia, to również dziękczynienie Ojcu – Twoje Mistyczne Ciało złóż także jako dziękczynienie Ojcu. Nigdy nie spodziewała się Ziemia, aż takiej Dobroci Trójjedynego Boga. Dlatego całe nasze życie niech będzie dziękczynieniem. Zatem możemy śmiało cały nasz ludzki los złożyć i powierzać Bogu, tylko On Jeden nas nie zawiedzie. Przekonaliśmy się jak bardzo Bóg troszczy się o nas – jak z największego zła potrafi wyprowadzić dobro. Spójrzmy na czasy wojenne, wzruszające do łez. To wielkie ludzkie poniżenie – wywyższone do potęgi świętości.

O! Boże otwórz nam oczy! Niech już cały Lud przed Tobą Boże w pokorze padnie, by wyśpiewać najpiękniejszą nutę: wdzięczności i uwielbienia. Oby już nigdy nie umilkła Ziemia – dla Chwały Imienia Twego. Duchu Święty, Boże! Przybądź w pomoc naszej ludzkiej słabości i przywróć nam wzrok – niech już Lud Stworzony i tak drogo odkupiony ujrzy te wielkie Boże dzieła, a wszystko dla uszczęśliwienia człowieka. Obyśmy potrafili być wdzięczni. Jakże możemy czuć się bezpieczni przy takim Kochającym Ojcu. Uczyń nas dojrzałymi wyznawcami Chrystusa. O! Duchu Święty, Boże, abyśmy mogli pojąć i zrozumieć ile nasz Dobry Jezus się natrudził chcąc nas uczynić szczęśliwymi. Dlatego powinno nas stać na głęboką wdzięczność tak Synowi jak też Jego Ojcu, bo z jego woli nas zbawił przez Twoją moc o Duchu Święty, Boże.

My Lud Chrystusowy jakże powinniśmy czuć się bezpieczni przy naszym Odkupicielu. Jeżeli wiemy, że Jezus troszczy się o nas bardziej niż nasi rodzice, to dlatego tyle w nas niepokoju, udręczenia i lęku. Jednak nie ufamy do końca Temu, który nas umiłował aż po Krzyż. A Jezus wciąż nas zaprasza do całkowitej ufności w Jego Miłosierdzie. Nie liczy nam grzechów – powiada „choćby grzechy wasze były jak szkarłat, nad śnieg wybieleją”. Trzeba nam tylko zaufać w Jego niezrównaną dobroć. Dlaczego tyle w świecie chaosu i zamieszania? Sam Jezus nam odpowiada: „Dopóty Ludzkość nie zazna spokoju, dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”. Więc musimy oddać się do pełnej dyspozycji Temu, który nie zawodzi.

Powiedział o sobie: „Ja Jestem Drogą Prawdą i życiem” Drogą: bo nią możemy bezpiecznie dojść do celu naszego przeznaczenia. Prawdą: bo zrozumiawszy ją w całej pełni, poczujemy się bezpieczni bez leku o przyszłość, pomni, że nad nami rozwarte ramiona Ojca Niebieskiego, a to wyzwoli w nas wielką wdzięczność i uwielbienie za tak wielką miłość, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Poczujemy się wreszcie dziećmi Ojca Niebieskiego, który troszczy się o ptaki niebieskie lilie polne, a czemu nie troszczyłby się o nas, którzy więcej znaczymy, niż wiele wróbli, jak nam powiedział nasz Pan Jezus Chrystus. Nam tylko potrzeba wielkiego zaufania do Bożej dobroci, bo nikt nie jest nam tak bliski jak Bóg – ilekroć Go wzywamy. Tylko On naszą ostoją, naszym przeznaczeniem, celem naszego życia. Całe nasze życie oddajmy bez wahania w Ojcowskie ramiona Boga Stworzyciela, by w Synu Bożym wyrazić wdzięczność i uwielbienie w Duchu Świętym, który sam nas prowadzi. Amen.

Maków Podhalański, 11.07.2001 r.

 

25. Stwórco nasz i Panie!!!

Łącząca nas w jedności – moc Ducha świętego prowadzi nas do Ciebie o Wszechmogący Boże, w celu przeproszenia Cię za nieposłuszeństwo Twojemu Prawu przez naszych pierwszych rodziców, na mocy którego została również osłabiona nasza wola, kierująca nas zawsze do grzesznych nadużyć. Z tym balastem nieprawości zwracamy się do Ciebie Wszechmogący Boże. Z serca skruszonego pragniemy Cię przebłagać powołując się na moc i zasługi Twego Jedynego Syna i Jego Zbawczą ofiarę. My Lud przez Ciebie stworzony, oświecony już przez Ducha Świętego – zdajemy sobie sprawę, że nie zdaliśmy egzaminu z Twojej wielkiej Miłości. Popadliśmy w niewolę szatana. Jednak Twoja dobroć okazała się większa niż nasze przestępstwo. Dałeś nam ratunek wywodzący się nawet z ludzkiej natury. Oto dałeś Swojemu Synowi ludzkie ciało które zrodziła Córa Adama – Maryja – i uczyniłeś Ją Matką Boga. Twój Syn przez Krzyż i cierpienia Swej Matki czyni nas Ludem o pierwotnej świętości.

O!!! Jakże wielce zobowiązany jest cały Rodzaj Ludzki do wielkiej wdzięczności zarówno tobie Stwórco, jak też Twojemu Synowi w Duchu Świętym. Zbawicielu Dobry! Już minęło Dwa Tysiące lat, gdy jako Baranek ofiarny złożyłeś za nas życie na ołtarzu krzyża. Tylko Ty Jeden zlitowałeś się nad potomstwem Adama i przez śmierć Swoją wybawiłeś wszystkie pokolenia, rasy, języki, ludy i narody od grzechu pierworodnego i nie tylko od pierworodnego, ale od wszelkiego występku – stałeś się ofiarą wstawienniczą i osłaniasz wszystkie nasze nieprawości, orędując za nami przed Ojcem. O! Jakże powinniśmy być Ci wdzięczni. Jedyny Pośredniku za nami u Boga mocą Swoich zasług. Baranku Ofiarny złożony za życie świata, miłość twoja jest tak bezinteresowna, że bez żadnej naszej zasługi bezustannie o nas się troszczysz. Gdy widzisz dobrą - choć słabą - wolę w człowieku miłość Twoja nie ma granic. Powodowany hojnością swego Miłosierdzia pragniesz nas dowartościować, abyśmy dali odpowiedź ukochanemu Bogu, że „tak umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat zbawił”.

Naszą odpowiedzią będzie głęboka wdzięczność i uwielbienie za dar Odkupienia. Dobry Jezus wysuwa nas na czołowe miejsce. My Lud żyjący mający wolną wolę – na jej mocy – jako daru otrzymanego od Stwórcy złączymy się z tymi, którzy nas wyprzedzili przed Oblicze Boga, by wspólnymi głosami, jako Mistyczne Ciało Chrystusa zawrzeć z Jedynym Bogiem Wieczne Przymierze – śpiewając Nową Pieśń zasłużonej nigdy już nie milknącej wdzięczności. Święta Głowa – uczyniła świętymi całe swoje Mistyczne Ciało. Dlatego w Tobie i tylko przez Ciebie Chryste nasze ludzkie uwielbienie – zachwyci Ojca i spojrzy na Swój Lud, który stworzył – z miłością pełną zachwytu.

Baranku Boży! Którego Chwała Ojca tak bardzo leżała na sercu, że tuż przed męką wypowiedziałeś słowa skargi: „Ojcze sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Wstrząśnięty Twą łaską Lud, za który oddałeś życie – zapewnia Cię Chryste, że Twoją wieczną troską o chwałę Ojca podejmuje już twoje Mistyczne Ciało. Nigdy nie zapomni Ziemia i wszyscy, którzy z niej wyszli Wiecznej Dobroci Ojca przez poświecenie Syna. Wraz z nami łączy się cała historia zbawionych zarówno starego, jako i Nowego Przymierza.

Dziękujemy Ci Jezu, że dałeś nam poznać tę dogmatyczną Prawdę o Bożej Ojcowskiej dobroci i wskazujesz nam sposób,, przez co możemy dotrzeć do naszego Ojca by Mu podziękować – za ustawiczną o nas troskę. Widzisz Jezu jak jesteśmy ograniczeni, że nawet nie potrafimy sami z własnego poczucia za tak wielką łaskę Odkupienia wznieść serdeczną podziękę. Dlatego jesteśmy ci wdzięczni, że Ty sam idziesz nam z pomocą przez moc Twego Ducha Świętego. Tobie Jezu ofiarujemy naszą ograniczoność, a Twoja Boska moc podźwignie nas, przebóstwi i złoży swemu Ojcu w darze – jako dziedzictwo odkupione twoją Najświętszą Krwią.

Ojcze nasz Najlepszy!!! Wraz z Najpiękniejszą z tej ziemi cór – która na mocy zasług Jezusa Chrystusa została Niepokalanie Poczęta – do Ciebie dąży cały Rodzaj Ludzki odkupiony i uczyniony Mistycznym Ciałem Chrystusa. Ten Lud, za który Syn Twój poświęcił życie prowadzony natchnieniem Jego Ducha – zwraca się do Ciebie, Kochany nasz Ojcze. To On, Jedyny nasz Zbawiciel – przez moc Swej Krzyżowej ofiary, cały swój Odkupiony Lud czyni dziękującą Gwardią – tobie Boże Ojcze za przedziwne Twe o nas staranie. Już nie ustanie chwała cześć i dziękczynne uwielbienie dla Ciebie Kochany nasz Ojcze, od Ludu przez Ciebie Stworzonego, z Twej woli zbawionego i uświęconego. Prosimy Cię gorąco Wszechmogący Boże i nasz Ojcze przyjmij w darze każde ludzkie istnienie z ziemi lub nieba, a także i czyśćca, a szczególnie tych wszystkich umęczonych, którzy w Chrystusie i z Chrystusem płacili dług za nasze przewiny.

Zapewniamy Cię mocą wolnej woli, w którą nas obdarowałeś, że nigdy już nie zapomnimy Twej dobroci Kochany nasz Ojcze – bo nad nami roztoczył Swoją opiekę Duch Święty Pocieszyciel, którego nam ofiarował Zbawca, nasz Pan. Zespolonymi głosami zaśpiewamy Ci Pieśń nową pod przewodnictwem nieba i ziemi – zawierając Wieczne Przymierze z Bogiem. Zapewniamy, że ani na niebie ani na ziemi nie ma innego Boga. Bądź uwielbiony Trójjedyny Boże, bo tylko Ty Jeden z przekleństwa uczyniłeś winę błogosławioną przez poświęcenie Syna i wielką moc Ducha Świętego. Ojcze Święty Wszechmogący Boże!!! Żywi i umarli kłaniając się głęboko uwielbiają Cię Stwórco – nasz Jedyny Ojcze. Ty przez Swego Syna i Ducha Świętego uszczęśliwiłeś każdego człowieka dobrej woli. Bądź uwielbiony w czasie i przez wieczność. Nigdy Ci tego nie zapomni wyzwolona i uszczęśliwiona Ziemia. Tylko Ty Jeden zasługujesz w Pełni na miano Ojca. Amen. Amen.

Maków Podhalański, 07.09.2001 r.

 

26. Będziesz miłował Boga Twego z całego serca, a bliźniego swego jak siebie samego

Z przeciągu minionych kilkunastu lat, kiedy szalała druga wojna światowa możemy sobie zdawać sprawę, jak wielką wagę stanowią Boże Przykazania. Zachowanie ich prowadzi do pełnego bezpieczeństwa człowieka, ładu moralnego, oddając Bogu chwałę i uwielbienie. Kiedy najeźdźca przestał się liczyć z Bogiem za tę cenę zapłaciły życiem miliony niewinnych istot ludzkich. Ginęli w komorach gazowych, w krematoriach lub przy ciężkiej pracy w obozach ludzkiej zagłady. Bez Boga człowiek nie jest zdolny do miłości. Może tylko nienawidzić i niszczyć. Za niewierność wobec Bożego prawa zapłacił gorzko również człowiek. Okrutny stał się człowiek wobec swego bliźniego, potrafił sponiewierać ludzką godność i w sposób bezlitosny pozbawić życia.

Przekonujemy się, że Dobry Bóg dał nam przykazania również dla naszego dobra i całkowitego bezpieczeństwa. Przekroczenie każdego przykazania Bożego – mści się przede wszystkim na nas samych. Przypatrzmy się naszemu społeczeństwu – żądza władzy, chęć posiadania, zazdrość aż do nienawiści. Ludzie o tej samej kulturze, języku, piastujący wadzę nijak nie potrafią się porozumieć w jedności i zaakceptować wspólne dobro. Dlaczego tak się dzieje? Bo źródłem pokoju i jedności jest Bóg i tylko On może dać zrozumienie i rozwiązanie na nurtujące problemy. Najlepiej ocenił to Jezus i przez św. Faustynę woła na cały świat: „Dopóty ludzkość nie zazna spokoju dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”. Odeszliśmy od Boga i mamy chaos i zamieszanie.

Znów objawia się na nas konsekwencja niezachowania przykazania Bożego – nie zabijaj. Odebraliśmy życie i nie pozwoliliśmy się urodzić milionom istnień ludzkich, a ilu z nich miało być bohaterów, geniuszów, ludzi o wielkim sercu, którzy by zaprowadzili ład oparty na sprawiedliwości, pokoju i bezpieczeństwie. I stał się spór miedzy braćmi, bo wyginęli wszyscy, którzy chcieli dobra.

         Polonia semper fidelis. A jednak? I do nas zawitał szatan, wróg Boga. Gdzie nasze ideały. A przecież Polska – matka szlachetnych ludzi. Ojciec Święty, Prymas Tysiąclecia, którego losy Polski tak bardzo leżały na sercu wołał: „Obudź się uśpiona Polsko!”. Miłosierny Jezus z największego zła umie wyprowadzić dobro. Jego Zbawczy Krzyż zwycięży wszystko. My tak bardzo anemiczni duchowo uchwyćmy się tej dźwigni Chrystusowego Krzyża – tam nasze bezpieczeństwo. Woła znów przez świętą Faustynę: Powiedz zbolałej ludzkości niech się przytuli do Mego Serca tam znajdzie ukojenie. Bóg nam odpuści wszystkie winy tylko z ufnością zwrócimy się do Niego.

Dlaczego nam tak trudno uwierzyć Chrystusowi, przecież On jest wieczną prawdą i życiem, którym nas hojnie wyposażył przez śmierć krzyżową. Kiedyż wreszcie pojmiemy i zrozumiemy, jak należy żyć, by odpowiedzieć na Boże wymogi, jak należy wejść na właściwe tory, by iść drogą wytyczoną nam przez Boga. Przypatrzmy się na znaki czasu, nawet żywioły nas upominają, że trzeba się zastanowić kto z nas potrafi opanować nawałnicę wody, która wszystko niosła z sobą, zostawiając spustoszenie. Czy nam się nie przypominają słowa Pana Jezusa, kiedy to Apostołowie pytali o tych na których zawaliła się wieża w Siloe – czy owych 10-ciu, na których zwaliła się owa wieża byli większymi grzesznikami niż pozostali? Pan Jezus odpowiedział, że nie – lecz jeżeli pokutować nie będziecie podobnie wszyscy zginiecie. Widocznie tych dziesięciu na których zwaliła się wieża, odpokutowali za wszystkich.

Jakże my jesteśmy obojętni na wielkie Boże sprawy. Nic nas nie wzrusza, tak bardzo opanował nas duch tego świata. Gdyby nie sprawiedliwi, którzy muszą płacić za ludzkie przewiny, jakże ostałby się świat pełen przemocy i okrucieństwa. Dobry Bóg lituje się nad światem, który za wszelką cenę pragnie uczynić się panem, czyniąc wszelkie bezprawie nie licząc się z Bogiem. Na przebłaganie Boga wychodzą ludzie choć słabi, ale pełni dobrej woli, niosąc ofiarę swojego życia włączoną w Krzyż Chrystusa, by dobrowolnie zbawiać z Chrystusem w Chrystusie i przez Chrystusa. Przez wzgląd na Chrystusa Ojciec Niebieski zapomina nam wielkie nasze przewinienia. O! Jak bardzo nam trzeba uchwycić się Krzyża Chrystusowego, jako jedynej naszej dźwigni. On jeden, Zbawiciel świata, czuje się za nas odpowiedzialny przed Ojca Obliczem, a chcąc nas ratować i dowartościować wzywa do pomocy wybrane dusze by z nim uwielbiać Ojca i dziękować Mu że dał nam aż takiego Zbawiciela, w osobie Swojego Syna.

Dlaczego my tego nie chcemy pojąć i zrozumieć. Sami jesteśmy świadkami, jak Miłosierny Bóg z największych grzeszników czyni wielkich świętych, jeżeli ci okażą skruchę. Widzimy również, jak hojnie wynagrodził tych, którzy tak bardzo cierpieli z ręki ciemięzców w czasie drugiej wojny światowej. Dzięki ofierze ich życia włączonego w Krzyż Chrystusa świat został ocalony od kary, na którą zasłużył przez niewierność Bogu. Najsłodszy nasz Zbawicielu! Ty, Któryś nas ukochał ponad swoje życie – bo ofiarowałeś Je za nas w Krzyżu Odkupienia. Tak gorąco Cię błagamy: bądź przy nas do końca, nie opuszczaj nas, ale ześlij obiecanego Ducha Świętego, aby nas obudził z letargu uśpienia, abyśmy już przejrzeli i zrozumieli dobroć Boga. Zrozumiawszy Miłość Trójjedynego Boga – upadli na kolana śpiewając hymn wdzięczności, uwielbiając nigdy nie ustającą Bożą Opatrzność wśród grzesznego świata i łącząc się z całym stworzeniem, jako -przez Chrystusa- Boży Organizm, oddali się Ojcu w darze za Krzyż Odkupienia. Amen.

Maków Podhalański, 12.08.2001 r.

 

27. Spełnione Orędzie Fatimskie – trzecia tajemnica

Po upływie wielu lat od objawień Fatimskich można sobie wyobrazić, jak Bóg do końca spełnia swe zamiary. To nie Bóg – lecz grzechy ludzkie sprowadziły straszną wojnę. Musimy sobie zdać sprawę, że nasze postępowanie jest konsekwencją naszego losu, a także losu wielu innych ludzi. Tworzymy przecież w Chrystusie jeden organizm, na który składają się różne członki, szlachetne lub mniej szlachetne, ale wszystkie należące do jednej całości, której Głową jest sam Jezus Chrystus. Zatem jesteśmy wszyscy za siebie odpowiedzialni jako jedna Boża rodzina. Obowiązuje nas zachowanie Bożego prawa opartego na dwóch przykazaniach: „Miłości Boga z całego serca, a bliźniego swego jak samego siebie”.

Matka Boża upominała nas przez Dzieci Fatimskie, byśmy się odwrócili od grzesznego życia, bo w przeciwnym razie sprowadzimy straszną wojnę. Tak się też stało. Uzurpowaliśmy sobie prawo decydowania o życiu nienarodzonych istot, płynęły po kanałach po śmietnikach niewinne dzieciątka, a niema ich skarga dotarła przed Tron Stwórcy, który Jeden miał prawo decyzji o ich istnieniu. I spotkała nas zasłużona konsekwencja naszego czynu. Miliony ludzi zginęło w obozach, w komorach gazowych spalonych w krematoriach ofiary ludzkiego występku włączone w Krzyż Chrystusa, w celu przebłagania za nie zachowane Boże przykazania. Niewinni – bo przebłagać może tylko niewinność - umierali jak Chrystus – za braci. Zatem wraz z Chrystusem czeka ich triumf ukrzyżowanego Pana.

 O! Wy wszyscy umęczeni! Jesteście tak ściśle złączeni z Odkupicielem, który oddał za nas życie. Wy ofiary ludzkiej przemocy, podążacie za Chrystusem jak Cyrenejczyk, by z Nim zbawiać grzeszny świat – który nijak nie może pojąć dobroci Ojca o którym wiemy, że „tak umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat zbawił”. Wam dane jest uczestnictwo w dziele odkupienia grzesznego świata w Krzyżu naszego Zbawiciela. Nigdy nie zdołamy odwdzięczyć się naszemu Zbawicielowi, że przez włączenie w Swój Krzyż i cierpienie daje uczestnictwo Swemu Mistycznemu Ciału w Swojej niekończącej się chwale i triumfuje Krzyża. Cierpienie ofiar Chrystusa kończy się wraz ze śmiercią, zaś owoce cierpienia zbiera się przez całą wieczność. Już tyle lat minęło od czasu wojny, gdzie masowo ginęły ofiary przebłagalne, lecz nasza mentalność nic się nie zmieniła w stosunku do Bożych przykazań.

 Wciąż Boża dobroć nie zauważana jest przez człowieka. Nasze grzeszne życie dosięgło szczytu wynaturzenia, nienawiści i chęci używania. Zdeprawowaliśmy sumienia dzieci i młodzieży odwróciliśmy ich od Boga, celu naszego przeznaczenia i mszczą się na nas żywioły stworzone przez Boga. Kto z nas zmierzy siłę wody zalewającej domy, mosty, obracającej wszystko w ruinę. Pozostawia ona spustoszenie i głęboki ludzki ból. Aktualne są słowa Zbawiciela Miłosiernego skierowanego do Świętej Faustyny: „Dopóty świat nie zazna spokoju, dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”. To Boże Miłosierdzie tak bardzo zniża się do nas ostatnimi czasy. Grzesznym ludziom wciąż przychodzi ona z pomocą. Zaiste już najwyższy czas by Bogu i tylko Jemu wyśpiewać pieśń uwielbionej wdzięczności. Czy nas nie zawstydza nasza obojętność wobec Bożej Opatrzności kierującej światem?

Patrz czyja Ręka ten świat porusza – czyja mu obrót nadaje!!! Człowieku!!! Gdybyś ty chciał zrozumieć tę nigdy nie gasnącą – nie zmniejszającą się miłość dobrego Boga – On przypatruje się twoim krokom, które stawiasz na drodze utrudzenia pracując w pocie czoła. On błogosławi wszystkim twoim wysiłkom, On jak troskliwa matka daje ci Anioła stróża, by Cię strzegł na drodze pielgrzymowania. Doczesność, chęć posiadania i używania tak nas zaślepiły że wieczność przestała się liczyć. Zapomnieliśmy, że jesteśmy tylko pielgrzymami, naszym stałym miejscem zamieszkania jest wieczność. Czy my nigdy nie słyszymy swego Anioła Stróża, który nas zaprasza do refleksji nad naszym życiem? Może go już nie słuchamy, wolimy iść za szatanem, ojcem kłamstwa. Przecież Jezus nam powiedział: „w domu Ojca Mego jest mieszkań wiele – idę przygotować wam miejsca” To powiedział Jezus – Ten co nigdy nie zawodzi. Tylko On jest niepodważalnym autorytetem świata. W świecie, gdzie upadł wszelki autorytet moralny, gdzie się nikomu nie wierzy – On Jeden nie zawodzi, bo „niebo i Ziemia przeminą – ale słowa Jego nie przeminą”.

O! Jak bardzo trzeba zwrócić się nam z ufnością do naszego Jedynego Zbawiciela. Przecież On nas kupił za cenę własnej Krwi – w Niej mieści się największe nasze bezpieczeństwo. Więc zaufajmy naszemu największemu Dobroczyńcy. To jest niezawodny, a największy nasz skarb, którego ceny nie przewyższy żadna moc ani na niebie ani na ziemi. On jest Synem naszego Niebieskiego Ojca, z którego woli nas zbawił. Zatem wszyscy mający dobrą wolę skierujemy nasze serca na dobra, które nigdy się nie skończą. W zamiarach Stwórcy najlepszego Ojca naszego, jesteśmy stworzeni na obraz i Boże podobieństwo. Dążenie do niego powinno być naszym celem. Zobaczmy jak niezawodny jest Bóg – jaki prawdomówny. Oto miliony Jego stworzeń dobrej woli, Ojciec Święty wynosi na ołtarze i sprawia, że modlimy się do nich, aby się wstawiali za nami. Nikt więc nie może zakwestionować tej dogmatycznej prawdy o nieskończonej Bożej miłości. Biedny człowieku! Przyjmij do wiadomości, że na Ciebie czekają otwarte ramiona Ojca Niebieskiego, żeby uszczęśliwił to dziedzictwo, za które Jezus jego Syn poświęcił życie. Wypadło by nam za to poświęcenie dla nas ze strony samego Boga, złożyć już teraz głębokie ludzkie dziękczynienie. Ono wprowadzi nas w stan wiecznego uwielbienia, które złączymy ze wszystkimi mieszkańcami nieba dla Trójjedynego Boga Miłości. Bo tylko On uszczęśliwi nas na wieki. Amen. Alleluja.

Jabłonka Orawska, 20.08.2001 r.

 

28. Krzyż Chrystusa – jako pojednanie z Ojcem – wobec ludzkiej przewrotności

Nikt z nas do głębi nie zrozumie wielkiego poświęcenia i ofiary Syna Bożego dla upadłej ludzkości. On jeden – Jedyny Zbawiciel człowieka – dobrowolnie przyjął na siebie ludzkie ciało w celu pojednania grzesznej ludzkości z Ojcem Niebieskim. Dominującą winą człowieka wobec Stwórcy była szatańska pycha „ nie będę służył”. Szatan wmówił w człowieka, że będzie mądry i wielki przestępując Boże prawo. Człowiek, gdy posłuchał szatana, złego doradcy, wtenczas zrozumiał, że źle na tym wyszedł. Bóg jednak zmiłował się nad człowiekiem przychodząc mu z pomocą przez śmierć Krzyżową swego Syna. W Ewangelii świętego Jana są umieszczone wzruszające słowa. W modlitwie Arcykapłańskiej Chrystus przechodzi dramat losu zagubionego człowieka. Z całej siły Swej Zbawczej Duszy modli się o jedność dla Swego Kościoła, o zwycięstwo nad szatanem, o ostateczny triumf ludu Bożego jako Mistycznego jego Ciała. Syn Boży będąc posłuszny Swemu Ojcu, bierze na siebie ludzkie ciało, a chcąc wymazać ludzką pychę – jawi się w wielkiej pokorze – jako cierpiący sługa Jahwe.

Jakiż wielki ból przeszywało Jego Synowskie serce na widok ludzkiej niewdzięczności wobec dobroci ojca. Tuż przed Swoja męką rzuci nam przed oczy wielki Swój ból: „Ojcze Sprawiedliwy świat Cię nie poznał”, możemy sobie wyobrazić Jezusa, który miał pełne poznanie – naszej winy, za którą Ojciec sam w nadmiarze Miłosierdzia szykuje zadośćuczynienie przez podarowanie nam własnego Syna – jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Jezus widząc wielką miłość i litość Ojca do swoich stworzeń, kocha nas również wielką miłością, oddając za nas życie na Krzyżu hańby. Na Krzyżu bowiem umierali najwięksi zbrodniarze lub niewolnicy. Za ten wielki dar Miłosiernego Boga, którzy w sposób dla nas niepojęty, niezrozumiały, przekraczający naszą ludzką zdolność pojmowania ofiaruje nam Swojego Syna jako okup naszych win. Musimy jednak dać odpowiedź i złożyć dar z naszych biednych ograniczonych ludzkich serc Jedynemu Bogu, którego nie poznał świat. My znamy Ojca, bo Jezus Chrystus objawił nam prawdę o Bożej dobroci. Jako Ciało Mistyczne – Chrystusowy Organizm, w Nim i przez Niego złożymy naszemu Ojcu Niebieskiemu uwielbienie pełne wdzięczności.

Do Chrystusowej Ofiary składanej codziennie przez ręce kapłańskie dołączamy również i my nasze życie. Otrzymaliśmy je w darze od Stwórcy, by już nigdy nie ustało uwielbienie i wdzięczność od Chrystusa żyjącego w ludzie Swoim dla Ojca pełnego litości. Będzie to odpowiedź Ludu za wielki dar Ojca, który poświęcił Swojego Syna w celu ratowania nas od wiecznego potępienia, na które zasłużyliśmy przez nieposłuszeństwo Bogu. Jezus – jako ofiara przebłagalna do końca nam towarzyszy przez moc Swojej odkupieńczej łaski. On Sam nas prowadzi przez moc swego Ducha Świętego, byśmy zjednoczonymi głosami wyśpiewali Pieśń dziękczynną w pełnym uwielbieniu Ojcu. On tak bardzo pragnie nas ratować, a my tacy obojętni. Nasz Jezus daje nam skarby nieprzemijające. Bezinteresowna miłość Bożego Syna „A za nich Ja poświęcam życie”. Krzyż z Chrystusa to szczyt Bożego Miłosierdzia. Właśnie wypłynęło ono z otwartego boku Chrystusowego, kiedy skonał na Krzyżu. Bo setnik rzymski przebił bok Jego, a natychmiast wypłynęła Krew i Woda.

My sobie nie zdajemy sprawy, że za śmierć krzyżową Bożego Syna jesteśmy wszyscy odpowiedzialni. On dobrowolnie oddał się nam jako okup za nasze zbawienie, my zaś mamy obowiązek w sposób godny korzystać z jego cierpień za nas podjętych. Nadto powinna nam towarzyszyć głęboka wdzięczność i uwielbienie za tak wielką ofiarę podjętą z woli Ojca. Do nas to nie może dotrzeć – tak bardzo opanował nas egoizm. Trzeba nam przez całkowite zwrócenie się na Boga nawyknąć do praktykowania życia świętą Ewangelią Pana naszego, bo tam mieści się recepta na życie wyznawcy Chrystusa. Jakże mogę wyznawać wiarę, której nie znam. Znajomość wiary uzyskanej w latach dziecinnych to stanowczo za mało. Dziś w dziedzinie wiary wymagane są kwalifikacje – Bóg potrzebuje ludzi o wysokim poziomie moralnym i etycznym, czego świadectwem jest np. miłość do nieprzyjaciół lub podjęcie swego krzyża i pójście za Chrystusem, za cenę szczęścia wiecznego.

Dziś, gdy świętość stała się nam tak bliska, bo jest ona udziałem tych, z którymi nieraz żyliśmy w jednym czasie ile trzeba zadać sobie trudu, aby ona również nas dotyczyła. Przecież mamy uczestnictwo w świętości Chrystusa – przez Święty Chrzest, który nas zanurzył w Jego Zbawczej Krwi. Świętość jest dostępna dla każdego z nas. Jezus każdemu z nas wysłużył łaskę wiecznego szczęścia – ceną Krwi Swojej. Zachęcał nas w słowach: „Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz Niebieski jest doskonały”, będąc dla wszystkich dobry, tak dla złych ludzi, jak też i dobrych. Miłość Boga i wypływająca z niej miłość bliźniego zdolna jest zaprowadzić człowieka na ołtarze świętości. Matka Boża nawołuje świat do nawrócenia i pokuty. Ona nam przychodzi z pomocą – wstawia się za nami do Boga.

Duchu Święty Boże! Przed Tobą otwieramy nasze biedne serca i prosimy gorąco: Przybądź na pomoc Swojemu ludowi – Ty Jesteś dopełnieniem Chrystusowego Odkupienia – uczyń nas przeto dojrzałymi uczniami Chrystusa, abyśmy całym sercem wyznawali naszą wiarę strzeżeni twą mocą, Pocieszycielu Boski. Niech wszystkie nasze serca skierują się do Trójjedynego Boga w gorącej podzięce uwielbiając Go po wszystkie czasy. Amen.

Jabłonka Orawska, 21.08.2001 r.

 

29. Nienarodzeni – zabici upominają się o swoje Prawa

Dziwne jest ludzkie serce, że pragnie górować i przestawiać porządek samego Boga. W swojej pysze i zarozumiałości uzurpował sobie prawo do decydowania i podważania Bożych Przykazań. Mamy te same Przykazania, które od Boga Jahwe przekazał Ludowi Izraelskiemu Mojżesz wśród grzmotu i błyskawic. Obowiązują one każdego człowieka, są wpisane w ludzkie sumienia. Bóg tak bardzo zniżył się do człowieka, że dał rodzicom uczestnictwo w Swoim akcie stwórczym. Podczas gdy rodzice dają dziecku życie, Bóg daje ducha, bo stworzył nas na Swoje podobieństwo. W dziecku po urodzeniu rozwija się zarówno ciało, jak dusza. Nigdy nie wiemy, co w przyszłości z niego wyrośnie: czy będzie ono wielkim człowiekiem, czy też nie zasługującym na miano człowieka. Bo każdy z nas ma wolną wolę, może czynić dużo dobra – lub zła. Podczas gdy my zabieramy dziecku życie, ono niedojdzie do dojrzałości swego przeznaczenia.

Jeden Bóg wie, jak wielu wielkich ludzi pozbawiliśmy życia. Może dlatego nie ma w naszej Ojczyźnie szlachetnego przywódcy Narodu, któremu by leżał na sercu wspólny los wszystkich Polaków, wynoszony ponad dobro osobiste. Bo wyginęli wszyscy, którzy chcieli dobra, jednych uśmiercili nasi wrogowie, drugim my sami nie pozwoliliśmy się urodzić. Żyjemy w ciągłym chaosie, mnoży się coraz więcej biednych, kosztem Bogatych i nie ma człowieka sprawiedliwego, który by rządził według Bożego prawa. Wy wszyscy pomordowani – przyjdźcie w pomoc nam jeszcze żyjącym, wszak tworzymy jeden Chrystusowy organizm. My swoją wolną wolą pomożemy Wam wielbić Boga, a wy swoim cierpieniem włączonym w Krzyż Chrystusa, nauczcie nas odgadnąć prawdę świętej Ewangelii. W niej jest drogowskaz zarówno dla rządzących, jak również dla znajdujących się pod prawem.

O! umęczeni nasi bracia, którzyście cierpieli za wiarę i Ojczyznę wyproście nam u Boga: przywódcę, który by rządził sprawiedliwie – żeby już nie było miejsca na takie wyczyny, gdzie rządzący dysponują tysiącami na swoje utrzymanie, a biedni dostają parę setek gdzie ledwie wystarczy na chleb, a gdy nie maja z czego zapłacić czynszu, wyrzuca się ich na uliczny bruk. Biedni tułacze – gdzie wasza Ojczyzna, za którą przelewaliście krew? I nie ma sprawiedliwego przywódcy, który by się ujął za biednym swym ludem, tak gorzko płacącym za wolność swojej Ojczyzny. Dziś nie ma on prawa do godziwego mieszkania, zapłaty i strawy. Dwa tysiące lat temu Jezus patrząc na swój biedny Lud Izraelski powiedział: „Żal mi tego Ludu”. Dziś też kieruje Swoje wielkie Miłosierdzie ku biednej ludzkości. Wola już na cały świat: „Dopóty ludzkość nie zazna pokoju – dopóki nie odda się memu Miłosiernemu władaniu”.

 Więc skieruj ku Niemu całą swą ufność biedny Ludu ziemi – a stanie się cud Przeistoczenia. Wszystko jest w ręku Boga. On ze wszystkiego zła potrafi wyprowadzić dobro. Tylko On, Jeden Bóg, zlituje się nad człowiekiem stworzonym i odkupionym z miłości. Zwróćmy się do Chrystusa, On wybaczy nam nawet zbrodnie i grzechy. Sam powiedział: „Choćby grzechy wasze były jak szkarłat nad śnieg wybieleją”. Tak nam trudno zaufać „Prawdzie”, która nie zawodzi. Wolimy ufać ludziom, że może po wyborach się zmieni. Nic dotąd się nie zmieniło i dalej się nie zmieni. Zmieni na dobro tylko Jeden Bóg pod warunkiem, że do Niego się zwrócimy. Czy Bóg kogoś zawiódł? Przypomnijmy drugą wojnę światową: czy nas nie zachwycają tak bardzo poniżeni i wzgardzeni ludzie numery obozowe? Dziś pozostają Oni w aureoli świętości, wszyscy mający dobrą wolę zachwycający miłość do Boga i ludzi. Nastąpiło wywyższenie tej ludzkiej nędzy: tak podobnie jak Krzyż Chrystusowy, tak oni są szczytem Bożego Miłosierdzia. Widząc te wielkie Boże dzieła, czyż w końcu nie zwrócimy się do Wielkiego Boga Miłości, bo tylko On Jeden jest w stanie nam pomóc i wywyższyć naszą ludzką egzystencję.

O! Otwórzmy nasze serca niech dojdzie do nas ta prawda o Jezusowej miłości. W Jezusową miłość nie możemy wątpić, skoro On miłość swoją do każdego z nas przypieczętował Krzyżem. Krzyż Jezusa – to największy dowód miłości wobec biednej ludzkości – to ofiara podjęta dla nas z woli Najlepszego Ojca. A my wciąż nie możemy pojąć i zrozumieć Miłość Jezusowego serca. Oto serce, które tak bardzo ukochało ludzi – czyż nie zasługuje na niekończący się okrzyk wdzięczności od człowieka, którego umieścił w centrum Swego Dzieła odkupienia, dając nawet uczestnictwo przez cierpienie w Swoim zbawczym Krzyżu.

Umęczeni nasi bracia! Obudźcie nasze uśpione sumienia, abyśmy mogli zapałać wielką wdzięcznością za Krzyż Odkupienia. Za tę niewinną Krew Zbawiciela, która przyniosła nam szczęście nie dające się z niczym porównać. Ukochany nasz Zbawicielu! Tylko w Tobie jedyna nadzieja. Złącz wszystkich pomordowanych przez naszą złą wolę, zarówno tych, których zabito jako ludzi dojrzałych, jak również tych, którym nie pozwoliliśmy się urodzić, Ochrzczonych Twą Najdroższą Krew włączy w Twój Święty Krzyż i zlituj się nad nami żyjącymi, niech nas zachwyci twoja miłość i wyzwoli w nas wielką wdzięczność i uwielbienie – bo ukochałeś nas zapominając o sobie. Zatem my – powinniśmy się wszyscy oddać Tobie i Twemu Ojcu w Duchu Świętym, dziękując tu i w wieczności za przedziwne o nas staranie Bogu i tylko Jemu, bo wywyższył nas przez wzgląd na Syna Swego, który się za nas poświęcił i Krwią Swoją wymazał nasze przewinienia.

Jesteśmy Twoją własnością Boży Baranku – Twoim dziedzictwem, złóż nas w darze Swemu Ojcu – którego Chwała leży Ci tak bardzo na sercu. Amen. Alleluja po wieczne czasy.

Maków Podhalański, dnia 1.08.2001 r.

 

30. „Tak bowiem Bóg umiłował świat – że Syna Swego dał, aby świat zbawił”

Zadumajcie się wszystkie pokolenia ziemi nad tą prawdą, która jest niepodważalnym dogmatem naszej wiary. Potwierdził go krzyżową śmiercią, wcielając się w Człowieka Jego własny Syn. Zawsze Ten sam Jezus. Jedyny Odkupiciel człowieka On Jeden – Jedyny – Przyniósł nam Prawdę, która przez nas przyjęta – wyzwoli nas z naszego ciasnego myślenia.

O! wielka Dobroci Ojcowskiego Serca!!! Jakże musi być wielka Twa dobroć że znosisz cierpliwie nasze ludzkie postępowanie, czasem nie godne miana człowieka. Bo nad naszym niewdzięcznym życiem – dominuje – niezmierna Dobroć Ojca Niebieskiego. O! Posłuchajcie wszystkie pokolenia ziemi natchnione przez Ducha Świętego, który nas prowadzi do poznania Pełnej Prawdy o Bożej Dobroci. Mamy w sobie zadatek przyszłego życia zapoczątkowany przez chrzest święty i inne sakramenty święte, One pozwalają nam zrozumieć rozwarte Opatrznościowe Ramiona naszego ukochanego Ojca Niebios – którego prawo synostwa wysłużył nam Jego Syn śmiercią Krzyżową. On to karmi nas nadto Swym Ciałem, abyśmy w sposób dojrzały praktykowali wyznawaną przez nas wiarę. Wszystkie te Boże dary drzemią w nas nie mogąc się przebić przez naszą ograniczoną ludzką powłokę.

Dlaczego trzeba nam wielkiej mocy Ducha Świętego, który nas wyzwoli z naszych ludzkich ograniczeń. Bez pomocy Ducha Świętego nie zrozumiemy nawet tak wielkiej Ojcowskiej dobroci. Dziś cały świat mimo licznych wynalazków i mądrości udzielonej nam przez Stwórcę widzi jednak wielką bezsilność swego ducha, o której nam Jezus mówi w ewangelii: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie”, Zatem Kochany Jezu: naszą bezsilność – oddajemy w twój odkupieńczy Krzyż. I tak bardzo Cię błagamy Chrystusie – Ty, Który oddałeś nam się cały, abyśmy życie mieli i mieli je w obfitości, spraw Swoją Zbawczą siłą, abyśmy zrozumieli wielkie Boże sprawy: Stworzenie, odkupienia i uświęcenia. Dowodem jak wielką jest dobroć Ojca jest fakt że cała trójca Święta wspomaga naszą grzeszną słabość, by nas uczynić Bożą świątynią. Ty, któryś oddał za nas życie, wyzwól w nas wielką wdzięczność i uwielbienie dla ojca za poświęcenie Syna. Byśmy już wreszcie zrozumieli naszą winę błogosławioną, którą nam przyniosła przelana Krew twoja Chryste.

Daj nam serce nowe i Ducha świętego daj nam Chryste, abyśmy wszyscy stworzeni zespolonymi głosami uwielbiali Boga, dziękując Mu za wielką miłość, którą nas obdarzył. Tak bardzo Cię prosimy – my Twój Lud, za który zapłaciłeś tak wielką cenę, bo krzyżową śmiercią przelawszy Swoją Krew do ostatecznej kropli. Uczyń nam Jezu jeszcze tą łaskę i przyjmij w Swój Zbawczy Krzyż wszystkie cierpienia Twego Ludu – abyśmy przez Ciebie odkupieni – w Tobie składali Ojcu dziękczynną ofiarę – Ludu już wyzwolonego od zła i ludzkiej ograniczoności – uwielbiając nieustannie Ojcowską dobroć, że podarował nam Ciebie jako Zbawiciela świata. Tak Cię bardzo błagamy zatroskany Jezu o chwałę Ojca, którego nie poznał świat, bo nie docenił jego wielkiej miłości. Daj nam Twego Ducha Świętego, którego nam obiecałeś, aby On nas nauczył Prawdy. Wówczas pojmiemy niezrównaną miłość Ojca Niebieskiego, by jednogłośnie całe stworzenie zarówno Starego Przymierza, jak też my głoszący Dobrą Nowinę Baranka Nowego Przymierza, zaśpiewali wspólnie Pieśń Nową. Pieśń zawierającą tylko uwielbienie i wdzięczność, gdyż Chrystus umiłował nas miłością, której żaden umysł ludzki nie potrafi objąć ani dogłębnie zrozumieć.

Tylko Ty Jeden Chryste uczyniłeś nasze nieposłuszeństwo winą błogosławioną, stając się ofiarą przebłagalną za nasze grzechy. Do końca przychodzisz nam z pomocą, dając nam zbawczą swą dłoń do powstania. Nie zrażasz się do ludu, lecz posyłasz Swego Ducha Świętego, aby przez swoją moc i święte natchnienia przygotował Ludy do oddania Ojcu należnej czci i wdzięczności. Bo tylko Ty, Synu Boży, posiadasz pełną wiedzę o Ojcowskiej miłości do swoich stworzeń. Powołał je do życia z miłości, a myśmy nie potrafili sami zrozumieć tej prawdy o wymiarze Dogmatu wiary. Jakże jesteśmy Ci wdzięczni o Baranku Ofiarny że nie tylko oddałeś za nas życie, ale jeszcze nam pomagasz zrozumieć Ojcowskie serce pełne miłości i dajesz nam poznać sposób w jaki najbardziej możemy go zachwycić i odwzajemnić się na nasz ludzki sposób, wspomagany przez twoją odkupieńczą troskę o Lud, za któryś oddał życie.

Tak bardzo Cię prosimy, nasz Kochany Jezu, o głęboką wiarę i pełne zrozumienie dobroci Ojca, abyśmy przez Ciebie prowadzeni, przez moc Twego Ducha Świętego oświeceni, dotarli wreszcie do Jego Tronu, by Mu złożyć należny hołd uwielbienia i zasłużonej wdzięczności. Jako Mistyczne Twe Ciało, chociaż duchowo ograniczeni, mający jednak dobrą wolę, wdzięczni jesteśmy Tobie za twoją troskę o nas. Uświadamiasz nam Jezu wielkość ofiary odkupionego Ludu, który udoskonalony i przemieniony na mocy Twoich zasług – ma zawrzeć Nowe Przymierze z Ojcem Niebieskim przez Ciebie Jedyny nasz Zbawicielu w Duchu Świętym. Natchnieni łaską Twego Ducha pragniemy zrozumieć do głębi Twą Synowską troskę o chwałę Ojca, którego nie poznał świat, mimo że bezustannie kieruje Swoje Opatrznościowe wejrzenie na Lud, który stworzył.

I tak bardzo Cię prosimy, Boski nasz Zbawicielu, daj nam łaskę dojrzałej miłości, abyśmy zrozumieli bezustanną troskę Twego serca o Chwałę Ojca. Jemu mamy do zawdzięczenia wieczne szczęście którego nam już nikt nie odbierze. Bądź uwielbiony Jezu, bo swe życie złożyłeś za nas jako Baranek ofiarny z woli Ojca i nas przysposabiasz do oddania należnej czci i miłości Dobremu Ojcu. W Tobie więc Chryste składamy głębokie uwielbienie łącząc się z całym stworzeniem w celu wyrażenia wdzięczności Trójjedynemu Bogu. Bo w Tobie rozumiemy wypowiedziane słowa: „tak bowiem Bóg umiłował świat że Syna swego dał aby świat zbawił”. Amen. Alleluja.

Maków Podhalański, dnia 02.08.2001 r.

 

31. O Chryste - Boży Kapłanie!

Ty podarowałeś Swoim kapłanom łaskę, że na jej mocy mogą zastępować Cię tu na ziemi, łącząc cierpienia Ludu w zbawczej twojej ofierze, którą codziennie składają na Chwałę Ojca, którego tak bardzo umiłowałeś, że dla Niego stałeś się jedną ofiarą ze swoim Ludem. Twoja dobroć przeszła wszelkie nasze oczekiwanie. Ty sam stałeś się dla nas Kapłanem, ołtarzem i ofiarą. Przez śmierć Twoją dobrowolnie przyjętą pojednałeś z Ojcem Niebieskim cały rodzaj Ludzki, który na skutek nieposłuszeństwa Stwórcy, odwrócił się od Bożej dobroci. Twoi kapłani na mocy sakramentu kapłaństwa odpuszczają nam grzechy, czyniąc nas ponownie miłymi Bogu.

 Jak wielka wdzięczność obowiązuje nas za sługi Twego ołtarza. A my tak często krytykujemy kapłanów, zapominamy o ich ludzkim pochodzeniu. Pan Jezus uczynił kapłanami ludzi a nie aniołów. Jest przecież napisane: „Kapłan z ludu wzięty – dla ludu ustanowiony”. Przepraszając Boga za Swoje winy modli się o przebaczenie dla ludu. Kapłani modlą się za ludem, a ilu z nas modli się za kapłanów? Kapłan, to ofiara na ludzkie posługi we dnie i w nocy do naszej dyspozycji. Najlepiej zrozumie się posługę kapłańską gdy śmierć zaglądnie nam w oczy. Okazuje się, że tylko Jezus nikogo nie potępił, bo do Niego grzech nie miał przystępu. Nie łudźmy się - potępiając kapłana wyzwalamy z siebie zło, które w nas samych trwa. Prawdziwie dobry człowiek nikogo nie potępia, bo wie, że Kościół to instytucja Bosko-ludzka, to co boskie nigdy nie zawodzi, a to co ludzkie zawsze może zawieść. W żadnym wypadku nie mogę wiary u Boga utożsamiać z wyznawcami wyznającymi wiarę w Boga. Bóg kiedyś zażąda odpowiedzialności od każdego z nas, za nas samych, nie za innego człowieka czy nawet kapłana.

Panie Jezu! Ty litując się nad Ludem, za który poświęciłeś życie – w przeddzień odejścia z ziemi ustanowiłeś Najświętszy Sakrament powołując i ustanawiając równocześnie Sakrament Kapłaństwa, by Twoja Ofiara Krzyżowa przez nich została odprawiana, aż do końca czasów, kiedy sam ponownie przyjdziesz sądzić ludzkie czyny. Ty, Zbawicielu nasz, przysposabiasz i udoskonalasz nas, abyśmy świadomie nasze cierpienia i ofiarę naszego życia włączali w Twoją ofiarę składaną przez dłonie kapłańskie na uwielbienie dziękczynne Ojcu, który nas tak umiłował, że dał nam Ciebie, jako Zbawiciela świata. Ty Jezu pragniesz nas tak ściśle zjednoczyć z Tobą, łącząc nas z tymi, którzy już odeszli z ziemi i są szczęśliwymi w niebie lub jeszcze pokutują w czyśćcu – byśmy już jako Mistyczne Twe Ciało, w Tobie jako Boży Organizm śpiewali Nową Pieśń wdzięczności i uwielbienia dla Ojca, którego Chwała tak bardzo leży Ci na sercu.

Za miłość dla Twojego Mistycznego Ciała. Właściwie to myśmy sami powinni o to zabiegać, bo tylko nas ludzi, to szczęście dotyczy – ale Ty widząc naszą ograniczoność podpowiadasz nam, jak mamy postąpić. Przez Twoje odkupienie grzesznej ludzkości czujesz się za nas odpowiedzialny i bezgranicznie nam pomagasz. A my wierząc Tobie, który Jesteś samą prawdą – pragniemy iść wiernie za natchnieniem Twego Ducha Świętego. Bądź uwielbiony za ustanowienie sakramentu kapłaństwa - przez nich czuwasz nad nami, uświęcając nas Twoją ofiarą składaną w Twoim Imieniu, w którym ufamy, że i nasze życie ma wymiar w Twym Miłosierdziu. Kiedy w życiu się zagubimy oni mają moc sprowadzić nas na powrót do Ciebie. Jezu daj nam serce wrażliwe i wdzięczne, zdolne wspomagać kapłanów na drodze ich życia. Oni choć niosą pociechę ludzkim sercom, sami czują osamotnienie i niezrozumienie od tych, dla których się poświęcają.

Obyśmy i my potrafili na nasz ludzki sposób przyjść z dojrzałą pomocą tym, przez których tyle łask na nas spływa. Będziemy im towarzyszyć modlitwą a nawet przyjaznym słowem, dojrzale pojętą życzliwością. Zdając sobie sprawę, że w Chrystusie jesteśmy wszyscy jednością i Jego Mistycznym Ciałem. Duchu Święty Boży! Czuwaj nad naszymi sercami, abyśmy wzmocnieni przez Ciebie sakramentem bierzmowania stali się dojrzałymi wyznawcami Chrystusa, pełniącymi zawsze jego wolę i abyśmy skierowali oczy na prawdziwe duchowe wartości. Uświęcaj kapłanów, aby ofiara ich życia wiernie odpowiadała łasce powołania na trudnej drodze ich życia, jaką Jezus sam idąc – im iść za sobą również kazał.

Duchu Święty, Boże! Ty z woli naszego Pana Jezusa troskliwie strzeżesz Kościoła Świętego – strzeż nieustanną swą łaską szafarzy Kościoła Chrystusowego, aby prowadząc Jego wyznawców, sami szli wiernie drogą swego przeznaczenia.

Duchu Święty, Boże! Bez twojej szczególnej opieki nikt nie może podobać się Bogu. Zatem prosimy Cię gorąco prowadź nas do celu naszego przeznaczenia. Ty jesteś sternikiem Chrystusowego Kościoła, pod Twoim przewodnictwem spokojnie przepłyniemy burzliwe fale naszego życia wspomagani i prowadzeni przez Chrystusowych kapłanów dojdziemy wszyscy do pełni Chrystusa, którą nam wysłużył swoją śmiercią krzyżową. Spraw Duchu Święty, Boże, aby zachwyciła nas miłość Boga Ojca, czuwająca nieustannie nad nami przez posłuszne przyjęcie krzyża Twego Syna Jednorodzonego w Duchu Świętym. Amen.

Maków Podhalański

 

32. Umiłowany Ojcze Święty!

W 1988 roku prosił mnie Ojciec święty - przez sen - bym pomogła oczyścić kielich po sprawowanej Liturgii Mszy świętej. Jakkolwiek był to sen przejęłam się nim tak głęboko, że stał się szczytem zwrotnym mego życia. Wiedziałam tylko jedno, że Dobry Bóg ma swój plan wobec biednej ludzkości. W natchnieniu pisałam o wielkiej Bożej miłości przypieczętowanej krzyżem. Mam przekonanie, że Jezus - Jedyny Odkupiciel człowieka - prowadzi nas przez moc Swego Ducha Świętego do zrozumienia pełnej prawdy o Bożej miłości, która w nas wyzwoli uwielbienie i wdzięczność Bogu za dzieło odkupienia.

Coraz bardziej zaczynam rozumieć pragnienia Pana: lud, który nie zdał egzaminu przed Stwórcą po stworzeniu zwielokrotnioną siłą i mocą zda egzamin po odkupieniu - przez Chrystusa i tylko w Chrystusie - włączając w Nim Potrójny Kościół zarówno Starego, jak i Nowego Przymierza, śpiewając Nową Pieśń uwielbienia i zasłużonej wdzięczności Trójjedynemu Bogu. Będzie to odpowiedź zbawionego ludu na Orędzie Pana naszego Jezusa Chrystusa: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat zbawił”.

Już nigdy nie zapomni Naród Polski, a przez Chrystusowego Namiestnika - Syna naszej ziemi - cały lud Boży wielkiej miłości Ojca Rodzaju Ludzkiego skierowanej do nas przez Syna mocą Ducha Świętego.

 Upadając do stóp całuję Czcigodne Ręce zawsze mi Drogiego Ojca Świętego.

P.S. Proszę o szczególne błogosławieństwo dla Siostry Przełożonej Agaty, bo ona mi już 4 lata pisze na komputerze te moje pisma o Bożej dobroci i dużo kapłanów, sióstr i ludzi z tego korzysta. Wiem, że Kochany Ojciec Święty cieszy się, gdy razem wysławiamy Pana. Zapewniam, że modlimy się w Jego intencji.

 S. Błażeja - albertynka

 Maków Podhalański

 Dom Księży Emerytów

Maków Podhalański, dnia 12.09.2001 r.

J. M. J.

Umiłowany Ojcze Święty!

         Przepraszam, że ośmielam się pisać, bo losy Kościoła leżą mi również głęboko na sercu. Od dziecinnych lat zachwycił mnie Krzyż Chrystusa. Wiodło mnie to do nieustannego Dziękczynienia Jezusowi za oddanie za nas życia w krzyżowej ofierze. Mając 18 lat, czując powołanie, wstąpiłam do Zgromadzenia Sióstr Albertynek. Ponawiając w sercu intencję dziękczynienia Bogu, żyjąc jedynie dla Jezusa, mając na celu ideę Wdzięczności za Jego Dzieło Odkupienia Świata. Po 36 latach życia zakonnego, które upływało w ciągłej oschłości i udrękach ducha, znosząc wszystko z wdzięczności. W roku 1988 miałam taki sen: Ojciec Święty Jan Paweł II uobecniał Najświętszą Ofiarę Chrystusa. Ja byłam blisko ołtarza. Kiedy Ojciec Święty spożył Ciało Chrystusa i wypił wino, czyli Chrystusową Krew – zaczął czyścić kielich, na którym była plama. Nie mogąc jej doczyścić, zwraca się do mnie i mówi: „a może siostra da radę go oczyścić”; ja odrzekłam: „spróbuję”. Przyniósł więc do mnie kielich i puryfikaterz i poszedł kończyć Mszę świętą. Ja odczyściłam kielich. Plama puściła i mówię: „Ojcze Święty, kielich wyczyszczony”. Więc wziął pokrowiec z ołtarza, podszedł do mnie, ja włożyłam kielich do pokrowca. Ojciec Święty wziął ode mnie i położył na ołtarzu. Wtedy się obudziłam. Byłam jednak pewna, że Bóg czegoś ode mnie oczekuje. Napisałam Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. Odpisał mi, udzielił błogosławieństwa, zapewniając o modlitwie.

         Pod wpływem natchnienia zaczęłam pisać na temat Odkupienia Świata. Dane mi było zrozumieć odwieczny Plan Ojca Niebieskiego wobec upadłej ludzkości. Pan nasz, Jezus Chrystus, jako Głowa ludzkości – pragnie nas, Swój Lud, za który oddał życie przez krzyżową śmierć – uczynić Ludem zdolnym składać zasłużone Dziękczynienie tak bardzo dobremu Ojcu. Do tego nas przysposabia przez okres około Dwóch Tysięcy lat. Całe Jego Mistyczne Ciało ma się złączyć w jedną Dziękczynną Gwardię, uwielbiając wieczne wyroki Ojca. Jest to Lud Obu Przymierzy, zarówno Starego, jako i Nowego Testamentu. Dla wszystkich Jezus pozostanie na wieki Jedynym Zbawicielem.

         W uwielbieniu Ojca Chrystus daje pierwszeństwo Kościołowi Pielgrzymującemu na zasadzie ojcowskiego Daru: naszej wolnej woli, którą my, żyjący, dysponujemy. Nasi Pierwsi Rodzice skierowali wolną wolę, dar im ofiarowany, w złym kierunku i wpadli w pułapkę szatańską.

         Nam, żyjącym, daje Jezus udział w posłuszeństwie Swemu Ojcu, wyrazem którego przyjął Krzyż. Przez własny przykład dał moc naszej wolnej woli, dzięki któremu damy naszemu Stwórcy i Ojcu to, czego odmówili Mu nasi Pierwsi Rodzice. W Chrystusowe Posłuszeństwo włączymy naszą Wdzięczność i Uwielbienie. Wówczas zdamy przed Ojcem egzamin – przez Chrystusa i tylko w Chrystusie. Natomiast ta część Mistycznego Ciała Chrystusa, która objęta jest już wiecznością i uwielbia Boga – czeka jednak na odzew Ziemi. Gdy zatem my zaczniemy Dziękować i Uwielbiać Boga w Trójcy Jedynego – oni nam będą wtórować.

 

33. I uwielbią Boga wszystkie pokolenia Ziemi

         Do tego uwielbienia prowadzi nas Święta Eucharystia – Dziękczynienie Bogu. Zarówno ś.p. Papieżowi Janowi Pawłowi II, jak też obecnemu Benedyktowi XVI, Jezus w Swej dobroci powierzył specjalną misję do spełnienia: Cały Rodzaj Ludzki przygotować Ojcu w wieczystym Darze. Do tej wyjątkowej misji przygotowały Was ofiary ludzkiej przemocy XX wieku.

         Podczas gdy ś.p. Jan Paweł II, pod przewodnictwem Maryi, wiedzie do Boga tych, którzy objęci są wiecznością, Ojciec Święty Benedykt XVI, pod przewodnictwem Eucharystycznego Jezusa – cały Kościół Pielgrzymujący złoży w Darze Ojcu Niebieskiemu jako wyraz Wdzięczności i Uwielbienia za wypełnione Jego odwieczne Plany. „Bo tak umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony”. Kościół Pielgrzymujący z Kościołem Triumfującym, a także z Cierpiącym, Jezus Eucharystyczny połączy, czyniąc wszystkich Swym Mistycznym Ciałem, którego Sam jest Głową.

         Jezus da moc Swojemu Namiestnikowi Benedyktowi XVI, by na mocy władzy Piotrowej – cały Kościół Powszechny skierował na Tory Wdzięczności i Uwielbienia. To będzie właściwa postawa Ludu tak bardzo obdarowanego przez Boga miłości. Eucharystyczny Jezus jako Głowa Mistycznego Swego Ciała – posługując się wolną naszą wolą, złoży cały Lud w Wieczystym Darze dla Ojca.

         Umiłowany Ojcze Święty! My, Polacy, kochamy Cię całym sercem. Kardynał Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, zarówno Kościół w Polsce, jak też cały nasz Naród – oddał w niewolę Matce Bożej za wolność Kościoła w całym świecie. Nasze oddanie Bożej Matce jest wciąż aktualne. Naród ze wszystkich zakątków Polski, pod przewodnictwem swoich Pasterzy, spieszy na Jasną Górę, by bez reszty oddać się Matce Bożej, prosząc za Ojca Świętego i powierzony Mu Kościół Powszechny.

         Ojcze Święty! – jesteśmy zawsze z Tobą. Miłosiernemu Jezusowi za to, że możemy Mu zaufać – pragniemy składać Dziękczynienie, które powinno by objąć cały Powszechny Kościół. Umiłowany Ojcze Święty! Tak bardzo Cię prosimy! Te dobrotliwe oczy Twoje – zwróć na Miłosiernego Jezusa i oddaj Mu cały Powszechny Kościół, którego ustanowił Cię Głową, jako wyraz Wdzięczności i Uwielbienia. Miłosierny Jezus tego oczekuje. Zresztą Kościół Święty w Prefacji mszy świętej zachęca Lud – by Bogu składał nieustanne dziękczynienie. Oto już nadszedł stosowny czas, by cały Lud, jako własność Jezusowa, nabyta za cenę Jego Krwi – oddać w Jego posiadanie. On zaś całe Swe Mistyczne Ciało – złoży Swemu Ojcu w Darze. Czyniąc nas Bożym Organizmem, dziękującym i wielbiącym Ojca za wykonanie Swego odwiecznego Planu Zbawienia – wobec upadłej ludzkości – przez śmierć krzyżową Swego Syna.

         Cały Lud zawrze z Bogiem – Przymierze Maryjne. Ona bezbłędnie wypełniła Swoją Misję, zleconą Jej przez Stwórcę. Na mocy zasług Swojego Syna zwycięży szatana. Zatriumfuje Jej Niepokalane Serce. Powierzonemu ludowi włoży w usta Pieśń Nową – nieustający hymn Wdzięczności i Uwielbienia dla Boga w Trójcy Jedynego.

         Ta atmosfera zwycięstwa towarzyszyła Kościołowi w chwili śmierci Jana Pawła II. Obecnie ważą się losy Wielkiego zwycięstwa dobra nad złem. Odwagi, nasz Kochany Ojcze Święty – nad Tobą czuwa Eucharystyczny Jezus i całe Jego Mistyczne Ciało – Niebo modlitwą, a Ziemia dołącza ofiarę.

         Ogromnie cieszę się z wyboru tak bardzo Drogiej nam Osoby Ojca Świętego na Chrystusowego Namiestnika. Swoją misję, daną mi od Boga – odczytuję w ścisłej z Nim jedności.

         A więc tak to widzę. Przez dwa tysiące lat Jezus przygotowuje nas – Swój Lud, abyśmy byli już gotowi – dać pozytywną odpowiedź Bogu Ojcu – za wypełniony Jego Odwieczny Plan. Zbawienie ludzkości przez Swojego Syna. W Swoim Miłosierdziu ubogacił Jezus nasze oddanie przez miliony istnień ludzkich – którym przemoc odebrała życie, zarówno w czasach hitleryzmu, jak też komunizmu.

         Ojciec Święty Jan Paweł II oddał cały świat Miłosiernemu Jezusowi. Zaś Ojciec Święty Benedykt XVI, cały świat odkupiony przez Chrystusa – ma złożyć w Darze Ojcu Niebieskiemu jako wyraz Wdzięczności za Dzieło Odkupienia Świata. Gdy to uczyni – przez moc Chrystusowej Ofiary, posłusznie wypełnionej przez Syna Bożego – wypełni to, czego nie uczynili nasi Pierwsi Rodzice. Nie byli oni posłuszni tak bardzo Dobremu Ojcu.

         I zachwyci się nasz Ojciec Niebieski Swoim Ludem. Do tego nas prowadzi Ukrzyżowana Głowa, jedyny Zbawiciel człowieka. Chrystus czyniąc nas z Sobą jednością, przez Świętą Eucharystię, staje się z nami Dziękczynieniem. Okazuje przez to wielką miłość i dowartościowanie naszej ludzkiej natury, którą przyjął w Swój Święty Organizm, jako Mistyczne Swe Ciało. Pragnie On nas wszystkich, jako owoce Swego Odkupienia, złożyć w Darze Swemu Ojcu Niebieskiemu.

         Dlatego Rodzina Drogiego nam Ojca Świętego miała rację ciesząc się z urodzin Dziecka w dniu Wielkosobotnim – bo jako Papież w imieniu całego Kościoła zaintonuje: O szczęśliwa wino, bo zgotowałaś nam aż takiego Zbawiciela.

         Umiłowany Ojcze Święty! Wasza życiowa misja na tym polega: by całą ludzkość wkraczającą w Trzecie Tysiąclecie uwrażliwić na to, co należy się Trójjedynemu Bogu za Dzieło Odkupienia. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby świat przez Niego został zbawiony”. Cieszę się, że zadatek Wdzięczności już wypełnia serce naszego Kochanego Ojca Świętego. My, Polacy, włączamy się w tę Wdzięczność. Wszak Prymas Tysiąclecia oddał nas w niewolę Matce Bożej za wolność Kościoła w całym świecie.

Jesteśmy do Jego dyspozycji – cierpieniem i modlitwą pragniemy otoczyć Jego Pontyfikat naznaczony Specjalną Bożą Misją.

Nikły członek Kościoła

Błażeja Siewierska, Albertynka

Jadowniki Mokre 108

 

34. Odpowiedzialność chrześcijańska za Dzieło Odkupienia

         Ubogacony łaską zbawienia człowieku!!! Czy choć raz w życiu uświadomiłeś sobie, Kto cię odkupił i za jaką cenę? Przecież Jezus przez okrutną krzyżową śmierć, stał ci się bliższym niż ojciec czy matka lub ktoś szczególnie ci drogi. O! Podziękuj serdecznie Synowi Boga Najwyższego w Duchu Świętym. Tylko On jeden – Boży Syn – stał się jedynym Zbawicielem każdego człowieka. Przez Niego mamy śmiały przystęp do Ojca i pewną drogę do Nieba. Przez ogrójcowe zmagania, bicia, popychania, plucia w twarz, w końcu przybicie do krzyża. Taka była dola cierpiącego Sługi Jahwe, przez które wprowadził cały ród Adama z powrotem do utraconego raju. Nigdy żaden człowiek nie zgłębi wielkiej miłości Synowskiego Serca do Swego Ojca, przez którą odkupił cały

Bądź wdzięczne Jeruzalem Nowe - Owoc Chrystusowego Odkupienia

         Na pewno nikt z nas nie wątpi, że nasze zbawienie, nasze szczęście zawdzięczamy Panu Jezusowi, który stał się Jedynym naszym Zbawicielem z woli Swego Ojca. Tylko On Jeden mocą Swej krzyżowej ofiary, doprowadził cały Rodzaj Ludzki do pełnej szczęśliwości. Nie mamy również wątpliwości, za jaką cenę uczynił nas dziećmi Bożymi, nad którymi Ojciec Niebieski roztoczył Swoją Ojcowską opiekę. Jest prawdą dogmatycznie pewną, że żadne stworzenie nie dorówna Bożej Ojcowskiej miłości. On przypatruje się nam, gdy stawiamy kroki idąc wypełnić życiowe zadanie. On spogląda na nas z miłością, gdy borykamy się w trudach każdego dnia. Jeszcze w Starym Przymierzu wołał Psalmista Pański: „Gdy jeszcze nie mam słowa na języku, Ty Panie już znasz je w całości”. Gdybyśmy znali całą miłość Dobrego Ojca Niebieskiego - jakże byli byśmy bezpieczni - już żaden lęk nie miałby do nas przystępu.

         Jeżeli patrzymy z wiarą na nasze życie, zapewne dostrzegamy na każdym kroku ślady Bożej dobroci. Wystarczy spojrzeć na różne systemy władzy, która nami rządzi. Gdyby nie specjalna interwencja Boga wobec Swego stworzenia, czy ostało by się jakiekolwiek życie, np. gdyby hitleryzm dalej piastował władzę? I tak na każdym szczeblu Boża dobroć czuwa nad nami - jak najtroskliwsza matka nad swym niemowlęciem. Nawet nasze cierpienie uświęcił Jezus Syn Boży. Włączył wszystkie nasze bóle i zawody w Swój zbawczy Krzyż. Kiedyś zobaczymy, czym były nasze cierpienia, jak wielką moc zasługującą miały one dla świata w Krzyżu Chrystusowego Zbawienia. Dobry Jezus już nas prowadzi do pełni odkupienia Wielkiego Triumfu Chrystusowego Krzyża i cierpienia Jego wyznawców jako Mistycznego Ciała. Jezus w swej dobroci tak bardzo zjednoczył Lud z Sobą. Pragnie być wszędzie z Ludem, razem z nim pragnie cierpieć, razem przeżywać jego radości.

         Jeżeli mamy wątpliwość co do Jego miłości, idźmy na cmentarz i dobrze się rozglądnijmy, na każdej mogile ujrzymy Krzyż Chrystusowy. Nie ma wybranych: choćby na najbiedniejszym grobie Krzyż - na każdym widnieje. Jezus Największa miłość, przyznaje się do nas. Kiedy jeszcze żyjemy - zaprasza nas byśmy Go spożywali, bo pragnie być naszym pokarmem i towarzyszy nam przez całe życie. W znaku Krzyża zostaje przy nas na naszym grobie. Czy to nas nie wzrusza? Tylko Jezus prowadzi nas do pełni życia w wiecznej szczęśliwości. Już niedługo zachwycą się nasze oczy dobrocią naszego Jedynego Zbawiciela, bo czyni On nas Ludem Nowym - przystrojonym Jego zasługami złączonymi z naszym ludzkim pielgrzymowaniem.

         I zachwycą się oczy Ojca Niebieskiego - ludem świętym, narodem odkupionym jako owoce zbawczej męki Jego Syna. I rozradują się nasze serca - śpiewając Pieśń Nową - uwielbienia i słusznej wdzięczności - dla dobroci Ojca Niebieskiego, że tak umiłował świat, że Syna Swego dał aby świat zbawił. A ta wdzięczność nasza - to także wielki dar naszego Kochanego Ojca Niebios, bo zbyt jesteśmy ograniczeni, abyśmy sami z siebie potrafili dziękować tak bardzo dobremu Bogu, który przez Syna nas zbawił. Skoro już wiemy, że powinniśmy być wdzięczni - zamienimy się w dziękczynienie Bogu. Całe nasze życie niech będzie wdzięcznością: myśli, pragnienia wszystko to, co nas boli, jak również to co nas cieszy. Nie obawiajmy się, Jezus nam krzywdy nie zrobi, skoro za nas umarł na krzyżu. On jedynie pragnie naszego szczęścia, a wiedząc gdzie się ono znajduje prowadzi nas do Ojca. My nie znamy dobroci Ojca tak, jak zna ją Jezus. Idźmy za wezwaniem Jezusa, bo tylko w Nim znajdziemy szczęście. Miłosierny Jezus nas oczekuje. Dlaczego tak zwlekamy? Woła do Świętej Faustyny: „Powiedź zbolałej Ludzkości, niech się przytuli do Mego Serca, tam znajdzie ukojenie”. A na innym miejscu znów mówi: „Dopóty Ludzkość nie zazna spokoju dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”.

         Więc na co my jeszcze czekamy? Do apelu uszczęśliwiony Ludu całej ziemi. Uchwyćmy się tak wielce Miłosiernego naszego Pana, skoro chce dać nam szczęście. Dlaczego zwlekamy? On Jeden nie zawiedzie - jest Prawdą, Drogą i Życiem. Tyle na świecie chaosu, tyle zamieszania, dlaczego nie idziemy tą drogą, którą nam Pan wskazał? Spróbujmy iść z wdzięcznością do Pana, to takie proste. Całe życie, ze wszystkimi obawami, złożyć w jego ręce jako dar dziękczynny za to, że nas zbawił. On da nam odpowiedź, nie musimy długo na nią czekać. Bo uniżonym sercem Ty Boże nie gardzisz. Żebyśmy zechcieli zrozumieć, że to szatan nam przeszkadza zbliżyć się do Boga. On sam nie był posłuszny Bogu i z wielką zazdrością zabiega, byśmy nie byli szczęśliwi. A my mając słabą wolę, wolimy iść za złem, które nas zniewala tak, że nie potrafimy wejść na właściwe tory. Dlatego powinniśmy się modlić do Ducha Świętego, aby dał nam światło prowadzące nas do celu naszego przeznaczenia.

         Duchu Święty Boże! Tak gorąco Cię prosimy, pomóż nam biednym wyznawcom Chrystusa, wejść na właściwą drogę. Ty Jesteś dopełnieniem Chrystusowego odkupienia. Pomóż nam iść wiernie Chrystusowym śladem, abyśmy przynieśli wiele owoców, Chrystusowego odkupienia. Daj nam serce wdzięczne, zawsze dziękujące Bogu za tak wielkie łaski nam udzielone. Dopomóż nam dojść do Portu zbawienia, gdzie Ty z Ojcem i Synem królujesz na wieki wieków. Amen.

Słupia, 11.09.2001 r.

 

35. Stwórco każdego stworzenia - miłość Twoja w Starym Przymierzu urzekła nas

         Ty skierowałeś całą miłość Swego serca i prowadziłeś Lud Izraelski, by dojrzał do wydania na świat Wcielonego Twego Syna - powołując na Matkę pokorną służebnicę córę Izraela. I zachwyciłeś się Swoim Stworzeniem, bo Duch Święty ozdobił Ją wielką wdzięcznością. I zaśpiewała Ci hymn uwielbienia. O! Chwało Izraela, Jedyny Boże. Kiedy Lud Izraelski dojrzał do pełni Twoich oczekiwań na świat zstąpiła Boża Dziecina, by dać pokój ludziom dobrej woli. A Duch Święty skierował całą Swoją miłość na Boże dzieciątko i Jego Matkę. Jezus wzrastał w mądrości i łasce u Boga i ludzi, wspomagamy bezustanną opiekę Ducha Świętego.

         Około 30 lat żył Jezus w ukryciu wspomagany przez moc Ducha Świętego. Potem wystąpił publicznie powołując 12-tu apostołów nauczał o wielkiej miłości Ojca, który przeznaczył Synowi Swemu misje zbawienia całego ludzkiego Rodu. Jezus powiedział: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. Wtedy już syn Twój Jezus objął swoją pokorną władzę nad Ludem zaczynającego się już Nowego Przymierza. Z Przyjściem na świat Zbawiciela - świat jakby zatrzymał swój bieg. Rozpoczęła się nowa Era, od niej zaczną się liczyć lata.

         Ojcze Przedwieczny! Twój Syn Jezus Chrystus był wiecznie zatroskany o twoją Chwałę, ukochany Ojcze. Widząc bezmiar twojej miłości skierowanej do Ludu mimo naszego nieposłuszeństwa - z twojej przecież woli przyszedł nas zbawić. Widząc wielką ograniczoność ludzkiej natury, Jego wrażliwe Synowskie serce tuż przed śmiercią przekazało do nas słowa pełne wyrzutu: „Ojcze Sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Można sobie wyobrazić, z jakim bólem w sercu słowa te zostały wypowiedziane przez usta naszego Zbawiciela. Dlatego przez okres Dwóch Tysięcy lat przygotowuje, udoskonala Swój Lud. Czyniąc go Swym Mistycznym Ciałem - prowadzi mocą Swego Ducha Świętego, by dojrzał i zrozumiał, że za tak wielką miłość do nas skierowaną należy Ci się Ojcze Święty, Wszechmogący Boże - uwielbienie pełne wdzięczności. I postaramy się, Ojcze nasz, zrozumieć Twego Syna i zapewniamy Cię, że z pomocą Ducha Świętego nie umilknie Ziemia składając Ci nieustanne dziękczynienie. Pragniemy posłusznie odpowiedzieć na Orędzie Twojego Syna: „ Tak bowiem Bóg umiłował świat że zesłał Syna Swego aby świat zbawił”.

         Dziękując całym sercem Tobie Boże Wszechmogący, będziemy również dziękować twojemu Synowi, że będąc posłuszny Ojcu - przez śmierć i mękę Swoją zbawił cały Rodzaj Ludzki. Do udziału wspólnego dziękczynienia mocą naszej wolnej woli tych wszystkich, którzy skorzystali z dzieła odkupienia Starego i Nowego Przymierza. Niech w niebiosach i na ziemi rozbrzmiewa hymn dziękczynny dla Ojca i Syna w Duchu Świętym. Już nie umilknie chwała, cześć i dziękczynne uwielbienie - zarówno nieba, jak też i ziemi, za taką dozę miłości, która przekracza każdy umysł ludzki. Żaden człowiek nie jest tak doskonały, aby sam z siebie złożył Ci dziękczynienie. Na nasze szczęście o nas zawsze myśli Ten, który do końca nas umiłował i oddał za nas życie - Jedyny Zbawiciel Człowieka. Baranek ofiarny złożony na ołtarzu Krzyża.

         Tylko Ty Jeden Zbawco z woli Twego Ojca Oswobodziłeś nas za cenę krzyża. I otwarłeś księgę naszego utraconego życia, łamiąc siedem jej pieczęci. Nigdy Ci tego nie zapomnimy, największy Skarbie Ludzkości wraz z Ojcem. Bo Sam Duch Święty stoi na straży naszej uwielbionej wdzięczności. Strzeżeni przez Bożego Pocieszyciela, nie przestaniemy wielbić i dziękować Najwyższemu Bogu za miłość ku temu, co nas stworzył i w Synu odkupił. Amen, Alleluja, solidaryzuje się Ziemia niebem po wieczne czasy. Amen.

Słupia, dnia 11.09.2001 r.

 

36. Chwała i uwielbienie Barankowi Bożemu - za otwarcie Księgi Życia!

         Zasiadającemu na tronie i Barankowi cześć - chwała i błogosławieństwo od wszystkich rodów całej historii zbawienia Starego i Nowego Przymierza. Bo tylko Ty jeden Boży Baranku zlitowałeś się nad Rodzajem Ludzkim i uwolniłeś nas z kajdan grzechu i mocy szatańskiej. Mamy już wysłużone prawo nazywać Boga - Ojcem. O! Śpiewajcie niebiosa - śpiewaj cała Ziemio. Cieszcie się niewolnicy utraconego raju. Bo Baranek Boży otworzył księgę życia, złamał jej pieczęcie i otworzył nam bramy nieba. Niech uderzą wszystkie dzwony świata i zawtóruje niebo ze wszystkimi mieszkańcami, bo zaczął królować Bóg Wszechmogący, a imię Jego Zwycięzca śmierci - Książę Pokoju.

         Ty, który zwyciężyłeś śmierć, ofiarą krzyża - chwała Ci. Ty, który złączyłeś niebo z ziemią, by powstał nowy człowiek już nie skrępowany żadną niewolą grzechu. Człowiek wolny - wolnością dzieci Bożych - śpiewający Alleluja po wszystkie czasy. I ujrzałem nowe niebo i nową ziemię - bo dawne rzeczy przeminęły. Jeruzalem niebieskie Miasto Nowe, któremu nie trzeba światła, bo jego światłością jest Baranek. O! Baranku ofiarny złożony za życie świata - cały świat Cię uwielbia - bo tylko Ty Jeden otworzyłeś nam księgę życia. Już nikt jej nie zamknie - bo złamałeś jej pieczęcie. O! Emanuelu - co Ty otworzysz - nikt zamknąć nie może. Baranku nasz ofiarny - Ojciec Niebieski otoczył Cię Chwałą. Pod Twoje panowanie oddał Ci niebo i ziemię - a Ty zawsze troskliwy o Chwałę Ojca - nas wszystkich udoskonalisz ubogacisz uczynisz nieskazitelnymi i włożysz w nasze usta Pieśń Nową - hymn pochwalny dla naszego Stwórcy - Ojca miłości.

         Złożysz nas Chryste w darze Ojcu - jako owoc Twojego odkupienia. Mistyczne Ciało - kupione drogo - za cenę Twojej Krwi. Wiecznie śpiewający Lud nieustającą Pieśń Wdzięczności, zawierając Przymierze z Bogiem. Przymierze trwałe, mocne łączące niebo i ziemię. I nie obali go już żadna potęga szatańska. Bo stare rzeczy już przeminęły. Został Nieskończony Bóg z potęgą duchów jasności i wyzwolony Lud za cenę krwi   Baranka złożonego za życie świata. W Darze Niebieskiemu Ojcu. O! Śpiewajmy niekończący się hymn wdzięczności Kochanemu Ojcu, przez którego Jednorodzony jego Syn stał się ofiarą przebłagalną za Lud, który własną Krwią odkupił i przez moc Swego Ducha uświęcił, czyniąc godne zadośćuczynienie Swemu Ojcu, któremu nie był posłuszny ród Adama.

         Nasza wdzięczność niech stanie się wiecznym uwielbieniem dla Trójjedynego Boga - bo cała Trójca Święta akceptując naszą słabość ludzką, przychodzi nam z pomocą.

         O! Jak bardzo jesteśmy wzbogaceni przez wielką Miłość Trójjedynego Boga. W Swojej odwiecznej miłości chcąc tym bardziej wywyższyć godność ludzką - daje jej ratunek wywodzący się z naszej ludzkiej natury. Oto Córa Adama - Maryja zrodziła Syna Bożego, który za sprawą Ducha Świętego przyjął z Niej ludzkie Ciało. Ona to na mocy zasług Jezusa Chrystusa została Niepokalanie Poczęta. Przez swoje wielkie cierpienie z powodu męki Syna cierpiącego dla wybawienia całego Rodu Ludzkiego - Ona jako Matka Bolesna, stała się współ Odkupicielką. Na tej podstawie Boża Ojcowska Dobroć włączyła wszystkie zbawione dzieci Adama w Swoją Bożą Rodzinę. Jesteśmy zatem - Ludem Bożym, Narodem świętym- Ludem już odkupionym, własnością Chrystusa - jako Mistyczne jego Ciało - Boży Organizm.

         Nam więc na mocy takiego daru przysługuje wielkie prawo Wdzięczności i Uwielbienia. Dzięki temu my, Lud tak bardzo wzbogacony Ofiarą Baranka, zawrzemy Przymierze z Bogiem polegające na niekończącym się dziękczynnym uwielbieniu za tak wielki dar, który udzielił nam ten, który Możny jest i Święte jest Imię Jego. Wraz z Maryją królową Nieba i ziemi nigdy nie ustanie Lud wieczną śpiewać Pieśń uwielbienia Boga - Magnificat. Bogu przez którego wszystko się stało jemu i tylko Jemu - Wieczna Chwała na wieki. Radujcie się wszystkie dzieci Adama, bo możemy się włączyć w niekończący się hymn wybranej Córy Boga Ojca śpiewającej wieczne Magnificat. Magnificat anima mea rozśpiewa się Lud oswobodzony z mocy szatana. Ty, który jesteś Wielki i Święte Imię Twoje - Bądź uwielbiony! Ty, Który wejrzałeś na uniżenie służebnicy twojej - Bądź uwielbiony. Ojcze nasz, z którego woli - zrodziła światu Zbawiciela. Bądź uwielbiony.

         Alleluja, Alleluja, śpiewa Ci o Baranku Boży, cała Ziemia. Chwała Ci, bo Ty Jeden masz klucze do Raju Ojca Niebieskiego Alleluja. Przez Twoje uniżenie aż do śmierci - cały wyzwolony Lud śpiewa nigdy nie kończące Alleluja, Alleluja. Nigdy nie zapomni Ziemia twojej Wielkiej Miłości, o Synu Boga Żywego. Alleluja, bo jedynie Ty Baranku Boży, wyjawiłeś nam całą Miłość Ojca Niebieskiego, z jaką nas umiłował pierwej niż powstał świat - przez Twą śmierć Baranku ofiarny - do końca posłuszny Ojcu Alleluja, Alleluja, Alleluja. Chwała Tobie Ojcze, żeś nas przedziwnie stworzył. Chwała Ci Baranku Boży, żeś z woli Ojca cudowniej nas odkupił. Chwała Ci Duchu Święty, żeś nas zjednoczył z Ojcem i Synem włączając nas w Swoją płomienną świętość. Bądź uwielbiona Przenajświętsza Trójco - Nierozdzielna Jedność. Za wielką Twą dobroć Troisty Boże - składa Ci dziękczynienie uszczęśliwiona Ziemia. Amen, Alleluja, Alleluja.

Słupia, dnia 11.09.2001r.

 

37. Będziesz miłował Boga twego z całego serca, a bliźniego swego jak siebie samego

         Z perspektywy minionych kilkudziesięciu lat, od kiedy szalała druga wojna światowa, możemy sobie zdać sprawę, jak wielką wagę stanowią Boże Przykazania. Zachowanie ich prowadzi do pełnego bezpieczeństwa człowieka, jego ładu moralnego, jako oddającego Bogu chwałę i uwielbienie. Kiedy najeźdźca przestał się liczyć z Bogiem cenę zapłaciło życiem miliony niewinnych istot ludzkich. Ginęli w komorach gazowych, w krematoriach lub w ciężkiej pracy w obozach zagłady. Bez Boga człowiek nie jest zdolny do miłości. Może tylko nienawidzić i niszczyć. Za niewierność wobec Bożego prawa zapłacił gorzko również sam człowiek. Okrutny stał się on bowiem wobec swego bliźniego. Potrafił sponiewierać ludzką godność i w sposób bestialski pozbawić życia.

         Przekonujemy się, że Dobry Bóg dał nam przykazania również dla naszego dobra i całkowitego bezpieczeństwa. Przekroczenie każdego przykazania Bożego - mści się przede wszystkim na nas samych. Przypatrzmy się naszemu społeczeństwu: rządzą władzy, chęć posiadania, zazdrość aż do nienawiści. Ludzie o tej samej kulturze i języku, piastujący władzę, nijak nie potrafią się porozumieć w jedności i zaakceptować wspólne dobro. Dlaczego tak się dzieje? Bo źródłem pokoju i jedności jest Bóg i tylko on może dać zrozumienie i rozwiązanie nurtujących problemów. Najlepiej ocenił to Jezus i przez Świętą Faustynę woła na cały świat: „Dopóty ludzkość nie zazna spokoju dopóki nie odda się memu Miłosiernemu władaniu”.

         Odeszliśmy od Boga i mamy chaos i zamieszanie. Znów mści się na nas prawo Boże - nie zabijaj. Odebraliśmy życie i nie pozwoliliśmy się urodzić imionom istnień ludzkich. Ilu z nich miało być bohaterami, geniuszami ludzkimi o wielkim sercu, którzy zaprowadziliby lad oparty na sprawiedliwości pokoju i bezpieczeństwie. I stał się spór miedzy braćmi, bo wyginęli wszyscy którzy chcieli dobra. Polonia semper fidelis. A jednak? I do nas zawita szatan- wróg Boga. Gdzie nasze ideały. A przecież Polska jest matką szlachetnych ludzi, jak Ojciec Święty, Prymas Tysiąclecia, któremu losy Polski tak bardzo leżały na sercu. Obudź się uśpiona Polsko! Miłosierny Jezus z największego zła potrafi wyprowadzić dobro. Jego zbawczy Krzyż zwycięży wszystko. W Nim nasza siła i nasza nadzieja. My tak bardzo anemiczni duchowo, uchwyćmy się tej dźwigni Chrystusowego Krzyża - tam nasze bezpieczeństwo. Chrystus woła znów przez Świętą Faustynę: Powiedź zbolałej ludzkości niech się przytuli do mego serca, tam znajdzie ukojenie. Bóg nam odpuści wszystkie winy, tylko z ufnością zwróćmy się do Niego.

         Dlaczego nam tak trudno uwierzyć Chrystusowi, przecież On jest wieczną prawdą i życiem, którym nas tak hojnie wyposażył przez śmierć Krzyżową. Kiedyż wreszcie pojmiemy i zrozumiemy jak należy żyć, by odpowiedzieć na Boże wymogi, wejść na właściwe tory, by iść drogą wytyczoną nam przez Boga. Przypatrzmy się na znaki czasu, nawet żywioły nas upominają, że trzeba się zastanowić. Kto z nas potrafił opanować nawałnicę wody, która wszystko niosła ze sobą, zostawiając spustoszenie. Czy nam się nie przypominają słowa pana Jezusa kiedy to Apostołowie pytali o tych, na których zwaliła się wieża w Siloe, czy owych 18-tu. na których zwaliła się owa wieża byli większymi grzesznikami niż pozostali? Pan Jezus odpowiedział, że nie - lecz jeżeli pokutować nie będziecie podobnie wszyscy, zginiecie. Widocznie owych osiemnastu na których zwaliła się wieża, odpokutowało za wszystkich.

         Jakże my jesteśmy obojętni na wielkie Boże sprawy. Nic nas nie wzrusza, gdyż tak bardzo opanował nas duch tego świata. Gdyby nie sprawiedliwi, którzy muszą płacić za ludzkie przewiny, jakże ostałby się świat pełen przemocy i okrucieństwa. Dobry Bóg lituje się nad ludźmi i ich światem, który za wszelką cenę pragnie uczynić się panem, czyniąc bezprawie, nie licząc się z Bogiem. Na przebłaganie Boga wychodzą ludzie choć słabi, lecz pełni dobrej woli, niosąc ofiarę Swego życia włączoną w Krzyż Chrystusa, by dobrowolnie zbawiać z Chrystusem, w Chrystusie i przez Chrystusa. Przez wzgląd na Chrystusa Ojciec Niebieski zapomina nam wielkie nasze przewinienia.

         O! Jak bardzo nam trzeba uchwycić się Krzyża Chrystusowego, jako jedynej naszej dźwigni. On Jeden, Zbawiciel świata czuje się za nas odpowiedzialny przez Ojca obliczem, a chcąc nas ratować i dowartościować, wzywa do pomocy wybrane dusze, by z nimi uwielbić Ojca i dziękować Mu, że dał nam takiego Zbawiciela w osobie swojego Syna. Dlaczego my tego nie chcemy pojąć i zrozumieć? Sami jesteśmy świadkami, jak Miłosierny Bóg z największych grzeszników czyni wielkich świętych, jeżeli ci okażą skruchę. Widzimy również, jak hojnie wynagrodził tych, którzy tak bardzo cierpieli z ręki ciemięzców z czasów drugiej wojny światowej. Dzięki ofierze ich życia włączonych w Krzyż Chrystusa, świat został ocalony od kary, na którą zasłużył przez niewierność Bogu.

         Najsłodszy nasz Zbawicielu! Ty, Któryś nas ukochał ponad swoje życie - bo ofiarowałeś je za nas w krzyżu odkupienia. Tak gorąco cię błagamy! Bądź przy nas do końca, nie opuszczaj nas, lecz ześlij obiecanego Ducha Świętego, aby nas obudził z letargu uśpienia - abyśmy już przejrzeli i zrozumieli dobroć Boga. A zrozumiawszy miłość Trójjedynego Boga - upadli na kolana śpiewając hymn wdzięczności, uwielbiając nigdy nie ustającą Bożą Opatrzność wśród grzesznego świata łącząc się z całym stworzeniem, jako przez Chrystusa Boży Organizm: oddali się Ojcu w darze za krzyż odkupienia.

12.08.2001r.

 

38. Mistyczne Ciało Chrystusa - dopełnia miary swego przeznaczenia

         Gdy wypełni się miara sprawiedliwych - Krzyż Chrystusa odniesie pełny wymiar Triumfu i zwycięstwa nad szatanem. To my przez swoje cierpienia przyczyniamy się do Chrystusowej ofiary. Nie jest jednak tak jakoby brakowało Synowi Bożemu mocy dla Zbawienia całego świata. On w Swojej niezmiernej dobroci dał nam łaskę, włączając nasze cierpienia. Na jej mocy uczestniczymy w Jego dziele zbawczym. Jest to pełnia Miłosiernego Chrystusa - dowartościowana ludzkiej egzystencji, dla której poświęcił życie w Swej Zbawczej ofierze. Chrystus, mówiąc po ludzku, ofiarą Swego Mistycznego Ciała jak gdyby przyciąga do potęgi zbawczej. Stąd możemy sobie wyobrazić jak wielki sens, jaką wielką wartość przed Bogiem ma ludzkie cierpienie.

         A tylko dzięki naszemu Jedynemu Zbawicielowi - pokornemu Barankowi, który przez całkowite posłuszeństwo Ojcu - zjednał nam, biednym ludziom, Jego całkowitą akceptację, także przez wzgląd na poświęcenie Syna, Jego Ciało Mistyczne, którego jest Głową, ma również moc wstawienniczą za świat, który tak bardzo odwrócił się od Stwórcy nie zachowując Bożych Przykazań. Przed nami stoi pełnia Bożej Prawdy. Apokaliptyczny Baranek - otwiera księgę ludzkich przeznaczeń. Bo tylko On Jeden okazał się godnym otworzyć księgę opieczętowaną na siedem pieczęci, ale za to cenę musi umrzeć śmiercią krzyżową i jako Baranek ofiarny złoży swe życie na ołtarzu krzyża. Święty Jan opisuje wielką radość uszczęśliwionych niebian, upadających na twarz przed Bogiem Stwórcą i przed Barankiem, który za tak wielką cenę - bo śmierć krzyżową, zwrócił nas z powrotem ku Swemu Ojcu.

         Bo przez grzech pierworodny odwróciliśmy się od naszego Stwórcy. Teraz możemy dotrzeć do Chrystusowych słów: „Jeżeli zachowacie moje słowa staniecie się moimi uczniami i poznacie Prawdę a ona was wyzwoli”. Ta prawda o wielkiej dobroci Ojca, jak Jego Syna, wyzwoli w nas wielką wdzięczność i uwielbienie. Na mocy wolnej naszej woli, tej woli, dzięki której odwróciliśmy się, za sprawą naszych pierwszych rodziców, od Kochanego Stwórcy, Chrystus na mocy Krzyża skierował nas z powrotem na właściwą drogę. Pokazując nam prawdę o Bożej dobroci, wzmacniając naszą słabą wolę, uczynił nas Ciałem Mistycznym i jako nasza Święta Głowa jednoczy nas wszystkich stworzonych i odkupionych w Boży Organizm. Mocą wolnej woli nas żyjących, złączymy całą historię ludzkiego Zbawienia, by na mocy Chrystusowej ofiarnej Prawdy - jak Lud Chrystusowy zawrzeć z Kochanym Ojcem Wieczne Przymierze - Ludu z Bogiem. Śpiewając Pieśń Nową od Chrystusa żyjącego na wieki.

         Chwała Ci Boży Baranku! Tylko Ty Jeden uszczęśliwiłeś cały Rodzaj Ludzki. Jesteśmy już Ludem Bożym, Narodem Odkupionym i Świętym, bo przez moc Swego Ducha Świętego uświęcasz nas czyniąc nas dojrzałymi owocami Twego Odkupienia. Dzięki Tobie jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego, na które spogląda On z miłością i zachwytem. O! Jutrzenko zaranna! Twój Syn uczynił nas winnicą wybraną, po której Ojciec Niebieski przechadza się pełen zachwytu dla posłuszeństwa swego Syna, którego Ty Niepokalana zrodziłaś przez przyzwolenie - a przez miecz boleści pomogłaś zbawić - zagubioną Ludzkość. Z Tobą więc Królowo Nieba i Ziemi zaśpiewa całe stworzenie żywych i umarłych wtórując Twojemu hymnowi Magnificat uwielbienia dla Kochanego Boga Stwórcy nieba i ziemi. I już nie umilknie ani Ziemia, ani niebo śpiewając wiecznie Pieśń Nową, nieustający hymn dla naszego Stwórcy - którego przebłagał Jednorodzony Syn Boży spłaciwszy naszą winę Swoją Najświętszą Krwią - przez moc Ducha Świętego.

         „Niech będą uwielbione Twe wyroki Boże - Twoja łaska, Twa litość opuścić nas nie może”.        Nigdy nie spodziewała się Ziemia - aż takiego Zbawiciela. Bądź uwielbiony Baranku Boży, złożony za życie świata. Cały świat Cię uwielbia, żeś przez Krzyż i własną mękę odkupić go raczył.

         Zbawicielu Dobry! Tylko Ty zlitowałeś się nad nami i własną ofiarą wybiłeś nas z nienawistnej mocy szatana Alleluja. Również Ty przebłagałeś Ojca w pełnym wymiarze usprawiedliwienia za wielkie nasze przestępstwa Alleluja. Cała Ziemia ujrzała dobroć Ojca - bo tylko Ty, przez moc Ducha Świętego, ukazałeś nam pełną Prawdę Ojcowskiej miłości, której nigdy nie zapomni ani niebo ani Ziemia śpiewając Nową Pieśń uwielbionej wdzięczności. Alleluja! Alleluja! Alleluja.

Słupia, dnia 9.09.2001 r.

 

39. Bądź wdzięczne Jeruzalem Nowe - Owoc Chrystusowego Odkupienia

         Na pewno nikt z nas nie wątpi, że nasze zbawienie, nasze szczęście zawdzięczamy Panu Jezusowi, który stał się Jedynym naszym Zbawicielem z woli Swego Ojca. Tylko On Jeden mocą Swej krzyżowej ofiary, doprowadził cały Rodzaj Ludzki do pełnej szczęśliwości. Nie mamy również wątpliwości, za jaką cenę uczynił nas dziećmi Bożymi, nad którymi Ojciec Niebieski roztoczył Swoją Ojcowską opiekę. Jest prawdą dogmatycznie pewną, że żadne stworzenie nie dorówna Bożej Ojcowskiej miłości. On przypatruje się nam, gdy stawiamy kroki idąc wypełnić życiowe zadanie. On spogląda na nas z miłością, gdy borykamy się w trudach każdego dnia. Jeszcze w Starym Przymierzu wołał Psalmista Pański: „Gdy jeszcze nie mam słowa na języku, Ty Panie już znasz je w całości”. Gdybyśmy znali całą miłość Dobrego Ojca Niebieskiego - jakże byli byśmy bezpieczni - już żaden lęk nie miałby do nas przystępu.

         Jeżeli patrzymy z wiarą na nasze życie, zapewne dostrzegamy na każdym kroku ślady Bożej dobroci. Wystarczy spojrzeć na różne systemy władzy, która nami rządzi. Gdyby nie specjalna interwencja Boga wobec Swego stworzenia, czy ostało by się jakiekolwiek życie, np. gdyby hitleryzm dalej piastował władzę? I tak na każdym szczeblu Boża dobroć czuwa nad nami - jak najtroskliwsza matka nad swym niemowlęciem. Nawet nasze cierpienie uświęcił Jezus Syn Boży. Włączył wszystkie nasze bóle i zawody w Swój zbawczy Krzyż. Kiedyś zobaczymy, czym były nasze cierpienia, jak wielką moc zasługującą miały one dla świata w Krzyżu Chrystusowego Zbawienia. Dobry Jezus już nas prowadzi do pełni odkupienia Wielkiego Triumfu Chrystusowego Krzyża i cierpienia Jego wyznawców jako Mistycznego Ciała. Jezus w swej dobroci tak bardzo zjednoczył Lud z Sobą. Pragnie być wszędzie z Ludem, razem z nim pragnie cierpieć, razem przeżywać jego radości.

         Jeżeli mamy wątpliwość co do Jego miłości, idźmy na cmentarz i dobrze się rozglądnijmy, na każdej mogile ujrzymy Krzyż Chrystusowy. Nie ma wybranych: choćby na najbiedniejszym grobie Krzyż - na każdym widnieje. Jezus Największa miłość, przyznaje się do nas. Kiedy jeszcze żyjemy - zaprasza nas byśmy Go spożywali, bo pragnie być naszym pokarmem i towarzyszy nam przez całe życie. W znaku Krzyża zostaje przy nas na naszym grobie. Czy to nas nie wzrusza? Tylko Jezus prowadzi nas do pełni życia w wiecznej szczęśliwości. Już niedługo zachwycą się nasze oczy dobrocią naszego Jedynego Zbawiciela, bo czyni On nas Ludem Nowym - przystrojonym Jego zasługami złączonymi z naszym ludzkim pielgrzymowaniem.

         I zachwycą się oczy Ojca Niebieskiego - ludem świętym, narodem odkupionym jako owoce zbawczej męki Jego Syna. I rozradują się nasze serca - śpiewając Pieśń Nową - uwielbienia i słusznej wdzięczności - dla dobroci Ojca Niebieskiego, że tak umiłował świat, że Syna Swego dał aby świat zbawił. A ta wdzięczność nasza - to także wielki dar naszego Kochanego Ojca Niebios, bo zbyt jesteśmy ograniczeni, abyśmy sami z siebie potrafili dziękować tak bardzo dobremu Bogu, który przez Syna nas zbawił. Skoro już wiemy, że powinniśmy być wdzięczni - zamienimy się w dziękczynienie Bogu. Całe nasze życie niech będzie wdzięcznością: myśli, pragnienia wszystko to, co nas boli, jak również to co nas cieszy. Nie obawiajmy się, Jezus nam krzywdy nie zrobi, skoro za nas umarł na krzyżu. On jedynie pragnie naszego szczęścia, a wiedząc gdzie się ono znajduje prowadzi nas do Ojca. My nie znamy dobroci Ojca tak, jak zna ją Jezus. Idźmy za wezwaniem Jezusa, bo tylko w Nim znajdziemy szczęście. Miłosierny Jezus nas oczekuje. Dlaczego tak zwlekamy? Woła do Świętej Faustyny: „Powiedź zbolałej Ludzkości, niech się przytuli do Mego Serca, tam znajdzie ukojenie”. A na innym miejscu znów mówi: „Dopóty Ludzkość nie zazna spokoju dopóki nie odda się Memu Miłosiernemu władaniu”.

         Więc na co my jeszcze czekamy? Do apelu uszczęśliwiony Ludu całej ziemi. Uchwyćmy się tak wielce Miłosiernego naszego Pana, skoro chce dać nam szczęście. Dlaczego zwlekamy? On Jeden nie zawiedzie - jest Prawdą, Drogą i Życiem. Tyle na świecie chaosu, tyle zamieszania, dlaczego nie idziemy tą drogą, którą nam Pan wskazał? Spróbujmy iść z wdzięcznością do Pana, to takie proste. Całe życie, ze wszystkimi obawami, złożyć w jego ręce jako dar dziękczynny za to, że nas zbawił. On da nam odpowiedź, nie musimy długo na nią czekać. Bo uniżonym sercem Ty Boże nie gardzisz. Żebyśmy zechcieli zrozumieć, że to szatan nam przeszkadza zbliżyć się do Boga. On sam nie był posłuszny Bogu i z wielką zazdrością zabiega, byśmy nie byli szczęśliwi. A my mając słabą wolę, wolimy iść za złem, które nas zniewala tak, że nie potrafimy wejść na właściwe tory. Dlatego powinniśmy się modlić do Ducha Świętego, aby dał nam światło prowadzące nas do celu naszego przeznaczenia.

         Duchu Święty Boże! Tak gorąco Cię prosimy, pomóż nam biednym wyznawcom Chrystusa, wejść na właściwą drogę. Ty Jesteś dopełnieniem Chrystusowego odkupienia. Pomóż nam iść wiernie Chrystusowym śladem, abyśmy przynieśli wiele owoców, Chrystusowego odkupienia. Daj nam serce wdzięczne, zawsze dziękujące Bogu za tak wielkie łaski nam udzielone. Dopomóż nam dojść do Portu zbawienia, gdzie Ty z Ojcem i Synem królujesz na wieki wieków. Amen.

Słupia, 11.09.2001r.

 

40. Stwórco każdego stworzenia - miłość Twoja w Starym Przymierzu urzekła nas

         Ty skierowałeś całą miłość Swego serca i prowadziłeś Lud Izraelski, by dojrzał do wydania na świat Wcielonego Twego Syna - powołując na Matkę pokorną służebnicę córę Izraela. I zachwyciłeś się Swoim Stworzeniem, bo Duch Święty ozdobił Ją wielką wdzięcznością. I zaśpiewała Ci hymn uwielbienia. O! Chwało Izraela, Jedyny Boże. Kiedy Lud Izraelski dojrzał do pełni Twoich oczekiwań na świat zstąpiła Boża Dziecina, by dać pokój ludziom dobrej woli. A Duch Święty skierował całą Swoją miłość na Boże dzieciątko i Jego Matkę. Jezus wzrastał w mądrości i łasce u Boga i ludzi, wspomagamy bezustanną opiekę Ducha Świętego.

         Około 30 lat żył Jezus w ukryciu wspomagany przez moc Ducha Świętego. Potem wystąpił publicznie powołując Dwunastu Apostołów nauczał o wielkiej miłości Ojca, który przeznaczył Synowi Swemu misje zbawienia całego ludzkiego Rodu. Jezus powiedział: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego dał, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. Wtedy już syn Twój Jezus objął swoją pokorną władzę nad Ludem zaczynającego się już Nowego Przymierza. Z Przyjściem na świat Zbawiciela - świat jakby zatrzymał swój bieg. Rozpoczęła się nowa Era, od niej zaczną się liczyć lata.

         Ojcze Przedwieczny! Twój Syn Jezus Chrystus był wiecznie zatroskany o twoją Chwałę, ukochany Ojcze. Widząc bezmiar twojej miłości skierowanej do Ludu mimo naszego nieposłuszeństwa - z twojej przecież woli przyszedł nas zbawić. Widząc wielką ograniczoność ludzkiej natury, Jego wrażliwe Synowskie serce tuż przed śmiercią przekazało do nas słowa pełne wyrzutu: „Ojcze Sprawiedliwy świat Cię nie poznał”. Można sobie wyobrazić, z jakim bólem w sercu słowa te zostały wypowiedziane przez usta naszego Zbawiciela. Dlatego przez okres Dwóch Tysięcy lat przygotowuje, udoskonala Swój Lud. Czyniąc go Swym Mistycznym Ciałem - prowadzi mocą Swego Ducha Świętego, by dojrzał i zrozumiał, że za tak wielką miłość do nas skierowaną należy Ci się Ojcze Święty, Wszechmogący Boże - uwielbienie pełne wdzięczności. I postaramy się, Ojcze nasz, zrozumieć Twego Syna i zapewniamy Cię, że z pomocą Ducha Świętego nie umilknie Ziemia składając Ci nieustanne dziękczynienie. Pragniemy posłusznie odpowiedzieć na Orędzie Twojego Syna: „ Tak bowiem Bóg umiłował świat że zesłał Syna Swego aby świat zbawił”.

         Dziękując całym sercem Tobie Boże Wszechmogący, będziemy również dziękować twojemu Synowi, że będąc posłuszny Ojcu - przez śmierć i mękę Swoją zbawił cały Rodzaj Ludzki. Do udziału wspólnego dziękczynienia mocą naszej wolnej woli tych wszystkich, którzy skorzystali z dzieła odkupienia Starego i Nowego Przymierza. Niech w niebiosach i na ziemi rozbrzmiewa hymn dziękczynny dla Ojca i Syna w Duchu Świętym. Już nie umilknie chwała, cześć i dziękczynne uwielbienie - zarówno nieba, jak też i ziemi, za taką dozę miłości, która przekracza każdy umysł ludzki. Żaden człowiek nie jest tak doskonały, aby sam z siebie złożył Ci dziękczynienie. Na nasze szczęście o nas zawsze myśli Ten, który do końca nas umiłował i oddał za nas życie - Jedyny Zbawiciel Człowieka. Baranek ofiarny złożony na ołtarzu Krzyża.

         Tylko Ty Jeden Zbawco z woli Twego Ojca Oswobodziłeś nas za cenę krzyża. I otwarłeś księgę naszego utraconego życia, łamiąc siedem jej pieczęci. Nigdy Ci tego nie zapomnimy, największy Skarbie Ludzkości wraz z Ojcem. Bo Sam Duch Święty stoi na straży naszej uwielbionej wdzięczności. Strzeżeni przez Bożego Pocieszyciela, nie przestaniemy wielbić i dziękować Najwyższemu Bogu za miłość ku temu, co nas stworzył i w Synu odkupił. Amen, Alleluja, solidaryzuje się Ziemia niebem po wieczne czasy. Amen.

Słupia, dnia 11.09.2001 r.

 

41. Na uwielbienie Baranka - za otwarcie Księgi życia do Niebian dołącza się cała Ziemia i wszystko co ją napełnia

         Ku Barankowi Bożemu - który otworzył księgę i złamał siedem jej pieczęci spieszy cała Ziemia, by wspólnie z niebem wyśpiewać hymn pochwalny - uwielbienia i należnej wdzięczności. Jakże możemy zapomnieć o wielkim darze życia, jakim nas Stwórca wywyższył przez twoją Krzyżową śmierć, bo na jej mocy mamy udział i uczestnictwo w świętości samego Boga. Baranku Boży! Twoja ofiara wysłużyła nam wiele więcej, niż pierwotną świętość, którą byśmy się cieszyli nie popełniając pierworodnego grzechu. Bylibyśmy posłusznym Bogu Ludem we wszystkim podporządkowani, stworzeni na obraz i Boże podobieństwo. Ale dopiero grzech sprawił, że potrzeba było zadośćuczynienia Bożego Syna według zamysłu Ojca. Zatem przez Ciebie, ofiarny Baranku, mamy uczestnictwo w świętości Boga.

         Kościół Święty Matka nasza rozbrzmiewa w liturgii Wielkosobotniej: „O szczęśliwa wino bo zgotowałaś nam aż takiego Zbawiciela” i wtóruje dalej: „zaprawdę konieczny był grzech Adama, bo go wymazał sam Syn Boży”. Dalej dochodzi do szczytu ofiarna miłość samego stwórcy, który by ratować niewolnika, wydaje na śmierć Swego Syna. Jakże nie uwielbiać Cię o wszechmogący Boże, który dla ratowania niewolników uległych szatanowi, posyłasz Swego Jednorodzonego Syna, aby uratować grzeszne dzieci Adama. O! Wysławiajmy wspólnie Boga za jego nieskończoną miłość. O! dziękujemy całym sercem Synowi Bożemu, który na mocy Krzyżowej Ofiary stał się Barankiem ofiarnym i uczynił nas szczęśliwymi.

         Tylko przez Niego jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego. Tyś nas uczynił Mistycznym Swym Ciałem - wszyscy zatem tworzymy jedność: Jedno Ciało choć członków wiele. Jedne pochodzą z ziemi, inne z nieba, ale wszyscy należymy do jednego Organizmu Chrystusa, który jest Głową i w Nim przepływa Jego Krew. Krążąc po całym organizmie, oczyszcza nas ona i uświęca dając możność przez świętych obcowanie wzajemnie się wspomagać. Możemy pomagać również tym członkom, które jeszcze oczyszcza ogień czyśćcowy z życiowym popełnionych win. Aż wszyscy dojdziemy do poziomu człowieka doskonałego, którego przykład mamy w Chrystusie. Na tej podstawie łączności ze sobą wchodzimy w Świętych obcowanie. Tu leży nasza wzajemna siła i moc.

         Zatem błagamy was niebian żyjących w wiecznej szczęśliwości mocą wolnej woli nas, żyjących, byście dołączyli do naszych swoje pienia na cześć Ojca i Syna. Prowadzone wspólnymi głosami śpiewające Pieśń Nową, w którą nas włącza Duch Święty. Byśmy z Ojcem i Synem przez Jego moc zawarli Wieczne Przymierze - Nieba i ziemi. Przymierze, które nas wszystkich miłujących Boga złączy w jedną dziękczynną Gwardię jako jeden Lud odkupiony przez Chrystusa z woli Ojca - zjednoczony w świętość Ducha Świętego. Do naszej wspólnej wdzięczności zapraszamy zrzeszone chóry Anielskie, Potęgi Niebieskie na czele ze Świętym Michałem Archaniołem. Jakkolwiek nie musieliście korzystać z tajemnicy Chrystusowego Odkupienia - to jednak powołani do istnienia przez naszego Stwórcę dzielicie z nami jeden cel: Całkowite i posłuszne trwanie przy Bogu. Złączmy zatem nasze wspólne uwielbienie dołączmy się wspólnie do kościoła triumfującego i Cierpiącego, by już nigdy nie umilkła Chwała, cześć, uwielbienie mające na celu ustawiczne dziękczynienie Trójjedynemu Bogu.

         Prosimy Cię, Święty Michale Archaniele, Ty, któryś stoczył walkę z szatanem, zdjęty wielką żarliwością o Bożą Chwałę. Któż jako Bóg - tym słowem strąciłeś szatana w czelności piekielne. A szatan zaczął atakować wyznawców Chrystusa. Błagamy Cię mocą naszej wolnej woli, jako daru od naszego wspólnego stwórcy: Roztocz opiekę nad Ludem, który stał się gwardią dziękującą Ojcu Stworzycielowi za dzieło zbawienia. Duch Święty nas oświecił i poznaliśmy całą prawdę o Dobroci ojca skierowaną do nas przez Syna. Któż jako Bóg, pragniemy podchwycić twe hasło i poddać się pod twoje, Wodzu Boży, dowództwo. Zaprowadź tą dziękującą gwardię Chrystusową - wszystkich przez Niego zbawionych żywych i umarłych Starego i Nowego Przymierza. Abyśmy już wdzięcznym sercem śpiewając Pieśń Nową zawarli z Nim Nowe przymierze Ludu z Bogiem.

         Dziękujemy Ci Ojcze, że przez wieki zawarłeś z ludem Przymierze. My oświeceni mocą Ducha Świętego, zrozumieliśmy wieczną prawdę, że odkupieni przez Chrystusa, dowartościowani Jego zasługami jesteśmy dojrzałym Owocem Chrystusowego odkupienia. Jako Lud Chrystusowy pragniemy wyrazić wielką wdzięczność Trójjedynemu Bogu za pochylenie się nad nami Kochanego ojca Niebieskiego. Wieczne Przymierze z Bogiem Te Deum Sanctus rozśpiewa się Ziemia cała. A najpiękniejsza z ziemi Cór Wybrana przez wieki Królowa nieba i ziemi, złączy się z nami i z całym niebem zawtóruje: i wejrzał na uniżenie służebnicy swojej ten, który możny jest i Święte imię Jego.

         O! uwielbiajcie Boga wszystkie pokolenia ziemi - dziękuj całym sercem całe potomstwo Adama. Nigdy nie spodziewała się Ziemia tak wielkiego Daru Ojca Niebieskiego, iż własnego Syna dał, aby świat zbawił. Zniżył swój majestat król całego świata - opuścił Tron Nieba, a z ludźmi się brata. Chwała Ci Boży Baranku! Ty przez dobrowolne przyjęcie poniżenia i bólu uszczęśliwiłeś cały ród Adama. Chwała Ci Boża Matko, której serce przebił Ból dla naszych win. Ofiarujemy Ci ból wszystkich matek cierpiących z powodu swych dzieci.

         Złóż Przenajświętsza Pani Ojcu Niebieskiemu - los całego potomstwa, Adama - dla którego dobrowolnie zgodziłeś się wydać na świat Zbawiciela. W Zmartwychwstałym Chrystusie nasze bóle już zniknęły. Maryjo! Twój ból włączony w krzyż twego Syna zwyciężył świat Alleluja. Nasze bóle w Zmartwychwstałym Panu również zwyciężyły, Alleluja. Idź już precz szatanie. Bo Baranek otworzył księgę i zaczął Królować.

         Radujcie się niebiosa i Ziemia Alleluja, Alleluja, Alleluja. Magnificat uwielbienia śpiewa królowa Nieba i Ziemi. Alleluja. Magnificat anima mea wtóruje Niebo i Ziemia. Siedzącemu na tronie i Barankowi wieczne uwielbienie nieustanne dziękczynienie składają wszystkie odkupione stworzenia także ze świętym Michałem Archaniołem wszystkie chóry anielskie i potęgi niebieskie. Amen, Amen. Alleluja.

Maków Podhalański, dnia 19.09.2001 r.

 

42. Kościół Pielgrzymujący zaprasza - Kościół Triumfujący, a także i Cierpiący do zaśpiewania Nowej Pieśni - Jedynemu Bogu

         Zapewnieni natchnieniem Ducha Świętego o wielkiej miłości ojca Niebieskiego, który nas zbawił mocą Krzyża swego Syna - znając naszą bezsilną ograniczoność, zwracamy się do was, którzyście już przeszli pielgrzymkę doczesną. O! Ukochani nasi bracia, Wy którzy tak dokładnie znacie Boga w swej nieograniczonej dobroci! Wierząc w Świętych obcowanie - prosimy Was mocą wolnej woli, którą nas obdarował Stwórca nieba i ziemi - pomóżcie nam zaśpiewać Pieśń Nową - Pochwalony hymn dla Trójjedynego Boga.

         A my uczestnicząc w waszej czystej miłości dla Niego - zespolonymi siłami wzniesiemy jedno dziękczynne uwielbienie dla Dobroci ojca, że nam ofiarował swego Syna jako Zbawiciela świata. On to na mocy poniesionej śmierci krzyżowej pojednał nas z Ojcem, uczynił nas wszystkich szczęśliwymi. Prosząc za nami Swego Ojca o jedność, włączył nas w Boży Organizm - Mistyczne Swe Ciało. W Chrystusie jesteśmy jednością - on naszą Głową, a my wszyscy poszczególnymi członkami. Wszystkich nas ożywia Jego Zbawcza Krew. My Chrystusowy Lud. Obmyci Jego Najświętszą Krwią.

         O! Jak bardzo pochylił się nad całym Rodzajem Ludzkim. Tylko On Jeden Zbawiciel człowieka tak bardzo dowartościował! Nie tylko dał nam uczestnictwo w Swoim akcie Stwórczym lecz również w swoim akcie Zbawczym. Zarówno Ojciec Niebieski jak również Jednorodzony jego Syn w mocy Ducha Świętego uczynił nas ludźmi tak szczęśliwymi, że chóry anielskie są zdumione i pełne zachwytu wielką hojnością Boga. A wszystko przez posłuszne przyjęcie Krzyża - pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego łączymy się - naszą wolną wolę kierujemy do waszej oczyszczonej miłości, by już nigdy nie ustała Chwała, cześć i dziękczynne uwielbienie Trójjedynego Boga. Siedzącemu na tronie i Barankowi nieustające hymny wdzięczności zanosi niebo i Ziemia. Już nigdy nie zamilkniemy wyśpiewując dziękczynne uwielbienie, bo jesteśmy jednym Ciałem Chrystusa: zarówno Wy z nieba jak i my z ziemi, jeszcze wędrujący do nieba. Jedynie Chrystus naszą siłą i mocą. O! Baranku Boży złożony za życie świata! Zapewnia Cię cały Lud przez Ciebie Zbawiony. Duch Święty prowadzi nas do pełnej Prawdy i wyzwoli w nas uwielbienie i wdzięczność tak, by twoje troskliwe zawsze serce o Chwałę swego ojca - znalazło oddźwięk i zrozumienie dla jego Wielkiej Miłości, że nam dał Ciebie jako Zbawiciela. My jako dojrzałe owoce twego Odkupienia, pojęliśmy już prawdę o Bożej dobroci i Chwała, Cześć i uwielbienie nie zejdzie z ust wiernego Ci Ludu.

         Przez natchnienie twego Ducha Świętego poznaliśmy pełne znaczenie Twej skargi skierowanej tuż przed Twoją śmiercią: „Ojcze Sprawiedliwy, świat Cię nie poznał”. Kochany nasz Zbawicielu! Będziemy się starać, by z całych sił uwielbiać i dziękować Ojcu za wielką o nas troskę, aby pocieszone było twoje wciąż zatroskane serce. Zjednoczony Lud nieba i ziemi nigdy Ci nie zapomni wielkich Twoich zmagań osamotnionego człowieka cierpiącego agonię w Ogrójcu. Nie możemy nigdy zapomnieć tej prawdy Baranku Ofiarny - że dla nas i tylko za nas - stałeś się „cierpiącym sługą Jahwe”. Aby z jego woli nas zbawić. O jedno Cię prosimy Boski nasz Orędowniku przed Ojcem - daj nam biednej ludzkości - łaskę głębokiego zrozumienia. Jakże wielką była Twoja Ofiara - Jedyny nasz Zbawicielu! - Po Twoim Wcieleniu tak bardzo za nas cierpiałeś, aż po Krzyż.

         O, jak bardzo byłoby wskazane, aby każdy przez Ciebie Zbawiony - z wdzięczności oddał Ci swoje życie a darze - tak jak Ty oddałeś swoje życie za nas. A Ty Lud przez Ciebie odkupiony i wzbogacony twoimi zasługami - oddasz w darze Swemu Ojcu. Bo ta sama Miłość nas stworzyła, która nas również odkupiła. O! Boski Ogniu Miłości! Jedyny nasz ratunku - Duchu Święty Boże! Ty Jesteś dopełnieniem Chrystusowego odkupienia. Przyjdź nam z pomocą wspomóż naszą słabą wolę, wzmocnij wiarę, rozpal w nas miłość. Niech cały świat pojmie i zrozumie miłość Trójjedynego Boga tak, jak znają Ją mieszkańcy nieba. Duchu Święty Boże! Usuń z naszych oczu bielmo, które nam zasłania Boga w całej, pełnej dobroci. Tylko jedynie Ty Duchu Święty możesz nas wydźwignąć z naszej ograniczoności i otworzyć nam oczy na prawdę, która pozwoli nam dać ludzką odpowiedź na bezmiar Bożych łask.

         Spraw Duchu Święty, Boże - aby nigdy nie zapomniała Ziemia, za jaką cenę została zbawiona i z czyjej woli została doprowadzona do Świętości celu swego przeznaczenia.

         Duchu Święty, Boże! Bądź zawsze z nami. Z Tobą i tylko w Tobie nasza siła i moc. O światłości sumień - zmień naszą ludzką mentalność - abyśmy wreszcie ujrzeli Boga w Prawdzie Świętej Ewangelii. Pan nasz Jezus Chrystus tak bardzo się natrudził, aby ukazać Apostołom prawdziwe życie wyznawcy Chrystusa - lecz oni nie pojęli. Dopiero trzeba było ognia Twej miłości aby zalękniony Lud wyznał wiarę w Jezusa i za Niego oddał życie. Z tą samą tęskną bezradnością prosimy Cię Duchu Święty Boże! Wskaż nam właściwe tory, które nas zaprowadzą do jedynego Boga Miłości, by nieustannie ze wszystkimi zbawionymi śpiewać Pieśń wdzięczności. Zawsze Chwała i uwielbienie jedynemu Bogu, który wszystkich mających dobrą wolę na zawsze uszczęśliwił - Bóg Trójjedyny. Amen, Amen. Alleluja.

Maków Podhalański, dnia 22.09.2001 r.

 

43. Do apelu stańcie Niebo i Ziemio!!!

         Miłość Boga Ojca łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa i dar jedności w Duchu Świętym - doprowadziła nas do pełni zmiłowania Bożego. Wielkiej tajemnicy Odkupienia. Z nieograniczonego daru dla nas Trójjedynego Boga powinna płynąć zarówno od nieba, jak też całej ziemi - Wielka wdzięczność i nieustanne uwielbienie dla pochylającego się nad nami Trójjedynego Boga. Akceptując wielką ludzką słabość, cała Trójca przenajświętsza przychodzi nam z pomocą. Ci wszyscy, którzy już przeszli z ziemi do nieba lub czyśćca, znają dokładnie tę wielką, nigdy nie zrozumiałą dla ludzkiej natury Bożą miłość. Wchłonięci w wieczną szczęśliwość w pełnym zachwycie uwielbiają Boga. Lecz ich miłość polega na pełnym już poznaniu Boga w całej prawdzie Jego miłości skierowanej na Swoje stworzenia. Oni zatem miłują Boga miłością, wypływającą ze sprawiedliwości. My zaś, Lud jeszcze żyjący, mając żywą w Boga wiarę kierujemy wolną wolę w stronę Wielkiego Boga. Mając do dyspozycji zasługi naszego Zbawiciela, możemy bardziej dotrzeć do Bożej miłości, wciąż wzrastać w Jego świętości.

         Byłoby bardzo wskazane, aby nasze życie stało się punktem zwrotnym ku tej nieograniczonej Bożej Miłości, nieustannie dziękując Ojcu, że dał nam w darze Swojego Syna przez moc Ducha Świętego. Złączywszy się we wspólnym dziękczynieniu z naszymi braćmi, którzy nas wyprzedzili do wieczności, zespolonymi głosami zacznijmy uwielbiać Boga za Jego Nieskończoną miłość. My wszyscy korzystamy z Jedynej Miłości Ojca skierowanej do nas przez Syna w Duchu Świętym. Dlatego wszyscy łączymy się, by sprawiedliwości stało się zadość. By miłość Jego, nam tak hojnie okazana, zamieniła się w naszą wdzięczność i niekończące się uwielbienie zbawionego całego Ludu nieba i ziemi. Złączeni uwielbiając Trójjedynego Boga, prosimy za naszych braci - których jeszcze oczyszcza ogień czyśćcowy, aby jak najrychlej dołączyli do naszego pełnego uwielbienia Boga, dziękując Mu całym sercem.

         O! Niepojęta Miłości Boga!!! Jakże mała jest pojemność ludzkiego myślenia, że niezdolna jest sama z siebie wyzwolić z serca tak bardzo obdarowanego - wielką dozę ludzkiej wdzięczności. Na nasze szczęście Jezus za nas myśli i przez moc swojego Ducha daje natchnienie powołanym duszom, by nadały kierunek, oraz wskazały odpowiednie środki, przez które wzbogacony Lud może odwdzięczyć się Bogu za ocean jego Miłosierdzia. Tylko Jezus - jako Jedyny nasz Zbawiciel czuje się za nas odpowiedzialny i pragnie, abyśmy tak drogo odkupiony jego ofiarą Lud - złożyli Ojcu zasłużoną słusznie należną wdzięczność prowadzącą do nieustannego uwielbienia Boga. Przecież przez cała wieczność nie zgłębimy Bożej życzliwości kierującej światem i dźwigającej nas z największego poniżenia, nędzy i przewrotności właściwej ludzkiej naturze.          Nasz Najdroższy Jezu! Już żeśmy zrozumieli w pełni nasze przeznaczenie. Nie spełniliśmy zadania powierzonego nam przez Stwórcę. Również nie odpowiedzieliśmy na Twoje Zbawcze wezwania. Tak gorąco zapraszałeś nas do pójścia Twoimi śladami. Dałeś nam Nowe Przykazanie, abyśmy się wzajemnie miłowali, dałeś nam Swoje Ciało na pokarm, aby nas wzmacniało w trudach życia. A myśmy poszli swoją drogą nie idąc za swoim Pasterzem i Wodzem. A ty, zawsze Miłosierny również i to nam wybaczyłeś. Już wiemy, jak bardzo wstawiasz się za Swoim Ludem przed Ojcem, z każdej strony pragniesz nam pomóc.

         Uczyniłeś nas Swoim Mistycznym ciałem i pomagasz nam wzajemnie wspierać nasze słabe siły, byśmy razem uwielbiali Ojca za bezmiar Jego łask. Zrehabilitowałeś nas do tego stopnia, że przez tych, których przemoc ludzka odebrała życie - dajesz nam łaskę, abyśmy zjednoczeni Starego i Nowego Przymierza zaśpiewali Pieśń Nową: Uwielbienia i niekończącej się wdzięczności dla Trójjedynego Boga. Dajesz nam ratunek przez Niepokalaną Twą Matkę - Ona zjednoczona ściśle z Tobą pod krzyżem - złamała moc zła. Matka Bolesna. Twoja Jezu Matka - ale również tych wszystkich, za których oddałeś życie. Twój Krzyż Panie złączył wszystkie pokolenia nieba i ziemi. Nigdy Ci nie zapomnimy Jedyny nasz Zbawicielu, że tylko Ty Jeden z woli Ojca uszczęśliwiłeś całą rodzinę Ludzką - Ty ją również uczyniłeś Rodziną Bożą. Szkoda tylko, że człowiek jest tak ograniczony, że nie potrafimy się cieszyć prawdziwym szczęściem ale zadawalamy się jego namiestnikami. Pocieszające to dla nas że Twoje Miłosierdzie przewyższa naszą ograniczoność. Mimo naszej nędzy - kochasz nas takich, jakimi jesteśmy.

         O! Baranku Ofiarny złożony przez Ojca za życie świata - kiedy Ziemia jest obojętna na Twoją dobroć - niech Cię wielbią wszystkie Chóry Anielskie - Święci i błogosławieni całe niebo, oraz oczyszczający czyściec. My zaś wolną wolą łączymy się z nimi. Zjednoczony w Tobie Lud - Mistyczne Twe Ciało wspólnie śpiewajmy: Siedzącemu na Tronie i Barankowi zwycięzcy piekła i szatana niech dziękczynienie składa każde istnienie. Bo tylko Ty Jeden wybawiłeś nas, wszystkie Narody, pokolenia, rasy i języki. I za jaką cenę? Zdobyłeś nas ceną Własnej Krwi!!! Przed siedzącym na tronie i Barankiem na kolana upada ocalona Ziemia i wszyscy, którzy z niej wyszli. Alleluja, Alleluja, Alleluja.

Maków Podhalański, dnia 23.09.2001r.

 

44. Witaj Stwórco - całego stworzenia!

         Cały Rodzaj Ludzki kłania Ci się upadając do Twoich stóp - żeś nas tak cudownie stworzył. Chcąc nas mieć za swoje dzieci - ofiarowałeś nam Swojego Syna, aby nas zbawił. Jesteśmy zatem już Twoim Ludem tak hojnie przez Ciebie wyposażonym. A my zawsze tacy biedni Kochany nasz Ojcze, nie mogący sprostać Twoim wymaganiom, a Ojcowska dobroć również i temu zaradziła. Oto w Synu Swoim czynisz nas Mistycznym jego Ciałem. To, co nam nie dostawa czyni ukrzyżowana Głowa Mistycznego Ciała. W Chrystusie jesteśmy Bożym Organizmem